Ewa A.

Ewa A. na moście

Zaczelam biegac wedlug planu znalezionego tutaj, ktory wydal mi sie realny:) czyli na poczatek 10 tygodni, co drugi dzien, przez 30 minut. Tak, zeby sie rozbiegac:)Ale potem przy okazji surfowania po sieci w poszukiwaniu informacji o bieganiu trafialam na rozne plany, metody, np.Skarzynskiego, 6, 10 tygodniowy, systemem Gallowey'a itd. Powiedzcie mi, jak wy zaczynaliscie, czy od razu wedlug jakiegos konkretnego planu? Jakim systemem biegacie? Plan kilometrowy tygodniowy? tez sie z takim spotkalam. W tygodniu krotsze treningi, a weekend dluzszy? Czesto piszecie o zamierzeniach czasowych, slynne mniej niz 3:), ale jaka droga do tego dochodzicie? To ciekawe.
Anna Pawłowska-Pojawa

Anna Pawłowska-Pojawa PR Manager,
specjalista od
komunikowania,
"lekkie pióro" ...

Jeżeli biegasz już 30 minut - to pora na godzinę ;-)
A poważnie - to zalezy. Ja zaczynałam kompletnie bez planu - i tak dociągnęłam w zasadzie przez cztery polmaratony do pierwszego maratonu. Po prostu biegalam - 4 x w tygodniu, dwa razy po 10 km, raz - ok. 15 i raz - ponad 20, a nawet 30. Ale wszystko to dość wolno. Dopiero po pierwszym maratonie zaczelam sie interesować planami. No i dalej się interesuję ;-)
Tomasz S.

Tomasz S. Digital Marketing/
Recruitment/
Management,
www.staskiewi...

Ewo,
Planów i koncepcji jest mnóstwo. Ale najlepszy plan - to taki zindywidualizowany, dostosowany do Twoich możliwości. A to wymaga wiedzy i trochę kombinowania, dostosowywania założeń. Często do warunków jakie masz w okolicy (np. podbiegi), bardzo często do intensywności życia zawodowego. Z jednym z obecnych tu biegaczy zaczynaliśmy pracę rok temu od przeplatania biegu marszem, żeby po roku pobiegł maraton poniżej 3:10.
Wiele tych planów dostępnych w internecie - są planami bezpiecznymi. Nie odniesiesz przy nich kontuzji, ale i nie zrobisz maksymalnego wyniku na jaki Cię stać.
A słynne "mniej niż 3h" w maratonie to Mount Everest dla amatora. Nielicznym będzie dane to osiągnięcie...
Dariusz Koszałka

Dariusz Koszałka pianista,
wokalista,kompozytor
, autor tekstów

Ewa A.:
Zaczelam biegac wedlug planu znalezionego tutaj, ktory wydal mi sie realny:) czyli na poczatek 10 tygodni, co drugi dzien, przez 30 minut. Tak, zeby sie rozbiegac:)Ale potem przy okazji surfowania po sieci w poszukiwaniu informacji o bieganiu trafialam na rozne plany, metody, np.Skarzynskiego, 6, 10 tygodniowy, systemem Gallowey'a itd. Powiedzcie mi, jak wy zaczynaliscie, czy od razu wedlug jakiegos konkretnego planu? Jakim systemem biegacie? Plan kilometrowy tygodniowy? tez sie z takim spotkalam. W tygodniu krotsze treningi, a weekend dluzszy? Czesto piszecie o zamierzeniach czasowych, slynne mniej niz 3:), ale jaka droga do tego dochodzicie? To ciekawe.
plan jest potrzebny jeżeli się do czegoś przygotowujesz. Z drugiej strony, żeby się do czegoś przygotowywać trzeba być już rozbieganym dlatego najpierw zróżnicowany trening, wybieganie, gimnastyka, przebieżki, elementy siłowe - to wszystko trzeba robić jakby dla zabawy. Jak nauczysz się robić te elementy to dopiero można się wziąć za jakiś plan.

Następna dyskusja:

jak na początek...


Wyślij zaproszenie do