Tadeusz Orlenko

Tadeusz Orlenko Ludzie są zazwyczaj
pokonanymi przez
samych siebie.

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Jak panować nad ludźmi konfliktowymi , oraz samym sobą ?.
Myślę , że temat jest istotny i bardzo ważny dla nas samych , ponieważ stresy są w większości motorem napędowym naszego samopoczucia a w efekcie wyzwalaczem często , bardzo poważnych problemów zdrowotnych.

Pozornie zasada jest dość prosta - niemniej ??
- Albo Ty będziesz panował nad problemami , albo one zawładną Tobą.
- Albo będziesz radził sobie z ludźmi konfliktowymi , albo to oni zapanują nad Tobą.

- Charakterystyczną cechą ludzi konfliktowych jest właśnie to , że za wszelką cenę chcą rządzić innymi. ("Każdy ma prawo do myślenia , pod warunkiem , że myśli tak jak ja") :)

- W większości problemy są następstwem różnych nieprzewidzianych okoliczności i na ogół mnożą się w takim tempie , że zaczynają być bardzo poważnym problemem.
Podobnie jak wiedzę i umiejętność bycia "Asertywnym" , należy posiąść umiejętność radzenia sobie z ludźmi konfliktowymi , którzy wnoszą wiele niepotrzebnego zamieszania.
Nie wystarczy o tym wiedzieć , ale sami powinniśmy umieć radzić sobie z sobą samym.
Myślę , że w tworzeniu obrazu własnej osoby najważniejsze jest , żeby zachować spokój.

"Zachowaj głowę , gdy dookoła każdy swoją traci"." - Dejwid Kiping
http://www.goldenline.pl/grupa/biznesmen-kazdy-moze-ni...Tadeusz Orlenko edytował(a) ten post dnia 08.08.07 o godzinie 11:16

konto usunięte

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

A po co nad kimś panować? To pytanie już samo w sobie ma sporo kontroli.
Czy nie lepiej zapytać się kogoś czym jest spowodowane takie zachowanie, czemu jest burza w szklance wody?

Proszę pamiętać o zasadzie związanej z widzeniem kogoś i siebie opisywanej we wszystkich podręcznikach psychologii społecznej, ja bez winy, on jest winny.
Może to są niedopasowane temperamenty? Jeden wolniejszy, drugi szybszy i już gotowy konflikt. Powodów może być tysiące.
Tadeusz Orlenko

Tadeusz Orlenko Ludzie są zazwyczaj
pokonanymi przez
samych siebie.

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Beata B.:
A po co nad kimś panować? To pytanie już samo w sobie ma sporo kontroli.
Czy nie lepiej zapytać się kogoś czym jest spowodowane takie zachowanie, czemu jest burza w szklance wody?

Proszę pamiętać o zasadzie związanej z widzeniem kogoś i siebie opisywanej we wszystkich podręcznikach psychologii społecznej, ja bez winy, on jest winny.
Może to są niedopasowane temperamenty? Jeden wolniejszy, drugi szybszy i już gotowy konflikt. Powodów może być tysiące.
Szanowna Pani Beato
Dość dokładnie zapoznałem się z Pani:
- " Podsumowanie zawodowe: "
- " Doświadczenie i referencje"
Są imponujące - Szczerze Gratuluję
zaskoczyła mnie Pani swoim komentarzem:
"A po co nad kimś panować?" - myślę , że dość dokładnie opisałem problem z którym spotykamy się praktycznie codziennie.
Dotyczy on w równym stopniu ludzi nadwrażliwych , jak i środowiska w którym przebywają.

Pisze Pani: " Proszę pamiętać o zasadzie związanej z widzeniem kogoś i siebie opisywanej we wszystkich podręcznikach psychologii społecznej...."
- Nie każdy czyta podręczniki psychologii społecznej.

Pani wypowiedź odebrałem:
- masz problem ?
- to Twój problem.
Jeśli źle Panią zrozumiałem i jestem w błędzie - to bardzo Panią PRZEPRASZAM

Pozdrawiam
Tadeusz :)

konto usunięte

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Tadeusz O.:
Beata B.:
A po co nad kimś panować? To pytanie już samo w sobie ma sporo kontroli.
Czy nie lepiej zapytać się kogoś czym jest spowodowane takie zachowanie, czemu jest burza w szklance wody?

Proszę pamiętać o zasadzie związanej z widzeniem kogoś i siebie opisywanej we wszystkich podręcznikach psychologii społecznej, ja bez winy, on jest winny.
Może to są niedopasowane temperamenty? Jeden wolniejszy, drugi szybszy i już gotowy konflikt. Powodów może być tysiące.
Szanowna Pani Beato
Dość dokładnie zapoznałem się z Pani:
- " Podsumowanie zawodowe: "
- " Doświadczenie i referencje"
Są imponujące - Szczerze Gratuluję
zaskoczyła mnie Pani swoim komentarzem:
"A po co nad kimś panować?" - myślę , że dość dokładnie opisałem problem z którym spotykamy się praktycznie codziennie.
Dotyczy on w równym stopniu ludzi nadwrażliwych , jak i środowiska w którym przebywają.

Pisze Pani: " Proszę pamiętać o zasadzie związanej z widzeniem kogoś i siebie opisywanej we wszystkich podręcznikach psychologii społecznej...."
- Nie każdy czyta podręczniki psychologii społecznej.

Pani wypowiedź odebrałem:
- masz problem ?
- to Twój problem.
Jeśli źle Panią zrozumiałem i jestem w błędzie - to bardzo Panią PRZEPRASZAM

Pozdrawiam
Tadeusz :)


Ja również uprzednio przeczytawszy tytuł pomyślałam, że po co panować nad ludźmi konfliktowymi. Nie można nawet chcieć nad nimi panować.
Ale, odpowiedzi też nie widzę, tak prosto, jak napisała Beata.
I nie jest to veto w wiedzę psychologów. Sama mam podobne doświadczenia zawodowe i zainteresowania.
Ludzie konfliktowi często sami nie zdają sobie sprawy z tego, co jest prawdziwą przyczyną ich zachowania.
Nie jest to zawsze nasza wina i nasz problem, bo jest między nami np. różnica temperamentów. Na polu osobistym inne są powody, a na zawodowym jeszcze inne.
Najczęściej na polu zawodowym może to być strach. I strach nie zawsze racjonalny.
Jak ja to widzę, szczególnie przy tak trudnym rynku pracy jest to walka o byt. Ludzie często działają, jak każe im instynkt samozachowawczy.
A, takich problemów nie rozwiąże zwykła rozmowa. Zależy też na jakim poziomie
są dwie strony. Czy to są współpracownicy, czy pracownik-pracodawca?

Nad osobami powodującymi konflikty nie da się panować.
Ale, można panować nad sytuacją:)
Albo, przynajmniej próbować panować.Karina S. edytował(a) ten post dnia 07.08.07 o godzinie 14:30

konto usunięte

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Panie Tadeuszu, zasad tutaj jest bardzo duzo, więc ciężko mi jest o wszystkich pisać, ale polecam taką fajną książkę (akademicka wprawdzie, ale dobrze się czyta) Bogdana Wojciszke "Człowiek wśród ludzi". Tu pan wszystko znajdzie co niezbędne do wyjaśnienia takiego problemu i zasad panujących w grupie:-)

Moze więc warto z taką osobą usiąść na kawce i wyjaśnić co moze być przyczyną konfliktów, spojrzeć na całą sytuację oczami tej osoby i postarać się ją zrozumieć, a nie patrzeć tylko jak ja bym sę zachował na jej miejscu.
Może osoba konfliktowa wcale na początku taka nie była? Moze weszła do zespołu, gdzie nie chcą nowych i zespół z jakiegoś powodu mógł się czuć zagrożony tą osobą, co potem powoduje konflikty, bo "nowy" walczy o pozycję jak umie. Przyczyn moze być tysiące. Trzeba kogoś znać, żeby pewnie wiedzieć co powoduje, ze tak a nie inaczej zachowuje się w zespole. Poza tym uważam, ze często przyczyną konfliktowości osoby może być nadczynność tarczycy, choroba lub jakieś jej problemy, kłopoty przeniesione z domu. Wiem, wiem, nie powinno się przenosić, bo praca, to praca, ale co ma biedna osoba zrobić jak mąż/żona rano robi jakieś dymy, a sąsiad ciągle zastawia samochód, a dzieci gramolą się do przedszkola/szkoły, a teściowa..., ot takie codzienne problemy od których nie każdy potrafi się uwolnić jak przychodzi do pracy, bo jest ich tak dużo, ze już nie wyrabia, a do psychologa boi się iść.
Myślę, ze każda konfliktowa osoba równie mocno to potem przeżywa i zastanawia się co zrobiła źle, ze znowu doszło do takiej sytuacji i jest jej nadzwyczajnie wstyd.
Wiem jedno, nie ma burzy w szklance wody bez przyczyny, a przyczyna nie zawsze leży tylko po stronie "ooby konfliktowej", no chyba, ze jest to chora osoba, która powinna trafić do psychiatry, może jakiś psychopata.

Czyli, żeby panować nad sytuację, to trzeba ją widzieć z dwóch stron, tak mi się wydaje, ale mogę się mylić i to jest ta zasada, o której pisałam. A my niestety zazwyczaj tylko zastanawiamy się nad tym co sami byśmy zrobili, czyli oczywiście jesteśmy święci i pewnie byśmy zachowali się lepiej. Sukcesy to my, a porażki to inni, czyż nie jest tak zazwyczaj?
Każdy konflikt jest inny i każda osoba "konfliktowa" jest pewnie inna, więc rozmowa z nią wydaje mi się najrozsądniejszym wyjściem.Beata B. edytował(a) ten post dnia 07.08.07 o godzinie 22:55

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Zarządzanie konfliktami oraz relacjami z osobami "konfliktowymi" to chleb powszechny;) u większości znanych mi menadżerów średniego i wyższego szczebla. Im wyższy poziom zarządzania i zakres odpowiedzialności tym taki sytuacji coraz więcej.....

Tego da się nauczyć.... są nawet szkolenia które wzmacniają takie umiejętności;)

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Stan, we wszystko można wątpić, a poczytać czasem warto jak książka ciekawa.
Ja starałam się spojrzeć na to od strony osoby, a nie od strony zarządzającego (chyba dobrze, ze są już dwa spojrzenia na sprawę).
Fajnie by było gdyby kłopoty się same rozwiązywały, ale tak się nie da. A jak zarządzajacy nie ma czasu na takie rozmowy z osobą "konfliktową", to niech
- zatrudni psychologa
- da jej oddzielny pokój
- lub jak piszesz, tyle pracy dać w zespole, zeby nie mieli czasu na pierdoły. (A co w przypadku gdy jest praca zespołowa i nikt na nic nie ma czasu mimo, iż powinien czasem coś zrobić dla drugiej osoby z zespołu, lub zrobić coś szybciej, bo inaczej opoźnia pracę kolegi/koleżanki? Konflikt gotowy, bo ile można czekać).

Na fakt bycia konfliktowym wpływa tyle czynników, że rzeczywiście pracę doktorską można napisać, masz rację. Oczywiście temperament i przyzwyczajenia, styl pracy mają tutaj ogromne znaczenie, ale nie tylko osoby konfliktowej, a również osób z którymi są te konflikty. Jeden szybki-drugi wolny, jeden choleryk-drugi introwertyk, jeden pracowity-drugi leń, mozna mnożyć takie przykłady. Można też dać komuś na początku etykietkę, bo raz spowodował konflikt, a potem już leci, jak dym, to pewnie "konfliktowy" był winny.

Taki mały CASE:
Kiedyś w jednej z firm szef 15-oosobowego zespołu (odgórne polecenie) poprosił pracowników o ocenę kolegów z pracy. Dali ludziom ankiety z 10 pytaniami, gdzie m.in. były pytania o konfliktowość, o pomaganie, o życzliwość, o pracowitość, o nastawienie do innych itd, czyli jak kolega widzi kolegę. Potem wyniki powieszono na ścianie. Wygrała osoba, która miała najlepsze wyniki w zespole, pracownik z najdłuższym stażem, ale dodatkowo ciągle była w konflikcie z nowymi, bo nie uważała, ze jej to już wszystko wolno. Najbardziej "Konfliktowy" był w środku, a na końcu jakaś szara myszka. Ostatni sam odszedł z pracy na własną prośbę, bo nie wytrzymał takiego stresu. Pierwszy jeszcze bardziej się mądrzył, a "konfliktowy" dalej kłócił z pierwszym, bo miał inne zdanie na wiele spraw zawodowych i głośno to mówił. Gdyby się popatrzeć na nich z boku, to sytuacja wyglądała tak: "konfliktowy" z własnym zdaniem, doświadczony zawodowo, ale słabszy psychicznie (bo już nie wytrzymywał i na końcu potrafił krzyknąć na "pierwszego"), wydawał się również silną osobowością (czy na 100 %?)również z dobrymi wynikami. Natomaist "pierwszy" silna osobowość, która wszystko miała gdzieś, bo wiedziała, ze i tak jej dobrej pozycji nikt nie jest w stanie zagrozić, zdolny, wytrzymały. Czasami "pierwszy" był tak bezczelny, że ręce opadały patrząc się na takie akcje. Udawał, że nie widzi "konfliktowego", gdy ten coś chciał z nim załatwić, potrafił po kilka razy prosić o powtórzenie, że niby nie słyszał, bo był zapracowany, nie spełniał swoich obietnic, przesuwał to w czasie do ostatniej chwili. A szef praktycznie nic z tym nie robił, bo "pierwszy" miał dobre wyniki, więc go nie wzywał na dywanik, ale ciągle brał do siebie "konfliktowego" i coś mu gadał. Ponieważ jego gabinet był przeszklony i zespół widział co jest w środku, to wyglądało to tak: szef gadał, a "konfliktowy" siedział ze spuszczoną głową i nic nie mówił.
Po kątach były jednak szepty i szepciki, okazało się, ze każdy bał się podpaść "pierwszemu" i dlatego dał tej osobie tak wysoką punktację. Nie komentowano jednak zachowań "konfliktowego". Po roku "konfliktowy" sam się zwolnił z pracy.
Jest to autentyczna historia.
Kto tutaj był winny całej sytuacji?Beata B. edytował(a) ten post dnia 08.08.07 o godzinie 10:16

konto usunięte

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Beata B.:
Panie Tadeuszu, zasad tutaj jest bardzo duzo, więc ciężko mi jest o wszystkich pisać, ale polecam taką fajną książkę (akademicka wprawdzie, ale dobrze się czyta) Bogdana Wojciszke "Człowiek wśród ludzi". Tu pan wszystko znajdzie co niezbędne do wyjaśnienia takiego problemu i zasad panujących w grupie:-)

Moze więc warto z taką osobą usiąść na kawce i wyjaśnić co moze być przyczyną konfliktów, spojrzeć na całą sytuację oczami tej osoby i postarać się ją zrozumieć, a nie patrzeć tylko jak ja bym sę zachował na jej miejscu.
Może osoba konfliktowa wcale na początku taka nie była? Moze weszła do zespołu, gdzie nie chcą nowych i zespół z jakiegoś powodu mógł się czuć zagrożony tą osobą, co potem powoduje konflikty, bo "nowy" walczy o pozycję jak umie. Przyczyn moze być tysiące. Trzeba kogoś znać, żeby pewnie wiedzieć co powoduje, ze tak a nie inaczej zachowuje się w zespole. Poza tym uważam, ze często przyczyną konfliktowości osoby może być nadczynność tarczycy, choroba lub jakieś jej problemy, kłopoty przeniesione z domu. Wiem, wiem, nie powinno się przenosić, bo praca, to praca, ale co ma biedna osoba zrobić jak mąż/żona rano robi jakieś dymy, a sąsiad ciągle zastawia samochód, a dzieci gramolą się do przedszkola/szkoły, a teściowa..., ot takie codzienne problemy od których nie każdy potrafi się uwolnić jak przychodzi do pracy, bo jest ich tak dużo, ze już nie wyrabia, a do psychologa boi się iść.
Myślę, ze każda konfliktowa osoba równie mocno to potem przeżywa i zastanawia się co zrobiła źle, ze znowu doszło do takiej sytuacji i jest jej nadzwyczajnie wstyd.
Wiem jedno, nie ma burzy w szklance wody bez przyczyny, a przyczyna nie zawsze leży tylko po stronie "ooby konfliktowej", no chyba, ze jest to chora osoba, która powinna trafić do psychiatry, może jakiś psychopata.

Czyli, żeby panować nad sytuację, to trzeba ją widzieć z dwóch stron, tak mi się wydaje, ale mogę się mylić i to jest ta zasada, o której pisałam. A my niestety zazwyczaj tylko zastanawiamy się nad tym co sami byśmy zrobili, czyli oczywiście jesteśmy święci i pewnie byśmy zachowali się lepiej. Sukcesy to my, a porażki to inni, czyż nie jest tak zazwyczaj?
Każdy konflikt jest inny i każda osoba "konfliktowa" jest pewnie inna, więc rozmowa z nią wydaje mi się najrozsądniejszym wyjściem.Beata B. edytował(a) ten post dnia 07.08.07 o godzinie 22:55


A, ludzie często boją się ze sobą rozmawiać. Wolą w jakiś sposób manipulować innymi. Często właśnie to jest przyczyną konfliktów.
Podstawą dobrych i jasnych relacji jest rozmowa.
Ważne jest też bycie asertywnym. Ale, nie już tylko jak kiedyś mówiło się, że jest to umiejętność powiedzenia "nie". Ale, również właśnie powiedzenie komuś "tak".

konto usunięte

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Karina S.:

A, ludzie często boją się ze sobą rozmawiać. Wolą w jakiś sposób manipulować innymi. Często właśnie to jest przyczyną konfliktów.
Podstawą dobrych i jasnych relacji jest rozmowa.
Ważne jest też bycie asertywnym. Ale, nie już tylko jak kiedyś mówiło się, że jest to umiejętność powiedzenia "nie". Ale, również właśnie powiedzenie komuś "tak".

Karina, bycie asertywnym w pełni znaczenia tego słowa jest bardzo trudne. Słowo "nie" nie oznacza asertywności, pewnie wiesz. Trzeba wiedzieć, nauczyć się dobrze formułować całą asertywną wypowiedź. I pewnie wiesz, że to jest największym problemem, bo łatwe to nie jest i trzeba ciągle to ćwiczyć, zeby weszło w krew.

konto usunięte

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Beata B.:
Karina S.:

A, ludzie często boją się ze sobą rozmawiać. Wolą w jakiś sposób manipulować innymi. Często właśnie to jest przyczyną konfliktów.
Podstawą dobrych i jasnych relacji jest rozmowa.
Ważne jest też bycie asertywnym. Ale, nie już tylko jak kiedyś mówiło się, że jest to umiejętność powiedzenia "nie". Ale, również właśnie powiedzenie komuś "tak".

Karina, bycie asertywnym w pełni znaczenia tego słowa jest bardzo trudne. Słowo "nie" nie oznacza asertywności, pewnie wiesz. Trzeba wiedzieć, nauczyć się dobrze formułować całą asertywną wypowiedź. I pewnie wiesz, że to jest największym problemem, bo łatwe to nie jest i trzeba ciągle to ćwiczyć, zeby weszło w krew.


Jak kiedyś źle uczono ludzi i jeszcze takie modne były te szkolenia.
Najlepiej po prostu mieć szacunek dla siebie i dla innych ludzi.
Psychologia również ciągle uczy się i rozwija:)
Najłatwiej jest patrzeć i robić coś z pozycji psychologa nie będąc bezpośrednio w źródle jakiejś sytuacji. Dobre są w kryzysowych sytuacjach zewnętrzne firmy doradcze, czy nawet zaproszenie do mediacji negocjatora.
W ogóle w każdej konfliktowej sytuacji trzeba umieć emocjonalnie stanąć "obok" i zobaczyć jakby z boku całą sytuację. Wtedy najlepiej możemy wybrać odpowiednie rozwiązanie. Nawet, jeśli byłoby ono definitywnym ucięciem czegoś. Czasami nie ma innego wyjścia.
Jacek Santorski dobrze pisze o tym w swoich książkach.

Ale, łatwiej mieć po prostu takie umiejętności.
Tylko i tak trzeba cały czas uczyć się, aby poznawać równe sytuacje i ich rozwiązania.Karina S. edytował(a) ten post dnia 08.08.07 o godzinie 11:22

konto usunięte

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Pewnie, że dobrze mieć zewnętrzną firmę doradczą, ale ile firm z tego korzystalub skorzysta? Lepiej wywalic "konfliktowego" i mieć problem z głowy, albo doprowadzić do takiej sytuacji, że sam odejdzie z firmy.

A asertywność? Hehe, pamiętam jak u mnie na uczelni warsztatach ćwiczyliśmy przez kilka godzin, potem każdy w domu musiał napisać jakieś 2 sytuacje i zastosować wypowiedzi wg zasad asertywności. Było około 25 osób, a tylko jedna praca była bezbłędna (nie moja, a szkoda :-)). Każdy miał czas w domu, mógł to zrobić idealnie, a jednak nie udało się.
Teraz, gdy ktoś jest w sytuacji rzeczywistej i ma zastosować te zasady tak, zeby nie obrazić drugiej osoby i jednocześnie odnieść swój "sukces", to łatwo nie jest. Może więc dlatego też są potem konflikty, jeden poczuje się obrażony, a drugi myśli, ze wszystko zrobił idealnie, tak jak się nauczył.Beata B. edytował(a) ten post dnia 08.08.07 o godzinie 11:38

konto usunięte

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Beata B.:
Pewnie, że dobrze mieć zewnętrzną firmę doradczą, ale ile firm z tego korzystalub skorzysta? Lepiej wywalic "konfliktowego" i mieć problem z głowy, albo doprowadzić do takiej sytuacji, że sam odejdzie z firmy.

A asertywność? Hehe, pamiętam jak u mnie na uczelni warsztatach ćwiczyliśmy przez kilka godzin, potem każdy w domu musiał napisać jakieś 2 sytuacje i zastosować wypowiedzi wg zasad asertywności. Było około 25 osób, a tylko jedna praca była bezbłędna (nie moja, a szkoda :-)). Każdy miał czas w domu, mógł to zrobić idealnie, a jednak nie udało się.
Teraz, gdy ktoś jest w sytuacji rzeczywistej i ma zastosować te zasady tak, zeby nie obrazić drugiej osoby i jednocześnie odnieść swój "sukces", to łatwo nie jest. Może więc dlatego też są potem konflikty, jeden poczuje się obrażony, a drugi myśli, ze wszystko zrobił idealnie, tak jak się nauczył.


Jest jeszcze wersja, że ktoś "konfliktowy" może sam doprowadzić, aby wywalono jego z firmy. Może być to dla niego lepsze rozwiązanie, a strata dla firmy dobrego i próbującego porozumieć się pracownika.
Także lepiej rozwiązywać konflikty, a nie uciekać się do najprostszego dla nas rozwiązania i pozbycia bagażu.

To prawda, że nie ma idealnych rozwiązań. Tak, jak nie zadowolimy wszystkich.
Szczególnie, jeśli mają sprzeczne interesy, albo potrzeby.
Ważna jest już chęć i poszukiwanie najlepszego dla wszystkich rozwiązania.

A, i myślę, że dobre jest podanie drugiej stronie jakiś konkretnych rozwiązań. Nie oczekiwanie, że to druga strona powinna rozwiązać dany problem.
To bardzo pomaga, bo czasami ktoś nie wie, jak coś rozwiązać. Nie wie, np. czego oczekuje druga strona. A, ma dobre chęci.
Czyli wychodzi i tak, że trzeba ze sobą rozmawiać, ale w pokojowym nastawieniu:) W konflikcie trudno zapanować nad negatywnymi emocjami i mogą one przeszkodzić w jego rozwiązaniu.Karina S. edytował(a) ten post dnia 08.08.07 o godzinie 12:15

konto usunięte

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Czyli wracamy do punktu wyjścia, ROZMOWA KONIECZNA:-)
Ważne jest wysłuchanie obu stron konfliktu i bezstronne nastawienie tego co rozmawia (czy to możliwe w pracy?). A co w przypadku, gdy rozstrzygający ma w sobie dużo złości i normalnie stara się ją tłumić?

Stan napisał:
Stan K.:
Uwazam ze nalezy zawsze skupic sie na celu nadrzednym by nie
ugrzeznac w jednostkowych problemach: Zespol ma realizowac okreslone zadania. NAjwiekszy problem jes t rozdzieleniu zadan tak, by jeden czlonek zespolu nie wchodzil drugiemu na odciski.

Poza tym musi miec tyle pracy, by nie mial czasu ani byc zlosliwym, ani rozczulac sie nad soba Oznacza to, ze skoncentrowal bym sie na tworzeniu systemu rozliczania. Trudno oczekiwac, by to sie dalo rozwiazac po paru romowach przy stoliku - uwazam ze czesto potrzeba pol do jednego roku na dopasowanie do personality osob, czy ustawienie w taki sposob, by pracownik/wspolpracownik zrozumial, ze nalezy isc za liderem, aby cel zostal osiagneity

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam to co napisałeś, bo tak sobie myślę, że cel może być słuszny, ale lider nie taki jak trzeba? Czy ludzie wtedy mają iść jak krowy na łańcuchu za liderem, żeby ten cel osiągnąć?

Kolejna sprawa, ilu pracownikow zastanawia się nad celami firmy? Ludzie chodzą często za karę do pracy, jakby nie musieli, to część pewnie by nie pracowała (lider też moze chętnie poleżałby sobie do góry brzuchem), ale trzeba zarobić na życie, więc lezą tam za karę. Konflikty sa pewnie w każdym biurze, dziale czy fabryce. Czy robotnik zastanawia się nad celami firmy? Kto mu je przedstawiał i w jaki sposób? Jak ktoś rzuci hasło PLAN, to robotnik przełoży to sobie jako CEL firmy?Beata B. edytował(a) ten post dnia 08.08.07 o godzinie 12:37

konto usunięte

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Zapomniałam jeszcze wspomnieć o wypaleniu zawodowym "konfliktowego", a to też może być przyczyna.
Tadeusz Orlenko

Tadeusz Orlenko Ludzie są zazwyczaj
pokonanymi przez
samych siebie.

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Beata B.:
Zapomniałam jeszcze wspomnieć o wypaleniu zawodowym "konfliktowego", a to też może być przyczyna.
Witam
Pani Beato , pisze Pani: ".....ludzie wtedy mają iść jak krowy na łańcuchu za liderem......."
Czy to też jest już "wypalenie zawodowe" ? :)

Pozdrawiam
Tadeusz

konto usunięte

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Tadeusz O.:
Beata B.:
Zapomniałam jeszcze wspomnieć o wypaleniu zawodowym "konfliktowego", a to też może być przyczyna.
Witam
Pani Beato , pisze Pani: ".....ludzie wtedy mają iść jak krowy na łańcuchu za liderem......."
Czy to też jest już "wypalenie zawodowe" ? :)

Pozdrawiam
Tadeusz

Panie Tadeuszu, może tak być również, oczywiście.
Ja rozumiem tak wypalenie zawodowe, a mianowicie, że jest to tak silny stres, który doprowadza do depresji, gdy nie ma wsparcia w rodzinie czy w pracy, wśród przyjaciół, gdy nie potrafi sam sobie radzić w stresujących sytuacjach. A gdy ktoś ma depresję, to nie zawsze leży i tylko patrzy się w sufit, ale też bywa konfliktowy, bo pojawiają się negatywne emocje, których nie potrafi stłumić. Dlatego na początku napisałam o chorobie. A jak już mu jest wszystko jedno, to "polezie za liderem jak krowa na łańcuchu", bo i tak idzie do pracy jak na skazanie z bólem brzucha i ma w nosie jakikolwiek cel, bo przyszłość i tak widzi w czarnych barwach, więc co mu zależy, może godzić się na wszystko :-)
Trzeba pamiętać, ze wypalenie zawodowe może nas wszystkich dotknąć, nie tylko ludzi starszych pracujących długo w zawodzie. Wypalenie spowodowane jest najmocniej związane z temperamentem osoby, osobowością, złym dopasowaniem do zawodu, no i stresem, czynnikami psychospołecznymi w miejscu pracy. Dużo elementów się na to składa.Beata B. edytował(a) ten post dnia 08.08.07 o godzinie 13:34
Tadeusz Orlenko

Tadeusz Orlenko Ludzie są zazwyczaj
pokonanymi przez
samych siebie.

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Pani Beato :)
Jest mi Bardzo miło , że jako specjalista i praktyk podjęła Pani tak trudny temat , który ma na celu uświadomienie nam wszystkim , że ten problem dotyka każdego z nas.
Nie wiem czy zgodzi się Pani ze mną , ale jest takie magiczne słowo , które może nie do końca "zło" zamieni w "dobro" , ale warto spróbować.:)
Tym słowem , które potrafi wiele zmienić - jest słowo "LECZ".
Załóżmy , że ktoś stracił pracę - "Tak straciłem pracę , LECZ dzięki temu mogę znaleźć lepsze zajęcie .

Pozdrawiam Wszystkich
Tadeusz :)

konto usunięte

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

optymizm jest potrzebny w każdej sytuacji :-)

Niestety chyba więcej nie mogę pomóc, bo nie zarządzam i nie zarządzałam dużym zespołem, więc podeszłam do sprawy od strony pracownika, a nie lidera. Mam nadzieję, że podeszłam bezstronnie :-)Beata B. edytował(a) ten post dnia 08.08.07 o godzinie 14:14

konto usunięte

Temat: Jak panować nad ludźmi konfliktowymi ?

Tadeusz O.:
Pani Beato :)
Jest mi Bardzo miło , że jako specjalista i praktyk podjęła Pani tak trudny temat , który ma na celu uświadomienie nam wszystkim , że ten problem dotyka każdego z nas.
Nie wiem czy zgodzi się Pani ze mną , ale jest takie magiczne słowo , które może nie do końca "zło" zamieni w "dobro" , ale warto spróbować.:)
Tym słowem , które potrafi wiele zmienić - jest słowo "LECZ".
Załóżmy , że ktoś stracił pracę - "Tak straciłem pracę , LECZ dzięki temu mogę znaleźć lepsze zajęcie .

Pozdrawiam Wszystkich
Tadeusz :)


Najlepiej powinno podchodzić się w ten sposób do pracy. Nie powstają w ten sposób napięcia, które często są powodem różnych konfliktów.
Czy to są współpracownicy, czy ludzie na wyższych stanowiskach.
Czasami ludziom życie samo pomaga w rozwiązaniu czegoś. Tylko muszą umieć to zobaczyć.

Przy już powoli odchodzącym do przeszłości rynku pracodawcy w Polsce częste było stosowane zarządzanie przez zastraszanie.
Ale, właśnie, czy nie powinni zastanowić się ci ludzie, że człowiek zastraszony nie pracuje tak wydajnie, jak oni chcieliby to uzyskać swoimi metodami.
Ta metoda też powoduje wiele konfliktów między pracownikiem, a przełożonymi i miedzy współpracownikami.

Rynek polepsza się i już nie jest ona tak skuteczna nawet na tych ludzi o mniejszym poczuciu wartości i dającym się łatwo zastraszyć.
A, zadowoleni pracownicy są siłą napędową firm.
Zarządzający przez zastraszanie już stracili swoją pewność siebie.



Wyślij zaproszenie do