Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Biznes komputerowy

Temat: Jak najbogatsi ukradli nam świat

Czeslaw K.:
Trzeba wiec umiec jeszcze, podobnie (prywatnie) sie organizowac ...
I tu dochodzimy do sedna problemu. Dlaczego tak trudno nam się samo-zorganizować ?
Tak jak Ty, również i ja podejmowałem szereg prób zorganizowania ludzi. Ze zdumieniem odkryłem, że to co wydawało się na pozór łatwe - jest niezwykle trudne, nawet gdy korzyść jest oczywista i zyskują wszyscy!

W poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie dotarłem nawet do dzieł Arystotelesa. I z wielkim zdziwieniem przeczytałem, że dzisiejsze problemy były również aktualne 2500 lat temu! W zasadzie czułem się jakbym czytał o sobie i o naszym społeczeństwie, zabawne że napisano to tak dawno :)

Doszedłem do wniosku, że natura ludzka jest niezmienna i jest jaka jest, dlatego każdy system zarządzania, aby był realny i skuteczny musi po prostu brać to pod uwagę.
Natura ludzka jest jak grawitacja. Jeżeli wyskoczymy z 10 piętra niechybnie zginiemy, a więc albo musimy mieć spadochron albo zejść na parter - nie ma co z tym dyskutować.

Dlatego żadnego większego systemu nie zbudujemy na samych ochotnikach i entuzjastach, bo to zawsze jest absolutna mniejszość. Większość, z różnych przyczyn ale zazwyczaj całkiem logicznych, nie ma zamiaru sobie zawracać głowy "wielkimi ideami", bo chce po prostu zarobić na życie swoje i swojej rodziny.Ten post został edytowany przez Autora dnia 04.12.14 o godzinie 17:06

Temat: Jak najbogatsi ukradli nam świat

Jan C.:
Istotnym parametrem jest czas....
Krajacz w końcu przejrzy na oczy i wtedy ....krew się poleje.

No to się poleje.. krew krajacza chleba :). Myślisz że jak ktoś jest sprytniejszy to nie przewidzi takiej ewentualności i się nie zabezpieczy? Takie myślenie to błąd. Koszmarny błąd ówczesnych krzykaczy nawołujacych do wyjścia na ulice.

Temat: Jak najbogatsi ukradli nam świat

A ja mam przykład który połączył ochotników i entuzjastów, chcących zarabiać na swoje i bliskich życie i w dodatku zainteresowanych "wielkimi ideami":

New party challenges Spanish political order

Założona w styczniu br. hiszpańska partia zebrała 1,2 mln głosów, uzyskując 5 miejsc w Parlamencie Europejskim. W nadchodzącym roku odbędą się w Hiszpanii wybory, a już dziś Podemos (hiszp. "Możemy", gr. demos - "lud") ma tam poparcie 28,3% respondentów. Po 10 miesiącach.
"Podemos nie jest eksperymentem politycznym" - mówi szef partii - "Podemos jest wynikiem awarii oligarchicznego reżimu".Ten post został edytowany przez Autora dnia 04.12.14 o godzinie 10:09
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Biznes komputerowy

Temat: Jak najbogatsi ukradli nam świat

Hubert T.:
A ja mam przykład który połączył ochotników i entuzjastów, chcących zarabiać na swoje i bliskich życie i w dodatku zainteresowanych "wielkimi ideami":

New party challenges Spanish political order
Tak jak pisałem wcześniej albo należy zacząć działać politycznie albo zmienić nastawianie, samo narzekanie nic nie da.
Co do Podemos, to ja miałem na myśli zarządzanie organiczne: urzędem, firmą, organizacją, a nie partią, tłumem. To całkiem co innego. W polityce mamy głównie do czynienia z emocjami i psychologią tłumu.

Starożytni Grecy obalili swojego Tyrana, Francuzi Bastylię, Rosjanie Carat, Polacy komunizm. (To zrobił tłum). To jest do zrobienia, tłum może tego dokonać. Ale co potem? Ustanowiono nowe władze, emocje opadły, rozpoczęło się zarządzanie organiczne i...
Aleksander Wielki? Napoleon? Stalin?
W Polsce na razie uniknęliśmy, tego losu ale mało brakowało...

"Podemos wezwali do ograniczenia wysokich wynagrodzenie i zwiększenie "kontroli publicznej" strategicznych sektorów gospodarki. Wezwali również do wprowadzenia 35-godzinnego tygodnia pracy, wzrostu wydatków państwowych dla biedniejszych Hiszpanów i audytu długu publicznego."

Rozkułaczenie, nacjonalizacja, jak najmniej pracy, socjal dla każdego biednego. - Skąd my to znamy? Ile razy było to przerabiane z jakże marnym skutkiem...

"Zakończyć system oligarchii" - Pan naprawdę myśli, że oni są oligarchami z przypadku? Historia pokazuje raczej, że ustawią się w każdym systemie, bo po prostu są to zazwyczaj bardzo inteligentni ludzie, a przecież jakaś elita zawsze musi być...

Nie widzę w tym, żadnej nowej jakości, tylko kręcące się koło historii. Demokracja, oligarchia, tyrania, demokracja...

Jedyne co obecnie dostrzegam jako coś nowego, co może przynieść prawdziwie nowe idee i pchnąć nasze społeczeństwo do przodu, to tzw. Big Data. Czyli analiza wielkich zbiorów danych, które wytwarzamy na co dzień, a które pokazują, że wiele spraw ma się zgoła inaczej niż nam się wydaje.

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: Jak najbogatsi ukradli nam świat

Okazuje się, że dużo ludzi interesuje się problemem który omawiamy. Niestety mamy blokadę polityczną, wynikającą m.in. z coraz większym "skłóceniem" albo niechęci albo nieumiejętności do dogadywania się.
"
Na zakończonych niedawno walnych zgromadzeniach MFW i Banku Światowego pojawiło się sporo rozbieżności. Do najbardziej uderzających należała rozbieżność między zainteresowaniem uczestników dyskusjami o nierównościach a ciągłym brakiem planów działań rządów w tej sprawie. Świadczy to o wyraźnej klęsce wyobraźni politycznej - i tym właśnie trzeba się pilnie zająć.

Nagły wzrost zainteresowania nierównościami ma istotne przyczyny. Chociaż międzynarodowe różnice poziomu nierówności zmalały, to różnice wewnątrz krajów wzrosły i to zarówno w państwach rozwiniętych jak i rozwijających się. Motorem tego procesu jest kombinacja czynników długofalowych i strukturalnych – w tym zmieniającej się natury postępu technicznego, nasilenia inwestycyjnego podejścia typu „zwycięzca bierze wszystko” oraz systemów politycznych, faworyzujących bogatych – które na dodatek są wzmacniane przez siły cyklu koniunkturalnego.

W krajach rozwiniętych źródłem tego problemu jest bezprecedensowa polaryzacja polityczna, która blokuje wszechstronne rozwiązania i powoduje obarczanie banków centralnych nadmiernym ciężarem. Władze monetarne dysponują większą autonomią niż inne organy polityczne, ale brakuje im narzędzi, które mogłyby one skutecznie zastosować wobec wyzwań, jakie stoją przed ich krajami.

W normalnych czasach polityka fiskalna wspierałaby politykę monetarną – także poprzez swoją rolę redystrybucyjną. Nie są to jednak czasy normalne. Skoro impas polityczny blokuje odpowiednie rozwiązania budżetowe – po 2008 roku Kongres Stanów Zjednoczonych przez pięć kolejnych lat nie zatwierdzał rocznego budżetu, który jest zasadniczym elementem odpowiedzialnego zarządzania ekonomicznego – banki centralne zmuszone są sztucznie pobudzać gospodarkę. W dążeniu do tego celu – pobudzenia wzrostu oraz tworzenia miejsc pracy – opierają się one na bliskich zera stopach procentowych oraz posunięciach niekonwencjonalnych, takich jak złagodzenie ilościowe (quantitative easing).

Jest to podejście niepełne, a prócz tego pośrednio faworyzuje bogatych, którzy mają więcej niż proporcjonalny udział w aktywach finansowych. Ponadto przedsiębiorstwa podejmują coraz bardziej agresywne starania o zmniejszenie płatności podatkowych, także za pomocą tak zwanej inwersji, czyli przenoszenia głównej siedziby do jurysdykcji, w których opodatkowanie jest niższe. (>>Czytaj też więcej: Inwersja podatkowa: sprzątanie czy wstęp do reformy podatków w USA)

W efekcie, w większości krajów występuje triada nierówności – dochodu, majątku i szans. Jeśli się tych nierówności nie koryguje, wzajemnie się one wzmacniają, co ma daleko idące konsekwencje. Triada ta ma bowiem nie tylko implikacje moralne, społeczne i polityczne, ale budzi też poważne obawy ekonomiczne: zamiast stanowić zachętę do ciężkiej pracy oraz innowacji, nierówności zaczynają zagrażać dynamice gospodarczej, inwestycjom, zatrudnieniu oraz dobrobytowi.

W zasobnych gospodarstwach domowych na wydatki przeznacza się mniejszą część dochodów i majątku niż w uboższych. Większe nierówności przekładają się więc na niższy poziom ogólnej konsumpcji, co wstrzymuje ożywienie w krajach, których gospodarkę i tak już dusi niewystarczający popyt zagregowany. Wysoki poziom obecnych nierówności hamuje także reformy strukturalne, potrzebne do pobudzenia produktywności, a jednocześnie osłabia wysiłki na rzecz majątku, jaki jeszcze pozostał nadmiernie zadłużonym.

Jest to niebezpieczna kombinacja, która podminowuje spójność społeczną, efektywność polityczną, bieżący wzrost PKB oraz przyszły potencjał ekonomiczny. Właśnie dlatego tak bardzo rozczarowuje fakt, że choć zwiększyła się świadomość istnienia nierówności, to walne zgromadzenia MFW i Banku Światowego – gdzie zebrały się tysiące polityków, uczestników z sektora prywatnego oraz dziennikarzy i gdzie odbywały się seminaria, dotyczące nierówności zarówno w regionach rozwiniętych, jak i rozwijających się – nie wywarły widocznego wpływu na plany działań w tej kwestii.

Politycy wydają się przekonani, nie pora teraz na znaczące inicjatywy, odnoszące się do nierówności dochodowych, majątkowych i nierówności szans. Czekanie sprawi jednak, że rozwiązanie tego problemu będzie jeszcze trudniejsze.

Można bowiem – i powinno się – podjąć liczne kroki, żeby powstrzymać narastanie nierówności. Na przykład w Stanach Zjednoczonych trwała determinacja polityczna pomogłaby domknąć istniejące w przepisach o planowaniu spadkowym i dziedziczeniu, a także w opodatkowaniu gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, ogromne furtki, które są wyjątkowo korzystne dla bogatych.

Istnieje również potrzeba wycofania się z przestarzałej praktyki uprzywilejowanego traktowania pod względem podatkowym „wynagrodzenia dodatkowego” („carried interest”) w funduszach hedgingowych i funduszach kapitału prywatnego. Sposób opodatkowania i subsydiowania własności domów mógłby być bardziej zreformowany, zwłaszcza w odniesieniu do domów w najwyższych przedziałach cenowych. Jest też wiele poważnych argumentów za podniesieniem płacy minimalnej.

Prawdę mówiąc, za pomocą takich posunięć spowoduje się tylko pewien wyłom w nierównościach, choć będzie to wyłom ważny i widoczny. Do osiągnięcia głębszego ich wpływu potrzebne jest bardziej wszechstronne nastawienie polityki makroekonomicznej, obejmujące wyraźne cele – wzmocnienia i przemodelowania programu reform strukturalnych, pobudzenia zagregowanego popytu oraz likwidacji nadmiernego zadłużenia. Takie podejście zmniejszyłoby spoczywający obecnie na bankach centralnych ogromny ciężar odpowiedzialności za gospodarkę.

Przyszła pora, by wzmożone w skali globalnej zainteresowanie nierównościami przełożyło się na zgrane działania. Niektóre inicjatywy odnosiłyby się do nich bezpośrednio; inne łagodziłyby niektóre napędzające je siły. Łącznie te działania zapoczątkowałyby długi marsz, mający na celu ograniczenie poważnych przeszkód w osiągnięciu przez obecne i przyszłe pokolenia dobrobytu ekonomicznego i społecznego.
"

http://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonom...

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: Jak najbogatsi ukradli nam świat

Czeslaw K.:
Niech kazdy kto moze, podejmuje jakas inicjatywe:
przekwalifikowac sie, zalozyc firme (nisza!) samemu lub z kims, wyjechac na pare lat, podpatrzec
u innych. Rozwijac swoja pasje, swoj potencjal (kazdy go ma) probowac go spieniezyc.

Nie czekac jak baranek na rzez ... ktora nikogo nie ominie

Właśnie o to chodzi. Niedługo większość z nas nie będzie mogła (albo już nie może) jak piszesz (z powodu np. braku własnych środków, nieprzychylne prawo,...):
przekwalifikowac sie, zalozyc firme (nisza!) samemu lub z kims, wyjechac na pare lat, podpatrzec
u innych. Rozwijac swoja pasje, swoj potencjal (kazdy go ma) probowac go spieniezyc.
Jest to spojrzenie mrówki (wiemy i pamiętamy, utrwaliło mi się - dziękuję za cierpliwe powtórki) :(
ale spróbuj "wskoczyć" na wyższy poziom i napisz co widzisz (bo tego nie znam). :)

konto usunięte

Temat: Jak najbogatsi ukradli nam świat

Piotr B.:
Okazuje się, że dużo ludzi interesuje się problemem który omawiamy. Niestety mamy blokadę polityczną, wynikającą m.in. z coraz większym "skłóceniem" albo niechęci albo nieumiejętności do dogadywania się.

http://www.businessinsider.com/pimco-mohamed-el-erian-...

:-) Ciekawe dlaczego "bogaty", który nigdy normalnie nie pracował, wypisuje takie bzdury (serio - w tym artykule nie ma treści) ?

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Biznes komputerowy

Temat: Jak najbogatsi ukradli nam świat

Piotr B.:
przekwalifikowac sie, zalozyc firme (nisza!) samemu lub z kims, wyjechac na pare lat, podpatrzec
u innych. Rozwijac swoja pasje, swoj potencjal (kazdy go ma) probowac go spieniezyc.
Jest to spojrzenie mrówki
"Będą mnie porównywać do kropli deszczu, która ostatecznie niszczy górę, do mrówki pożerającej tygrysa, do niewolnika który buduje piramidę. Wzniosę mój zamek, kładąc po jednej cegle, gdyż wiem, że niewielkie próby, stale powtarzane, złożą się na całość każdego przedsięwzięcia.
Wytrwam aż osiągnę sukces. "
"Największy kupiec świata" - moja ulubiona książka - naprawdę polecam :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.12.14 o godzinie 22:26

Temat: Jak najbogatsi ukradli nam świat

Arkadiusz B.:
Piotr B.:
przekwalifikowac sie, zalozyc firme (nisza!) samemu lub z kims, wyjechac na pare lat, podpatrzec
u innych. Rozwijac swoja pasje, swoj potencjal (kazdy go ma) probowac go spieniezyc.
Jest to spojrzenie mrówki
"Będą mnie porównywać do kropli deszczu, która ostatecznie niszczy górę, do mrówki pożerającej tygrysa, do niewolnika który buduje piramidę. Wzniosę mój zamek, kładąc po jednej cegle, gdyż wiem, że niewielkie próby, stale powtarzane, złożą się na całość każdego przedsięwzięcia.
Wytrwam aż osiągnę sukces. "
"Największy kupiec świata" - moja ulubiona książka - naprawdę polecam :)
Brawo !
Tworząc wszystkie permutacje z jakiegoś zbioru dowolnych liter, być może utworzysz mające sens słowa. Chciałbym życzyć powodzenia, ale jednak zwrócę uwagę że przydałoby się spojrzenie z wyższego poziomu i nałożenie reguł a także wybranie dobrego sposobu zarządzania tą pracą. Aby była ona po prostu np. łatwiejsza, mniej kosztowna (czas, energia,...) Inaczej cofasz ludzkość wiele tysięcy lat wstecz. :(
Komentowanie części zdania bez uwzględnienia wymowy jego całości, a czasem wypowiedzi jest ryzykowne bo prawie na pewno powoduje duże zniekształcenie przekazu, podobnie do zabawy w głuchy telefon. :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.12.14 o godzinie 22:54

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Jak najbogatsi ukradli nam świat

Czeslaw K.:
Piotr B.:
Wzniosę mój zamek, kładąc po jednej cegle, gdyż wiem, że niewielkie próby, stale powtarzane, złożą się na całość każdego przedsięwzięcia.
Wytrwam aż osiągnę sukces. "
"Największy kupiec świata" - moja ulubiona książka - naprawdę polecam :)
powodzenia, ale jednak zwrócę uwagę że przydałoby się spojrzenie z wyższego poziomu i nałożenie reguł a także wybranie dobrego sposobu zarządzania tą pracą. Aby była ona po prostu np. łatwiejsza, mniej kosztowna (czas, energia,...)
jedno drugiemu nie przeszkadza, Piotr .. Nieudacznik, moze postawic swoj zamek cegla, po cegle. Moze dopiero za ktoryms podejsciem w calosci, az sie nauczy.

Nieudacznikiem jest wtedy, kiedy sam się porywa na takie coś.
Ktos sprytniejszy, juz doswiadczony, zorganizuje, zatrudni fachowcow. Ustawiony inwestor, wezmie telefon, kaze zbudowac i sprzeda
z zyskiem.

A fachowcom zapłaci strawą i dachem nad głową?
Ale tam jest jedno bezcenne zdanie, ktore nie wymaga dalszych: wytrwam, az osiagne sukces. Jest tylko jedna gwarancja sukcesu - wytrwalosc. Co troche tez zalezy od tego, jak osobiscie sukces definiujemy. Lecz wytrwalosc.

Inaczej cofasz ludzkość wiele tysięcy lat wstecz. :(
Piotr, a CO nas obchodzi jakas "ludzkosc"? Ktos z nas tu jest Bogiem, czy jak? :) Kazdy z nas jest skladnikiem ludzkosci. Niech tylko kazdy zadba o swoja kondycje, rozwoj, dobrobyt, swoje podworko.
A zawsze skorzysta z tego i cala ludzkosc .. Nawet o tym nie wiedzac.

Skoro jesteśmy składnikiem ludzkości, to tym bardziej powinna ona nas obchodzić.

Tylko tak mozna swiat ulepszyc. Indywidualnie (moze byc w jakims zespole) od dolu. Nigdy odgornie, jak uczy historia. Kupcy, praktycy, najlepiej to wiedza :)

Ta, czyli historia niczego nie uczy? bo Ty jak zawsze wiesz lepiej.
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Biznes komputerowy

Temat: Jak najbogatsi ukradli nam świat

Piotr B.: powodzenia, ale jednak zwrócę uwagę że przydałoby się spojrzenie z wyższego poziomu i nałożenie reguł a także wybranie dobrego sposobu zarządzania tą pracą. Aby była ona po prostu np. łatwiejsza, mniej kosztowna (czas, energia,...) Inaczej cofasz ludzkość wiele tysięcy lat wstecz. :(
Masz Piotrze, jak i każdy z nas, dostęp do bajecznej technologii, do nie przebranych zasobów wiedzy, co Cię więc powstrzymuje?

Ps. Dość trudno jest przekazać pełną myśl, tu na forum ale zapewniam , że nie jest moją intencją urazić Ciebie ani nikogo innego.

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Biznes komputerowy

Temat: Jak najbogatsi ukradli nam świat

Agnieszka G.:
jedno drugiemu nie przeszkadza, Piotr .. Nieudacznik, moze postawic swoj zamek cegla, po cegle. Moze dopiero za ktoryms podejsciem w calosci, az sie nauczy.

Nieudacznikiem jest wtedy, kiedy sam się porywa na takie coś.
Nie nazwałbym nieudacznikiem kogoś kto próbuje zrobić coś pierwszy raz, nawet jak robi to sam i nieporadnie.
Poza tym gdy się zaczyna, to zazwyczaj brakuje środków, wiedzy, doświadczenia, a chętnych do pomocy jest niewielu, więc jeżeli chce się coś naprawdę zrobić, to nie ma innego wyjścia.

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Jak najbogatsi ukradli nam świat

Arkadiusz B.:
Agnieszka G.:
jedno drugiemu nie przeszkadza, Piotr .. Nieudacznik, moze postawic swoj zamek cegla, po cegle. Moze dopiero za ktoryms podejsciem w calosci, az sie nauczy.

Nieudacznikiem jest wtedy, kiedy sam się porywa na takie coś.
Nie nazwałbym nieudacznikiem kogoś kto próbuje zrobić coś pierwszy raz, nawet jak robi to sam i nieporadnie.
Poza tym gdy się zaczyna, to zazwyczaj brakuje środków, wiedzy, doświadczenia, a chętnych do pomocy jest niewielu, więc jeżeli chce się coś naprawdę zrobić, to nie ma innego wyjścia.

Miedź siły na zamiary :-)

Temat: Jak najbogatsi ukradli nam świat

Wydaje mi, się że część wypowiedzi w ogóle nie dotyczy tematu dyskusji.
Przypomnę, że zastanawiamy się czy faktycznie jest tak, że coraz mniej z nas posiada coraz więcej majątku a pozostałej przyrastającej stale większości zostaje coraz mniej. I jeśli tak jest, to czy ten proces można zahamować albo odwrócić.
Podawano przykłady z przeszłości, że to się udawało. Podstawowymi sposobami rozwiązania problemu nie było namawianie ludzi, żeby nie byli nieudacznikami albo wykazywali więcej inicjatywy bo zwykle sami to robią, jeśli tylko potrafią lub jest to możliwe. Jak ktoś wspomniał pomysły takie można to porównać do postępowania konia Boksera z "Folwarku Zwierzęcego", który obiecywał że na następny dzień będzie pracować jeszcze więcej.
Istotą było spojrzenie z "wyższego" poziomu, nie pojedynczego człowieka, nawet nie firmy czy regionu. I tutaj szukanie rozwiązania. Co wpływa na procesy gospodarcze - biznesy (oprócz ludzi) ? Np. kapitał, uwarunkowania prawne na danych obszarach, ceny energii. jakość zarządzania,..Ten kto ma największy wpływ na te czynniki staje się coraz bogatszy. Czyli obywatele państw demokratycznych na pewno mogą mieć wpływ na kształt prawa w ich państwach, np. przez wybór swoich przedstawicieli na różne szczeble ustawodawcze, wykonawcze,... , lobbing na przygotowywane rozwiązania (do tej pory skuteczny jest głównie biznes).
Ale żeby mogli dokonać wyboru to muszą wiedzieć o co im chodzi - "o co biega", a nie być "skołowani" hasłami, że są np. leniwymi nieudacznikami. Bo inicjatywa wśród nich się pojawi jeśli tylko będzie na początek choćby "trynd" na tworzenie sprzyjających warunków, otoczenia nie tylko dla biznesu ale i dla pracy ludzi. Oczywiście nie jest to łatwe, ale nic innego nie pozostaje.Bo dlaczego większość obywateli ma się dać "oskubać" tak bez próby zmian na swoją korzyść, to byłoby dopiero nieudacznictwo.

Następna dyskusja:

Jak obudzić optymizm?




Wyślij zaproszenie do