Arkadiusz Nowiński

Arkadiusz Nowiński Business English

Temat: Bad Language in Business

Właśnie czytam książkę Grahama Edmondsa 'Bad Language'. Jest to próba rozszyfrowania czegoś co on tak ogólnie można nazwać 'bullshit buziness language'. Gość opisuje w niej masę słów i fraz, które zaciemniają prawdziwą i uczciwą komunikację w biznesie.

Spodobała mi się, na przykład, analiza bardzo często używanej frazy 'Competitive advantage':

an oft-used phrase coined by business guru Michael Porter, who identified two types of competitive advantage: 'cost advantage', where the company delivers the same benefits but at lower cost, and 'differentiation', where the benefits delivered exceede those of your competitors. The third advantage unmentioned by Porter is the 'bullshit advantage', where the companies that tell the best and most believable lies are the winners.

Czy nie uważacie, że podczas różnego rodzaju szkoleń jesteśmy faszerowani takim językiem, który tak właściwie jest zasłoną dla różnego rodzaju kłamstw. A jak można robić dobry biznes, kłamiąc?

Pozdrawiam,
AN
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Bad Language in Business

Historycznie rzecz biorąc - choć mi również się to nie podoba - można robić go bardzo skutecznie za zasłoną kłamstw.

To kwestia wielu elementów, w tym naczelnej metafory, jaką stosujemy odnośnie biznesu. Ty "robisz" biznes. Ja "buduję". A ktoś inny np. "podbija rynki" - i dla takiej osoby, poruszającej się w swojej głowie w strukturze walki i wojny, opieranie się na "bullshit advantage" będzie jak najbardziej w porządku, w końcu podstępy są jednym z elementów sztuki wojennej.

konto usunięte

Temat: Bad Language in Business

sprzedaż g* od strony połysku, czy piasku Egipcjanom (szczególnie w czasie zmiany władzy) zawsze jest możliwa.

strategia dyferencjacji jest bardzo powszechna, a jej skuteczność najlepiej każdy z nas sprawdza na własnej skórze średnio co rok lub dwa wybierając przez wiele dni telefon komórkowy i szukając najlepszej opcji abonamentu, gdy średnio ujmując, opcje wszystkich koncernów, w ujęciu całkowicie biznesowym są identyczne. Inaczej mówiąc, gdyby ktokolwiek chciał zaoferować coś ciekawszego, od razu 90% użytkowników poszłoby do niego, przecież nikt z nas nie jest głupi, prawda? Raz play spróbował i do dzisiaj cierpi.

Bullshit advantage jest naturalnym balansowaniem na granicy opłacalności ściemy. U nas ta granica jest bardzo odległa, ponieważ UOKIK jest mało skuteczny. Albo mamy red bulla, który dodaje nam skrzydeł, ale nie dodaje i prawnie można go z tego tytułu ścigać, ale wszystkie pozwy są umarzane albo mamy wakacje, czy przeloty, które nie dochodzą do skutku przez Mubaraka i nie ma winnych.

Popoluarność g* marketingu trwała i trwać będzie w każdej gospodarce, gdzie możliwe jest tworzenie biznesów, za które nikt nie odpowiada, a takimi biznesami jest większośc skwapliwie utworzonych spółek prawnych (wynika to z treści umów i braku konsekwencji naszego prawa (spółka komandytowa z.o.o - koto to wymyślił?).

Dobrego, czyli trwałego biznesu na kłamstwie nie można stworzyć o ile nie jest on bazowany na kanwie szydery lub na wróżbach;).

Pomijajac jednak biznes i wracajac do pytania Arkadiusza, co do szkoleń, to w tej chwili nie ma znaczenia czego nas uczą, byle godziny leciały.
Jestem przeciwnikiem regulacji wszelakich rynków usługowych, ale tak długo jak ja w ciągu kilku sekund mogę sobię wymyśleć ściemniony temat szkoleń tak jestem przekonany, że w tym samym czasie znajdzie się kilku, lub kilkudziesięciu, którzy stwierdzą, że można na tym zarobić.
Nie mamy portalu zajmujacego sie recenzja szkolen - moze ktos wreszcie stworzy?
p.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Bad Language in Business

I jak wiadomo zły pieniądz wypiera dobry pieniądz.
Arkadiusz Nowiński

Arkadiusz Nowiński Business English

Temat: Bad Language in Business

Zastanawiam się, czy biznes bez takich frazesów i ściem jest w ogóle możliwy. Dla mnie liczy się mój zysk. Jeśli ktoś mi powie, że zarobię konkretne pieniądze dzięki jego produktowi lub usłudze i jeszcze mi to udowodni, to wtedy rozważę jego propozycję i nie musi mnie traktować jak głupka i kadzić pięknych słówek.

Raz się naciąłem na piękne słowa szefa jednej z firm typu call centre. Czego to mi on nie naobiecywał, a jak pięknie mówił! A potem okazało się, że konsultantki telefoniczne żebrały o możliwość umówienia spotkania ze mną. Okazało się, że prawie nikt tak naprawdę nie był zainteresowany, ale "taka miła pani tak ładnie prosiła, więc już się zgodziliśmy". Całe szczęście, że nie zamówiłem takiej usługi, jaką mi pierwotnie proponował i nie wywróciło to mojej firmy. Oczywiście ich strona internetowa jest również pełna "pięknego" języka.

Czy jest, waszym zdaniem, szansa, że kiedyś taki język przestanie być używany w B2B?
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Bad Language in Business

Arkadiusz Nowiński:
Zastanawiam się, czy biznes bez takich frazesów i ściem jest w ogóle możliwy.

Jest, choć często jest trudniejszy i wymaga więcej samozaparcia.
Dla mnie liczy się mój zysk. Jeśli ktoś mi powie, że zarobię konkretne pieniądze dzięki jego produktowi lub usłudze i jeszcze mi to udowodni, to wtedy rozważę jego propozycję i nie musi mnie traktować jak głupka i kadzić pięknych słówek.

I jest to cenna choć rzadka postawa. Znam naprawdę niewiele osób w biznesie, dla których zysk jest ważniejszy niż np. status czy poczucie dominacji...
Czy jest, waszym zdaniem, szansa, że kiedyś taki język przestanie być używany w B2B?

Niestety nie. Wręcz bardziej prawdopodobne, że będzie go coraz więcej, w miarę, jak w biznesie będzie mniej przedsiębiorców, a więcej biznesmenów...

Następna dyskusja:

E-business




Wyślij zaproszenie do