Temat: Na etacie, jak zahipnotyzowani?
Konrad Mateusz Kurpiński:
Nie demonizujcie juz tak tych etatow. Sa ludzie, do których sam siebie zaliczam, ktorzy na etacie robia to co lubia, zarabiaja "aktywnie" tak ze starcza i na waciki i na atrakcje w czasie wolnym. Nie przejadam wszystkiego wiec i o przyszlosc specjalnie sie nie martwie. Nie musze sie "odklejac" bo jak mi sie cos nie podoba albo znudzi to sam szukam nowego pracodawcy. Jak wyobrazacie sobie swiat pozbawiony "etatow"?
eee no Konrad to przecież grupa dla osób, które mają dosyć bycia na etacie:), stąd pewnie taka 'nagonka'.
To nie znaczy, że etat jest 'beee'. Ja osobiście miło wspominam czas (7 lat), które przepracowałem jako pracownik etatowy.
Bynajmniej nie uważam, że lepiej jest mieć swoją firmę czy pracować na etacie - każdy robi to co lubi i jak lubi.
Jeden lubi chodzić po lesie, drugi po górach a inny po hipermarkecie - i każdy dla mnie jest OK.