Piotr Skuza

Piotr Skuza ,, Jeśli sądzisz, że
potrafisz to masz
rację. Jeśli
sądzi...

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

Witam Państwa serdecznie
Poszukuje osób do współpracy przy sprzedaży rozwiązań redukujących koszty przedsiebiorców.
Rynkiem docelowym sa:
1.Male firmy wykazujące nie duże dochody- legalne zatrudnienie za granica dzięki czemu składki ZUS odchodzą za granice
2.Firmy zatrudniające pracowników- tutaj wszystko zostaje w Polsce oszczędność od pracownika na najniższej krajowej 310 zl/mc, dla pracownika mającego 3000 brutto na umowie o prace 860 zl/mc oszczędności dla pracodawcy.

Oferujemy atrakcyjny system regularnie wypłacanej prowizji

Osoby zainteresowane zapraszam do kontaktu

Pozdrawiam serdecznie

Piotr Skuza
tel:506 506 710
email:piotrskuzamail@gmail.com

Marek S.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Piotr Skuza

Piotr Skuza ,, Jeśli sądzisz, że
potrafisz to masz
rację. Jeśli
sądzi...

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

Panie Marku nie wiem jak Pan, ale ja osobiscie wolalbym dostawac wiecej teraz i samemu dbac o swoja emeryture niz dostawac mniej i liczyc na to ze Panstwo mi da.
Niestety ale kwestia emerytur w Polsce jest jaka jest, jezeli liczy Pan na to ze za to co bedzie Pan otrzymywal z ZUS bedzie Pan w stanie godnie zyc na emeryturze to niestety moze sie Pan przeliczyc, osobiscie zycze Panu aby z dzialalnosci zarobil Pan do emerytury tyle zeby sie nie martwic tym czy panstwo da czy nie da.

Odnosnie obnizania kosztow modernzacji parku maszynowego czy technologii, to odpowiedz jest prosta, nie robie tego bo nie potrafie, jesli Pan ma pomysl jak wszystkie koszty w firmie zmniejszych to bardzo chetnie poslucham:)

U moich klientow sytuacja pracownikowi jest przedstawiana wprost, mozna oszczedzic X zl, wiaze sie to z tym i z tym, ja z tego biore Y Tobie dam Z.

W takiej sytuacji pracownik nie jest pokrzywdzony, a zawsze w takich sytuacjach wystepuje dialog z pracownikiem, gdyz bez jego udzialu(dokumenty) nie da sie tego zrobic.

Pozdrawiam i zycze powodzenia

Piotr Skuza
tel:506 506 710
email:piotrskuzamail@gmail.com

Marek S.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

Marek S.:
jak można cieszyć się życiem kosztem życia innych.. może do ZUSu Pan się daj zatrudnić...tam haracz na legalu i podział na sumieniu rządu.

niech się zobowiąże że za ewentualny swój pobyt w szpitalu sam zapłaci
(ciekawe jakby dostał rachunek 100 tysięcy...)
czemu ja mam się składać na bezpieczeństwo i szpitale? a on ewentualnie skorzysta za darmo bo przecież w rowie dogorywającego się go nie zostawi
szkodnik antyspołecznyTen post został edytowany przez Autora dnia 22.07.13 o godzinie 20:40
Piotr Skuza

Piotr Skuza ,, Jeśli sądzisz, że
potrafisz to masz
rację. Jeśli
sądzi...

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

Panie Jarku, po pierwsze, dopóki Pan czegoś nie pozna to proszę nie oceniać, bo nie wiem skąd się Panu wziął pomysł taki ze ktoś będzie nieubezpieczony?
A tu od razu jakieś zbędne komentarze na ten temat, mimo iż kwestia zdrowotna nie była poruszona to założył Pan ze na pewno jest coś nie tak. Oczywiste jest to ze pracownicy są normalnie ubezpieczeni, wiec proszę się nie martwic za niczyje leczenie Pan nie będzie płacić

Panie Marku
Oczywiście się zgadzam w kwestii tego ze modernizacje maja na celu zwiększenie efektywności co za tym idzie oszczędności/zyski, jednakże nie jest to temat uniwersalny dla każdego, ponieważ nie wszystkie firmy maja takie same potrzeby i cele. Jednakże to nie o tym jest założony przeze mnie temat.
Ponownie mowie, ja nie oferuje rozwiązania pt. jak wykorzystać pracownika!

Pracodawcy nie patrzą jedynie na koszty, są zainteresowani ich obniżaniem ale zależy za jaka cenę, a proszę pomyśleć czy jako pracodawca zatrudniający powiedzmy 15 pracowników w zakładzie produkcyjnym zaryzykowałby Pan ZMUSZANIEM(nie zgodnym z prawem z reszta) pracowników do podpisywania dokumentów, jednocześnie ryzykując ze nagle zwolni się Panu 10 pracowników? Znalezienie i wyszkolenie pracowników nie trwa 1 dzień ani tez tydzień, wiec pracodawcy nie sa jak ZUS, nie patrzą tylko jak tu komuś zabrać pieniądze, bo właśnie w interesie pracodawcy jest żeby jego załoga była zmobilizowana do pracy i pracowała efektywnie!

Tak wiec reasumując, bardzo proszę nie oceniać książki po okładce i nie twierdzić ze ja zabiegam komuś chleb, bo taka sytuacja nigdy nie ma miejsca.

A w kwestii pożytecznych zajęć, to sam potrafię ocenić co jest w danej chwili istotne do nauki:)
Bartosz Dudek

Bartosz Dudek doradztwo
gospodarcze /
księgowość /
inwestycje

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

A mnie się pomysł podoba :).

Przecież koszty pracy w Polsce to jakaś kpina - przy minimalnej krajowej pracownik dostaje do ręki 1181,23 pln a wydać trzeba 1929,76 pln... smutny absurd !

Sięgając do historii i porównując sytuację chłopa pańszczyźnianego z przed niemal 500 lat do dzisiejszego pracownika (Nikomu broń Boże nic nie ujmując! Nie to jest celem poniższej wypowiedzi.) można dojść do bardzo smutnych faktów, a prezentują się one następująco.

W 1520 roku Sejm w Toruniu ustalił powszechny wymiar pańszczyzny na 1 DZIEŃ W TYGODNIU. Po roku 1543 wprowadzono naliczanie pańszczyzny od wielkości gruntu posiadanego przez chłopa za pomocą dni w tygodniu przypadających na łan ziemi. Pańszczyzna 4 dni od łana tygodniowo oznaczała, że chłop mający pół łana miał odpracować u pana 2 dni na każdy tydzień. A jako że pół łana to była statystycznie wielkość pola uprawianego przez chłopa – pańszczyzna wynosiła statystycznie dwa dni w tygodniu. Chłop pańszczyźniany pracował więc dla pana feudalnego na początku XVI wieku 52 dni w roku, a później 104 dni. I to był feudalny wyzysk !

Dzień "wolności podatkowej" wypadł w ubiegłym (2012) roku 21 czerwca, czyli w 172 dniu roku (tyle pracowaliśmy na podatki i inne daniny). Rok ma 365 dni...

Licząc inaczej - w roku 2013 mamy 251 dni roboczych. W systemie feudalnym pracując przez 104 dni w roku stosunek:
praca dla "pana" / praca dla siebie = 0,41
Czyli 41% czasu i energii chłop feudalny zużywał na utrzymanie "pana", a 59% dla siebie.

Obecnie aby zarobić 2000 zł netto pracodawca musi naprawdę wydać 3350,49 zł (różnica to składki ZUS po obydwu stronach i podatek). Czyli 2000 zł zostaje i 1350,49 zł idzie dla "pana". Zatem stosunek:
praca dla "pana" / praca dla siebie = 0,68
Czyli 68% naszego czasu i energii zużywamy na utrzymania "pana", a 32% dla siebie.

Na usta ciśnie się pytanie - jak doszło do czegoś takiego ?!

Z mojego punktu widzenia każde posunięcie zmieniające taki stan rzeczy jest krokiem w dobrą stronę.

Co do inwestowania w firmę - bardzo dobry pomysł, tylko trzeba mieć z czego... (jeżeli źródłem mogą być np. oszczędności pozapłacowe - dlaczego nie ? ).

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

Bartosz D.:
A mnie się pomysł podoba :).

Przecież koszty pracy w Polsce to jakaś kpina - przy minimalnej krajowej pracownik dostaje do ręki 1181,23 pln a wydać trzeba 1929,76 pln... smutny absurd !

dlaczego?
za to pracownik ma np. płatne chorobowe z ZUS, może iść na rentę jak coś mu się stanie i klepiąc biedę jednak przeżyje na emeryturze zamiast wystawać po obiad w pomocy społecznej...

dla wielu najmniej zarabiających ZUS jest jedyną szansą na jakiekolwiek świadczenia,
prywatne odpowiedniki są wiele droższe (czyli na pewno ten z najniższa ich nie opłaci)
(i każdy kto wypłacał szkodę np. z AC to wie o czym piszę)

moim zdaniem to żerowanie na biednych - to co zaoszczędzi pracodawca zostanie w jego kieszeni
ograniczając uprawnienia pracownika
a ci co płacą pracownikom po kilka tysięcy brutto nie wchodzą w takie tematy

nie każdy musi być biznesmenem
nie stać Cię na ZUS - idź do pracy
nie stać Cię na opłacenie pracownikowi składek - nie zatrudniaj
na Twoje miejsce znajdzie się wielu bardziej rozgarniętych i przedsiębiorczych którzy zapełnią po tobie miejsce i będzie ich stać na wszystkie świadczenia dla pracownika
prosteTen post został edytowany przez Autora dnia 22.07.13 o godzinie 23:17

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

Piotr S.:
Oczywiste jest to ze pracownicy są normalnie ubezpieczeni, wiec proszę się nie martwic za niczyje leczenie Pan nie będzie płacić

no to prosze podac tutaj wasz sposób ograniczania skałdek od pracownika i sprawa się wyjaśni

myślę że wielu czytających ten temat zastanawia się nad legalnościa tego rozwiązania a niektórzy zapewne nad kwestią etycznąTen post został edytowany przez Autora dnia 22.07.13 o godzinie 23:21
Bartosz Dudek

Bartosz Dudek doradztwo
gospodarcze /
księgowość /
inwestycje

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

Odnośnie 'dlaczego' Pana Jarka, który jak widzę wie wszystko o wszystkich (o zachowaniach ludzi zarabiających mało i dużo): /nie widząc szczegółów - co jest a czego nie ma w tym rozwiązaniu/

1. Chorobowe faktycznie może się przydać, natomiast jako ubezpieczenie ZUS'owskie tylko w przypadku przewlekłych chorób lub długiego leczenia - warto zwrócić uwagę, że przez pierwsze 33 dni 'chorowania' jest to koszt pracodawcy, a nie ZUS'u. Czy zakładając, że pracownik ma normalne chorobowe, jest OK ? Wg mnie takie rozwiązanie byłoby OK.

2. W kwestii rent - najpierw wypadałoby sprecyzować jakiego rodzaju renty, a później jeszcze zagłębić się jak są wypłacane. Odnosząc to do najczęstszej (lub 'etycznie' najbardziej potrzebnej) renty, zapewne znając zasady jej naliczania wie Pan, że spora jej część nie ma nic wspólnego z zarobkami bo jest liczona od tzw. 'kwoty bazowej'...

3. Odnośnie 'żerowania na biednych', to najbardziej żeruje na nich właśnie ZUS. Przy owej 'minimalnej' krajowej emerytura to nie będzie 'klepanie biedy' - to będzie katastrofa finansowa dla tych osób. Z resztą wszyscy już wkrótce się przekonamy jak spektakularnie ZUS zatroszczy się o nasze pieniądze i ile nam obieca, że może dostaniemy - od tego roku znowu rusza akcja rozsyłania prognozowanych emerytur.
W kwestii tych 'zarabiających tysiące' - jeżeli ktoś potrafi liczyć na przykładzie z 1 posta widać, że kwota rośnie niemal proporcjonalnie, zatem jeżeli układ jest taki, że do mnie jako pracownika trafiłaby chociaż 1/3 oszczędności, to zarabiając owe 'tysiące' (tutaj cytując dokładnie 3000 brutto) moje netto wzrosłoby ok 12-15% - jak dla mnie, jeżeli mogę się nadal leczyć, mam wspomniane chorobowe i "obiecanki-cacanki z ZUS" - "good enough".

Obecny system jest po prostu zły, i nikt o zdrowych zmysłach nie powinien go bronić (chyba, że to jakaś odsłona syndromu sztokholmskiego, w takim wypadku jestem w stanie zrozumieć), a politykom brakuje zwykłej uczciwości i odwagi, aby go zmienić.

4. Co do tego, że nie każdy musi być biznesmenem - zgoda, nie każdy, ba, większość nawet dla zdrowia własnego i rodziny nie powinna ;). Kłopot jest w tym, że Ci biznesmeni jednak są potrzebni - bo nie wszystkich da się zatrudnić w 'budżetówce' ;). Odnosząc się do statystyk, mali i średni przedsiębiorcy wytwarzają znaczącą część polskiego PKB - różne źródła podają średnią wartość ~70%. Nasze PKB to ponad 1.5 bln pln (tak - dużo zer...), czyli małe i średni firmy robią 1,05 bln pln - to całkiem sporo (to pokazuje jak blado wypada np. kwota dopłaty z EU którą tak triumfalnie chwalił się nasz premier...). Ja rozumiem, że dla funkcjonowania państwa są potrzebne daniny publiczne. Kłopot jest w tym, że dla naszych polityków krzywa Laffera jakiś czas temu przestała być krzywą, a stała się prostą. Przez wysokie koszty pracy stajemy się coraz mniej konkurencyjnym rynkiem, co za kilka lat odbije się czkawką nam wszystkim. Zamiast pobudzać zatrudnienie redukując jego koszty pozapłacowe, sytuacja jest zupełnie odwrotna. Rozwiązania są tak proste, że aż trudne - gdy ludzie więcej zarabiają, więcej wydają, więcej pieniędzy krąży w rynku, idzie w górę sprzedaż produktów i usług, aby nadążyć za popytem trzeba zwiększyć moce produkcyjne/obsługowe - między innymi przez zatrudnienie ludzi, w efekcie mimo iż daniny są procentowo niższe, jest ich nominalnie tyle samo lub więcej. Dzisiaj mój pracownik zarabiający niecałe 2200 zł na etacie kosztuje mnie prawie 3700 zł - i ja i on bylibyśmy bardziej zadowoleni, gdyby do niego trafiło z tej kwoty np. 2800 lub 3000 zł. Czy rozumie Pan problem ? Mętna obietnica głodowej emerytury nie jest warta tej różnicy. Układ, gdzie niemal połowa pieniędzy z pracy pracownika trafia do Państwa po prostu nie jest OK.
Większość pracodawców nie pójdzie pod sejm aby pikietować - nie mają na to czasu, bo mają firmy i ludzi, o których muszą zadbać, o rodzinach nie wspominając. Oni 'głosują' czynami - takie ich (nasze) prawo. Swoją drogą to dość zabawne (taka ironia), że nikt nie rozmawia z grupą dostarczającą 1,05 bln zł rocznie o tym, przy jakich warunkach mogliby dostarczyć np. 1.5 bln zł. Decydują o tym ludzie, którzy w większości nigdy w życiu nie prowadzili własnych firm.

Napisał Pan, że na miejsce jednego 'optymalizującego' przedsiębiorcy znajdzie się wielu bardziej rozgarniętych (skrót myślowy - jeżeli źle zrozumiałem, proszę mnie poprawić) - szczerze wątpię... Jeżeli ktoś robi to z głową, nie 'łupiąc pracownika' ale dzieląc się z nim częścią oszczędności, i do tego odpowiednio inwestując zaoszczędzone pieniądze w firmę (patrz post P. Marka) - jakim cudem ktoś będzie 'bardziej rozgarnięty' ? Na czym to rozgarnięcie będzie polegało? Bo żeby "przejąć" tych samych pracowników będzie musiał ponieść większe koszty ich zatrudnienia, czyli będzie musiał sprzedać swojego towaru lub usługi więcej, lub z większą marżą (bo musi mieć więcej pieniędzy). Jeżeli będzie musiał sprzedać go więcej - pracownicy będą pracować więcej (może nawet będą wyzyskiwani...) lub będzie musiało ich być po prostu więcej - czyli znowu wzrosną koszty. Matematyka jest nieubłagana - proste.

W kwestii legalności - wątpię aby ktokolwiek poważny porywał się na proponowanie jakiś nielegalnych rozwiązań.
W kwestii etycznej - ciężko się wypowiadać. To trochę tak jakby sprzedając siekiery rozważać etyczność biznesu - 99 klientów będzie nią rąbać drzewo, a setny zarąbie nią kogoś - wtedy właściwie stajemy się dostawcą narzędzia zbrodni - czy to jest etyczne ? Nie wiem, wiem natomiast, że siekiery nadal można kupić np. w marketach budowlanych...

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

Bartosz D.:
nie wiem dlaczego od razu "Pan"...

kolego Bartoszu,
patrząc po Twoim profilu widać że masz bardzo mało doświadczenia,
więc gdy w końcu przekonasz się że nie będziesz następnym Zuckerbergeiem ani Buffettem, przyjdzie do Ciebie rzeczywistość np. w postaci dzieci wtedy zrozumiesz co napisałem.
A najważniejsze - gdy coś ci się stanie i będziesz ponosił pełną odpowiedzialność za siebie i swoją rodzinę.

W 99,9% przypadków każda oszczędność na ZUSie jest zarobkiem pracodawcy. Różne optymalizacje były - ludzie zostawali z ręką w nocniku np. bez wypracowanych lat.

Reszta twojej wypowiedzi - sorry , ale to takie gdybanie, uproszczenie "na chłopski rozum".

Zobaczymy co powie kolega Piotr o swojej "optymalizacji". Moze się myle i wynalazł genialny sposób w ktorym pracownik nic nie traci ze swoich przywilejów a pracodawca oszczędza na ZUSie.Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.07.13 o godzinie 07:26
Bartosz Dudek

Bartosz Dudek doradztwo
gospodarcze /
księgowość /
inwestycje

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

Ok, w takim razie kolego :) - jak już ktoś napisał, nie oceniaj książki po okładce. To, że nie ma czegoś w profilu nie znaczy, że nie tego w ogóle, bo na rynku pracy funkcjonuję praktycznie od 1998 roku. Żeby rzucić nieco światła i wybronić się od "bycia żółtodziobem" - od 2003 do 2008 roku funkcjonowałem na rynku jako freelancer (praca inżynierska - projektowe, nadzór nad wykonaniem, testami, montażem, uruchomieniem - w tym czasie udało mi się zrobić kilka fajnych rzeczy (np. kilka części samochodowych, m.in. przekładnie kierownicze, kilku popularnych marek NADAL są składane na stanowiskach wyposażonych w maszyny, które projektowałem i z którymi byłem od etapu tworzenia po rozruch u Klienta. Jeżeli paliłeś lub palisz, to to co trzymasz w rękach również zanim się 'tym stało' przeszło przez 'zabawki' mojego projektu. Było też kilkanaście innych rzeczy). Od 2008 prowadzę własną firmę, aktualnie kilka, kwestie pracownicze również nie są mi obce :), nie jest alfą i omegą, ale coś tam wiem i mam wokół ludzi, którzy wiedzą na pewno (za to się im płaci). W kwestii pełnej odpowiedzialności - ponoszę ją już od dość dawna, i nie tylko za siebie :).

Co do Twoich 99,9% przypadków - nie patrzysz przypadkiem przez swój pryzmat, być może dość przykrych doświadczeń ? Wybacz, ale ton wypowiedzi jest raczej rządowo-medialny, a przynajmniej "związkowy" - "źli pracodawcy wyzyskują klasę pracującą dojąc ją ile mogą" - a to nie do końca tak działa...

Moje gdybanie "na chłopski rozum" - nie bardzo wiem, o którą część chodzi. Bo jeżeli od ZUS'ową czy proporcje netto-brutto-brutto pracodawcy - to nie jest gdybanie, a fakty. W kwestii produkcji/świadczenia usług, zasad funkcjonowania firmy, przychodów i kosztów - również fakty (prostej matematyki nie oszukasz). Porażających świadczeń z ZUS - wkrótce i Pan dostanie list z urzędową pieczątką - czarno na białym państwowa obietnica. Zatem gdzie to gdybanie?
Jedyne gdybanie to kwestia tego, czy przy robieniu oszczędności pracodawca podzieli się z pracownikiem - tutaj znowu, skąd wiesz, że tak nie zrobi? Z Twojej strony to takie samo gdybanie jak i z mojej, z tą różnicą, że Ty gdybasz w ogólnie przyjętym tonie swego rodzaju propagandy - patrz akapit wyżej ("bo babcia mówiła uważaj na prywaciarza, bo Cię wykorzysta, a na państwowym pewny pieniądz" ;> ).

Co do optymalizacji - każda jedna jest to "coś za coś", więc pozostaje jedynie pytanie jak zważyć ważność poszczególnych elementów.

Z mojej perspektywy każde legalne i (z mojego pkt widzenia) etyczne działanie przyczyniające się do konieczności szybszej reformy reliktu pt. ZUS (nie wspominając o marnotrawieniu pozostałej części tzw. "środków publicznych") jest dobre. Jeżeli jedyną drogą jest odcięcie im dopływu środków - może właśnie tak musi być.

Owocnego dnia :)

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

Twoja matematyka opiera się na założeniu - wszystko będzie dobrze nic sie nie stanie i nie bierze pod uwagę ekstremów (które wbrew pozorom nie są takie rzadkie) więc podlicz to z przeciętną średnią kosztów
(jak urodzenie dziecka, urlop macierzyński, wypadek i hospitalizacja 2 tygodnie z rehabilitacja 3 miesiące, ilość wizyt u lekarza - takie średnie przejścia u większości ludzi)
potem zdziel to przez ilość kasy która jest płacona do ZUS a wyjdzie Ci że.... budżet musi dopłacać (np. z dywidendy z KGHM) bo sie nie bilansuje (i nigdzie na świecie się nie zbilansował)
(...)
z podstaw zarządzania wynika że normalnym jest maksymalizacja zysków przez minimalizację kosztów w przedsiębiorstwie (zarabianie przez cięcie kosztów)
najzwyklejsze, logiczne
i porównaj to do tych 99,9%

to jest zwykła łapanka neoliberałów zaszytych w korwiniźmie, republikanach i nowej prawicy - prostackie wciskanie prostych haseł które nic nie mają do rzeczywistości i ośmieszają się w każdym przypadku
bazują na młodych niedoświadczonych ludziach którym na rękę jest prostota zrozumienia
unikają przez lata ZUSu a potem budzą się z ręką w nocniku
(tak właśnie Korwin wylądował przechodząc z pracy na "rolę" tzn został rolnikiem, ale miał za mało lat pracy i emerytury nie dostał - teraz nawala na ZUS, ale do KRUSu cały czas płaci...)

mam takiego kolegę który dorabia u mnie pare godzin w tygodniu (bo więcej nie da rady)
chojrak był jakich mało - on ZUS? a po co, sam sobie odłoży i inne bzdety
"to był moment" i.. nie dostanie renty, nie będzie miał emerytury bo przepracował w swoim życiu 2 lata (oficjalnie) a renta by mu sie należała
teraz jakby go podsumować to ZUS wydał na jego leczenie 2 razy więcej kasy niż on kiedykolwiek by do niego włożył gdyby normalnie pracował całe życie

pracownik ma pełne prawo żądać od pracodawcy pełnego zabezpieczenia (płacenia ZUS) tak jak i pracodawca ma płacić od siebie ZUS, solidarnie ze wszystkimi, bo nie wiadomo co kogo kiedy spotkaTen post został edytowany przez Autora dnia 23.07.13 o godzinie 09:13

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

Bodajże w zeszłym roku na południu Polski policja gospodarcza zrobiła nalot na firmy zajmujące się optymalizacją kosztów ZUS.
Byłabym ostrożna z tym tematem.
Piotr S.:
Witam Państwa serdecznie
Poszukuje osób do współpracy przy sprzedaży rozwiązań redukujących koszty przedsiebiorców.
Rynkiem docelowym sa:
1.Male firmy wykazujące nie duże dochody- legalne zatrudnienie za granica dzięki czemu składki ZUS odchodzą za granice
2.Firmy zatrudniające pracowników- tutaj wszystko zostaje w Polsce oszczędność od pracownika na najniższej krajowej 310 zl/mc, dla pracownika mającego 3000 brutto na umowie o prace 860 zl/mc oszczędności dla pracodawcy.

Oferujemy atrakcyjny system regularnie wypłacanej prowizji

Osoby zainteresowane zapraszam do kontaktu

Pozdrawiam serdecznie

Piotr Skuza
tel:506 506 710
email:piotrskuzamail@gmail.com
Piotr Skuza

Piotr Skuza ,, Jeśli sądzisz, że
potrafisz to masz
rację. Jeśli
sądzi...

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

Jarek K.:
Twoja matematyka opiera się na założeniu - wszystko będzie dobrze nic sie nie stanie i nie bierze pod uwagę ekstremów (które wbrew pozorom nie są takie rzadkie) więc podlicz to z przeciętną średnią kosztów
(jak urodzenie dziecka, urlop macierzyński, wypadek i hospitalizacja 2 tygodnie z rehabilitacja 3 miesiące, ilość wizyt u lekarza - takie średnie przejścia u większości ludzi)
potem zdziel to przez ilość kasy która jest płacona do ZUS a wyjdzie Ci że.... budżet musi dopłacać (np. z dywidendy z KGHM) bo sie nie bilansuje (i nigdzie na świecie się nie zbilansował)

Panie Jarku Pan znów o swoim, bardzo proszę czytać uważnie!
Przecież napisałem ze jest sie ubezpieczonym normalnie, wiec jakie koszty dodatkowe związane z hospitalizacja, rehabilitacja czy wizytami u lekarza?
Kwestii tego ile płacimy a ile dostajemy nie będę komentował, bo każdy indywidualnie potrafi sobie policzyć ile wpłacił do ZUS a ile pieniędzy otrzymał od nich.

Odnośnie rent i Pana kolegi to w zależności od tego o jak rentę chodzi, najczęściej wysokość składek nie ma znaczeni gdyż tak jk powiedział Pan Bartosz są one wypłacane od kwot bzowych a nie od dochodów.

W kwestii naszej metody to pracownicy są ubezpieczeni, legalnie otrzymują pieniądze, składki są odprowadzane, tyle ze mniejsze, jest to w 100% legalne. Szczegóły rozwiązania przekaże OSOBOM ZAINTERESOWANYM na priv bądź po kontakcie ze mną.

Pan nie jest zainteresowany współpracą, wiec nie mam zamiaru zdradzać Panu naszego know-how.

A odnośnie zerowania na biednych, właśnie wróciłem ze spotkania gdzie pracodawca aby zmotywować swoich pracowników podniesie im pensje dzięki współpracy z nami, nie zostawiając sobie z tego nic, to proszę mi powiedzieć czy jeżeli miałby Pan pensje 2000 zl netto i nagle wzrosłaby Panu do 2700 zl netto to czy uważałby Pan ze ktoś na Panu zeruje? Wszystko zależy od podejścia, po Pana wypowiedziach wnioskuje ze dla Pana wszystko co inne jest złe, nie ważne ze nie wie Pan o co tam do końca chodzi ale jest inne wiec jest złe. Uważa Pan ze Zus jest i haracz trzeba płacić i koniec, proszę bardzo niech Pan płaci, jednakże nie każdy myśli tak jak Pan zamykając przed pracownikiem możliwość zwiększenia dochodów.
W moim przypadku zawsze rozwiązanie przedstawiane jest pracownikom jako opcja, nie jako przymus, Ci którzy chcą korzystają Ci którzy nie -nie muszą, jeśli wszyscy szli by Pana tokiem myślenia to nie zaproponowaliby tego pracownikowi, i nie dowiedzieli się czy byliby on czymś takim zainteresowany czy nie.

Pani Bogusławo dziękuje za troskę:) Jednakże my wszystko robimy legalnie,a kontrole mieliśmy już z każdej możliwej instytucji, nie wykazały one żadnych uchybień wiec jestem spokojny

Pozdrawiam serdecznie

konto usunięte

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

Niestety naloty są i będą. Kolejne rządy rozbuchały administrację do niebotycznych rozmiarów i utrzymanie tej bezproduktywnej armii kosztuje majątek. Ale nieważne czy optymalizujemy ZUS czy inne koszty w firmie zawsze jest ryzyko, że jakoś kontrolna nam to "wyrzuci" i trzeba będzie płacić karę.
Jeżeli stosuje się takie rozwiązania to musza być maksymalnie sprawdzone, a potem bronione przez prawników - nie ma innego wyjścia i nikt nam nie da gwarancji, że coś złego się nie wydarzy - a państwo zawsze zrobi wszystko, aby złupić ludzi.

Oszczędności wcale nie muszą powodować uszczerbku na nazwijmy to korzyściach czy zabezpieczeniu pracowników (mogą, ale nie muszą) - więc nauczmy się nie wydawać wyroków dopóki czegoś dokładnie nie wiemy.

Na forum też nie każda informacja może zostać przekazana - przecież niektóre są po prostu ochroną własnych interesów, know how, kontaktów itd. więc wypowiedzi "powiedz dokładnie o co chodzi" kojarzą mi się z kontrahentami-cwaniakami którzy mi mówią "czy mógłbym im TYLKO przekazać moją bazę klientów ..."
Jesteś pracodawcą, oferta skierowana jest do ciebie - to się umów, dowiedz o szczegóły, oceń lub zleć ocenę prawnikom czy innym fachowcom, a potem dopiero osądzajmy osoby czy rozwiązania.

System ZUS, podatków, służby zdrowia jest chory, o polityce pracy nie wspomnę. Z każdym rokiem jest gorzej. Ten kto go w jakikolwiek sposób broni, albo jest etatowcem, albo kompletnie nie rozumie sytuacji gospodarczej Polski żyjąc w swoim własnym małym świecie w którym może akurat jest dobrze.

Gratuluję i podziwiam Bartosza, jak i inne osoby, którym chce się wchodzić w liczby, fakty ... aby otworzyć innym oczy / może tak trzeba,/ ja już należę do takiej grupy gdzie jak ktoś nie rozumie to "zostawiam go przyrodzie" bo i tak już nie zrozumie i szkoda mojego wysiłku na dyskusje. Zrozumie gdy ten system w pewnym momencie go uderzy, ale to inna bajka.

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

jeżeli ktoś proponuje współpracę w sprzedaży produktu (którym tutaj jest optymalizacja składek ZUS)
to raczej nie powinien okrywać tego tajemnicą
(bo każdy może udać zainteresowanego i wyciągnąć taką informację na priv)

chyba że to MLM, oszustwo, naciąganie albo rozwiązanie które potem przyniesie same problemy

z mojego doswiadczenia wszystkie rozwiązania optymalizacyjne do tej pory kończyły się w ten czy inny sposób problemami dla pracowników albo pracodawców
kilka systemów widziałem (przychodziły z propozycją współpracy) - mam dużą bazę klientów otwartych i bardzo nam znanych od każdej strony (podobnie jak księgowi)

nie rozumiem zdziwienia o to ze się dopytuje o konkrety
może będę musiał wycofać się ze swoich słów - jeżeli to takie genialne i nikomu nic nie zabiera oprócz Zus-owi

edit:
myślę że to też byłaby niezła reklama - wszyscy popatrzą (włącznie z prawnikami) i jeżeli będzie ok to wejdą...Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.07.13 o godzinie 13:20
Jolanta D.

Jolanta D. Rekruterów zapraszam
do kontaktu -
stanowiska
menadżerskie

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

Jarek K.:
W 99,9% przypadków każda oszczędność na ZUSie jest zarobkiem pracodawcy.
moge prosic o zrodlo tych danych?
Bartosz Dudek

Bartosz Dudek doradztwo
gospodarcze /
księgowość /
inwestycje

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

Kolego Jarku...
Jarek K.:
Twoja matematyka opiera się na założeniu - wszystko będzie dobrze nic sie nie stanie i nie bierze pod uwagę ekstremów (które wbrew pozorom nie są takie rzadkie) więc podlicz to z przeciętną średnią kosztów
(jak urodzenie dziecka, urlop macierzyński, wypadek i hospitalizacja 2 tygodnie z rehabilitacja 3 miesiące, ilość wizyt u lekarza - takie średnie przejścia u większości ludzi)

Rzeczy, które wymieniłeś powyżej - owe EKSTREMA - finansowane są z: (odpowiedni):
- urlop macierzyński - składka chorobowa
- wypadek i hospitalizacja 2 tygodnie - tutaj kwestia leczenia - składka zdrowotna, ale Twoje "chorobowe" wypłaci Ci pracodawca, a nie ZUS (!)
- rehabilitacja - składka wypadkowa (swoją drogą, obyś nigdy nie musiał tutaj korzystać z usług NFZ... - dobre ubezp. NW nie są drogie, warto się zaopatrzyć)
- wizyty u lekarza - składka zdrowotna (tutaj też jest kolorowo niemal jak przy rehabilitacji, swoją drogą, mimo płacenia czasami kilku takich składek wcale nie wyleczą Cię lepiej...)

Co ciekawe, tylko na jedną z tych rzeczy (świadczeń) ma wpływ podstawa, od jakiej składka odprowadzana - tak, chodzi o urlop macierzyński.

Wysokość powyższych składek to odpowiednio 2.45% (chorobowa), 1.93% (średnia wypadkowa) i efektywnie 1.25% (zdrowotna po odliczeniu obniżenia podatku) - czyli naprawdę niewiele, i jestem przekonany, że takie składki każdy mógłby płacić.
potem zdziel to przez ilość kasy która jest płacona do ZUS a wyjdzie Ci że.... budżet musi dopłacać (np. z dywidendy z KGHM) bo sie nie bilansuje (i nigdzie na świecie się nie zbilansował)

I tutaj Kolego Jarku znowu popełniłeś błąd - nie mam czasu na kopanie za danymi, a ostatnie pod ręką mam za 2011 rok - nie wychodząc poza Europę, budżet zbilansował lub miał nadwyżkę (!) w takich krajach jak np. Węgry, Estonia, Szwecja, Norwegia... (dane z Eurostatu)
Dalej - Twoje stwierdzenie, że do ZUS musimy dopłacać. Wyobraź sobie, że wcale nie musimy. Co więcej, jeżeli globalnie budżet się nie bilansuje, to znaczy, że jest źle zrobiony. Bo wiesz, z wydatkami Państwa jest trochę jak z wydatkami firmy - jeżeli firmy nie stać, żeby jej prezes jeździł audi, to jeździ np. skodą - proste. Co więcej, na budżet składamy się my wszyscy. U nas w kraju główny problem to absolutne marnotrawienie pieniędzy. Społeczeństwo się przyzwyczaiło, że 'jest dziura w budżecie' i musi być załatana. A łatana nie jest rękami tych, którzy są za nią odpowiedzialni. Brak w tym uczciwości transparentności, nie wspominając o planie na np. 20-30 lat do przodu (a taki w oparciu o dane demograficzne da się zrobić, bo demografia nie jest 'dynamiczną zmienną', nie licząc oczywiście wojen...).
Co więcej, 'jest jak jest', bo słupki zgadzać się muszą - mamy obecnie ~443 tysiące urzędników (nie liczący tych ZUS i szeroko pojętej obrony narodowej), a globalnie nasze Państwo - czyli my, podatnicy - zatrudniamy ponad 3,5 mln ludzi - tyle pracuje w całym tzw. sektorze publicznym... ale dobrze, że "bezrobocie jest stabilne" ;).

(...)
z podstaw zarządzania wynika że normalnym jest maksymalizacja zysków przez minimalizację kosztów w przedsiębiorstwie (zarabianie przez cięcie kosztów)
najzwyklejsze, logiczne
i porównaj to do tych 99,9%

Jeżeli jest normalne, to się właśnie pogubiłem...

to jest zwykła łapanka neoliberałów zaszytych w korwiniźmie, republikanach i nowej prawicy - prostackie wciskanie prostych haseł które nic nie mają do rzeczywistości i ośmieszają się w każdym przypadku
bazują na młodych niedoświadczonych ludziach którym na rękę jest prostota zrozumienia
unikają przez lata ZUSu a potem budzą się z ręką w nocniku
(tak właśnie Korwin wylądował przechodząc z pracy na "rolę" tzn został rolnikiem, ale miał za mało lat pracy i emerytury nie dostał - teraz nawala na ZUS, ale do KRUSu cały czas płaci...)

Nie wiem co zrobił ani co robi Pan Korwin, nie uważam się za neoliberała, i generalnie nie przepadam z polityką. Mam mój rozum, pewne przekonania, nieco doświadczenia i lubię się uczyć na błędach innych. Całkiem nieźle radzę sobie również z cyferkami, i zazwyczaj widzę, kiedy ktoś mi wciska ciemnotę prosto w oczy.
Podsumowując kwestie polityczne, jestem 'wierny' przekonaniu, że "Nikt Ci nie da tyle, ile polityk Ci naobiecuje". Politycy jako pewna 'klasa pracująca' sami w sobie nie wypracowują nic (nie tworzą, nie hodują, nie transportują, nie wytwarzają), zatem żaden z nich nic mi nigdy nie da , ew. zabierze mojemu sąsiadowi aby dać mnie (bo tak to działa) - i tutaj wracamy do etyki i przekonań - moim zdaniem to po prostu nie jest uczciwe.

mam takiego kolegę który dorabia u mnie pare godzin w tygodniu (bo więcej nie da rady)
chojrak był jakich mało - on ZUS? a po co, sam sobie odłoży i inne bzdety
"to był moment" i.. nie dostanie renty, nie będzie miał emerytury bo przepracował w swoim życiu 2 lata (oficjalnie) a renta by mu sie należała
teraz jakby go podsumować to ZUS wydał na jego leczenie 2 razy więcej kasy niż on kiedykolwiek by do niego włożył gdyby normalnie pracował całe życie

Ja też mam kolegów, bliższych, dalszych, niezły przekrój, różne branże.
Jeden z nich funkcjonuje w 'szarej strefie' i jak to określa "leje na system" - jedynie dobrowolnie płaci do NFZ. Ostanie 10 lat zostało mu "usprawiedliwione" za sprawą abolicji, na "emeryturę" mu wystarczy to co odłożył, a odkłada dalej.
Inny pracował, nie długo, bo trochę ponad 10 lat, ZUS nie wydał na niego prawie nic i z pewnością nic nie wyda, bo już nie żyje.
Inna miała (tu znajoma) już blisko do emerytury, ale dołożyli jej jeszcze kawałeczek - nie jest szczęśliwa. A jak policzyła ile odprowadziła i ile dostanie to ją "krew zalała"...
Mam też takich kolegów i koleżanki, które teoretycznie mogłyby zarabiać więcej, ale przez wysokie koszty pracy w Polsce w ogóle się boją, czy będą mieli gdzie pracować, bo pracują w firmach outsourcingowych - teraz zarabiają fajnie, ale jak słupki dla tych koncernów nie będą się zgadzać, to zawiną załogę i przeniosą swoje centra np. do Rumunii (i to wcale nie jest śmieszne...).

pracownik ma pełne prawo żądać od pracodawcy pełnego zabezpieczenia (płacenia ZUS) tak jak i pracodawca ma płacić od siebie ZUS, solidarnie ze wszystkimi, bo nie wiadomo co kogo kiedy spotka

Piękne słowa - żądać, ma płacić, solidarnie ze wszystkim... warto pamiętać też o tym, że ów pracodawca również ma ma prawa, np. "pozbierać swoje zabawki i zabrać je do innej piaskownicy".

Pani Bogusławo - tak długo jak ścigają i łapią przestępców - świetnie (od tego są). Gorzej, gdy służby skarbowe doprowadzają do bankructw firm, bo tak też się czasem zdarza...

Panie Andrzeju - dziękuję za słowa "otuchy". Cytując Pana Forda "Myślenie to najcięższa praca z możliwych i pewnie dlatego tak niewielu ją podejmuje". Smutne jest to, że jesteśmy zewsząd tak "indoktrynowani" przy użyciu na tyle subtelnych technik, że nie zastanawiamy się większością rzeczy dziejących się wokół nas, po prostu płyniemy z prądem gdzie nas rzuci.

Co opisywania w internecie "rozwiązań" czy jakichkolwiek przedsięwzięć - uważam, że jest to słaby pomysł. Z własnego dośw. wiedzę że to, co na podst. opinii "internetowych forów" nie miało prawa działać - działa, i ma się dobrze. Nie znam żadnego biznesu, który da się robić z ludźmi budując relacje poprzez forum internetowe... owszem, można na nim poznać ludzi, ale z człowiekiem trzeba po prostu porozmawiać, spotkać się z nim, zobaczyć jak się zachowuje opowiadając o swoim przedsięwzięciu.

Podsumowując moją przydługą wypowiedź - "optymalizacje" jeżeli legalne i "nie siłowe" (patrz - krzywdzenie nieświadomych pracowników) - dlaczego nie ?
Smutne jest jedynie to, że nawet przy optymalizacjach wszystkiego, jeżeli rząd nie weźmie się "konkretnie" za reformy wymierzone w poprawę konkurencyjności naszej gospodarki, mamy katastrofę za najwyżej ~20 lat (optymistyczna wizja).

Miłego wieczoru :)

Temat: Wspolpraca dla wszystkich majacych stycznosc z klientami...

Bartosz D.:
Kolego Jarku...
Jarek K.:
bzdury piszesz wyciągając pojedyncze rzeczy nie opierając się na żadnych liczbach

bo nie wiedziałem że po ciężkim wypadku pracodawca będzie płacił 6 miesięcy chorobowe a NNW następne kilka miesięcy rehabilitację a tym bardziej że oni do kupy będą płacić ewentualna rentę przez kolejne np. 10 lat.

W europie nigdzie składki na ubezpieczenie zdrowotne nie pokrywają wydatków państwa na system zdrowotny (nie bilansuje się).
Poprostu składki musiałyby byc zbyt wysokie aby utrzymywać z nich cały system zdrowotny.
Druga sprawa że koszty administracyjne w stosunku do budżetu NFZ to grosze, ułamek całej sumy (około 1% jak dobrze pamiętam).
Problem lezy w rozdmuchanej administracji państwowej.

Jeżeli sie pogubiłeś tzn że nie znasz podstaw zarządzania przedsiębiorstwem, np:
http://mba.edu.pl/?page_id=225

bardzo się cieszę że wprowadzą "podgląd" w koszty leczenia - niektórym się oczy otworzą.

---

ja mam inne pytanie
dlaczego ja, od lat płacący ZUS sobie i pracownikom mam finansować leczenie nierobów, udawaczy, cwaniaków, optymalizatorów - inaczej mówiąc niesolidarnych szkodników społecznych?Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.07.13 o godzinie 20:50

Następna dyskusja:

oferta dla osob pracujacych...




Wyślij zaproszenie do