konto usunięte

Temat: Nie Ma Jak Biznes:)

Jesli ktos sie nudzi w pracy zapraszam do lektury.

Przeglad Prasy:D

Cytat:
MOSSAD PRZEJMUJE POLSKIE STOCZNIE?

Grzegorz Wierzchołowski, Niezalezna.pl, 16-05-2009 21:07

Kluczowe składniki majątku Stoczni Gdynia kupił tajemniczy inwestor United International Trust. Jak sprawdził portal Niezalezna.pl – spółką-matką tego funduszu jest Sapiens International Corporation NV, która z kolei należy do konsorcjum Emblaze Ltd. Członkiem zarządu tego ostatniego jest Nahum Admoni – szef Mossadu w latach 1982-1989.

„Inwestor, który zakupił kluczowe składniki majątku, niezbędne do produkcji stoczniowej, wyraził wolę i gotowość kontynuowania produkcji statków w Stoczni Gdynia” - powiedział minister skarbu Aleksander Grad, komentując niespodziewaną sprzedaż najważniejszej części majątku stoczni spółce United International Trust. Ten sam podmiot wygrał niedawno przetarg na sprzedaż najważniejszych aktywów Stoczni Szczecińskiej Nowa.

Jak napisała „Gazeta Wyborcza”, tajemnicza firma z Antyli Holenderskich, która nie ma nawet strony internetowej, „jest powiązana z kapitałem z Kuwejtu i Kataru”. Prawda jest jednak zupełnie inna.

United International Trust to podatkowa „wypustka” spółki Sapiens International Corporation, notowanej m.in. na nowojorskim rynku NASDAQ. W kierownictwie tej drugiej firmy znajdujemy wiele osób związanych z izraelską armią.

I tak: prezes Sapiens – Roni Al-Dor – służył w izraelskich siłach powietrznych, ukończył też prestiżową uczelnię informatyczną podlegającą sztabowi sił powietrznych Izraela. Rami Doron – pełniący w Sapiens funkcję kierownika ds. operacyjnych (Chief Operating Officer) – przez 6 lat był ekspertem od elektroniki w armii Izraela. Sagi Schliesser – kolejna postać z kierownictwa Sapiens – przez wiele lat stał na czele Computer Training School w żydowskich siłach obronnych. Martin Greenberg – wiceprezes Sapiens – przez 8 lat pracował w wojskowym centrum komputerowym „Mamram”. „Mamram” to specjalistyczna jednostka przetwarzająca informacje dla wszystkich jednostek wojskowych Izraela. Stworzyła m.in. specjalną wewnętrzną sieć komputerową (tzw. system intranetowy) na użytek armii i wywiadu wojskowego.

Oficjalnie spółka Sapiens – której podlega United International Trust (UIT), nabywca majątku polskich stoczni – zajmuje się wdrażaniem informatyczno-technologicznych rozwiązań dla biznesu. Warto dodać, że ani Sapiens, ani UIT nie miały nigdy nic wspólnego ze stoczniami czy okrętami.

Na stronie internetowej Sapiens International Corporation NV znajduje się ponadto informacja, że firma ta jest członkiem holdingu Formula Systems, który z kolei w listopadzie 2006 r. został wykupiony przez konsorcjum Emblaze Group.

Jak sprawdził portal Niezalezna.pl – 11 września 2008 r. członkiem zarządu Emblaze, i jednocześnie dyrektorem-konsultantem tej spółki, został Nahum Admoni. To wieloletni oficer wywiadu wojskowego Izraela, który w latach 1982-1989 był szefem Mossadu. Admoni odszedł z Mossadu, gdy okazało się, że nadzorował działania Jonathana Pollarda – izraelskiego szpiega, który wykradał Amerykanom tajemnice wojskowe (Pollard został skazany w USA na dożywocie). Członek konsorcjum, które przejęło majątek polskiej stoczni, jest jednak wciąż osobą wpływową – cieszy się m.in zaufaniem byłego premiera Izraela – Ehuda Olmerta.

W zarządzie Emblaze Group zasiadają także inne osoby, mające powiązania z wojskiem i administracją państwa Izrael, jak np. Naftali Shani (prezes) – były urzędnik kancelarii premiera Izraela, Zvi Shur (dyrektor-konsultant) – który pracował w izraelskiej armii i był m.in. szefem wydziału finansowego w tamtejszym Ministerstwie Obrony, czy Ilan Flato (dyrektor-konsultant) – były doradca ekonomiczny premiera Izraela i wysoki urzędnik Ministerstwa Skarbu.

Grzegorz Wierzchołowski
----------------------------------------------------------------------------------

Od redakcji: Prosimy Czytelników o kopiowanie tego tekstu na innych stronach i forach - a najlepiej: podawanie linku:
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/20607

Już teraz dochodzą do nas bowiem sygnały, że tzw. mainstreamowe media będą chciały przemilczeć temat i w dalszym ciągu pisać, że United International Trust (UIT) ma "związki z Katarem". Jest to, oczywiście, kompletna brednia i celowe oszukiwanie Czytelników - wystarczy przejrzeć podane w tekście nazwiska kierownictwa spółki Sapiens (członkowie zarządu to m.in. Eli Reifman, Hadas Gazit Kaiser, Guy Bernstein, Naamit Salomon, Yacov Elinav, Uzi Netanel i Eyal Ben-Chelouche).


Przypomnijmy, że za niewytłumaczalne doprowadzenie do upadku polskiego przemysłu stoczniowego, a następnie sprzedaż go za paręset milionów złotych firmie, którą kierują byli agenci, wojskowi i urzędnicy obcego państwa - niezależnie od tego czy jest to Izrael, Rosja czy Australia - przynajmniej kilka osób "trzymających w Polsce władzę" powinno trafić pod Trybunał Stanu.


http://www.niezalezna.pl/article/show/id/20607
kupuje też szczecin
http://wiadomosci.onet.pl/1972166,10,1,1,,item.html


------------------------------------------------------

Cytat:
"Prywatyzacja Stoczni Gdynia S.A.na podstawie przepisów Ustawy z dnia 19 grudnia 2008 r. o postępowaniu kompensacyjnym w podmiotach o szczególnym znaczeniu dla polskiego przemysłu stoczniowego (Dz. U. r 233, poz. 1569)"

mamy taki tekst:

"Spółka zlokalizowana jest w Gdyni,
w północnej części Polski, na terenach
przemysłowych przy kanale portowym Portu
Gdynia; Zajmuje powierzchnię około 100 hektarów,
z czego 20 hektarów przypada na akweny;
Posiada dogodne połączenie z budowaną
autostradą A1 północ-południe (..)"

Czyli:

80 hektarów w Gdyni w dobrej lokalizacji idzie za 288 milionów.
288.000.000 / 800.000 m2 = 360pln/m2

-----------------------------------------------------


Cytat:
IZRAEL kupuje polskie stocznie

Minister Grad się cieszy, premier się cieszy ... bo kolejna stocznia - tym razem Stocznia Szczecińska Nowa znalazła nabywcę. Dodajmy – bardzo tajemniczego nabywcę. Media prawie w ogóle nie interesują się kim jest ów nabywca. Czy ma jakieś doświadczenie w produkcji statków, jakie ma zamiary wobec przejętych stoczni itp. A powinno to budzić zainteresowanie bo sprzedano dwa strategiczne miejsca. Strategiczne nie tylko dla polskiej gospodarki ale także w wymiarze europejskim, bo punkty o kluczowym znaczeniu, położone na strategicznych europejskich szlakach komunikacyjnych. Poza tym co niesamowite – jeden inwestor kupił obydwa przedsiębiorstwa.

United International Trust – kim jest ta tajemnicza spółka która przejęła polskie stocznie ? Jest to typowa wydmuszka przygotowana do tzw. biznesu zadaniowego zarejestrowana w raju podatkowym.

Gazeta Wyborcza sugeruje, że za tą spółką kryją się arabowie z Kuwejtu lub Kataru. Słabych musi jednak mieć dziennikarzy ten dziennik bo wystarczy wpisać w google parę haseł i widać jasno, że za tą spółką stoją nie inwestorzy arabscy ale izraelscy. Otóż spółka United International Trust została założona przez Sapiens International Corporation NV której właścicielem jest Emblaze Ltd. A jednym z członków zarządu tej spółki jest Nahum Admoni – były szef Mossadu.



Sama firma Sapiens International Corporation NV notowana jest na NASDAQ i w celach statutowych wpisane ma zajmuje się wdrażaniem nowoczesnych technologii informatycznych dla biznesu. Z uwagi na publiczny charakter spółki giełdowej jaką jest Sapiens łatwo można sprawdzić kim są osoby sprawujące funkcje zarządcze w tej korporacji. I widzimy, że nie są to żadni Arabowie.

Władze Sapiens International Corporation NV:

Roni Al-Dor - prezes zarządu – służył w izraelskich siłach powietrznych, ukończył też prestiżową uczelnię informatyczną podlegającą sztabowi sił powietrznych Izraela, aktualnie także prezes TTI Telecom
Martin Greenberg – wiceprezes zarządu – pracował w wojskowym centrum komputerowym „Mamram”, firmie o kluczowym znaczeniu dla informatycznych jednostek wojskowych i służb specjalnych Izraela.
Rami Doron – był ekspertem od spraw elektroniki w armii Izraela, służył w izraelskich siłach powietrznych gdzie odpowiedzialny był za sprawy informatyczne, jest także absolwentem Wyższej Hadassah, studiował również zarządzanie na Uniwersytecie Bar-Ilan.
Sagi Schliesser – osoba na kierowniczym stanowisku w Computer Training School w izraelskich siłach zbrojnych

Z kolei w firmie Emblaze Group najwyższe funkcje pełnią osoby które mają aktualnie powiązania z administracją i służbami wojskowymi Izraela.

Naftali Shani - aktualnie prezes firmy wcześniej pracował w kancelarii premiera Izraela.
Zvi Shur – generał brygady, szef departamentu finansowego w Ministerstwie Obrony Izraela, jest aktywnym członkiem kierownictwa Unii Światowej Maccabi
Ilan Flato – w latach dziewięćdziesiątych pełnił funkcję doradcy ekonomicznego premiera Izraela

United International Trust zarejestrowana jest w raju podatkowym, Antylach Holenderskich, powinna mieć więc ograniczoną reputację. Jednak okazało się, że nieznani inwestorzy byli bardziej godni zaufania dla polskiego rządu niż konkurenci UIT i jednocześnie uznani na świecie potentaci w produkcji statków tacy choćby jak: norweski holding AKER, czy koreański Hyundai Heavy. Za cenę jednego statku, izraelska firma zarejestrowana w raju podatkowym za grosze kupiła strategiczne miejsce do robienia biznesu w Europie a Polski rząd się cieszy. Dużo większe pieniądze można by uzyskać podpisując umowy na długoletnie dzierżawy tych strategicznych miejsc.

Majątek Stoczni Gdynia sprzedano za 288 mln zł. a Stocznia Szczecińska Nowa poszła za 162 mln zł. Razem Skarb Państwa dostał łącznie 449 mln zł. O tym jak wspaniały zrobiono biznes możemy wydedukować sami. Powierzchnia podstawowego terenu produkcyjnego Stoczni Szczecińskiej wynosi ok. 700.000 m2. Łączna powierzchnia użytkowa w budynkach wynosi ok. 278.000 m2. Do tego dochodzi infrastruktura, park maszynowy, tradycja, ludzie, marka itp.

Wygląda więc na to, że za 1 m2 wraz zabudowaniami (nie licząc reszty infrastruktury) zapłacono 230 zł. Goła działka budowlana w Szczecinie Gumieńcach, to przeciętnie od 400 zł do 500 zł za 1 m2.
Podobnie ze stocznią Gdynia. Można by uznać, że sprzedający stocznie uzyskałby za nie dużo więcej gdyby wystawił je do sprzedaży na allegro.

Stocznie nie upadły z przyczyn ekonomicznych. Stało się to w wyniku szerszego planu kompleksowego przejmowania majątku produkcyjnego Polski. Sam mechanizm doprowadzania do upadku polskich firm jest bardzo prosty i został zaaranżowany już bardzo dawno bo za rządów towarzyszów Kwaśniewskiego i Balcerowicza.

Przejęcie sektora bankowego przez obcy kapitał doprowadziło do tego, że te „polskie” banki najpierw dawały duże kredyty wyselekcjonowanym przedsiębiorstwom a później nie były zainteresowane udzielaniem im dodatkowych kredytów stawiając je w stan natychmiastowej spłaty kredytu. Zwłaszcza tych państwowych firm które stały się wręcz łupem dla inwestorów branżowych z poszczególnych krajów z których pochodziły banki. Przez lata dochodziło i dochodzi do tego, że upatrzona firma doprowadzana jest do upadku poprzez ograniczanie kroplówki w postaci finansowania (działa niby „wolny rynek”) a następnie firma taka jest przejmowana bo bank w pewnym momencie znajduje wybawiciela-łaskawcę który godzi się nabyć za symboliczną złotówkę upadający zakład , spłacić bankowi zaległe kredyty i dać pracę proletariatowi, który się ciszy i powinien być wdzięczny, że dostanie pracę za która starczy na michę zupy.

Naturalnie musimy też mieć na uwadze i ten fakt, że były to przedsiębiorstwa państwowe i zarządzanie nimi najczęściej powierzano osobom z partyjnego klucza i to często niestety dyletantom co pogłębiało proces zapaści tych firm. Doprowadzało to w efekcie do skrócenia procesu upadłościowego i przyspieszało proces przejmowania firmy przez właściwych inwestorów. Żadnej z polskich grup które były zainteresowane przejęciem stoczni nie pozwolono na przejęcie tych zakładów z braku politycznego przyzwolenia. Politycznego przyzwolenia nie uzyskał także zainteresowany przejęciem Stoczni Gdynia – Ukraiński Donbas.

Wydaje się, że decyzja o przejęciu tych przedsiębiorstw zapadła już kilka lat temu i nic i nikt nie był w stanie temu procesowi zapobiec. Tak, jak w przejętych w podobny sposób wielu innych polskich przedsiębiorstw.

Po osobach które firmują swoimi nazwiskami kapitał izraelskich firm wnioskować możemy, że obydwu przejętym polskim stoczniom przypisano bardzo strategiczne znaczenie, szkoda tylko, że nie pod Polską banderą. Strategiczne zarówno w wymiarze geopolitycznym, ekonomicznym jak i technologicznym. Business is buisness. Szkoda tylko, że przejęcie tak cennego i strategicznego majątku odbyło się za przysłowiowy „psi grosz”. Niestety musimy mieć świadomość, że to nie my ustalamy podział ról w światowym systemie ekonomicznym i póki co musimy pokornie pełnić rolę skubanych frajerów. Ważne, jednak że mamy taką świadomość, że jesteśmy skubanymi frajerami bo choć rola frajera jest smutną rolą to jednak posiadanie świadomości bycia skubanym daje poczucie niepewności temu który skubie.

Zdaje się jednak, że pan premier i pan minister Grad byli bardzo uradowani ogłaszając wszystkim informacje o sprzedaży stoczni. Smutne.

http://www.amerbroker.pl/?go=content&action=show&id=253



------------------------------------------------------


Cytat:
Polskie stocznie dla firmy z raju podatkowego

Majątek stoczni z Gdyni i Szczecina trafił w ręce jednego inwestora - United International Trust - o którym prawie nic nie wiadomo, pisze "Rzeczpospolita".

Gazeta podaje, że UIT, zarejestrowany na Antylach Holenderskich, jest funduszem świadczącym usługi zarządcze dla firm chcących uniknąć płacenia w swoich krajach wysokich podatków.

Właściwy kupujący powinien ujawnić się w najbliższych dniach, na razie mamy do czynienia wyłącznie z pośrednikiem, powiedział "Rzeczpospolitej" Krzysztof Fidura, przewodniczący Solidarności w stoczni szczecińskiej.

Kogo więc reprezentuje UIT? - Tylko nieoficjalnie można było usłyszeć dotychczas, że kapitał z Bliskiego Wschodu. Minister skarbu Aleksander Grad powiedział gazecie, że ma jasne gwarancje, iż w obu zakładach będzie kontynuowana produkcja stoczniowa. Nie są to jednak gwarancje na piśmie, gdyż zgodnie z wytycznymi Komisji Europejskiej przetarg wykluczał jakiekolwiek preferencje dla inwestorów planujących produkcję stoczniową, pisze "Rzeczpospolita".
http://biznes.onet.pl/0,1972439,wiadomosci.html


------------------------------------------------------------

Wszystko o tej tajemniczej firmie Wink

http://secfilings.nasdaq.com/e.....8_HTM_A209

------------------------------------------------------------


Pisze o tym Puls Biznesu:

Cytat:
Izraelski żołnierz kupił polskie stocznie?

Stocznie w Szczecinie i w Gdańsku kupił fundusz inwestycyjny United International Trust. Okazuje się, że właściciele tego funduszu mogą być powiązani z izraelskimi służbami specjalnymi oraz armią - twierdzi "Puls Biznesu"

Spółką matką funduszu, który kupił polskie stocznie ma być Sapiens International Corporation, firma zajmująca się wdrażaniem rozwiązań informatycznych. Szefem rady dyrektorów Sapiens jest Eli Reifman, który wcześniej odpowiadał za produkcję w treningowym centrum rozwoju izraelskich sił obronnych. Ron Al Dor, prezes Sapiens, służył natomiast w izraelskich siłach zbrojnych - podaje "Puls Biznesu".

UIT miał być założony przez właścicieli Intertrust (Curaçao) N.V., który działał potem pod nazwami MeesPierson Intertrust (Curaçao) N.V. i Fortis Intertrust (Curaçao) N.V - podaje "Puls Biznesu" Warto dodać, że jeszcze kilka miesięcy temu w "Białej Księdze prywatyzacji polskich stoczni" PO zarzucało Wojciechowi Jasińskiemu, ministrowi skarbu w rządzie PiS, że zignorował on ofertę na stocznie złożoną przez … Fortis Intertrust

Sprawą bardzo interesują się również nasi politycy. Szef SLD Grzegorz Napieralski zaapelował do Donalda Tuska, aby Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego sprawdziła fundusz, który kupił stocznie. "Proponujemy, aby premier zlecił ABW dokładne sprawdzenie inwestora - czy podtrzyma produkcję, czy ma odpowiedni kapitał, czy nie ma jakiejś podwójnej gry" - powiedział Napieralski na konferencji prasowej w Sejmie.


http://www.dziennik.pl/gospoda.....znie_.html

artykuł źródłowy:
http://www.pb.pl/2/a/2009/05/1.....Szczecinie

Cytat:
Sapiens jest spółką notowaną w Nowym Jorku i Tel-Awiwie. W dokumentach SEC znajdują się więc jej akcjonariusze i zarząd. Właścicielem Sapiens, spółki oferującej „innowacyjne rozwiązania biznesowe” (dziś podała dobre wyniki kwartalne), jest Formula Group (także notowana na Nasdaq). Ją natomiast kontroluje Emblaze Group, notowany w Londynie. Szefem rady dyrektorów Sapiens jest Eli Reifman. Jest on także największym (15,5 proc. kapitału) udziałowcem i szefem Emblaze. Przed założeniem Emblaze, Reifman był odpowiedzialny za produkcję w treningowym centrum rozwoju izraelskich sił obronnych. Ron Al Dor, prezes Sapiens, służył natomiast w izraelskich siłach zbrojnych.

Co to ma wspólnego z UIT? Według portalu niezalezna.pl, spółką matką UIT jest właśnie Sapiens. Nie udało nam się tego potwierdzić. Wiadomo natomiast, że UIT, zarejestrowany na Antylach Holenderskich, ma miejsce w radzie dyrektorów Sapiens (pozwala na to statut giełdowej spółki).

Nie można jednak wyciągać z tego daleko idących wniosków. UIT pełni bowiem analogiczną rolę (pozycja we władzach) w notowanej także za oceanem Aurelia Energy. Na stronach SEC czytamy, że UIT świadczy usługi Aurelia już od 1990 r. jako m.in. agent transferowy.

Z dokumentów Aurelia wynika, że UIT był założony przez właścicieli Intertrust (Curaçao) N.V., który działał potem pod nazwami MeesPierson Intertrust (Curaçao) N.V. i Fortis Intertrust (Curaçao) N.V. Ta ostatnia spółki – jak sama nazwa wskazuje – świadczy usługi klientom Fortisu na Antylach Holenderskich. Kilka miesięcy temu w „Białej Księdze prywatyzacji polskich stoczni" PO zarzucało Wojciechowi Jasińskiemu, ministrowi skarbu w rządzie PiS, że zignorował on ofertę na stocznie złożoną przez … Fortis Intertrust.


----------------------------------------------------


http://beta.biznes.onet.pl/rz-.....rasa-detal

Cytat:

Wciąż nie wiadomo, kto kupił stocznie
3 lipca 2009

Qinvest tylko reprezentuje nabywcę. Sam bezpośrednio nim nie jest – informuje "Rzeczpospolita".

We wtorek minister Aleksander Grad poinformował, że nowym inwestorem Stoczni Gdynia i Szczecin jest QInvest, największy bank inwestycyjny Kataru.

Tymczasem QInvest twierdzi, że jest jedynie doradcą. „QInvest jest bankiem świadczącym pełen zakres usług inwestycyjnych, a nie funduszem inwestycyjnym. Występujemy jako doradca dla klientów, którzy są w trakcie zakupu tych aktywów” – takie oświadczenie "Rz" dostała wczoraj od QInvest.

W dalszym ciągu nie wiemy zatem, kto jest nowym inwestorem polskich stoczni, chociaż resort skarbu zobowiązał się podać taką informację do końca czerwca.


----------------------------------------------------------

jeszcze jeden ciekawy komentarz:

Zasady likwidacji i sprzedaży stoczni zostały nam narzucone przez Komisje Europejskie przy bierno-poddańczej postawie PO. Wszystko zostało tak obmyślone, że nikt z Polski nie mógł przejąć tych stoczni. Ale czy mógł ją kupić przeciętny Polak, gdy takie koncerny stoczniowe jak Hyundai Heavy zostały wykołowane przez tajemniczych inwestorów.
Już w gronie współpracowników pani komisarz Kroes dyskutowano kto i w jaki sposób ma przejąć stocznie.
Na konferencji w sprawie "Stoczni Polskich" 30.06.2009 minister Grad bezczelnie wmawiał społeczeństwu, że inwestorem jest QInvest z Kataru. Sami przedstawiciele QInvest ostatnio poinformowali, że pełnią tylko funkcje doradczą. Dlaczego rząd za wszelką cenę chcę ukrywa faktycznego inwestora. Czy nasze służby są aż tak nieudolne, że nie mogą dowiedzieć się więcej niż przeciętny użytkownik internetu. Za pomocą googla można łatwo sprawdzić, że faktyczny investor Stichting Particulier Founds Greenrights to kapitał z Izraela.
Ta prywatyzacja przypomina prywatyzację PZU, gdy za pieniądze spółki kupiono największego krajowego ubezpieczyciela. Bo stoczniowy inwestor ma płacić niewielką przecież cenę za stocznie latami w ratach (z przychodów z działalności). Tymczasem to rząd i Polacy będą musieli ponieść w czasach kryzysu ogromne koszty odpraw, długów, utrzymania kilkudziesięciu tysięcy nowych bezrobotnych. Ale odtrąbiony jest kolejny "ogromny sukces". A przeciętny Kowalski przed Thusk Vision Network zrozumie jedynie, że był problem i nie ma już problemu.
Dzięki takim prywatyzacjom stajemy się krok po kroku tanimi wyrobnikami zachodnich kapitalistów. Przy takiej polityce, rozwój Polski może odbywać się jedynie powoli i mieć niski docelowy pułap (peryferia unijne). Nikogo więc nie powinno dziwić, że w poziomie zamożności - PKB per capita - jesteśmy na 27 krajów w UE tylko przed zapóźnionymi Rumunią i Bułgarią a na równi z bankrutującą Łotwą. Polskę, która jako pierwsza wystartowała z reformami w 1989 roku wyprzedziła już praktycznie cała Europa Środkowa i Wschodnia. W obecnym układzie politycznym, nie ma widoków na zmianę niekorzystnych tendencji.


http://finanse.wp.pl/kat,99074.....pinie.html

---------------------------------------------------------


http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=200907...

Cytat:
Stocznia w Gdyni teoretycznie może budować gazowce, jest do tego odpowiednio przystosowana. Wcale jednak nie jest powiedziane, że dojdzie do produkcji, ponieważ na światowym rynku LNG nie ma zapotrzebowania na tego typu jednostki i są one wykonywane pod konkretne kontrakty. Jedynym nabywcą tankowców mógłby być Katar, gdyby... nie miał własnych. Wątpliwości co do egzotycznej transakcji jest jednak więcej. QInvest poinformował, że nie jest inwestorem w Polskich Stoczniach, a jedynie doradcą reprezentującym inwestora.

Prezes katarskiego banku Shahzad Shahbaz w ramach wyjaśnienia udziału QInvest w transakcji wydał oświadczenie, w którym informuje, że był tylko doradcą klientów, którzy nabyli aktywa Polskich Stoczni, a nie inwestorem, jak podał minister Skarbu Państwa Aleksander Grad - donosi portal Arabian Business. Wciąż nie wiadomo, kto kupił aktywa polskich zakładów.
- Zaszło nieporozumienie. Jesteśmy doradcą, nie inwestorem - powiedział Shahzad Shahbaz, prezes QInvest, Agencji Bloomberga. - Występujemy jako doradca dla klientów, którzy są w trakcie zakupu tych aktywów. Niestety, nie możemy ujawnić, kim są ci klienci - dodał. Biuro zarządu banku w Dausze dementuje informacje, jakoby spółka była inwestorem. Tymczasem we wtorek Aleksander Grad wskazał katarski bank jako właściwego inwestora, który kupił majątek zakładów w Gdyni i Szczecinie. - Kluczową informacją jest, że inwestorem - spółką, która będzie finansować transakcję, jest QInvest, który w 25 procentach jest w posiadaniu Qatar Islamic Bank - powiedział Grad podczas konferencji prasowej spółki Polskie Stocznie. Wtorek nie był przypadkową datą, gdyż zgodnie z obietnicami ministra Skarbu Państwa do końca czerwca miały zostać ujawnione wszelkie informacje dotyczące nabywcy. Informację, że największy bank inwestycyjny Kataru nabył Polskie Stocznie, przekazała sama spółka Polskie Stocznie, choć z komunikatu opublikowanego na stronie ministerstwa wynika, że QInvest razem z Qatar Islamic Bank złożył tylko gwarancje finansowe w imieniu spółki Stichting Particulier Fonds Greenrights zarejestrowanej na Antylach Holenderskich.
QInvest wyjaśnia też, że nie jest żadnym funduszem inwestycyjnym, jak mówił Grad, a... bankiem.
Wątpliwości co do tej egzotycznej transakcji jest niestety dużo więcej.
Dotyczy to chociażby zapowiedzi budowy w stoczniach tankowców do transportu LNG.
- Właściwie to każda stocznia jest przygotowana do budowy wszelkiego rodzajów statków, natomiast ograniczenia wynikają z gabarytu obiektu i kompetencji pracowników - czy są w stanie tego typu jednostkę wykonać - powiedział były prezes Stoczni Gdańsk Andrzej Jaworski. Jego zdaniem, Gdynia "ma dobrych pracowników, a szybkiego przeszkolenia wymaga niewielka część ludzi". Były wiceminister transportu i gospodarki morskiej kapitan Żeglugi Wielkiej Zbigniew Sulatycki podkreślił, że gazowce są jednymi z najtrudniejszych statków do budowy pod względem technicznym i "potrzebni są do tego wykwalifikowani fachowcy".
- Niestety, ale wielu najlepszych pracowników przechodzi i przejdzie do stoczni zachodnich np. niemieckich, francuskich czy włoskich, gdzie pracę dostają od ręki - tacy pracownicy są niezwykle potrzebni, ponieważ np. dobrego spawacza kształci się przez wiele lat - zaznaczył Sulatycki. - Nasze stocznie byłyby w stanie podjąć się budowy gazowców z poprzednimi załogami i mogłyby być całkiem dochodowe, pod warunkiem że większa część składu do budowy tych gazowców pochodziłaby z polskich zakładów pracy - podkreślił. Jako przykład podał kraje Dalekiego Wschodu, które budują statki o 30 proc. taniej. Zdaniem Sulatyckiego, sukces polega na tzw. zysku ciągnionym - zakłady dostarczają produkty do budowy statku, nie narzucając dodatkowych kosztów, a końcowy zysk jest równo dzielony. Dzisiaj taki system próbuje się stworzyć na Zachodzie, ale ponieważ większość przedsiębiorstw jest prywatnych, jest to bardzo trudne. - Same stocznie nie są zbyt dochodowe, ale jeśli w budowę statku liczony jest cały przemysł okrętowy, czyli wszystkie zakłady, które uczestniczą w budowie statku, to jest to fantastyczny interes - dodaje Sulatycki. Dziekan Wydziału Techniki Morskiej Politechniki Szczecińskiej prof. Bogusław Zakrzewski zwraca natomiast uwagę na trudność budowania gazowców w stoczniach polskich ze względu na niewypłacalność finansową. - Żeby budować jeden gazowiec, zleceniodawca musi posiadać zabezpieczenia pieniężne rzędu 250-300 mln dolarów - powiedział Zakrzewski. Jego zdaniem, stoczni nie stać na takie przedsięwzięcie, gdyż pieniądze są zwracane dopiero po wybudowaniu statku. Z kolei Andrzej Jaworski podkreślił, że na rynku gazowym nie ma dużego zapotrzebowania na budowę tego typu jednostek i zazwyczaj są one wykonywane pod konkretne kontrakty. - Jedynie Katarczycy mogą być chętni do nabycia tego typu gazowców - twierdzi. Umowy na dostawy gazu mają być jednym z największych kontraktów LNG, dlatego według Jaworskiego, Katar potrzebuje zabezpieczenia. Dostawy LNG będą realizowane na zasadzie ex-ship (sprzedający organizuje transport, ponosi jego koszt i ryzyko związane z towarem tylko do portu przeznaczenia). Katar podczas zamówień skorzysta z funkcjonujących gazowców albo jeśli będzie to bardziej opłacalne wybuduje własne jednostki, którymi LNG będzie transportowane. - Może się okazać, że nie będziemy zainteresowani budową gazowców czy podpisaniem kontraktu na transport tego gazu, a wtedy jednostki nie powstaną - mówi Jaworski. Były prezes stoczni w Gdańsku kwestionuje też zasadność powiązania ze sobą transakcji zakupu stoczni w Gdyni i Szczecinie z kontraktem na dostawy gazu skroplonego. - Jeśli Polska ma zakupić duże ilości gazu i jednocześnie stocznie, które mają wyprodukować te gazowce, oddaje się za bezcen, to nasuwają się pytania natury opłacalności ekonomicznej tego przedsięwzięcia. Czy transakcja była dla nas korzystna? Czy osiągnięto to, co rzeczywiście można było uzyskać? - pyta. Kapitan Sulatycki zwrócił uwagę, że budowę gazowców zapowiedziano tylko ustnie, nie na piśmie, dlatego nie ma żadnej mocy wiążącej. - Co prawda stocznie w Gdyni i Szczecinie są w stanie podjąć się takiej budowy, ale ja nie wierzę, że te statki powstaną - podsumowuje nasz rozmówca.
Wojciech Kobryń

----------------------------------------------------


Stocznie (prawie) przejęte,czas na przemysł lotniczy:

http://biznes.onet.pl/podejrza.....news-detal

Cytat:

dziś, 11:39

Podejrzana oferta dot. prywatyzacji PZL Świdnik


Biuro Bezpieczeństwa Narodowego ma informacje, które mogą nasuwać podejrzenia, że firma powiązana z rosyjskimi specsłużbami chce kupić PZL Świdnik. Chodzi o zarejestrowany na Cyprze fundusz kapitałowy, kontrolujący czeską firmę Aero Vodochody.

Według rzecznika prasowego BBN Jarosława Rybaka, podejrzenia potwierdzają ustalenia polskich służb.

Czesi zaprzeczają i zapewniają w rozesłanym do mediów komunikacie, że kapitał Penta Investmens, właściciela Aero Vodochody, nigdy nie miał źródeł rosyjskich. Według Aero Vodochody, jest to element czarnego PR-u, prowadzonego na kilka godzin przed upływem terminu składania ostatecznych ofert o prywatyzację.

IAR

--------------------------------------------------



http://biznes.onet.pl/fiasko-t.....rasa-detal

Cytat:
Minister Grad nie doczekał się na pieniądze - odnotowuje "Dziennik". Na ten dzień czekali w napięciu zarówno stoczniowcy w Gdyni i Szczecinie, jak i urzędnicy w stolicy.

Wczoraj o północy mijał termin zapłaty za stocznie 380 mln zł przez inwestora z Kataru.

Te pieniądze miały sprawić, że oba zakłady przetrwają.

Jednak do chwili zamknięcia tego wydania gazety, przelewu z Bliskiego Wschodu nie było - stwierdza "Dziennik".

Resort skarbu ma jednak gotowy plan B. Prawdopodobnie majątek stoczni w Szczecinie i Gdyni zostanie podzielony i zlicytowany.

Więcej na ten temat we wtorkowej publikacji "Dziennika".

--------------------------------------------
Mariusz Stępień

Mariusz Stępień
http://mariuszstepie
n.net/

Temat: Nie Ma Jak Biznes:)

Mossad i Kuwejt w jednym? Super! Polskie stocznie przyczynkiem do pokoju na Bliskim Wschodzie :D

Następna dyskusja:

Prowadzisz biznes? omunikac...




Wyślij zaproszenie do