konto usunięte

Temat: Szkolenia NON-PROFIT = niska jakość?

Coraz częściej czytam, że szkolenia typu non-profit mimo, że są prowadzone przez profesjonalnych trenerów i programy tych szkoleń praktycznie nie różnią się od szkoleń płatnych, to mimo to są gorsze jakościowe, lub jak ostatnio czytałam na forum, nieprzeprowadzane w ogóle...

Czy wychodzimy z założenia, że coś co jest za darmo musi być gorsze? Czy podejmując tego typu zadania musi być odwalana kaszana?

Widzę, że większość osób, która nazywa się trenerami z powołania, którzy kochają to robić...kochają to robić tylko w momencie gdy jest kasa...więc gdzie jest ta pasja?:)Agnieszka Rądlewska edytował(a) ten post dnia 13.03.10 o godzinie 07:26

konto usunięte

Temat: Szkolenia NON-PROFIT = niska jakość?

Agnieszka Rądlewska:
Coraz częściej czytam, że szkolenia typu non-profit mimo, że są prowadzone przez profesjonalnych trenerów i programy tych szkoleń praktycznie nie różnią się od szkoleń płatnych, to mimo to są gorsze jakościowe, lub jak ostatnio czytałam na forum, nieprzeprowadzane w ogóle...

Czy wychodzimy z założenia, że coś co jest za darmo musi być gorsze? Czy podejmując tego typu zadania musi być odwalana kaszana?

Widzę, że większość osób, która nazywa się trenerami z powołania, którzy kochają to robić...kochają to robić tylko w momencie gdy jest kasa...więc gdzie jest ta pasja?:)

Agnieszko

Nie jest tak źle, ale masz rację że darmowe szkolenia to raczej lanserka i bardzo niska jakość.

Pzdr Dario
ps. Owtorzyłem nową grupę SPRZEDAŻ BIS na którą Cię serdecznie zapraszam tam w miarę wolnego czasu szkolę non-profit:

http://www.goldenline.pl/grupa/sprzedaz-bisDariusz Szul edytował(a) ten post dnia 13.03.10 o godzinie 08:59
Andrzej Piróg

Andrzej Piróg Trener Biznesu /
Właściciel
prywatnego ZOO

Temat: Szkolenia NON-PROFIT = niska jakość?

Agnieszka Rądlewska:
Coraz częściej czytam, że szkolenia typu non-profit mimo, że są prowadzone przez profesjonalnych trenerów i programy tych szkoleń praktycznie nie różnią się od szkoleń płatnych, to mimo to są gorsze jakościowe, lub jak ostatnio czytałam na forum, nieprzeprowadzane w ogóle...
Nie mogę się zgodzić z taką opinią, jak też nie można jednoznacznie stwierdzić, że wszystkie szkolenia płatne są najlepszej jakości.
To trochę, jak rozmowa o tym, czy szklanka jest do połowy pełna, czy pusta.

Osobiście miałem okazję prowadzić kilka razy szkolenia non-profit i przynajmniej moim zdaniem włożyłem w nie dużo zainteresowania i jeszcze więcej serca.

Każdą taką sytuację należy rozważać indywidualnie, bo inaczej będziemy obrzucać błotem coś, co być może nigdy się nie wydarzyło...

PS - Dario, nie spamuj. Szanuj autora wątku, bo inaczej temat jest zaśmiecany niepotrzebnymi wtrąceniami i dyskusja nic nie wnosi.

konto usunięte

Temat: Szkolenia NON-PROFIT = niska jakość?

Andrzej Piróg:
Nie uogólniłam:) i również nie wrzuciłam wszystkich do jednego wora:) zawsze są wyjątki...tylko dlaczego w mniejszości Sąsiedzie:)

Sądzę jednak, że większość osób traktuje szkolenia non-profit jako przymus, bądź oczekuje czegoś w zamian....często jednak nie pamiętając o tym, że czy darmowe czy nie świadczy o nas samych...w biznesie nie liczy się tylko pieniądz...i nie powinien być nawet celem...nastawiając się na zarobek z reguły ponosimy porażkę...jeżeli robimy coś wkładając w to nasze serce zyski (nie tylko materialne) są jeszcze większa satysfakcją:)Agnieszka Rądlewska edytował(a) ten post dnia 13.03.10 o godzinie 13:30

konto usunięte

Temat: Szkolenia NON-PROFIT = niska jakość?

Andrzej Piróg:
Agnieszka Rądlewska:
Coraz częściej czytam, że szkolenia typu non-profit mimo, że są prowadzone przez profesjonalnych trenerów i programy tych szkoleń praktycznie nie różnią się od szkoleń płatnych, to mimo to są gorsze jakościowe, lub jak ostatnio czytałam na forum, nieprzeprowadzane w ogóle...
Nie mogę się zgodzić z taką opinią, jak też nie można jednoznacznie stwierdzić, że wszystkie szkolenia płatne są najlepszej jakości.
To trochę, jak rozmowa o tym, czy szklanka jest do połowy pełna, czy pusta.

Osobiście miałem okazję prowadzić kilka razy szkolenia non-profit i przynajmniej moim zdaniem włożyłem w nie dużo zainteresowania i jeszcze więcej serca.

Każdą taką sytuację należy rozważać indywidualnie, bo inaczej będziemy obrzucać błotem coś, co być może nigdy się nie wydarzyło...

PS - Dario, nie spamuj. Szanuj autora wątku, bo inaczej temat jest zaśmiecany niepotrzebnymi wtrąceniami i dyskusja nic nie wnosi.

Andrzeju spoko ja informuję o nowej grupie, gdzie każdy z Was może szkolić w systemie non-profit w miarę swoich możliwości, umiejętności i czasu.
Ty też tam możesz szkolić i Cię zapraszam z wielką przyjemnością:
http://www.goldenline.pl/grupa/sprzedaz-bis
Pzdr DarioDariusz Szul edytował(a) ten post dnia 13.03.10 o godzinie 14:36
Andrzej Piróg

Andrzej Piróg Trener Biznesu /
Właściciel
prywatnego ZOO

Temat: Szkolenia NON-PROFIT = niska jakość?

Agnieszka Rądlewska:
Sądzę jednak, że większość osób traktuje szkolenia non-profit jako przymus, bądź oczekuje czegoś w zamian....często jednak nie pamiętając o tym, że czy darmowe czy nie świadczy o nas samych...w biznesie nie liczy się tylko pieniądz...i nie powinien być nawet celem...nastawiając się na zarobek z reguły ponosimy porażkę...jeżeli robimy coś wkładając w to nasze serce zyski (nie tylko materialne) są jeszcze większa satysfakcją:)

Ostatnio duże znaczenie przywiązuję do komunikacji i pewnych błędów, które pojawiają się w czasie jej trwania. Czasami trudno odgadnąć jaka jest intencja nadawcy i można "strzelać na ślepo".

Jaki jest zatem cel tej dyskusji? Czy piętnowanie niewłaściwych zachować, znalezienie metod na uniknięcia wpadek przy szkoleniach non-profit, czy też może coś jeszcze innego?

Nie mam danych na temat jakości tego typu szkoleń, ale wzbraniałbym się przed stwierdzeniem "większość osób traktuje szkolenia non-profit jako przymus, bądź oczekuje czegoś w zamian". Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że takie sytuacje występują, ale stanę w obronie środowiska trenerskiego i ośmielę się powiedzieć, że to nie musi być większość.

Zresztą porozmawiajmy chwilę o tego typu szkoleniach.
Jaki jest cel takich szkoleń? Przekazać wiedzę, umiejętności itp. uczestnikom - można tak w skrócie powiedzieć.
Czy jednak jest to jedyny cel? Jeżeli tak, byłoby to podejście bardzo jednostronne.
Czy trener nie ma prawa do zrealizowania swojego celu przy okazji prowadzenia tego typu szkoleń? Moim zdaniem ma. Oczywiście trener nie musi myśleć wyłącznie o zyskach finansowych. Może jednak oczekiwać czegoś w zamian.

W przypadku moich szkoleń, które prowadziłem miałem na celu nauczyć czegoś ciekawego/wartościowego uczestników, ale też miałem m.in. dwa inne cele. Z jednej strony chciałem "zaszczepić" uczestników swoją osobą - być może szukając kiedyś trenera do szkolenia komercyjnego skontaktują się właśnie ze mną. Z drugiej strony szukam zawsze ciekawych osób do współpracy, a szkolenie jest dobrą do tego okazją.

Czy zatem ośmielając się realizować swoje cele popełniam błąd?
Z definicji mojej Sąsiadki wynikałoby, że tak - wnioskuję to na podstawie stwierdzenia "...bądź oczekuje czegoś w zamian" :)

Myślę, że warto byłoby w tym wątku porozmawiać o tym, jak uniknąć błędów przy organizowaniu szkoleń non-profit, będąc ich organizatorem - w jaki sposób przygotować szkolenie i dobrać właściwego trenera.
Można również porozmawiać o tym, jak będąc trenerem nie zdominować celów swoimi własnymi celami, czyli jak uczestnicząc w takim projekcie usatysfakcjonować odbiorców szkolenia.

Krótko mówiąc proponuję porozmawiać, jak prowadzić szkolenia non-profit wg zasady win-win :)
Konrad Brywczyński

Konrad Brywczyński menedżer ds.
handlowych - PTC
Polymer Trade Center
Sp. z ...

Temat: Szkolenia NON-PROFIT = niska jakość?

Dariusz Szul:

Ty też tam możesz szkolić i Cię zapraszam z wielką przyjemnością:
http://www.goldenline.pl/grupa/sprzedaz-bis

Sprzedaż bis

Prestiżowa grupa dla wszystkich sprzedawców, handlowców, konsultantów, dyrektorów handlowych, firm handlowych oraz wszystkich kochających sprzedawanie i gadanie o sprzedawaniu.

Schowaj informacje

Typ:
Grupa otwarta
Dołączanie:
każdy może dołączyć

konto usunięte

Temat: Szkolenia NON-PROFIT = niska jakość?

Andrzej Piróg:
Jaki jest zatem cel tej dyskusji? Czy piętnowanie niewłaściwych zachować, znalezienie metod na uniknięcia wpadek przy szkoleniach non-profit, czy też może coś jeszcze innego?

Raczej obserwacja...:) temat traktuję jako coś co dało mi ostatnio dużo do myślenia..zwłaszcza po ostatnim burzliwym poście na grupie "Nie polecam":)i chciałam znać Wasze zdanie:)

Nie mam danych na temat jakości tego typu szkoleń, ale wzbraniałbym się przed stwierdzeniem "większość osób traktuje szkolenia non-profit jako przymus, bądź oczekuje czegoś w zamian". Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że takie sytuacje występują, ale stanę w obronie środowiska trenerskiego i ośmielę się powiedzieć, że to nie musi być większość.

To w takim razie Sąsiedzie, jaka jest wg Ciebie ta większość?:)

Zresztą porozmawiajmy chwilę o tego typu szkoleniach.
Jaki jest cel takich szkoleń? Przekazać wiedzę, umiejętności itp. uczestnikom - można tak w skrócie powiedzieć.
Czy jednak jest to jedyny cel? Jeżeli tak, byłoby to podejście bardzo jednostronne.

Cel wg mnie jest taki sam jak przy normalnych szkoleniach...może inaczej...założenia są takie same jak przy szkoleniach płatnych...
Ale nie wydaje się Panu, że są osoby, które wychodzą z założenia, że po co robić coś za darmo jak można za to dostać kase?
I np poproszone o przeprowadzenie szkolenia darmowego nie są w stanie odmówić...bo? bo nie są asertywne? bo...liczą na tanią reklame...bo...:)ktoś kto nie jest trenerem z zamiłowania i robi je na sztuke, nie jest w stanie przeprowadzić ich dobrze...

Nie mówię, że robią tak wszyscy...ale...
Czy trener nie ma prawa do zrealizowania swojego celu przy okazji prowadzenia tego typu szkoleń? Moim zdaniem ma. Oczywiście trener nie musi myśleć wyłącznie o zyskach finansowych. Może jednak oczekiwać czegoś w zamian.

zależy oczywiście od postawy i motywacji trenera:)
Czy zatem ośmielając się realizować swoje cele popełniam błąd?
Z definicji mojej Sąsiadki wynikałoby, że tak - wnioskuję to na podstawie stwierdzenia "...bądź oczekuje czegoś w zamian" :)

hmm ale jest oczekiwanie i oczekiwanie:) tak samo jak sa różni ludzie:)
>

Temat: Szkolenia NON-PROFIT = niska jakość?

Sorry.
Dario... rozumiem Twoje działania w kierunku cenzury,ale skoro sam mówisz o tym, że coś za darmo jest do kitu, to co w takim razie robisz na sprzedaży-bis ??
Mój poprzedni post wyciąłeś,

Dlaczego ??
Skoro poza krytyczną oceną Twojej wypowiedzi nic tam nie było niewłaściwego ??

Określiłem wtedy jasno - że nie ma dla mnie różnicy czy szkolę za darmo,czy za 2 tysiące od głowy.

Albo poziom się ma... albo trzeba się lansować.

I to by było na tyle.

Dobranoc Państwu.
Andrzej Piróg

Andrzej Piróg Trener Biznesu /
Właściciel
prywatnego ZOO

Temat: Szkolenia NON-PROFIT = niska jakość?

Agnieszka Rądlewska:
Raczej obserwacja...:) temat traktuję jako coś co dało mi ostatnio dużo do myślenia..zwłaszcza po ostatnim burzliwym poście na grupie "Nie polecam":)i chciałam znać Wasze zdanie:)
Przyznam się, że nie wątku "Nie polecam". Nie jestem nawet członkiem tej grupy - zwiodła mnie tu ciekawość tego tematu :)

Nie wiem w jaki sposób większość trenerów podchodzi do tego zjawiska, więc na temat większości wypowiadać się nie chcę. Możemy jednak teoretyzować lub wypowiadać się na temat konkretnego wydarzenia.

Na pewno jest źle, jeżeli ktoś robi coś wbrew swoim zasadom i podejmuje się realizacji takich szkoleń tylko dlatego, że trudno jest mu komuś odmówić. Tym bardziej jest źle, gdy tej asertywności nie posiada trener, bo to on często ma innych uczyć zachowania asertywnego.
Wychodzę z założenia, że jak coś robić, to trzeba to zrobić dobrze poświęcając temu zajęciu dużo zaangażowania.

Nie mam pretensji do osób, które odmawiają prowadzenia szkoleń non-profit, bo uważają, że za każdą pracę należy im się wynagrodzenie i za darmo nie będą się wysilać. Są przynajmniej szczerzy i nikomu nie szkodzą. Głupotą jest jednak mieć takie podejście i podejmować się realizacji takich szkoleń robiąc je źle (świadomie źle lub na słabym z założenia poziomie) lub w ogóle nie stawić się na szkoleniu. Dla mnie jest to dyskwalifikacja trenera.

Jest też druga strona medalu. Przeprowadziłem kiedyś kilka szkoleń non-profit dla pewnej grupy, ale mam wrażenie, że ich cel był zupełnie inny niż zostało mi to przedstawione. Mam pewien niesmak i wrażenie, że zostałem przy tym szkoleniu wykorzystany. Nie zmieniło to jednak mojego podejścia do takich szkoleń i gdy będzie takie zapotrzebowanie, to chętnie poświęcę swój czas, aby komuś pomóc.

No to tyle na ten piękny wieczór. Ja również życzę wszystkim dobrej nocy :)

konto usunięte

Temat: Szkolenia NON-PROFIT = niska jakość?

Andrzej Piróg:
Na pewno jest źle, jeżeli ktoś robi coś wbrew swoim zasadom i podejmuje się realizacji takich szkoleń tylko dlatego, że trudno jest mu komuś odmówić. Tym bardziej jest źle, gdy tej asertywności nie posiada trener, bo to on często ma innych uczyć zachowania asertywnego.
Wychodzę z założenia, że jak coś robić, to trzeba to zrobić dobrze poświęcając temu zajęciu dużo zaangażowania.

Z tym się zgodzę i również nie mam zamiaru potępiać osób, które odmawiają tego typu szkoleń...

Dlatego, tak jak Sąsiad wspomnial wcześniej, fajnie byłoby zwrócić uwagę na to jak uniknąć szkoleń non-profit, które tak naprawde niczego nam nie wniosą i swoją jakością nie grzeszą...czy w ogóle da się ich uniknąć....

Miłego dnia:)
Andrzej Urbański

Andrzej Urbański DORADCA | MANAGER |
PRZEDSIĘBIORCA |
www.bcau.pl

Temat: Szkolenia NON-PROFIT = niska jakość?

Agnieszka Rądlewska:
Coraz częściej czytam, że szkolenia typu non-profit mimo, że są prowadzone przez profesjonalnych trenerów i programy tych szkoleń praktycznie nie różnią się od szkoleń płatnych, to mimo to są gorsze jakościowe, lub jak ostatnio czytałam na forum, nieprzeprowadzane w ogóle...

Czy wychodzimy z założenia, że coś co jest za darmo musi być gorsze? Czy podejmując tego typu zadania musi być odwalana kaszana?

Widzę, że większość osób, która nazywa się trenerami z powołania, którzy kochają to robić...kochają to robić tylko w momencie gdy jest kasa...więc gdzie jest ta pasja?:)Agnieszka Rądlewska edytował(a) ten post dnia 13.03.10 o godzinie 07:26

Agnieszko,

Szkolenia non-profit nie są prowadzone źle. Po prostu sposób ich postrzegania przez kursantów jest inny. Zdaniem większości "jak nie płacę, to połowę mogę przespać, 1/4 przegadać z innym kursantem, a w pozostałej części podważać zdanie trenera. W rezultacie i tak dostanę papier, że byłem i jestem oświecony". Czasami zdarza się, że taka atmosfera demotywuje trenera, który nie reaguje na podobne zachowanie. "Inaczej, jak płacę z własnej kieszeni 2000 zł. Wtedy słucham, notuję, powtarzam i zadaję pytania trenerowi (nawet w przerwach)".

To tak trochę jak darmowe e-booki. Jeśli ktoś wycenił swoją lub czyjąś pracę na 0 zł, to domyślnie wartość merytoryczna postrzegana przez odbiorcę takiej książki jest wątpliwej jakości (bynajmniej pozornie). Wartością dodaną wydania darmowego e-booka (dla autora) jest m. in. darmowa reklama, dotarcie do większej liczby odbiorców (niż w przypadku płatnej książki), wykazanie się wiedzą i doświadczeniem oraz skierowanie czytelnika na inne swoje publikacje (już płatne oczywiście).

konto usunięte

Temat: Szkolenia NON-PROFIT = niska jakość?

Andrzej Urbański:
No dobrze, ale co w momencie, kiedy to trener podchodzi do szkoleń non-profit tak jak kursant?
Andrzej Urbański

Andrzej Urbański DORADCA | MANAGER |
PRZEDSIĘBIORCA |
www.bcau.pl

Temat: Szkolenia NON-PROFIT = niska jakość?

Agnieszka Rądlewska:
Andrzej Urbański:
No dobrze, ale co w momencie, kiedy to trener podchodzi do szkoleń non-profit tak jak kursant?

To wtedy tragikomedia wychodzi :).
Adam J.

Adam J. Entrepreneur,
Businessman,
Visioner

Temat: Szkolenia NON-PROFIT = niska jakość?

Agnieszka Rądlewska:
Coraz częściej czytam, że szkolenia typu non-profit mimo, że są prowadzone przez profesjonalnych trenerów i programy tych szkoleń praktycznie nie różnią się od szkoleń płatnych, to mimo to są gorsze jakościowe, lub jak ostatnio czytałam na forum, nieprzeprowadzane w ogóle...

Czy wychodzimy z założenia, że coś co jest za darmo musi być gorsze? Czy podejmując tego typu zadania musi być odwalana kaszana?

Widzę, że większość osób, która nazywa się trenerami z powołania, którzy kochają to robić...kochają to robić tylko w momencie gdy jest kasa...więc gdzie jest ta pasja?:)Agnieszka Rądlewska edytował(a) ten post dnia 13.03.10 o godzinie 07:26

Ja nie widzę różnicy w organizacjach lub szkoleniach non-profit. Nie popieram jednak akcji non-profit bo żal mi potem patrzeć na ludzi, jak narzekają na brak kasy, a ludzie choć przyjdą na szkolenie, wystawę lub koncert za free to i tak mają multum oczekiwań wobec organizatora, ponieważ wychodzą z założenia, że skoro organizator się już czegoś podejmuje to niech to robi dobrze (cokolwiek miałoby dla tej osoby oznaczać słowo dobrze). Żal mi organizatorów bo naprawdę się starają, ale wielu z nich dostaje po du... Także, jeśli ja bym miał dostawać po du... to chciałbym mieć chociaż na spłatę bieżących rachunków.

Pozdrawiam gorąco :)
Radosław Balwierz

Radosław Balwierz dr n. farm. / trener
/ wykładowca
akademicki

Temat: Szkolenia NON-PROFIT = niska jakość?

szkolenia non-profit wcale nie są złe, byłem na wielu szkoleniach albo za darmo albo za przysłowiową złotówkę, sam robię szkolenia za koszt konsumpcji w zaprzyjaźnionym lokalu - bowiem od czegoś trzeba zacząć - jakoś trzeba zdobywać doświadczenie

i wcale nie wychodzę z założenia że za darmo to mam to zrobić źle, byle jak i zlać sprawę - buduje swoją markę, swój autorytet jako trenera - a że robię to non-profit to już inna bajka - mam kaprys i robię - chcę to zrobić tak i tak to zrobię nikt mi nie zabroni dawać wiedzy czy rozdawać jej za darmo - tak naprawdę to decyzja indywidualna danej osoby

może nie mam wartości merytorycznej specjalistów wąskiego grona, ale dam z siebie o wiele więcej jak przeciętny człowiek - bo mi po prostu zależy na tym aby ludzie wyszli zadowoleni z tego spotkania, a wiadomo że poczta pantoflowa działa najlepiej, żaden marketing tak dobrze nie działa jak słowo szeptane

owszem przyjęło się że szkolenia non-profit są nic nie warte czemu bo jak nie płacę to nie mam czego oczekiwać - głupi stereotyp ale prawdziwy

na swojej uczelni miałem (mam) jeszcze klub rozwoju osobistego gdzie pozapraszałem kilku gości, którzy robili swoje warszaty non-profit w zamian za reklamę i referencję które w branży są przydatne - i przez to że było to za darmo to się nie cieszyło powodzeniem, potem jak wprowadzona została opłata, frekwencja skoczyła i to znacząco - wniosek z tego prosty...

rób to co robisz ale nie totalnie za darmo, a choćby za mała opłatą od razu efekt będzie lepszy - to akurat mogę zagwarantować (sprawdzone empirycznie)

chyba tyle w temacie - każdy jest odpowiedzialny za swoje życie i swoje poczynania i to do niego należy decyzja co zrobi ze swoim czasem wiedzą i możliwościami



Wyślij zaproszenie do