Temat: outsourcing w TPM
Hej Adrian,
reasumując, chciałbyś AM wyotsourcować w taki sposób, aby to firma zewnętrzna wykonywała czynności, które powinien wykonywać operator podczas swoich codziennych obowiązków.
No cóż - powiem to w ten sposób, że wówczas AM nie ma sensu. Cała ideologia polega na tym, aby zaangażować operatora w proces obsługi technicznej. Jeżeli brakuje czasu na te czynności to tak naprawdę AM jest tylko z nazwy i nic z tego nie wynika. Chcąc aby AM naprawdę był skuteczny i funkcjonował to trzeba zweryfikować zakres zadań wchodzących w AM oraz sprawdzić ich zasadność - tutaj proponuję analizę niezawodnościową.
Być może w programie są zadania, które tylko i wyłącznie zajmują czas a żadnego pożytku z nich nie ma.
Połączenie Outsourcingu i TPM sprawdza się w sytuacji, gdy operatorzy zgłaszają anomalie, których sami nie mogą wyeliminować i wówczas zadania te wykonywane są przez służby UR - które są outsourcowane.
To co wspominasz o swoim koledze z Niemiec, że na weekendy czyści maszyny w fabryce - to ja sam taki model stosowałem u siebie w fabryce. Niemniej jednak to nijak się ma z AM. Systematycznie czyściłem kotły wulkanizacyjne - wymóg technologiczny. Tą czynność zlecaliśmy na zewnątrz firmie, która robiła to sprawnie szybko i solidnie no i to co najważniejsze - taniej.
Moi ludzie - operatorzy koncentrowali się na kluczowych elementach maszyn i urządzeń - inspekcje i kontrole oraz drobne naprawy, natomiast UR wykonywała większe i bardziej skomplikowane zadania (włączając w to outsourcing).
Kiedyś miałem takie zdarzenie, że firma sprzątająca - czyściła ciągi komunikacyjne oraz gniazda produkcyjne. Wykonując swoją pracę nie zwracali uwagi na wszelkiej maści podłączenia i tym samym odłączając poszczególne przewody. Wynik był taki, że po weekendzie na pierwszej zmianie technicy mieli roboty po pachy, gdyż musieli wszystko po kolei podłączać:-)
To nas nauczyło, że w gnieździe znajdują się osoby przeszkolone i to one mogą wykonywać wszelkie czynności obsługowo - użytkowe.
Pozdrawiam