Temat: Czemu ludzie wolą studiowac za granicą , a polskie...
Anna Ciesielska:
Uważam że to nie prawda że polskie uczelnie są gorsze od zagranicznych (czyna odwrót). Spytajcie nauczycieli akademickich. Śmieją się np. z tego że ktoś się chwali studiami w USA. To nic nie znaczy.
Jestem za. A nawet przeciw. I wcale nie prawda, że jakiś tam MIT, TUM, École Polytechnique czy inny Berkeley są lepsze od naszych rodzimych politechnik! Wszystko to antypaństwowa propaganda!
Droga Anno, polskie uczelnie są DUŻO gorsze od większości uczelni na zachodzie. I to z bardzo wielu powodów, z których najstotniejsze to:
1) Nastawienie na ilość, nie jakość, gdyż uczelnie żyją przede wszystkim z dotacji per łeb, więc masa jest ważna. Działalność zyskowna celowa dla uczelni wyższych, typu innowacje i udział w spin-offach praktycznie nie istnieje.
2) Liczba generowanych przez "polską myśl naukową" innowacji (mierzoną chociażby liczbą publikacji w uznanych zachodnich mediach) jest co prawda nieujemna, ale znikomo mała. Pytanie za 100 punktów, ilu posiadamy Noblistów z działów innych niż literatura i światowy pokój z ostatnich 20 lat? Dla ułatwienia, mowa o 38 milionowym kraju środku Europy.
3) Uczelnie są głównie nastawione na teorię. Uczy się rzeczy nieprzydatnych, oderwanych od rzeczywistości. Zmorą są odgórne "minima programowe" dla różnych kierunków.
4) Brak STYMULACJI działalności naukowej przez Państwo i przemysł (bo brak przemysłu w istocie). Istniejący system grantów promuje przedsięwzięcia byle jakie, nieprzemyślane "byle zdobyć" kasę.
5) Strukturalna słabość kadry naukowej, w której szczególnie na poziomie doktorów, jest pełno ludzi, których wiedza jest tylko i wyłącznie książkowa i to też nie zawsze. Co zresztą nie dziwi, bo kto normalny będzie robił doktorat za głodowe stypendium?
6) Struktura szkolnictwa wyższego. Za dużo jest pseudo szkółek prywatnych uczących ziołolecznictwa i ekonomii. Za mało uczelni technicznych.
7) Nie istnieje praktycznie wymiana zagraniczna. U nas mało kto chce studiować :) Pytanie dlaczego?
Oczywiście są pewne wyjątki. Tu jeden dobry wydział, tam inna niezła katedra. Ale ogólnie jest KIEPSKO. Oczywiście, na zachodzie też są uczelnie lepsze i gorsze. Ale tam mimo wszystko rzadko uczą pierdół i jakoś częściej "ichnie" dyplomy są szeroko na świecie uznawane, w przeciwieństwie do naszych.
Zacytuję znajomego, któtry ukończywszy zwykłe MBA, na zwykłym przeciętnym uniwersytecie stanowym w USA, stwierdził, że "więcej wiedzy i możliwości daje takie MBA, niż dyplom najlepszej polskiej uczelni".
A i tak suma sumarum, jak ktoś chce być w czymś dobry, to nie może oczekiwać, że uczelnia za niego wszystko załatwi. :)
Dodatkowo dla niedowiarków polecam np.
http://www.topuniversities.com gdzie możemy wyczytać np.:
In the top 600 leading the pack in 372nd is the 20 year-old Central European University in Hungary.
oraz
The two oldest Polish institutions included in the rankings – Jagiellonian University and the University of Warsaw – for instance, have taken a big dive, dropping from 304 and 364 to 393 and 400-450 respectively. Their academic standing, in both cases, seems to be the main cause. (!)
czy
The region is a mixed bag in terms of international students criterion, with many universities exceeding their overall rank (Czech universities fare well), while others – notably, Polish institutions – do less well.
oraz obejrzeć
http://www.topuniversities.com/top-100-universities-in... proszę wskazać Polskę? Znowu przypominam. Duży europejski kraj, 38 mln ludności. A Rosja np. wpompuje w uczelnie około 4 miliardów dolarów do końca 2015 roku. To przepraszam, ale z czym do gości?
Jeszcze jakaś propaganda jacy to zajebiści jesteśmy?
Dariusz G. edytował(a) ten post dnia 20.03.12 o godzinie 01:08