Temat: tax care - opinie
Piotr Zdanowicz:
Osoba idąca na spotkanie (prezentująca usługę) nie jest księgowym.
Ta osoba nie zajmuje się twoją księgowością - tym zajmuje się dział księgowości (wg Ciebie: przedstawiciel handlowy coca coli ma się zajmować produkcją coca coli.
Szkolenie trwa dłużej niż 2 tygodnie :)
Jakby przedstawiciel handlowy postał trochę przy taśmie, to od razu lepiej by sprzedawał towar.
właśnie - towar...
sprzedaż usługi przez nie mających zielonego pojęcia o jej istocie przedstawicieli handlowych niewiele różni sie od sprzedaży cocacoli czy czipsów. Ważne żeby błyszczało opakowanie, i żeby wcisnąć klientowi jak najwięcej produktów. Po 1,99. Przeciez przedstawiciel handlowy ma prowizję od zadowolonych klientów tylko od podpisanych kontraktów...
dla mnie świadczenie usług to troszkę coś innego niż schandlowanie paczki czipsów w błyszczącym opakowaniu...
ale cóż, nie każdy lubi zjeść w restauracji. czipsy i cola też daja kalorie - po kilku latach, zarówno w księgowości jak i w sposobie odżywiania - będzie widać efekty :)))
Wydaje mi się że jeżeli ktoś bedzię to krytykował jest to jedynie osoba która może tylko stracić - czyli inne biuro księgowe, czy też osoby zajmujące sie doradztwem finansowym.
mylisz się Piotrze, ja chętnie skrytykuje, ale nie mogę stracić z powodu supermarketó księgowych bo obsługujemy zupełnie inny segment rynku. Stracą - znikną (tak jak np. w branży elektronicznej) - małe firmy konkurujące ceną a nie jakością.Wtedy supermarkety podniosą ceny... Salony "audiofilskie" jak łatwo zauważysz się utrzymały, bo tam ludzie płacą za jakość i doradztwo.
Zresztą dyskretnie nie włączałem się do dyskusji zanim i ty nie
zabrałeś głosu - będąc - także było nie było stroną. Choć twoja kariera w t-c jak zauważyłem była dosyć krótka występujesz z punktu widzenia branży a nie odbiorców produktu.
mogę równie łatwo jak ty wygłosić stwierdzenie : jeśłi doradca finansowy będzie bronił t-c to być moze dlatego że może tylko stracić jak klienci dowiedzą się że sa robieni w balona.
Ale... nie martw się, ani nie rzucam nieprzemyślanych tekstów, ani nawet tak nie myślę. Wystarczy przejechać w weekend koło supermarketu i zobaczyć jakie tłumy.
Dodatkowo - ja też zarobię - do mnie przychodzą często ci, których sporo (jak nie kasy to nerwów i zdrowia) kosztowała niefachowa obsługa u konkurencji. Gwarantuję ci, że nie jest ich
mało :))
Robert Adam Okulski edytował(a) ten post dnia 17.02.10 o godzinie 10:36