konto usunięte

Temat: Publicystyka, polityka, ekonomia – Świat

Jaki jest świat? Czy to nas naprawdę interesuje? Czemu nastąpił pogrom na placu Tienanmen (Tian'anmen) w Pekinie, gdy stawia się w Chinach na prywatną własność i demokratyzację? Czy Białoruś jest demokratyczna, a Rosja, a Europa i USA. Co się dzieje w tych i innych państwach. Jaki jest ten Świat, w którym żyjemy? Do czego zmierza? Co i jak się tutaj załatwia?
Kiedyś, niektórzy widzieli zbliżający się faszyzm. Co można zobaczyć dziś? Dużo, ale trzeba umieć patrzeć.

Proszę umieszczać tutaj informacje mówiące o świecie poza Polską, a zachęcające do myślenia i rozumienia tego, co dzieje się na świecie. Informacje pokazujące, więc coś, czego nie zobaczymy w komercyjnych mediach lub to samo wprawdzie tematycznie, ale ukazane głębiej, dokładniej. Jeśli jest to możliwe proszę o dołączanie linków do omawianych publikacji, filmów, czy innych materiałów i źródeł.

Tematyka tego działu to materiały o świecie, o państwach, polityce, ekonomi, globalizacji i problemach światowych, takich jak: terroryzm, głód, konsumpcja, korupcja, style i poziom życia...

konto usunięte

Temat: Publicystyka, polityka, ekonomia – Świat

Książki i filmy mówiące o współczesnej Rosji
Jak zrozumieć Rosję? Jak załatwiać tam biznes?

Kapuściński opisał w „Imperium” krańcowe ZSRR, koniec kolosa o glinianych nogach a ustach pełnych krzyku o dobrej władzy. Tego fałszywego wrzasku o demokracji, walce o pokój i poziom życia, było także wtedy pełno u nas. Chociaż ten miraż „dobrego państwa” kilkadziesiąt lat wcześniej złamał w światowych mediach ostatecznie Sołżenicyn doskonałą książką „Gułag”, którą czyta się jak sensacyjną powieść. Kapuściński opisał imperium kilkadziesiąt lat później, a pokazał życie zwykłych ludzi, a nie system; rozwalające się domy (często nie remontowane od czasu rewolucji i nowe postawione niedawno, ale byle jak); ludzi, z którymi prawie nikt się nie liczy na stanowiskach i naprawdę nie szanuje ich. Kolos u progu upadku.

Rosja w ogólnym ujęciu historycznym wydaje się zmieniać, ale to wciąż tylko iluzja. Totalitarna władza carska, czasem w najgorszej postaci, jak za czasów „szalonego” Iwana Groźnego, zmieniła się po wielu latach w tak samo straszne rządy innego przywódcy imperium, określającego siebie mianem demokraty – tow. Stalina - formalnie pełniącego funkcje obieralne, kadencyjne, a faktycznie będącego dożywotnim dyktatorem, posiadającym nieograniczoną władzę, utrzymywaną stosowaniem terroru i powtarzanymi czystkami (tak prowadzonymi, by nie powstały siły, osobowości i układy osobowe, mogące swoją siłą zagrozić jego władzy). Oczywiście byli inni władcy np.: Piotr I, i bardziej rozsądni pierwsi sekretarze. Co nie zmieniało faktu, że władza była autorytarna, propaganda państwowa silna, demokracja jedynie szczątkowa, taka by móc zapewnić spokój władzy, bez stawiania wszystkiego na ostrzu noża.

W okresach przełomowych dla historii Imperium z pewnością następowała zmiana stosowanego nazewnictwa dla uzasadnienia istniejącej praworządności, zmiana grup zarządzających kapitałem i zmiana sposobu doboru elit rządzących (władz). Z ojczulka cara rządzącego Rosją z woli Boga (z władzy wykorzystującej kościół i cerkwie do promowania kultu cara, także w modlitwie), powstał po Rewolucji Październikowej kult dobrego światłego przywódcy (np.: Stalina), (tu kościół likwidowano, a „promocje” prowadzono poprzez ocenzurowane media). Obecnie władze administracyjne i prezydenta państwa wybierają w Rosji wyborcy...
A jak wygląda spojrzenie znanych osób na obecną państwowość Rosji.

Rosja to wciąż kolebka państwa rządzonego centralnie i władzy nieliczącej się z potrzebami obywateli, tych obywateli będących „niżej”. A sama Rosja pozostała wielka i niestety nieprzewidywalna.

Z przedmowy do pewnej książki:
„Jeśli ta książka trafi do rąk rosyjskiego czytelnika, to być może zmieni ona przyszłe wydarzenia w tym kraju. Jeśli nie trafi... to w najgorszym wypadku nasi potomkowie dowiedzą się, jak doszło do tego, że zmierzch, który wydawał nam się świtem, będzie początkiem długiej zimnej nocy”.
Z wstępu do książki: Aleksander Litwinienko – „Przestępcy z Łubianki” . /Książka oparta na serii wywiadów, których Litwinienko udzielił dziennikarzowi Akramowi Murtazajewowi./

Książka opisuje ucieczkę Litwinienki z Rosji (ta część jest jak powieść sensacyjna, thriller). Próba zdobycia azylu w USA. Czemu nie wyszło? Uzyskanie azylu w Wielkiej Brytanii. Jak go dostał? Opis działania FSB (faktycznego następcy KGB), to tam Litwinienko pracował przez wiele lat i awansował do stopnia podpułkownika. W roku 1998 na zwołanej konferencji prasowej ogłosił, że wydawano mu rozkaz sprzeczny z prawem (zamordowania Borysa Bieriezowskiego). Aresztowany pod zarzutem nadużycia przemocy w stosunku do aresztowanego, uwolniony od zarzutów przez sąd, został ponownie aresztowany na sali sądowej (przez FSB) pod nowym zarzutem. Zwolniony, czekając na rozprawę wysłał rodzinę na wakacje do Hiszpanii, a sam kilka dni później na fałszywym paszporcie zbiegł do Turcji.
Główna część książki, to dokonana przez Aleksandra Litwienienki próba analizy ważnych wydarzeń we współczesnej Rosji i osobista interpretacja faktów. To mroczna książka. Czy wierzyć w podawane fakty, argumenty, dowody?

W jednym z wywiadów Litwinienko zwrócił się funkcjonariuszy FSB, prosząc ich, by opowiedzieli prawdę o terrorystycznych wybuchach, które miały miejsce w miastach Rosji i w ten sposób okazali skruchę, idąc tak za jego przykładem.

„Naprawdę myślisz, że tych, którzy to z zrobili, może dręczyć sumienie?” – zapytał dziennikarz byłego podpułkownika FSB Aleksandra Litwinienke.
- „Nie wiem, ja tych domów nie wysadzałem i nie mogę powiedzieć, co ludzie mogą czuć. Zwracałem się do nich. Powinna być masa funkcjonariuszy, którzy nieświadomie w tym uczestniczyli: obserwatorzy, kierowcy, nawet pirotechnicy, którzy przygotowywali bomby. Przecież ich nie uprzedzali wcześniej, po co to wszystko jest potrzebne. A ci, którzy zacierali ślady po wybuchu w Riazaniu? Tam były zaangażowane dziesiątki ludzi. Ktoś z nich powinien się ujawnić. Chociaż jeden człowiek! Wierzę w to, że się pojawi.
- Ten człowiek będzie ryzykował głową.
- Wręcz przeciwnie, ryzykuje, dopóki milczy”. /powiedział Litwinienko i podał argument, wtedy nie do zbicia. Powiedział: „Przecież chodzę żywy”.
Fragment tekstu pochodzi z książki - “Przestępcy z Łubianki”.

Aleksander Litwinienko zmarł w roku 2006 otruty izotopem polonu.

Inne książki o współczesnej Rosji:
Aleksander Litwinienko, Jurij Fielsztinski - „Wysadzić Rosję - Kulisy intryg FSB” . REBIS, Warszawa 2007. Na podstawie książki powstał film o tym samym tytule.

Anna Politkowska - „Rosja Putina” , Studio Emka, Warszawa 2005.
Anna Politkowska - „Druga Wojna Czeczeńska”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2006.
Anna Politkowska - „Udręczona Rosja - Dziennik buntu”. Oficyna Literacka Noir sur Blanc, Warszawa 2007. Ostatnia książka znanej rosyjskiej reporterki. Zginęła w 2006 roku, zastrzelona przez nieznanego sprawcę.

Książki w/w dostępne są w księgarniach, wojewódzkich bibliotekach, a w postaci pdf-ów w internecie.

Filmy:
Andriej Niekrasow pt.: „Bunt - Sprawa Litwinienki” (2007)
http://video.google.pl/videosearch?q=bunt.+sprawa+litw...

Marcin Mamon, Mariusz Pilis, “Czeczenia. Bródna Wojna” http://www.alterkino.org/index.php?subaction=showfull&...

Aleksander Litwinienko, Jurij Fielsztinski - „Wysadzić Rosję”. Film dostępny w sieci przez torrenty i na darmowych serwerach. Na YouTube niedostępny.

konto usunięte

Temat: Publicystyka, polityka, ekonomia – Świat

Sekrety ekonomii, czyli ile kosztuje twoja kawa - Harford Tim

O czym jest książka, o targetowaniu i strategiach maksymalnego finansowego wykorzystania klientów.

Czasem traktują nas źle i nie jest to jakby uzasadnione, i wcale nie robią tego złośliwie, gdyż trafiliśmy na złych pracowników, czy że ktoś nie miał głowy, ale dlatego, że firmom to przynosi zysk i to działanie jest nakazywane. I to nie chodzi o tworzenie oszczędności, bo koszty mogą być tu nawet wyższe. Dlaczego tak się dzieje? Bo to opłaca się firmom.

Tu poniżej dwa przykłady i ich prawdziwe wyjaśnienie. Pamiętacie płaszcz Jana /Marii, a obecnie Władysława/ Rokity i następstwa tego, co się wydarzyło? Czemu stewardesie zależało, by odmówić i nie dać takiej usługi nawet upierdliwemu pasażerowi klasy ekonomicznej. Usługa nie była kłopotliwa, więc czemu odmówić? A temu, że Ci z klasy Biznes, niech widzą, niech korzystają z tego za co płacą i czują różnicę w traktowaniu ich. Inaczej następnym razem polecieliby klasą ekonomiczną. I to o to chodziło. Być może, gdyby pasażer był bardzo uprzejmy, a płaszcz drogi, to możliwe jest, że nieoficjalnie, łamiąc obowiązujące zasady stewardessa powiesiłaby płaszcz w klasie biznes, ale też raczej nie. Czemu, bo mógłby to być „Tajemniczy Klient” nasłany przez pracodawcę.

Rozgryzł to ekonomista w 19 wieku, gdyż już wtedy to stosowano. Targetowanie i zmuszanie klientów do wykupywania odpowiednich usług.

Początkowo wagony kolejowe trzeciej klasy nie miały dachu, a ławki były niewygodne. Osoby podróżujące wewnątrz, przy brzydkiej pogodzie musiały wytrzymywać deszcz, wiatr i śnieg. Czy wysokim kosztem byłoby zadaszyć taki przedział, może nawet dać wygodne ławki? A w klasie drugiej zrobić jeszcze wygodniej. I luksus w pierwszej klasie. Ale logika mówiła, że się to nie opłaci. A może to powiedziała stosowana praktyka?
W trzeciej klasie na kolei, statkach, podróżowali najbiedniejsi i tak wyciągano z nich maksymalnie, co się dało. Chodziło, więc o to, by Ci, których stać na drugą klasę, nie decydowali się na trzecią. Więc tu musiało być gorzej, niż mogłoby być przy minimalnych nakładach. „Tym samym uderzają w biednych nie dlatego, że pragną ich skrzywdzić, lecz by odstraszyć bogatych (...)”. Więc różnicują ofertę, wprowadzając celowo niedogodności. Zobaczcie poniżej jak dużo tego jest, i jak to wygląda.

Przeczytanie fragmentu, do którego odnosi się link wystarczy by zrozumieć jak to dziś działa. Dla ambitnych jest dostępna książka w księgarniach.
Fragment książki:
http://www.focus.pl/cywilizacja/zobacz/publikacje/oglu...

Czemu przeceny? Bo na początku bierze się wygórowaną cenę /często marża na importowane tekstylia, buty, wynosi trzysta procent ceny towaru i więcej, szczególnie gdy towar pochodzi z Afryki, Azji, a prawie zawsze Chiński/. Często taki towar nie ma informacji o producencie, a posiada informacje o importerze, światowej marce handlowej, dla której zrobiono ten produkt. Gdy kupią Ci, którym nie chce się czekać, zastanawiać się, kiedy będzie wyprzedaż i czy to coś będzie. To robi się, co jakiś czas obniżkę cen, by zarobić na biedniejszych, oszczędniejszych, szukających okazji. I tak się też zarabia krocie. A widząc szarpiących się ludzi, część z uśmieszkiem wyższości przeczeka okres wyprzedaży i przepłaci za towar.
W Polsce bywa jeszcze ciekawiej. Ogłaszają wyprzedaż, najlepszy towar chowają, chińszczyzna zostaje, czasem przecena jest tylko fikcyjna, by uzasadnić okazyjność zakupu. Obniżki do sześćdziesięciu procent. Słowo DO wskazuje, że obniżka o symboliczny grosz, spełnia wymogi.

konto usunięte

Temat: Publicystyka, polityka, ekonomia – Świat

Historia jest pasjonująca. Czy to już wiecie? Czy was pasjonuje, ta układanka, pokazująca prawdę o nas, ludziach, świecie?

Pewnie nikt wam o tym nie powiedział, więc tego nie wiecie. Natomiast słyszeliście takie zdania. Historia lubi się powtarzać. Kto nie zna historii swojego kraju przestaje czuć się kimś ważnym. I inne takie powiedzenia.

Historia jest pasjonująca. Opowiada o ludziach i wydarzeniach w które byli zaangażowani, o tłach tych wydarzeń /to czasem była zawiść, miłość, często egoizm, czy sadyzm/.

Co z pewnością wiemy? Że historia może być nudna i najczęściej taka ona jest, bo daty, bo fakty /choć nie wiemy z czego one wynikły naprawdę/. Wiemy też, że historię można fałszować, bo jak mówią manipulatorzy „Nieboszczyk nie wstanie i nie zaprzeczy”. Czasem nieboszczyk wstaje i zaprzecza, pokazując swoje kości, wtedy można powiedzieć, że zrobił to ktoś inny. Jak załatwiono z Katyniem. Gdy ktoś to już udowodni, wtedy można zmuszać ludzi by jednak to powtarzali i tak uczyli innych, zaprzeczając faktom i z nimi nie dyskutując. Można wreszcie robić historię narodową. Czyli tak manipulować faktami, by podwyższyć znaczenie historii dla niektórych ludzi. Wszystkie te metody manipulacji Historią źle służą ludziom. Nawet ostatnia metoda fałszowania Historii, wywyższania społeczeństwa kosztem innych narodów i wskazywania ich wyolbrzymia krzywd, pomijając krzywdy wyrządzane przez swój kraj.

Takie banalne fałszowanie historii, jest plugawe. Nie myślę tu o Niemcach, to oczywiste. „Rasa nadludzi”. Ale myślę tu o Anglikach, którzy wmawiali swoim rodakom, że cywilizują świat i oni w to wierzyli, robiąc z ludzi niewolników i mordując ich miliony /głodem, jak w Indiach w okresie suszy, dla zysku na cenie zboża. Jak? Najpierw, wiedząc, że plony będą małe, wykupić plony, potem nie pozwolić przywozić, by nie opadały ceny. Tak spekulować cenami/. Tu widać, jak ważna jest prawdziwa informacja i jak dużo trzeba zrobić, by przekonać do kłamstwa, chociaż na jakiś czas, by mieć z tego korzyści.

Czas na lekcję myślenia. Analizę jednego przypadku. Tak historia, bez połączenia jej z myśleniem, jest nic nie warta. To jakieś liczby, fakty, coś o ludziach. Dopiero rozum, myślenie stwarza z tego HISTORIĘ o ludziach, świecie, zaistniałych, i tych co nastąpią wydarzeniach.

To jest jakby magia. Ale, to jest naprawdę rozsądek i rzeczywistość istniejących konsekwencji.

Rozsądek mówi. Gdy ktoś zrobi coś złego i zrobi to po raz drugi, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że zrobi to i po raz kolejny.

Słyszeliście o wojnie w Wietnamie? Jasne, że tak. Jaki był jej powód? Okręt USA został ostrzelany przez Wietnamczyków i stany wysłały wojsko /to przypomina Politykę Kanonierek stosowaną przez Anglików/. Co powiecie, gdy powiem Wam, że nie doszło tam wtedy do ostrzelania okrętu USA? Teorie spiskowe? Maniak? USA jest państwem walczącym przecież o pokój na świecie a nie zaczynającym wojny?

To poczytajcie o faktach, o Historii, o tej historii i zastanówcie się potem nad tym co dzieje się dziś.

Zacznijmy od linku poniżej z Wikipedii, mówiącego o początku konfliktu w Wietnamie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Incydent_w_Zatoce_Tonki%C...

Widzimy, że być może coś było na rzeczy.
Klikamy w Daniel Ellsberg /niebieski link, czyli odsyłacz do innej informacji/ i przechodzimy na stronę.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Daniel_Ellsberg

Daniel_Ellsberg. „Po powrocie z Wietnamu w 1967, jako ekspert został ponownie zatrudniony przez RAND Corporation, gdzie uczestniczył w tworzeniu ściśle tajnego raportu o historii amerykańskiego zaangażowania w Wietnamie... . Dzięki posiadaniu wysokiego stopnia wtajemniczenia (security clearance) – Ellsberg był jedną z niewielu osób z dostępem do całego zbioru dokumentów...”.
„Pod koniec 1969 roku Ellsberg podjął decyzję o przekazaniu raportu opinii publicznej. Zaczął stopniowo robić fotokopie liczącego ponad 7000 stron raportu i przemycać je na zewnątrz. Gdy jednak próbował przedstawić raport kilku politykom, ci nie chcieli z nim rozmawiać...”. „Ellsberg przekazał raport dziennikowi New York Times, który rozpoczął jego publikację 13 czerwca 1971. Rewelacje raportu poruszyły amerykańską opinię publiczną i jeszcze bardziej obniżyły poparcie dla amerykańskiego zaangażowania w Wietnamie. 29 czerwca 1971 senator Mike Gravel przedstawił część raportu podczas prac amerykańskiego senatu dodając go do sprawozdania z obrad...”.
„Prezydent Richard Nixon... uważał przeciek dokumentu za zdradę, i poprosił sąd o wydanie zakazu publikacji dokumentów który trwał 15 dni, aż Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych uchylił go jako nielegalny[1]. Choć gazeta nie wyjawiła źródła przecieku, FBI rozpoczęła poszukiwanie Ellsberga, który zaczął ukrywać się”.
„28 czerwca 1971 Ellsberg oddał się w ręce organów sprawiedliwości. Po rewelacji że administracja Nixona próbowała skompromitować go podczas operacji związanych z aferą Watergate, sąd wycofał wszystkie zarzuty przeciwko niemu”.

Mamy tu tragedię ludzi, tych wysyłanych i ginących w Wietnamie, rodzin zmarłych, cierpienie rannych, ale także mamy tu wydatki na wojnę z podatków, i też odważnego człowieka /Jak Edward Snowden/ i widzimy metody stosowane przez administrację w tych sprawach /próby skompromitowania tego człowieka przez aparat władzy na podstawie fałszywych zarzutów/, i widać tu mądrych sędziów. Ale wcześniej jest coś ważniejszego, uczciwe media, które mówiły o tym i inteligentne społeczeństwo, które nie było bierne.

Jak, ktoś zrobił to raz. A jak kilka razy? A prowokacja w Zatoce Świń. A wcześniej: Zatopienie własnego statku Maine /nieudanego w konstrukcji pancernika/ w porcie w Hawanie było pretekstem do rozpoczęcia wojny z Hiszpanią w 1898 r.. W efekcie USA przejęła Filipiny, Kubę i Puerto Rico.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_ameryka%C5%84sko-hi...
Ten artykuł, jak się wczuć w słowa, mówi o historii z punktu interesu Historii Państwowej, usprawiedliwia USA, choć w tle występują środowiska, którym zależało na przejęciu tych terenów i oczywiście „Oburzona Opinia Publiczna”.
Po kliknięciu w link z nazwą okrętu widać, że był to pretekst do wypowiedzenia wojny, ale z jakich powodów zatonął ten statek?

Tu taka dygresja w temacie i wpływie historii na życie ludzi:
Irak, tu też nie znaleziono broni chemicznej, biologicznej i dowodów tworzenia broni jądrowej. Informacje wywiadu okazały się nieprawdziwe, ale nie wycofano wojsk okupacyjnych. Teraz wycofano, ale... zostały tam „swoje władze”, zaopatrywane w broń i szkolone, i broniące interesów finansowych /czyich, może tych, którzy rządzą polami naftowymi?/. Kiedyś ten rząd pewnie upadnie, ale ile osób jeszcze tam zginie w zamachach? A jak zmienią się ceny ropy i benzyny? Jak? Gdy monopol nad złożami przejmie kilka firm? Czemu ceny paliw są dziś tak wysokie? To się przekłada przecież na ceny towarów, usług, i poziom życia ludzi, bo: transport, koszty podróżny, ogrzewania... . A to jest tylko kopalina wydobywana z ziemi i lekko przetworzona?

Patrząc tak na przeszłość. Nie ma się co dziwić tym nieufnym, którzy zastanawiają się nad tym kto stał za zamachami 11 września. Warto się zastanowić, kto dziś korzysta z „Wojny Z Terroryzmem”, a kto traci na jątrzeniu i atakowaniu czyichś ziem. Z jednej strony przejmowanie zasobów ropy dotąd zarządzanej przez OPEC, z drugiej strony żołnierze i ofiary cywilne na zajętych terenach. I patrzy się na śmierć Bin Ladena, którego o dziwo zamordowano, zamiast przesłuchać tego szefa Alkaidy i ma się wtedy wątpliwości, czy to jest Walka Z Terroryzmem, czy właśnie terroryzm. A to już Historia współczesna.

Tu jeszcze jeden link, do całkiem innej sprawy. Coś co wydarzyło się u schyłku dominacji Anglii w polityce światowej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kryzys_sueski

Historia jest tylko jedna, ta prawdziwa. Reszta to próby zmanipulowania Historii dla czyichś korzyści, ale nigdy nie jest to korzystne dla ludzi, nawet tych wywyższanych. Więc warto walczyć o prawdę i stawać murem za ludźmi, którzy o to walczą i prawa obywatelskie. I najważniejsze, szukać informacji, rozwijać się, interesować światem. Na starość przyda się to, jak nic innego.

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Publicystyka, polityka, ekonomia – Świat

Panie Ryszardzie. Słysząc o jakiś, czyichś działaniach, często wiem, czemu one nastąpiły. Czemu tak przebiegały, a nie inaczej. Może to z powodu IQ 120, raczej nie. Trzeba myśleć, rozumieć genezę zdarzeń i widzi się, że coś pokazują z jednej strony i potem... rozumie się, jak wygląda to z innych niewidocznych stron. Świat przestaje być płaskim, niejasnym, takim jakim pokazują go w TV.

Na starość to się szczególnie przyda. No tak. Pan to wie, bo to już ten wiek. Rozumie się to, co napisane drobnym druczkiem /jak oczy to przeczytają/. Będzie wciąż o czym, porozmawiać. Człowiek staje się człowiekiem, czuje swoją wartość i wartość życia. Zyskuje coś, wątpliwości co do tego co mu wciskają. Więc ma swoje zdanie.

Dobre studia dają tę jedną najważniejszą umiejętność, która nie jest zapisana w programie studiów. To sceptycyzm, wątpliwości co do tego, co jest głoszone i umiejętność sprawdzenia czy ma się rację. Inaczej taki Kopernik nie pomyślałby nawet, że może być inaczej i wiedzielibyśmy nadal, że ziemia jest centrum wszechświata. To także pokora. Coś się rozumie. Ma się zdrowe wątpliwości. A nie zakłada, bez powodu, że ktoś kłamie. Chociaż jak ktoś raz oszukał, oszukał drugi raz, to można.

Życie. Pozwala zrozumieć, że ludzie nie są źli, ani dobrzy, że są różni i to w każdej zbiorowości etnicznej. W takiej grupie znajdziemy ludzi uczciwych, inteligentnych, obojętnych na wiele spraw /tych większość/ i zawsze nieludzkich o osobowości Gestapowców. I to nie zależy od kraju pochodzenia tych ludzi i zajmowanych przez nich stanowisk /choć ci ostatni, najmniej mający predyspozycji, najmocniej pchają się do stanowisk w administracji, gdzie nie ma odpowiedzialności i ryzyka plajty, takiej za swoje pieniądze, za nieudany biznes. To ci ludzie nie wychodzą z tego rynku w sposób naturalny./.
Stąd mam swoje hasło: Mniej władzy, dla Władzy. Więcej decydowania o sobie i swoich pieniądzach przez ludzi. To jest demokracja. Tego mamy dziś mało i nawet większość nie zdaje sobie z tego sprawy. Chociaż prawie każdy zauważa, gdy myśli o sobie, że kończył kiepską szkołę, która nie dała mu skrzydeł, nie pobudziła go do życia, nie dała wiedzy, umiejętności komunikacyjnych.
Przed wojną były Koleje państwowe, to było coś, punktualne, szybkie, godne zaufania. A dziś, co takiego mamy? Poczta? Koleje? Szkoły? Może służba zdrowia, tanie mieszkania? To może mamy pomoc państwa w prowadzeniu biznesu, przez jasne przepisy i małą chciwość administrujących?
To są pytania, takie dla samego siebie, gdy ma się chęć zastanowić w jakich czasach żyjemy. I wtedy więcej się potem zauważy. Czy jesteśmy wolni w tym co chcemy robić, gdy to nie szkodzi innym? I może zastanowimy się nad tym pijąc piwo nad Wisłą i patrząc na rzekę. Czy zobaczymy menelków pijących piwo na klatkach schodowych i zrozumiemy czemu tam piją. Czy usłyszymy krzyki, przekleństwa młodych ludzi pijących w nocy pod blokiem, a strażników miejskich nie zobaczymy. Czemu? Też są ludźmi, więc wolą przyjemnie zainkasować pieniądze, być może z naruszeniem prawa z ich strony, niż przeżywać stres.

Są chętni, by dla nas cenzurować, by organizować „projekty” w Urzędach Pracy, by prowadzić za publiczne pieniądze miejskie galerie i kupować rzeźby, czy organizować wprost urzędy nic nie robiące. To wszystko dla nas? Dla wyciągnięcia pieniędzy, najczęściej nie dla nas. Poniżej w Anglii zablokowali dostęp do książki Szekspira, ci cenzurujący nie muszą znać klasyki.
http://di.com.pl/news/48657,0,Hamlet_zablokowany_przez...

Być może to za długi tekst, ale chciałbym zachęcić Was do tego, do czego nie zachęcają was w mediach, a także władze /np. podwyższając wat/, do czytania książek /w Polsce jest z tym tragicznie. Ostanie miejsce w Europie. Rosjanie więcej czytają/. Do rozsądnych rozmów, do otwartości na ludzi, ale nie naiwności. Do zwiedzania. Do działania /czyli jakichś pasji w życiu: malowania, czytania poezji, inicjowania czegoś, spotykania się z ludźmi, bądź co bądź jesteśmy istotami społecznymi. Chcę namówić też do czegoś jeszcze, do patrzenia na świat materialnie i na tym budowania duchowości. Taki świat jest dobrym światem. Duchowy. w którym dostrzega się istnienie materii, to często koszmar /Przykład: powinno być dobrze, bo tak uduchowiliśmy się, a ciało się starzeje i trzeba o nie dbać materialnie/. Sama duchowość, czy sam materializm, to bieda. W pierwszym przypadku choroba umysłowa, depresje i takie problemy, w drugim prymitywizm i nieludzkość.
Dlatego jestem przeciw lekcjom religii w szkole. Weszła tam, ale nie może wyjść. Pomimo kryzysu finansów, są na to publiczne pieniądze. Religia nie jest niczym złym, ale powinna być wykładana w kościele. Jest ona dobra, ale ta zbudowana na w materialnym świecie. To dzieci mogą to mieć w gimnazjum, jeden rok i to jako: „Religie świata i propagowane przez nie wartości”. To otwiera oczy na prawidła tego świata. A skupianie się na obrzędowości, pieśniach, powtarzanych zbitkach słów /typu: „Bóg nas kocha”/, to sama duchowość. Bez materializmu nie jesteśmy tego zdania w stanie zrozumieć i z tym co za tym idzie, się pogodzić, musimy to przyjąć /to duchowe hasło/, choć w życiu zderzymy się z cierpieniem, może śmiercią noworodka, kalectwem dziecka, czy swoją chorobą. Tak. Szkoła powinna być świecka i mamy zapisane w konstytucji odsunięcie kościoła od państwa. To uczmy się sami, pokażmy horyzonty naszym dzieciom, kupując im jednak dobre książki, są biblioteki. Otwierajmy świat przed naszymi dziećmi i sobie.

Tu link do filmu, przykładu działania mediów masowych. O czym się mówi, jak sprzedaje się nam styl życia, że coś jest piękne, choć naprawdę jest plugawe.
http://www.youtube.com/watch?v=VkrB5C0xczw
Dlaczego to robią, już wiesz? Pewnie wcześniej wiedziałeś. Gdy pokazują polityka, który zna się na „wszystkim”, to też wiesz dlaczego. Reklamują go, zapychają miejsce w naszym mózgu, które powinien zająć ktoś inny, bo ta jego wypowiedź do niczego Ci się nie przyda.

A wy jak analizujecie świat, w którym jednak żyjecie? Jak go postrzegacie? Zakładając tę grupę w chwilę po obejrzeniu filmu „Inside Job”, pomyślałem, że inteligentni ludzie potrzebują kontaktu z wartościowymi ludźmi, by dzielić się i rozwijać. Wiedzieć więcej, mieć gotowe rozwiązania. Oczywiście rozczarowałem się, ale czegoś też się nauczyłem. To umieszczam tu, to co mnie samego zainteresuje, by z kimś nieznanym tym się podzielić. Czy zauważyliście ile tego „czegoś” jest? Naprawiłem komputer, bo Ktoś w sieci nagrał filmik z instrukcją, jak to zrobić. Chce się ludziom, bez zapłaty. Ile jest książek w sieci? Wikipedia. Zdjęcia, filmów, muzyki, w tym masa na YouTube. Dużo też jest zdjęć, filmów i książek legalnych. Tu na FB jest forum „ABY POMÓC W 48 GODZIN”. A programów komputerowych w sieci jest mnóstwo, legalnych, ale nie gorszych od komercyjnych. To jest świat zbudowany na materii. Korzystajcie z niego i dawajcie w to swoją duchowość.

To taka odpowiedź, słowotok, na Pana pytanie. A o młodych się nie wypowiadam. Niech sami się wypowiedzą:).

konto usunięte

Temat: Publicystyka, polityka, ekonomia – Świat

Noam Chomsky o mediach, ale i o sobie. Człowiek uznawany za jednego z największych myślicieli obecnych czasów.
http://www.youtube.com/watch?v=3hH0Azr1q3U

konto usunięte

Temat: Publicystyka, polityka, ekonomia – Świat

Szwecja kraj dobrobytu i opieki społecznej. Czy jest to tylko dobre.

http://www.youtube.com/watch?v=EFIwFnrNX1M

W Sztokholmie 90% zmarłych jest poddawanych kremacji, 45% urn z prochami osób zmarłych nie zostaje odebranych przez rodziny i jest wyrzucane. Prawie połowa małżeństw się rozwodzi.
Te wskaźniki, to raczej nic złego, ale pokazują być może upadek wartości rodzinnych, a z pewnością więzów rodzinnych, samotność /większość obywateli tworzy jednoosobowe gospodarstwa domowe/ i egoizm /myśli się tylko o sobie tu i teraz/. To wszystko jest dobre, gdy jest się młodym i ma powodzenie w życiu, ale czy na pewno? Dzieci z rozbitych rodzin, czy jest im dobrze i czy dostają to, czego potrzebują, tzn czy mają poczucie bycia kochanymi, odczucie miłości? Pranie mózgu obywateli, jak w krajach totalitarnych, gdzie musimy wierzyć, że coś jest dobre, bo tak twierdzą władze, że jest to dobre. I nie ma dyskusji. Chociaż dyskusja tutaj się przydaje, nawet dla samego siebie, aby zdawać sobie sprawę, jakie jest własne życie w tych realiach i jak można je kształtować, i zmieniać.

Następna dyskusja:

Publicystyka, polityka, eko...




Wyślij zaproszenie do