Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Jarek Żeliński:
Tomasz Piotr Sidewicz:
biznes. Prowadzenie sporu z osobą, która pracuje na etat w kwestii tego czym są a czym nie są negocjacje uważam za rozmowę ze ślepym o kolorach.

A co mi powiesz?

Unikanie odpowiedzi to Twoja strategia negocjacyjna?
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Tomasz Piotr Sidewicz:

Prowadzenie sporu z osobą, która pracuje na etat w kwestii tego czym są a czym nie są negocjacje uważam za rozmowę ze ślepym o kolorach. Tobie miesiąc w miesiąc płyną pieniądze, jesteś na urlopie i wpływają Ci pieniądze itp. Chroni Cię Kodeks Pracy...

Widzę, że - choć nieudolnie - posuwasz się do manipulacji i celowych (?) przeoczeń:

Powołałeś sie wcześniej na moje doświadczenie prowadzenia samodzielnego biznesu sugerując, ze zrezygnowałem. Ja wykazałem - tylko ślepy by nie zauważył - prawdziwą przyczynę: wybór możliwości (skala), których nie dałaby mi prowadzona działalność. Nie odniosłeś się do tego, bo i po co? Wszystko jasne - pudło. Trudno sie przyznać do pomyłki (upór).

Dalej (przeoczenie?) - nie zauważyłeś, że swój biznes prowadziłem ponad siedem lat? Myślisz, ze ktoś "dawał" mi pieniądze za darmo przez ten czas?
nigdy nie zrozumiesz człowieka, który przeżył w biznesie, ma 100% wpływ na to jakie wpływają na jego konto pieniądze, a kiedy ten człowiek popełnia błąd to odczuwa to na swoim koncie.

Kolejne pudło (upór, zaślepienie...)
Napisałem także, że kariery zawodowej nie kończę, i nie wiadomo, co będę robił za rok, dwa...

Ja dokonuję wyborów, bo mogę. Nie będę próbował oceniać Twojej drogi zawodowej, bo - być może - musisz nią kroczyć w taki sposób. Ja to zostawiam

Jedno jest dla mnie jasne: brak merytorycznych argumentów zmusił Ciebie do personalnych wycieczek, bo chcesz uchodzić za eksperta, atu - bryndza :o)
(już to Ci kiedyś wytknąłem, że pracując dla monopolisty możesz > sobie pozwolić na dyrdymały w zakresie konkurencji i negocjacji -
pamiętasz?)

Jeżeli wytykanie to Twoja specjalność, to może lepiej się tym nie chwalić?

Upór, sam dorzuciłeś ślepotę, ja to skorykuję - zaślepienie. CZyje? Zostawmy to, po co się wadzić, to nie temat tego wątku. Dla zabawy (przynajmniej ja to tak traktuję) możemy się pospierać na forum Grupy Klub Ciętego Języka, nie tutaj.

Wróćmy do tematu, bo chociaż gorący, to interesujący.

Pozdrawiam
Jacek Jarmuszczak

Jacek Jarmuszczak Global Category
Expert, Prof
Services & IT

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Jarek Żeliński:

o jaka historię chodzi ale poproszę nie sukces jednego tygodnia
a sukces wieloletni... ja mam do emerytury za dużo by raz sprzedać i zwinąć biznes....

Jakiś czas temu (dokładnie nie powiem, bo znam to od znajomego) obrodziło w jabłka i sieci sklepów czy hurtownie skupowały je po 20gr/kg. Podaż była tak duża, że strzałem sobie w stope byłoby kupować je po 50gr - co i tak wydaje się marnym zarobkiem dla producenta.
Jeden z producentów otworzył swój własny punkt gdzie sprzedawał jabłka po cenie detalicznej - wówczas 2 zł/kg.

To o czym pisałem wcześniej, wolny rynek działa - a jego działanie polega na tym, że każdy musi umieć przystosowywać się do dynamicznie zmieniającego się otoczenia (swoją drogą właśnie przez umiejętność przystosowania, z umiarkowanym spokojem spoglądam na amerykańską gospodarkę).

Człowiek, który otworzył własny punkt sprzedaży, zamiast iść na łatwiznę i nawoływać do świętej wojny przeciwko wyciskaczom (ciekawe komu wyrządziłby tym krzywdę) zaczął zarabiać kasę.

Zdaję sobie sprawę, że łatwiej jest przekonywać, że mój produkt/usługa jest super i łatwiej jest tez dać się do tego przekonać (w drodze jak mniemam "negocjacji")- niż zadać sobie trud i spenetrować rynek. Dlatego tak jak pisałem wcześniej negocjator nie musi znać dokładnie szczegółów technicznych tego co kupuje/sprzedaje, ale musi znać szczegółowo rynek na którym się obraca.

Tamten facet przekonując wszystkich na rynku hurtowym, że jego jabłka są warte 2pln/kg bo są super w końcu sam by je skonsumował i do dziś by wierzył, że to wina wyciskaczy (jabłkowych tym razem :)

Każdy walczy o maksymalizację swojego zysku i kazdy sam musi sobie wymyślić na to sposób - druga strona stołu też zadba o siebie.
To jest klucz do wieloletniego, trwałego sukcesu.
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Jarek Żeliński:

Ja stosuję naczelna zasadę: nie uzależniam się od nikogo ani od niczego, nawet od najniższej ceny. Więc nie ruszają mnie ani

zmiany kadr po wyborach ani kryzysy.

Cóż, przez ostatni tydzień wynegocjowałem dwa kolejne swoje kontrakty i jakoś nadal istnieję a zapewniam Cię, że nikt nikogo nie wycisnął, nie jestem najtańszy, lubimy się przed i
po negocjacjach a w kwestii mojego bankructwa jak na razie mi
nie grozi.

To, co napisałeś Jarku uświadamia mi, że my piszemy o swoich doświadczeniach (wbrew sądom Tomasza - mam je) i przemyśleniach
dotyczących obszaru "Premium", Tomasz & Co. bronią zasad
negocjacyjnego "Mass marketu", jak w handlu np. Lidl, czy
Tesco. Pisząc obszar "Premium" nie mam na myśli tylko czegoś wielkiego, drogiego, z górnej półki. Chodzi mi raczej o sposoby doboru metod działania: po cukier i cytryny nie jeździ się negocjacyjnym Bentley'em, wystarczy dostawczy "LUBLIN3".Henryk M. edytował(a) ten post dnia 22.10.08 o godzinie 08:44
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Jacek Jarmuszczak:

Człowiek, który otworzył własny punkt sprzedaży, zamiast iść na łatwiznę i nawoływać do świętej wojny przeciwko wyciskaczom (ciekawe komu wyrządziłby tym krzywdę) zaczął zarabiać kasę.

Dokładnie o to chodzi: są wyciskacze - tego nikt nie kwestionuje, a wspomniany producent miał swoją BATNA - obejście.

Ja odbieram wypowiedzi, szczególnie Tomasza (moze się mylę :o) jako apologię postawy "wyciskaj i nie daj się wycisnąć, innej drogi nie ma".

Ten przykład pokazuje zastosowanie dobrej BATNA, tak istotnego elementu podejścia "WIN WIN". Nie zakłada ono, że do porozumienia zawsze musi dojść. W przeciwnym wypadku Ury nie rozpisywałby się tak o BATNA.

Tu producent, nie mając satysfakcjonującej oferty cenowej, nie narzekał, nie został z gnijącymi jabłkami, poświęcił czas, który prawdopodobnie marnotrawiłby inaczej na "wojnie" o wyższe ceny, zaczął sam sprzedawać w detalu po cenie korzystniejszej niż ceny sklepowe - o ile pamiętam, to 2,50 zł/kg (przynajmniej w Krakowie :o).

Pozdrawiam
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Tusia Jałowiecka: I znam takich wielu- z takimi współpracuję:)

I bardzo dobrze - macie swoją niszę, dobrze się w niej czujecie i niech tak zostanie. JA TEGO NIE NEGUJĘ! Stwierdzam tylko fakt, że niestety jesteście w mniejszości i staranie się zrobienia z tego manifestu jest z góry skazane na niepowodzenie. Są różne skale biznesu. Im ta skala jest większa tym środki jakie się stosuje muszą być bardziej adekwatne.

Żeby była między nami jasność - ja Was nie potępiam i nie odbieram prawa do istnienia w biznesie. Obsługiwałem sektor SME przez 12 lat i wiem o nim bardzo dużo a zwłaszcza o ludziach, którzy ten sektor tworzą. Znam jednak wiele przypadków, kiedy nawet o WIN WIN między ludźmi (bardziej relacyjnymi niż nastawionymi na zysk - typowy dylemat negocjatora - relacje czy zysk) nie było mowy a miało miejsce wyciskanie cytryny. Bo tak jesteśmy skonstruowani. Lubimy wojny, cieszymy się na ludzkie nieszczęście, szlag nas trafia kiedy sąsiad ma więcej od nas ITP.

Ja patrzę na biznes z szerszej perspektywy i inaczej do niego podchodzę. I uważam, że dużo jest prawdy w powiedzeniu - homo homini lupus est :)

TPS
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Jarek Żeliński:
Jarek Żeliński:
Tomasz Piotr Sidewicz:
biznes. Prowadzenie sporu z osobą, która pracuje na etat w kwestii tego czym są a czym nie są negocjacje uważam za rozmowę ze ślepym o kolorach.

A co mi powiesz?

A muszę coś Ci mówić - to że się rwiesz aby usłyszeć opinię na swój temat nie oznacza, że ja muszę ją wypowiedzieć.
Unikanie odpowiedzi to Twoja strategia negocjacyjna?

Milczenie jest złotem Jarku :)

TPS
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Henryk M.:
Ja odbieram wypowiedzi, szczególnie Tomasza (moze się mylę :o) jako apologię postawy "wyciskaj i nie daj się wycisnąć, innej drogi nie ma".

Od 3 lat obsługuje w zasadzie tylko duże firmy. I wiem co widzę, komu doradzam, co podpowiadam itp. I żebyś wiedział, że tak właśnie jest. Przede wszystkim nie daj się wycisnąć. Inna skala inne środki i postrzeganie. Zabij jednego będziesz mordercą - zabij miliony będziesz zdobywcą! Mało chwalebne ale jakże prawdziwe :)

TPS
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Henryk M.:
Jedno jest dla mnie jasne: brak merytorycznych argumentów zmusił Ciebie do personalnych wycieczek, bo chcesz uchodzić za eksperta, atu - bryndza :o)

Tak Henryku - masz rację. Nie mam merytorycznych argumentów. Dla Ciebie.

Swoje zdanie wypowiedziałem. Pracujesz na etat, masz zapewnioną ochronkę i pracujesz dla firmy, która ma tyle wspólnego z kapitalizmem co ja murzynem (no coś mam). Ja nie a dzięki swojej upartości i ciężkiej pracy doszedłem do tej skali do jakiej chciałem dojść - 100% na swój rachunek a jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa.

Już to kiedyś pod Twoim adresem pisałem - jak będziesz pracował dla KAPITALISTY a nie SOCJALISTYCZNEGO MONOPOLISTY to zmienisz zdanie nt tego czym są negocjacje, handel i biznes.

Nadal z uśmiechem

TPS
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Zostawiam już tą wymianę opinii, bo widzę, że z braku argumentów "czepiasz się" i uciekasz do prywatnych wycieczek.

Dziwnie umyka Twojej uwadze co napisałem, ale mniejsza o to - zapatrzony jesteś w siebie, trudno.

Swoją drogą zastanawiająca jest ta Twoja pogarda dla "ludzi zatrudnionych na etacie". Uważasz, ze tylko Ty, lub tacy, jak Ty ciężko pracują i coś wiedzą o biznesie? To dość prymitywna logika. O jakiej "ochronce" piszesz? Widać dawno nie miałeś w ręku Kodeksu Pracy. Ja szanuję zarówno szewca, który pracując na własny rachunek naprawia cholewki, jak i pracownika najemnego, który w fabryce produkuje buty. Obaj mogą pracować ciężko na swój zarobek, obaj mogą także "cwaniaczyć", na 100%, by się utrzymać.

"Walcz" po swojemu - powodzenia.

Pozdrawiam
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Henryk M.:
Zostawiam już tą wymianę opinii, bo widzę, że z braku argumentów "czepiasz się" i uciekasz do prywatnych wycieczek.

Nie czepiam się. Odniosłem się do Twojego stwierdzenia na tym właśnie forum, cytuję:

Tak, rzecz w tym, by z patologii nie robić ideologii, jedynego słusznego kierunku: "nie ma WIN WIN", "w biznesie nie ma zmiłuj", "wszystko to kasa", "zawsze ktoś wygrywa, a ktoś przegrywa" i tak dalej.

Obydwaj wiemy do kogo piłeś ;) i od tego się zaczęło :)

Rozumiem, że nie musi Ci odpowiadać mój sposób postrzegania biznesu. Uważam jednak, że mam o nim większe pojęcie niż Ty Henryku. Mam za sobą więcej różnorakich doświadczeń, poznałem kilka tysiecy firm z którymi współpracowałem. A Ty od 6 lat pływasz ciągle tym statkiem. OK na różnych stanowiskach ale statek jest wciąż ten sam, kultura korporacyjna, biznesowa jest wciąż taka sama.

Jak chcesz robić z siebie takiego pokrzywdzonego i personalnie zaatakowanego - no cóz. Kto mieczem wojuje .... :)

Ja mam dystans, a Ty?

TPS
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Henryk M.:
Swoją drogą zastanawiająca jest ta Twoja pogarda dla "ludzi zatrudnionych na etacie". Uważasz, ze tylko Ty, lub tacy, jak Ty ciężko pracują i coś wiedzą o biznesie? To dość prymitywna logika. O jakiej "ochronce" piszesz? Widać dawno nie miałeś w ręku Kodeksu Pracy.

Jaki masz czas wypowiedzenia umowy o pracę? 2 tygodnie? Ile Ci przysługuje urlopu, a ekwiwalenty, a 13tki, a zwolnienia lekarskie (potrzebujesz coś załatwić i nie siegasz po lewe zwolnienie lekarskie na 3 dni?) Chcesz mi powiedzieć, że na etacie w socjalistycznej firmie z układami i kolesiostwem jest tak samo cięzko jak u kapitalisty? OK!

Ja nie gardze ludźmi. Ale to co wypisujesz na tym forum z pozycji zawodowej jaką zajmujesz jest śmieszne. Ja znam Twoją firmę od środka i wiem jaki tam panuje sposób myślenia. Więc nie mydl mi oczu. Popracuj w kapitalistycznej firmie, która musi walczyć o klienta, nie ma monopolu i nie może sobie pozwolić na szastanie pieniędzmi.
"Walcz" po swojemu - powodzenia.

Nie walczę - ale nie pozwolę sobie aby mydlić mi oczy dyrdymałami.

TPS :)
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Dajmy już temu spokój, dobrze? Zauważam w Twoich wypowiedziach coraz większe rozchwianie emocjonalne i brak elementarnej logiki. Zamiast faktów - insynuacje, piszesz, że:
Ja znam Twoją firmę od środka i wiem jaki tam panuje sposób myślenia.
a nie wiesz, że "13" w TP nie ma, no, chyba, ze jestem jedynym pracownikiem nieuprawnionym do "13" :o)
W firmie "kapitalistycznej" pracowałem, ponad 5 lat, w kilku krajach, ale to także "umknęło" Twojej uwadze. Szkoda gadać. Dziwię się, że z taką metodą wnioskowania i brakiem kontroli nad emocjami jeszcze dajesz radę, ale to Twój biznes.

Przyznam szczerze (po to zresztą ciągnąłem tą wymianę tak długo), że odniosłem pewną korzyść z tej dyskusji. Mam teraz lepiej sprecyzowany profil adwersarzy, jakich należy unikać w kontaktach zawodowych. Za taką, bezpłatną lekcję bardzo dziękuję.

Ja już na tym definitywnie kończę. Myślę, że pozostałych ta nasza wymiana już dawno nie bawi.

Pozdrawiam
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Jacek Jarmuszczak:
Jakiś czas temu (dokładnie nie powiem, bo znam to od znajomego) obrodziło w jabłka i sieci sklepów czy hurtownie skupowały je po 20gr/kg. Podaż była tak duża, że strzałem sobie w stope byłoby kupować je po 50gr - co i tak wydaje się marnym zarobkiem dla producenta.

Ceny produktów sezonowych to wolny rynek a nie negocjacje i wyciskanie..... czyż nie?

Już pisałem że przetargi (konkursy ofert itp,.) wybór oferenta i 100% cena jako decyzja to przetargi a nie negocjacje...

[...]
Każdy walczy o maksymalizację swojego zysku i kazdy sam musi sobie wymyślić na to sposób - druga strona stołu też zadba o siebie.
To jest klucz do wieloletniego, trwałego sukcesu.

Strategia cenowa na rynku detalicznym i hurtowym to cennik a nie negocjacje...
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Tomasz Piotr Sidewicz:
A co mi powiesz?

A muszę coś Ci mówić - to że się rwiesz aby usłyszeć opinię na swój temat nie oznacza, że ja muszę ją wypowiedzieć.

a miałem nadzieję że i mnie sponiewierasz....
Unikanie odpowiedzi to Twoja strategia negocjacyjna?

Milczenie jest złotem Jarku :)

Oczywiście, ale innym złotem (milczeniem) jest nie zadanie pytania a innym złotem (milczeniem) brak odpowiedzi na pytanie zadane...

... w czyjej kieszenie to złoto tu zostaje?

spotkałem się ze strategią negocjacyjną: jedna strona pyta i składa propozycje druga milczy, znasz ją?
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Tomasz Piotr Sidewicz:
niestety jesteście w mniejszości i staranie się zrobienia z tego manifestu jest z góry skazane na niepowodzenie.

Hurra !!! Wy, Ci którzy kończą studia z wyróżnieniem, nie jesteście łapówkarzami, .... , jesteście w mniejszości i staranie się zrobienia z tego manifestu jest z góry skazane na niepowodzenie.

U mnie w szkole średniej na każdej klasówce z matematyki ściągało 30 osób na 34. Byliśmy w mniejszości.... lubię być w mniejszości...

Ale mam pytanie: jak mam rozumieć twoje "staranie się zrobienia z tego manifestu jest z góry skazane na niepowodzenie"? Manifestem jest sam fakt ogłoszenia poglądu i każdy tu manifestuje swoje, na czym tu wg. Ciebie polega to niepowodzenie?
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Tomasz Piotr Sidewicz:
b]Zabij jednego będziesz mordercą - zabij miliony będziesz zdobywcą! [/b]Mało chwalebne ale jakże prawdziwe :)

Ten manifest zrozumiałem :), faktycznie mało chwalebne i właśnie tym się różnimy, Ty (Wy) robisz rzeczy mało chwalebne.....
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Dyskusja nieco chaotyczna, także przeze mnie, ale jedno jest jasne: są "wyciskacze cytrynek", są także zwolennicy (i praktycy) mniej "siłowych" metod. Praktykujący "wyciskanie" oczekują od "mniejszości", że da się w dyskusji wycisnąć i przyzna, że np. "WIN WIN" to mrzonka.

"Za komuny" rządzący uprawiali tzw. politykę "brudnych rąk" zmuszając większość narodu do kombinowania. Brudne ręce łatwiej ukryć, gdy większość też nie ma czystych rąk. A że bardziej brudne - tego już nie widać. Podejście "wyciskaczy" ma usprawiedliwiać ponoć to, że "większość" na rynku tak postępuje. Poza tym, ze brak na to - so far - dowodów, taka teza koi ego wyciskających: "przecież nie robimy nic złego, to powszechna praktyka, więc...".

Wydaje się, ze wyczerpaliśmy temat: brak postępów, natomiast mnożą się "wycieczki".
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Henryk M.:
Wydaje się, ze wyczerpaliśmy temat: brak postępów, natomiast mnożą się "wycieczki".

No tak, mam wrażenie, my prezentujemy swoje tezy a "oni" usiłują coś udowodnić....

Do wyciskaczy w kwestii "nikt tak nie robi, to tylko teoria": "to że nigdy nie widziałeś czarnego łabędzie nie stanowi żadnego dowodu na to, że one nie istnieją".

Też mam wrażenie, że wyczerpaliśmy temat....
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: ...wycisnąć adwersarza jak cytrynkę...

Henryk M.:
Wydaje się, ze wyczerpaliśmy temat: brak postępów, natomiast mnożą się "wycieczki".

Jeżeli ja zacząłem te wycieczki to proszę o wybaczenie ;)

TPS

Następna dyskusja:

Jak zostać negocjatorem?




Wyślij zaproszenie do