konto usunięte

Temat: Problemy i przemyślenia prowadzączego jednososbową DG.

Witam serdecznie,

jest to mój pierwszy kontakt ze społecznością GoldenLine, aczkolwiek już kilkukrotnie jako gość korzystałem z tematów portalu. I właśnie fakt znalezienia wielu ciekawych i pomocnych odpowiedzi skłonił mnie do rejestracji:-).

Ale do rzeczy - prowadzę od 10 msc jednoosobową DG, jestem VATowcem (rozliczenie kwartalne) na KPiR, rozliczam się wg skali podatkowej. Jak to często bywa w prowadzeniu jednoosobowej DG jestem jednocześnie szefem, pracownikiem, księgowym, kierowcą, sekretarką, administratorem www, konserwatorem sprzętu i wszystkim innym, co akurat potrzebne:-). Rozliczam się sam przy pomocy programu Mała Księgowość, wiedzy zdobywanej na różnego rodzaju kursach, forach internetowych oraz dzięki poradom mądrzejszych od siebie w dziedzinie opodatkowania i księgowości.

W ciągu tych 10 miesięcy nazbierało mi się wiele pytań, które starałem się wyjaśniać na bieżąco, a obecnie podsumowuję rok 2013 i pojawiają się coraz to nowsze wątpliwości:

1. Porządkując "papiery" i rozliczając ostatni kwartał 2013 znalazłem (a jakże) kilka faktur kwietnia i września, które się gdzieś zapodziały i nie zostały zaksięgowane na czas.Próbowałem sobie z nimi jakoś poradzić i na podstawie informacji, które udało mi się zgromadzić mam kilka opcji, które się poniekąd wykluczają:

a) Faktury można zaksięgować w KPiR brutto (zamiast netto) - czyli potraktować fakturę jako VAT 0% i całą kwotę (netto + 23% VAT) odjąć od przychodów jako koszt. Innymi słowy VAT, którego nie odliczyłem na czas (II kwartał) wrzucić w poniesione koszty, tak by nie trzeba było składać korekty deklaracji VAT.

b) Normalnie zaksięgować faktury i wystosować korektę deklaracji VAT za II kwartał.

c) Zaksięgować netto i być "stratnym" o VAT, który przepadnie.

d) Zaksięgować koszt netto w odpowiednim miesiącu, a księgowanie VATu przenieść na IV kwartał. Znalazłem informację, że rozliczając się kwartalnie mogę VAT przenieść na dwa następne kwartały. Czyli posiadając faktury z II kwartału, VAT mogę rozliczyć w III lub IV kwartale. Czy to sprawdzona informacja? Jeśli tak to czy dowolnie wybieram kwartał księgowania VAT czy są na to jakieś zasady?

Nie ukrywam, że najwłaściwsza wydaje mi się opcja d). Opcji b) chciałbym uniknąć ze względu na korekty, opcję c) biorę pod uwagę, bo kwoty VAT "do stracenia" są w moim przypadku niewielkie. Opcja a) wydaje się naciągana, ale wiem, że sporo VATowców tak własnie robi - stąd też mi podsuwali taki pomysł. Proszę o pomoc jak poradzić sobie z zaległymi fakturami? A może jest jeszcze inna droga?

2. Postanowiłem, że przez pierwsze dwa lata pracy będę konfrontował wyliczenia Małej Księgowości ze stworzonym przez siebie w Excellu kalkulatorem obrotów, dochodów i VAT - tak na wszelki wypadek, żeby potem nie latać po urzędach i się tłumaczyć z błędów. Okazało się, że w trzecim kwartale źle zaksięgowałem 4 faktury - tzn. kwotę netto wpisałem w brutto, co w konsekwencji obniżyło mi zarówno koszty jak i VAT do odliczenia. Jest to kwota symboliczna - koszty obniżyły mi się o ok 20 zł, a VAT do zwrotu o 5 zł. Generalnie to ja jestem stratny (o kilka zł:-D) z powodu swojego błędu. Czy mimo to muszę wykonać korektę deklaracji VAT i "upomnieć się" o swoje 5 zł? Czy mogę to odpuścić i w razie ewentualnej kontroli nie będę miał z tego powodu żadnych nieprzyjemności?

3. Środki trwałe vs wyposażenie.
Zakupiłem komputer a raczej części do niego. Zakupu dokonałem w czterech różnych sklepach. Komputer złożyłem sam. Sterowniki, OS i oprogramowanie również instalowałem sam. Sam desktop (płyta główna, procesor, grafika, RAM, HDD, SSD, zasilacz, obudowa, DVD, myszka, klawiatura, karta WIFI, system) wart w momencie zakupu ok. 5700 zł brutto, dodatkowo monitor ok 1300 zł brutto. Ze wszystkich komponentów tylko procesor kosztował brutto powyżej 1500 zł, a netto poniżej 1500 zł. I teraz moje wątpliwości:

a) Wyposażenie ujmuje urządzenia powyżej 1500 zł - czy jest to koszt zakupu czyli brutto czy netto?
b) Czy programy graficzne i projektowe warte ponad 1500 zł też ujmuję w Wyposażeniu? Jeśli nie czy muszę je rejestrować oddzielnie?
c) Czy powinienem zaksięgować poszczególne elementy w koszty, a procesor zapisać w Wyposażeniu?
d) Czy powinienem zrobić jakiś spis elementów, które weszły w skład komputera, wrzucić zestaw w środki trwałe i amortyzować? Jeśli tak to jak amortyzować? Koszt zestawu nawet bez monitora przekracza 3500 zł netto.
e) Jeśli odp c) jest właściwa - czy monitor wliczam do zestawu czy jako oddzielny koszt?

4. Zakupiłem już sporo sprzętu potrzebnego do pracy, większość kosztowała poniżej 1500 zł, czyli kwalifikuje się jako Wyposażenie, a dodatkowo nie musi być ujęte w spisie. Sprzęt z Wyposażenia teoretycznie ma być używany do 12 miesięcy.

a). Co potem dzieje się z takim sprzętem po roku? Czy nadal mogę go normalnie używać czy muszę przenieść do środków trwałych?
b). Czy w razie kontroli mam obowiązek mieć ten sprzęt w warsztacie skoro teoretycznie jest już starszy niż 12 miesięcy? Innymi słowy czy podlega kontroli?
c). Czy w razie awarii po prostu pozbywam się takiego sprzętu czy muszę sporządzić jakiś protokół? Chodzi mi o to, że większość sprzętu budowlanego i elektronicznego ma gwarancję 12 msc przy zakupie "na firmę". Jeżeli awaria nastąpi po 12 miesiącach często nie opłaca się go naprawiać. Mogę go wyrzucić lub rozebrać "na części" czy musi być cały czas w magazynie "na stanie" - nawet uszkodzony?

Trochę się rozpisałem, mam nadzieję, że komuś będzie się chciało to przeczytać;-). Myślę, że jest tu zawarte wiele pytań, które nurtują nie tylko mnie, a nie jestem w stanie znaleźć na nie jednoznacznego rozwiązania. Dlatego prosiłbym o pomoc te osoby, które będą w stanie udzielić pewnej, konkretnej odpowiedzi, bo "siedzą w branży" lub zmierzyli się już z podobnymi przypadkami.

Chciałbym uniknąć "gdybania" i argumentacji "bo mój znajomy tak robił". Proszę mnie nie zrozumieć źle, każda rada jest cenna, ale fora pełne są wątpliwej jakości porad - szukając odpowiedzi na powyższe pytania natknąłem się wielokrotnie na wprowadzanie w błąd pytającego. Żeby było śmieszniej kilka z takich błędnych wypowiedzi było napisanych przez użytkowników z podpisem "księgowy", "pracuję w firmie księgowej" etc. Inni księgowi próbowali sprostować, wywiązywała się dyskusja (żeby nie pisać pyskówka) i pytający nadal nie wiedział, które wypowiedzi są prawdziwe...

Będę wdzięczny za każdą rzetelną poradę.

Pozdrawiam
Anna M.

Anna M. detektyw-prywatny.pl

Temat: Problemy i przemyślenia prowadzączego jednososbową DG.

Pit, odnosząc się bardziej do tematu, niż treści samego wątku - naprawdę warto zainwestowac ok. 200 zł. miesięcznie w prowadzenie księgowości przez specjalistów. Cena "zaoszczędzenia" na zewnętrznej księgowej jest spora - to przede wszystkim czas, który poświęcasz na zgłębianie tej wiedzy i duże ryzyko popełnienia błędów. Ten czas zdecydowanie lepiej poświęcić na rozwijanie swojego biznesu i specjalistycznej wiedzy z nim związanej. Moim zdaniem - są rzeczy na których może, a wręcz powinien zaoszczędzić "młody przedsiębiorca", i takie, na których oszczędność może być tylko pozorna.
Pozdrawiam i powodzenia!

konto usunięte

Temat: Problemy i przemyślenia prowadzączego jednososbową DG.

Anno zgadzam się z Tobą całkowicie - w wielu branżach, szczególnie gdy koszty i zakres usług jest nazwijmy to specyficzny, skomplikowany albo gdy ilość faktur, rachunków etc przyprawia o zawrót głowy, nie ma sensu "bawić się" w księgowość. Natomiast uważam, że przy prowadzeniu JDG zwłaszcza na początku warto poznać mechanizmy finansowo-rozliczeniowe, wszelkie sprawy podatkowe, zapoznać się z działaniem urzędów osobiście. Nie chodzi tu o oszczędność 200 zł, bo to moim zdaniem żadna oszczędność przy prowadzeniu własnej firmy. Generalnie uważam, że trzeba znać swoją firmę "od podszewki" a nie tylko od strony oferowanego produktu/usługi.

W mojej branży projektowo-wykonawczej wystawię maksymalnie kilka faktur sprzedażowych i zwykle do 50 kosztowych w miesiącu. Wydaje mi się, że w tej sytuacji zrzucenia tematu księgowości na specjalistów pod pretekstem rozwijania biznesu to oszukiwanie samego siebie, bo ile czasu poświęcę na "papierologię"? Owszem na pewno znacznie więcej poświęcę na zgłębienie danej wiedzy, ale tak jak pisałem wyżej - nie wyobrażam sobie prowadzenia firmy bez choćby podstawowej wiedzy w wielu dziedzinach m. in. księgowości. Jeśli rozwinę działalność zgodnie z planem, z pewnością będę potrzebował biura księgowego - wtedy zapłacę i 500 zł jeśli będzie trzeba, ale do tego czasu nabędę już jakąś wiedzę i zapewne kolejne 100 pytań, o których będę mógł ze specjalistą podyskutować.

Tak już mam, że jestem drobiazgowy i dociekliwy, a przy tym nie potrafię napisać krótkiego posta;-).

EDIT:
Odnośnie moich pytań z pierwszego posta, znalazłem już odpowiedź na jedno z nich:

AD2. Jeżeli pomyliłem się na swoją niekorzyść tzn. odliczony przeze mnie VAT z różnych względów jest niższy niż być powinien wedle posiadanych faktur - moja strata. Mogę, ale nie muszę robić korekty i w razie kontroli nic mi nie grozi z tego tytułu. Jeśli jednak pomyliłem się na swoja korzyść czyli odliczyłem więcej niż powinienem, koniecznie muszę zrobić korektę danej deklaracji i wszystkich następnych, które złożyłem przed dopatrzeniem się błędu.

Może się to komuś przyda, a ja tymczasem czekam na pomoc w pozostałych kwestiach - w temacie odnośnie optymalizacji ZUSu udzielało się kilku specjalistów, mam nadzieję, że zajrzą i tutaj.Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.01.14 o godzinie 16:03
Katarzyna P.

Katarzyna P. Najmłodsza księgowa
w Polsce

Temat: Problemy i przemyślenia prowadzączego jednososbową DG.

Pit M.:
Anno zgadzam się z Tobą całkowicie - w wielu branżach, szczególnie gdy koszty i zakres usług jest nazwijmy to specyficzny, skomplikowany albo gdy ilość faktur, rachunków etc przyprawia o zawrót głowy, nie ma sensu "bawić się" w księgowość. Natomiast uważam, że przy prowadzeniu JDG zwłaszcza na początku warto poznać mechanizmy finansowo-rozliczeniowe, wszelkie sprawy podatkowe, zapoznać się z działaniem urzędów osobiście. Nie chodzi tu o oszczędność 200 zł, bo to moim zdaniem żadna oszczędność przy prowadzeniu własnej firmy. Generalnie uważam, że trzeba znać swoją firmę "od podszewki" a nie tylko od strony oferowanego produktu/usługi.
Owszem, tu można się zgodzić.
Pamiętaj jednak o pewnej drobnej sprawie: 10 miesięcy to wystarczająco dużo, by poznać jak działa Twoja firma i kilkukrotnie skontaktować się z urzędami. Jednak te same 10 miesięcy to stanowczo za mało by dobrze poznać przepisy podatkowe, nawet w wąskim zakresie, bo dotyczące tylko Twojej działalności.
W mojej branży projektowo-wykonawczej wystawię maksymalnie kilka faktur sprzedażowych i zwykle do 50 kosztowych w miesiącu. Wydaje mi się, że w tej sytuacji zrzucenia tematu księgowości na specjalistów pod pretekstem rozwijania biznesu to oszukiwanie samego siebie, bo ile czasu poświęcę na "papierologię"?
Oj zdziwiłbyś się... :D
Owszem na pewno znacznie więcej poświęcę na zgłębienie danej wiedzy, ale tak jak pisałem wyżej - nie wyobrażam sobie prowadzenia firmy bez choćby podstawowej wiedzy w wielu dziedzinach m. in. księgowości. Jeśli rozwinę działalność zgodnie z planem, z pewnością będę potrzebował biura księgowego - wtedy zapłacę i 500 zł jeśli będzie trzeba, ale do tego czasu nabędę już jakąś wiedzę i zapewne kolejne 100 pytań, o których będę mógł ze specjalistą podyskutować.
OK, może i zapłacisz 500 zł za bieżącą księgowość. A ile zapłacisz za sprawdzenie tego, co zrobiłeś sam? Ile byłbyś w stanie zapłacić za wyprowadzenie błędów, gdyby takie się znalazły? Czy w ogóle pomyślałbyś o oddaniu tego komuś do sprawdzenia? A nierzadko błędy popełnione tylko raz rzutują na kilka lat do przodu...

Skrótowo:
1. d)
2. Twoja wola, ja bym korygowała (nawet złotówki im dobrowolnie nie oddam! :P skarbówka też nie daruje ;) )
3. Zamiast pisać elaborat polecam przeczytać art. 22a-22n z ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, szczególnie zwracając uwagę na definicję środka trwałego oraz wartości niematerialnej i prawnej. Podpowiem: 3c) jest błędne.

Nawet sam nie wiesz, ile masz możliwości, aby popełnić błąd. Ja widząc Twoje pytania mogę sobie tylko wyobrażać. Nie czekaj do jakiegoś mitycznego "rozwoju firmy", bo jeśli już teraz masz ponad 50 faktur miesięcznie, to zastanawiam się ile ich musiałoby być, abyś poszedł z tym do profesjonalisty... ;)

Poza tym: skoro zarejestrowałeś się na GL, to zaakceptowałeś regulamin. Przeoczyłeś tam zapis, że powinieneś podać imię i nazwisko? Ciekawe, co przeoczyłeś w podatkach... ;)
Nikt nie lubi rozmawiać z anonimami.

konto usunięte

Temat: Problemy i przemyślenia prowadzączego jednososbową DG.

Katarzyna P.:
Owszem, tu można się zgodzić.
Pamiętaj jednak o pewnej drobnej sprawie: 10 miesięcy to wystarczająco dużo, by poznać jak działa Twoja firma i kilkukrotnie skontaktować się z urzędami. Jednak te same 10 miesięcy to stanowczo za mało by dobrze poznać przepisy podatkowe, nawet w wąskim zakresie, bo dotyczące tylko Twojej działalności.
Ale ja nigdzie nie napisałem, że mam ambicję stać się specjalistą od prawa podatkowego:-) Chciałbym po prostu poznać podstawy zanim oddam się w ręce fachowca.
Katarzyna P.:
Oj zdziwiłbyś się... :D
Ale dlaczego? Samo księgowanie faktur (to miałem na myśli pisząc o papierologii) jest szybkim zajęciem, znacznie dłużej zajęło mi ustalenie jak zakwalifikować co poniektóre koszty.
Katarzyna P.:
OK, może i zapłacisz 500 zł za bieżącą księgowość. A ile zapłacisz za sprawdzenie tego, co zrobiłeś sam? Ile byłbyś w stanie zapłacić za wyprowadzenie błędów, gdyby takie się znalazły? Czy w ogóle pomyślałbyś o oddaniu tego komuś do sprawdzenia? A nierzadko błędy popełnione tylko raz rzutują na kilka lat do przodu...

Ok widzę, że za próbę zrobienia samodzielnego rozliczenia jestem niejako stawiany pod ścianą. Rozumiem, że żadna branża niechętnie przyzna "zrób to sam", tylko każdy powie "zleć to fachowcom" - ja sam jestem zdania, że każdy powinien robić to na czym się zna. Ale o ile budowę mostu zleciłbym inżynierowi to jednak gwoźdź w ścianę spróbuję wbić sam:-). Jeśli przy tym zrobię dziurę w ścianie to będę miał pretensje tylko do siebie.

To nie jest tak, że pewnego pięknego dnia obudziłem się i stwierdziłem "po co mi księgowy, sam se dam radę". Miałem już styczność z AIP - ich dział księgowy nadzorował księgowanie faktur. Większość moich obecnych faktur księguję na zasadach, które tam poznałem, więc ufam, ze robię to dobrze - chyba, że księgowi AIP są niekompetentni?

Szanuję każdy zawód i zdaję sobie sprawę, że w każdej branży są specjaliści nie do zastąpienia, ale czy to znaczy, że wszelkie czynności trzeba wykonać ze stosownym wsparciem?
Katarzyna P.:
Nawet sam nie wiesz, ile masz możliwości, aby popełnić błąd. Ja widząc Twoje pytania mogę sobie tylko wyobrażać. Nie czekaj do jakiegoś mitycznego "rozwoju firmy", bo jeśli już teraz masz ponad 50 faktur miesięcznie, to zastanawiam się ile ich musiałoby być, abyś poszedł z tym do profesjonalisty... ;)

Odnośnie ilości faktur - chyba tutaj zadecydowałby raczej czynnik ilości stopień uciążliwości trudnych do właściwego zaksięgowania niż ilości jako takiej. Tak ja pisałem wyżej - nie urwałem się z choinki, już miałem styczność z rozliczeniami przy współpracy z AIP i wg nich wszystko było ok. Zdaję sobie sprawę, że mogę popełnić błąd, albo i 10. Ale myślę, że dośc dobrze wytłumaczyłem swoje intencje.

Tylko w tym momencie pojawia mi się pytanie - co w sytuacji jeśli błąd popełni biuro księgowe? Czy to biuro odpowie przed US czy jednak ja? Z tego co mi wiadomo księgowa odpowiada za błędy rachunkowe i tylko za takie, ale mogę się oczywiście mylić.
Nie mam tu w żadnym razie intencji by dyskredytować czyjąkolwiek pracę, bo w naszym kraju znalezienie zaufanego fachowca w dowolnej dziedzinie jest często problematyczne. Czy może mi Pani przybliżyć jak kształtuje się odpowiedzialność biura za ewentualne błędy zarówno rachunkowe jak i rzeczowe w przypadku kontroli US?
Katarzyna P.:
Poza tym: skoro zarejestrowałeś się na GL, to zaakceptowałeś regulamin. Przeoczyłeś tam zapis, że powinieneś podać imię i nazwisko? Ciekawe, co przeoczyłeś w podatkach... ;)
Nikt nie lubi rozmawiać z anonimami.

Ach ta zgryźliwość młodej księgowej:-D. Hmm czy gdybym podał dowolne/fałszywe to by coś zmieniło w komunikacji? Przecież niczego tu nie oferuję, nie sprzedaję, nie reklamuję. Na wszystkich forach, na których się udzielam, każdemu wystarcza nick i kompletnie nie przeszkadza to w rozmowie. A biorąc pod uwagę moje pytania o kwestie podatkowe, wolałbym się nie podkładać, póki się nie upewnię, że wszystko dobrze rozliczyłem;-p.

Pani Katarzyno proszę nie odbierać tego co powyżej jako kłótni, a jako merytoryczną dyskusję. Bardzo dziękuję za pomoc przy moich pytaniach,a rady z pewnością wezmę sobie do serca. I już najprawdopodobniej od lutego moją księgowością zajmie się fachowiec, także nie będzie się Pani musiała obawiać o moje rozliczenia:-). Być może zna Pani kogoś godnego polecenia z Warszawy lub okolic? Mam nadzieję, że moja tymczasowa anonimowość aż tak bardzo nie będzie Pani przeszkadzać;-).
Anna M.

Anna M. detektyw-prywatny.pl

Temat: Problemy i przemyślenia prowadzączego jednososbową DG.

Pit, siłą rzeczy każdy przedsiębiorca musi znać podstawy i rachunkowości, i prawa, szczególnie dotyczącego jego "działki". Ale podstawy to za mało, by brać ten ciężar na siebie. Im więcej sie wie, tym więcej pojawia się pytań i przekonania, o tym, że wciąż się wie tak mało. Dociekliwość to dobra cecha, zwłaszcza kiedy wynika z dbałości o swoje sprawy, ale chyba lepiej jest szukać odpowiedzi na takie pytania "po godzinach", kiedy jest na to czas i chęć, a nie z przymusu kiedy dobiega kolejny termin złożenia deklaracji. Taka operacja na własnym otwartym organizmie z powodu checi poznania anatomii to nie jest dobry pomysł :)
Katarzyna P.

Katarzyna P. Najmłodsza księgowa
w Polsce

Temat: Problemy i przemyślenia prowadzączego jednososbową DG.

Pit M.:
Ale ja nigdzie nie napisałem, że mam ambicję stać się specjalistą od prawa podatkowego:-) Chciałbym po prostu poznać podstawy zanim oddam się w ręce fachowca.
Ustawa o PIT, ustawa o VAT, rozporządzenie w sprawie prowadzenia KPiR, rozporządzenia wykonawcze do ustawy o VAT - to są podstawy. Sama tylko ustawa o VAT zmieniała się kilkukrotnie w ciągu 2013 roku.
Ok widzę, że za próbę zrobienia samodzielnego rozliczenia jestem niejako stawiany pod ścianą. Rozumiem, że żadna branża niechętnie przyzna "zrób to sam", tylko każdy powie "zleć to fachowcom" - ja sam jestem zdania, że każdy powinien robić to na czym się zna. Ale o ile budowę mostu zleciłbym inżynierowi to jednak gwoźdź w ścianę spróbuję wbić sam:-).
Nie stawiam Cię pod ścianą. Zwracam tylko uwagę na to, że może się okazać, że to, co Tobie wydaje się wbijaniem gwoździa może mieć tyle haczyków, że prędzej temu do budowania mostu w skali trudności. Jeśli chcesz to zrób to sam, ale nikt nie weźmie na forum odpowiedzialności za odpowiedzi na Twoje pytania. Zauważ, że nie tylko ja mówię "odpuść, oddaj fachowcom".
Miałem już styczność z AIP - ich dział księgowy nadzorował księgowanie faktur. Większość moich obecnych faktur księguję na zasadach, które tam poznałem, więc ufam, ze robię to dobrze - chyba, że księgowi AIP są niekompetentni?
Nie wiem, jacy są. Widzę tylko i wyłącznie po Twoich pytaniach jak wiele wiedzy Ci brakuje i szczere wątpię, że zdołasz uzupełnić ją na jakimkolwiek forum - odsyłam więc do ustaw podanych wyżej. I to nie przytyk, a stwierdzenie faktu.
Tylko w tym momencie pojawia mi się pytanie - co w sytuacji jeśli błąd popełni biuro księgowe? Czy to biuro odpowie przed US czy jednak ja? Z tego co mi wiadomo księgowa odpowiada za błędy rachunkowe i tylko za takie, ale mogę się oczywiście mylić.
Każde porządne biuro rachunkowe ma OC. Za błędy w wyliczeniach zawsze odpowiada kierownik jednostki (to wynika z przepisów), czyli przedsiębiorca. Temu przedsiębiorcy przysługuje później regres do ubezpieczyciela biura, jeśli to biuro zawiniło. Przedsiebiorca ma prawo zapytać biuro o polisę i jej wysokość.
Ach ta zgryźliwość młodej księgowej:-D. Hmm czy gdybym podał dowolne/fałszywe to by coś zmieniło w komunikacji? Przecież niczego tu nie oferuję, nie sprzedaję, nie reklamuję. Na wszystkich forach, na których się udzielam, każdemu wystarcza nick i kompletnie nie przeszkadza to w rozmowie. A biorąc pod uwagę moje pytania o kwestie podatkowe, wolałbym się nie podkładać, póki się nie upewnię, że wszystko dobrze rozliczyłem;-p.
Ja zgryźliwa? Posiedź dłużej na GL, przekonasz się... ;))
Chodzi tylko o fakt, że rozmawiasz z ludźmi, którze przedstawiają się z imienia i nazwiska i swoimi danymi niejako firmują te wypowiedzi. Ty tego nie robisz, więc odczucie jest takie, jakbym rozmawiała z jakimś gościem z kominiarce, hm... ;))
I już najprawdopodobniej od lutego moją księgowością zajmie się fachowiec, także nie będzie się Pani musiała obawiać o moje rozliczenia:-). Być może zna Pani kogoś godnego polecenia z Warszawy lub okolic?
Robert Okulski, do znalezienia na GL bez najmniejszego problemu. Prowadzi grupę http://www.goldenline.pl/forum/outsourcing-ksiegowo-po...

I nie "paniujmy" sobie, na forum internetowym nie ma potrzeby. Chyba, że rzeczywiście sobie życzysz utrzymać dystans - napisz wyraźnie, będziesz "Panem" ;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.01.14 o godzinie 19:13

konto usunięte

Temat: Problemy i przemyślenia prowadzączego jednososbową DG.

Katarzyna P.:
Każde porządne biuro rachunkowe ma OC. Za błędy w wyliczeniach zawsze odpowiada kierownik jednostki (to wynika z przepisów), czyli przedsiębiorca. Temu przedsiębiorcy przysługuje później regres do ubezpieczyciela biura, jeśli to biuro zawiniło. Przedsiebiorca ma prawo zapytać biuro o polisę i jej wysokość.

Ok a co z innego rodzaju błędami typu błędne zaksięgowanie faktury, błędne odliczenie podatku dochodowego/VATu etc? Czy od tego typu błędów też biuro jest ubezpieczone, innymi słowy czy od takich błędów jestem w jakiś sposób chroniony?

Może na przykładzie powyższego komputera-składaka. Rozwiązanie, które wskazałaś jako błędne (3c) to nie mój pomysł. Tak doradziła księgowa, która prowadzi rachunki w znajomej firmie - żeby nie było to nie mała firemka, tylko przedsiębiorstwo ściągające chore ilości towaru kontenerami z Chin. Już przeszli klika(naście?) kontroli. Co więcej podobny sposób rozliczenia sprzętu tańszego niż 3500 zł znalazłem jeszcze w dwóch innych miejscach. Czyli na chłopski rozum - ktoś nie ma racji. Załóżmy, że części komputerowe zostały mi rozliczone wg błędnych instrukcji (3c). Kto odpowiada za taki błąd w razie kontroli US?

Tak jak pisałem w poprzednim poście - absolutnie nie mam zamiaru nikogo dyskredytować czy wywoływać dyskusji na zasadzie "on nie ma racji", "a właśnie, że ma". Po prostu chcę dojść do konkretnych wniosków, wiedzieć na czym stoję i gdzie kończy się moja odpowiedzialność a zaczyna biura, któremu wszak powierzam przyszłość mojej firmy.

I proszę nie myśleć, że mam paranoję. Moje podejście wynika raczej z doświadczeń, jakie udało mi się zebrać przez krótki czas prowadzenia działalności. Przytoczę jedno - przed założeniem DG chciałem skonstruować umowę na swoje usługi, chroniącą w pewnym stopniu moje prawa autorskie np. do projektów. Udałem się do prawnika, który doradzał, dopisywał, przerabiał etc. Wydawało się, że wszystko jest ok (dla mnie laika). Zdarzyło się, że kilka miesięcy później skontaktował się ze mną inwestor, który po pobieżnym zapoznaniu się z umową wskazał mi w niej co najmniej kilka "szkolnych" błędów wynikających z żargonu prawniczego. Pani inwestor zajmowała się zawodowo negocjacją kontraktów i gdyby nie okazała się, że jest "spoko babką" straciłbym intratne zlecenie. Pomijam już, ile się wstydu najadłem, mimo że wytykała błędy w umowie w sposób bardzo grzeczny i bez pretensji. Tak wyglądało moje pierwsze oddanie się w ręce fachowca.
Drugi kontakt z prawnikami miałem podczas zgłoszenia do przetargu. Prawnik zajmował się stroną formalną. Przetarg o dziwo wygrałem, ale już dwa dni później okazało się, że jednak przegrałem, bo prawnik nie dopilnował, by w terminie donieść jeden "świstek". Duża firma, z która wygrałem oczywiście nie omieszkała zgłosić tego faktu. Po tym zostałem wycofany z przetargu, dodatkowo wadium przepadło - wszystko zgodnie z regulaminem, sam czytałem. I zlecenie na kilkadziesiąt tysięcy poszło się ..... Co na to prawnik? "Nie wiedziałem, że ten dokument był wymagany, napiszę odwołanie". Szkoda, że odwołanie w takiej kwestii nie było przewidziane przez regulamin....
Mam nadzieję, że powyższe wyjaśni dlaczego staram się robić sam, ile tylko mogę i bardzo nieufnie podchodzę do składania mojej przyszłości w czyjeś ręce.

Katarzyna P.:
Robert Okulski, do znalezienia na GL bez najmniejszego problemu. Prowadzi grupę http://www.goldenline.pl/forum/outsourcing-ksiegowo-po...

Dziękuję, czytałem już trochę wypowiedzi na GL. Zastanawiam się czy mnie stać na usługi Roberta:-), ale zapytanie nic nie kosztuje.
Katarzyna P.:
I nie "paniujmy" sobie, na forum internetowym nie ma potrzeby. Chyba, że rzeczywiście sobie życzysz utrzymać dystans - napisz wyraźnie, będziesz "Panem" ;)

Nie no, zostałem zbesztany za księgowość to chociaż chciałem uniknąć posądzenia o brak kultury ;-D.
PS miło mi poznać - Piotr
Stefan Ocetkiewicz

Stefan Ocetkiewicz finanse i
księgowość,
enova365, programy
dla firm, outsou...

Temat: Problemy i przemyślenia prowadzączego jednososbową DG.

Witam,

Pit M.:
Katarzyna P.:
Każde porządne biuro rachunkowe ma OC. Za błędy w wyliczeniach zawsze odpowiada kierownik jednostki (to wynika z przepisów), czyli przedsiębiorca. Temu przedsiębiorcy przysługuje później regres do ubezpieczyciela biura, jeśli to biuro zawiniło. Przedsiebiorca ma prawo zapytać biuro o polisę i jej wysokość.

Ok a co z innego rodzaju błędami typu błędne zaksięgowanie faktury, błędne odliczenie podatku dochodowego/VATu etc? Czy od tego typu błędów też biuro jest ubezpieczone, innymi słowy czy od takich błędów jestem w jakiś sposób chroniony?
To zależy od charakteru błędu, jak również od... umowy z biurem :) Np. nasza umowa przewiduje, że Klient powinien opisać nam dokumenty - jeśli ich nie opisze, możemy je ująć w księgach, o ile są oczywiste, pod pewnymi warunkami definiującymi "oczywistość" :) Natomiast nie bierzemy odpowiedzialności za poprawność merytoryczną opisu, co jest, jak myślę, zrozumiałe - nie bywam przecież na prowadzonych przez naszych Klientów budowach (aby pozostać w podobnym kręgu) i nie jestem w stanie sprawdzić, czy 20 szt. rur takich to a takich jest faktycznie potrzebne do wykonania tego fragmentu kanalizacji, tudzież, czy dotarły w całości i zostały wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem, a nie do remontu domku prezesa na działce rekreacyjnej :)
Natomiast błąd np. wynikający ze zmiany przepisów (nam się np. zdarzył w tamtym roku, i nie winię tu pracownika tak do końca - faktycznie łatwo było ten fakt przeoczyć) jak najbardziej obciąża biuro. Kwestia tego, czy zostanie to załatwione z ubezpieczenia, czy na zasadzie obciążenia biura / rabatu do faktury, to sprawa umowna i zależna głównie od skali problemu. Przy powyższym przykładzie, koszt odsetek dla Klienta to było niecałe 40 złotych, więc nawet nie było sensu tego zgłaszać do ubezpieczyciela, bo byśmy popłynęli w przyszłym roku na składce, że hej :D
Dodatkowo proszę zwrócić uwagę, że ubezpieczenie obowiązkowe chroni tylko przed błędami wynikającymi np. z Ustawy o rachunkowości czy podatkowymi, ale już np. nie w przypadku błędnego naliczenia ZUS czy np. wyliczenia wysokości zasiłku chorobowego. Nie wspominając już o doradztwie tzw. biznesowym, czyli nie "łapiącym" się na przepisy podatkowe, jeśli firma takowych porad udziela. Proszę pytać biuro także o ubezpieczenie dodatkowe, większość ubezpieczycieli takie także oferuje.

Może na przykładzie powyższego komputera-składaka. Rozwiązanie, które wskazałaś jako błędne (3c) to nie mój pomysł. Tak doradziła księgowa, która prowadzi rachunki w znajomej firmie - żeby nie było to nie mała firemka, tylko przedsiębiorstwo ściągające chore ilości towaru kontenerami z Chin. Już przeszli klika(naście?) kontroli. (..) Załóżmy, że części komputerowe zostały mi rozliczone wg błędnych instrukcji (3c). Kto odpowiada za taki błąd w razie kontroli US?
Księgowi bywają różni. Nawet wśród właścicieli biur znajdziesz przeróżnych. Na pewno warto zwrócić uwagę na tych po egzaminach (jest to w treści certyfikatu księgowego) i doradców podatkowych - te dwie grupy zostały "przemaglowane" z różnych przepisów i choć oczywiście egzamin nie sprawdza wszystkiego, to o wiele trudniej się "prześliznąć" niż na egzaminie na uczelniach, których dyplom upoważnia do otrzymania certyfikatu :) Oczywiście nie chcę tu uogólniać, ale niektóre uczelnie uczą tylko na ilość, a nie na jakość...
W razie, gdyby biuro Ci doradziło taki sposób księgowania, a został by uznany za błędny przy kontroli - odpowiada biuro. Z mojej strony w takim przypadku padło by od razu pytanie - części do remontu starego, czy do nowego zestawu? Jeśli opisał byś mi je jako "Zakup części celem remontu zestawu komputerowego" to ja je tak księguję - ale wtedy Ty ponosisz odpowiedzialność... Choć ja jeszcze pewnie pytałbym, do którego zestawu :)

(...) Po prostu chcę dojść do konkretnych wniosków, wiedzieć na czym stoję i gdzie kończy się moja odpowiedzialność a zaczyna biura, któremu wszak powierzam przyszłość mojej firmy.

I proszę nie myśleć, że mam paranoję. Moje podejście wynika raczej z doświadczeń, jakie udało mi się zebrać przez krótki czas prowadzenia działalności. (...)
Nie dziwię się, nawet podany przykład mnie nie dziwi. Nawiasem mówiąc, z moich doświadczeń, a współpracuję też z prawnikami, wynika, że niestety wiedzę w temacie księgowość/rachunkowość/podatki mają mocno nie doprecyzowaną - pewien adwokat zresztą zawsze przychodził do mnie z pytaniami z rachunkowości :) , szkoda, że wyjechał z Polski, bo fajnie się z Nim pracowało. Po prostu - na studiach prawniczych to nie rachunkowość jest najważniejsza...

Podsumowując - ja osobiście (i zawodowo, ale to raczej nie powinno dziwić :D ) uważam, że oddanie ksiąg do biura rachunkowego ma jak największy sens :)

Jeśli jeszcze mogę w czymś pomóc, to zapraszam do zadawania pytań :)

Pozdrawiam
Stefan Ocetkiewicz
- http://efficens.pl -
Stefan Ocetkiewicz

Stefan Ocetkiewicz finanse i
księgowość,
enova365, programy
dla firm, outsou...

Temat: Problemy i przemyślenia prowadzączego jednososbową DG.

Ach, i jeszcze coś mi się przypomniało:
Ach ta zgryźliwość młodej księgowej:-D.
Zobaczyłbyś zgryźliwość starych księgowych, to byś zwątpił :)
Ale nie o to głównie chodziło - dosłownie kilka tygodni temu jeden z moich Klientów, w odpowiedzi na przeprosiny, że jestem taki upierdliwy, odpisał:
"No wkurza mnie to czasem, ale mówię sobie: z upierdliwym księgowym nie boję się upierdliwych kontroli :D "

Co zostawiam ku refleksji :)

Pozdrawiam
Stefan Ocetkiewicz
Katarzyna P.

Katarzyna P. Najmłodsza księgowa
w Polsce

Temat: Problemy i przemyślenia prowadzączego jednososbową DG.

Pit M.:
Ok a co z innego rodzaju błędami typu błędne zaksięgowanie faktury, błędne odliczenie podatku dochodowego/VATu etc? Czy od tego typu błędów też biuro jest ubezpieczone, innymi słowy czy od takich błędów jestem w jakiś sposób chroniony?
Bardzo dobrze już opisał to przedmówca, więc powtarzać nie będę :)
Może na przykładzie powyższego komputera-składaka. Rozwiązanie, które wskazałaś jako błędne (3c) to nie mój pomysł. Tak doradziła księgowa, która prowadzi rachunki w znajomej firmie - żeby nie było to nie mała firemka, tylko przedsiębiorstwo ściągające chore ilości towaru kontenerami z Chin. Już przeszli klika(naście?) kontroli. Co więcej podobny sposób rozliczenia sprzętu tańszego niż 3500 zł znalazłem jeszcze w dwóch innych miejscach.
Jednostkowo części są warte mniej niż 3500. Ale razem mogą tworzyć zestaw komputerowy. I teraz pytanie: nowy zestaw? A może to był remont starego? A może modernizacja? - każda z opcji powoduje, że trzeba zastosować konkretne przepisy. - częściowo też zwrócił na to uwagę przedmówca.
Moje podejście wynika raczej z doświadczeń, jakie udało mi się zebrać przez krótki czas prowadzenia działalności.
Mam nadzieję, że powyższe wyjaśni dlaczego staram się robić sam, ile tylko mogę i bardzo nieufnie podchodzę do składania mojej przyszłości w czyjeś ręce.
Owszem, zrozumiałe. W każdej branży są profesjonaliści i partacze. Są też przeciętniacy - z aspiracją do partaczy lub profesjonalistów ;) Nie da się każdego sprawdzić w 100%, bo trzeba by mieć taką samą wiedzę jak ten właśnie specjalista... A wtedy sens jego zatrudniania staje pod znakiem zapytania ;) Można tylko ograniczyć możliwość popełnienia błędu przy wyborze i sprawdzić OC biura, może zapytać o pracowników, ukończone przez nich szkoły czy kursy? Kto posiada certyfikat księgowy - większy plus, jeśli został uzyskany w drodze egzaminu, a nie z automatu po skończeniu uniwersytetu i popracowaniu chwilę.
Nie no, zostałem zbesztany za księgowość to chociaż chciałem uniknąć posądzenia o brak kultury ;-D.
PS miło mi poznać - Piotr
Oj tam, zaraz zbesztany... ;) Zbeształabym, gdybyś zadawał podobne pytania jako pracownik jakiegoś biura rachunkowego, a to też się tu zdarza :D Ty, jako przedsiębiorca, masz prawo pewnych rzeczy nie wiedzieć, bo nie da się wiedzieć wszystkiego.

konto usunięte

Temat: Problemy i przemyślenia prowadzączego jednososbową DG.

Wybaczcie lekką zwłokę:-) dziękuję za powyższe porady, troszkę mnie uspokoiliście, że jednak biuro w jakiś sposób dzieli się ze mną odpowiedzialnością za swoje czyny:-p. Tytułem podsumowania - wysłałem kilka zapytań i w przyszłym tygodniu jestem umówiony na spotkanie z moim potencjalnym nowym biurem księgowym - przynajmniej będę mógł uskutecznić kilka "manewrów", o których myślałem już w tym roku, ale z braku wiedzy i doświadczenia wolałem nie ryzykować błędów w papierach. Jeszcze raz dziękuję Wam za zaangażowanie w temat :-).

Temat: Problemy i przemyślenia prowadzączego jednososbową DG.

U mnie jak pojawiły się problemy w firmie, to zdecydowałem się na pomoc http://inventity.net/. Dzięki ich innowacyjnej metodzie skalowania przedsiębiorstw odkryłem źródło moich niepowodzeń.



Wyślij zaproszenie do