konto usunięte
Temat: firmowy meeting
nie...chyba ze maszynista :P
co zmieniasz foto za mna
papuga :)
konto usunięte
Paweł
B.
czarodziej -
przemysł, usługi
konto usunięte
Paweł Bolanowski:
co proponujesz w ramach meetingow z obszarow IT?Z obszarow IT?
Paweł
B.
czarodziej -
przemysł, usługi
konto usunięte
Paweł
B.
czarodziej -
przemysł, usługi
konto usunięte
Paweł
B.
czarodziej -
przemysł, usługi
konto usunięte
Paweł
B.
czarodziej -
przemysł, usługi
konto usunięte
Rafal G.:
Ewa G.:Mam za soba 14 lat kariery zawodowej - w tym 10 w jednej branzy (niesamowite jaki swiat jest maly po takim czasie - wszyscy juz znaja wszystkich). I...jesli dobrze przygotowane i przemyslane wciaz uwazam, ze jest nieocenione.
Tak, to mówi hr.
Przykre to jest, ale prawdziwe.
Z doświadczenia wiem, że dla ludzi, którzy dopiero zaczynają swoją karierę zawodową takie wyjazdy są czymś niezwykłym, zachłystują się takimi firmowymi zwyczajami i jest to dla nich "docenianiem przez pracodawcę". Jak ktoś ma na koncie jakiś staż pracy, rodzinę, poukładane życie, to docenia inne czynniki motywujące, które oferuje pracodawca, niekoniecznie odrywanie na siłę od rodziny, z którą często i tak spędza się mało czasu, bo większość jest zarezerwowana dla firmy.
Dlaczego?
Dlatego, ze my (w mojej dzialce) glownie pracujemy projektowo. To sa projekty na ktorych pracuje 30-100 osob (kilkunastu narodowosci, z wieelu lokalizacji, itd.). Widzialem projekty, gdzie nikt nie usilowal tego intgrowac (wlasnie takim spotkaniem poza kontekstem strikte projektowym). I widzialem jak to dziala na morale i na efektywnosc pracy kiedy ktos o ten aspekt zadba.
Wiec nie mowie tu o wyslaniu regularnie zakladu pracy na wielkie chlanie. Mowie o integracji ludzi, ktorzy sie widza po raz pierwszy, popracuja razem przez 1-2 lata albo i krocej, a potem kazdy pojedzie w swoja strone i stanie sie czlownkiem kolejnego tak zebranego zespolu w innej czesci swiata.
Tym bardziej dziwi mnie to, ze HRy tego nie doceniaja.
konto usunięte
Paweł Bolanowski:Wynajmujesz wlasciwa firme i ona ci robi taka jazde, ze wszyscy czuja sie weteranami i naprawde zespolem. Ale to dla specjalnych wariatow jak napisalem. :) Firme moge polecic, ale prywatnie, bo nie chce tu byc posadzanym o nachalna reklame.
strzelanek mam dosc, ale poskakac na spadochronie lub polatac nad klifem na spadochronie po uprzednim zeskoku z niego - to by mi odpowiadalo :)Paweł Bolanowski edytował(a) ten post dnia 26.05.08 o godzinie 11:36
Paweł
B.
czarodziej -
przemysł, usługi
konto usunięte
Ewa G.:No wiec ja bym to raczej rozdzielil.
Rafał,
ale ja nie powiedziałam, że jestem zupełnie przeciwna integracji - jestem za, ale tylko wtedy, gdy jest to robione "z głową", bez cienia przymusu, a także z możliwością zabrania rodziny czy osoby towarzyszącej. Można w trakcie takiego wyjazdu wydzielić sesje tylko dla pracowników, a część czasu poświęcić na wspólną integrację. Fajnie jest poznać najbliższych naszych podwładnych, współpracowników, szefów i móc ich postrzegać jako całkiem normalnych ludzi.
konto usunięte
konto usunięte
Paweł
B.
czarodziej -
przemysł, usługi
Następna dyskusja: