Grzegorz
O.
TRENER / DORADCA +48
666 300 037
Temat: Dlaczego REZYGNUJESZ z dostawcy?
Mikolaj Dacki:
Piotr Klimko:
Mikolaj Dacki:vs
ale tez gentelmen's agreementinteresy z "panem Zbyszkiem" przy wodcePraktycznie jedno i to samo tylko ładniej nazwane:))) Czepiam sie bo w sumie tylko tutaj sam sobie przeczysz, reszta OK.
Ale to taki maly OT:))))))))))))))Piotr Klimko edytował(a) ten post dnia 13.09.10 o godzinie 22:46
Czepiaj sie :) Twoje prawo. Wedlug mnie roznica polega na tym ze gentelman's agreement jest jakims dodatkiem, powiedzmy jakims ustaleniem dotyczacym kwestii w jeszcze niesprecyzowanych okolicznosciach. Nie jest to istota i podstawa wspolpracy, te musza byc twardo argumentowane.
Dla mnie "interesy z Panem Zbyszkiem" to skrot myslowy dla wylacznie takiego prowadzenia interesow.
P.S. Autor niniejszej wypowiedzi nie ma nic przeciwko Zbyszkom, wodke tez zdarza mu sie pic..
1. Co do gentelmen's agreement to potrzebny jest pierwszy człon tej nazwy aby zrobić z kimś taki interes :) i tu pierwszy problem.
2. Jak "coś" jest nie tak to skala problemów jest wprost proporcjonalna do szybkości w jakiej dostawcy zapominają o tego typu ustaleniach.
3. Jak pan Zbyszek powiedział, że tak zrobi co mu szkodzi aby to spisać. I tu odpowiedź jest dość prosta pan Zbyszek tylko wróży z fusów, że da się tak zrobić.
4. Kupiec najczęściej jest najemnikiem, administratorem jakiegoś procesu więc za decyzje oparte na - bo pan Zbyszek tak wywróżył - nie odpowiada własnym majątkiem a majątkiem firmy w związku z tym do jej podjęcia uprawniony jest właściciel.
Drugie dno... oczywiście firma zawsze może dokonać analizy zysków i strat a następnie powiedzieć panu Zbyszkowi, że pan/pani z zakupów nie był uprawniony do podejmowania takich decyzji a tak w ogóle to niech pokaże umowę i jeśli ma nadal jakieś roszczenia niech wystąpi o zwrot poniesionych kosztów od pana/pani ex-kupca.
P.S.
Imię Zbyszek zostało użyte jako przykład, autor informuje, że w trakcie pisania tekstu nie ucierpiał żaden pan Zbyszek. :D