Temat: komandytówki
Przecież firmy, które wzięły dotację nie muszą dożywotnio działać na terenie kraju, jak tylko okres ochronny dla państwa ujęty w warunkach udzielenia dotacji minie, ludzie będą otwarci na wiele innych możliwości, chociaż oczywiście wielu firm wcale się nie da przenieść, a inne bez większych problemów np. e-commerce. Co do nazywania firm, które wzięły dotację unijną firmami z tradycjami, to już się z wieloma bardzo zróżnicowanymi opiniami spotkałem niestety. Kto z nich ma rację? Nie wiem.
75% od 0, przy braku wykazywania dochodów, to jednak ciągle będzie zero. Mogą nawet i 90% zrobić, tylko podnosząc podatki rząd ugodzi tylko i wyłącznie w pracowników etatowych, którzy nie będą mogli płacić podatków od zysków. Przedsiębiorca, to nie narzędzie rządu do wytwarzanie PKB w całym tym systemie. Przedsiębiorca to osoba, która z racji nawet samej nazwy, podejmuje konkretne działania, myśli z wyprzedzeniem i stara się znaleźć rozwiązanie - jak wprowadzą kolejną regulację, przedsiębiorca będzie starał się to obejść. Dlatego wszystko, co rząd robi dla "naszego dobra", ugodzi w interes biednych, głównie na etacie.
A nawet jeśli przedsiębiorca podatek zapłaci, to zwiększona cena, jaką poniósł zostanie wliczona w finalny koszt produktu/usługi - więc i tak to podatek zostanie ostatecznie przeniesiony na konsumentów. Jak dla mnie, totalna paranoja...
Jeśli nie poruszam się płynnie po terminologii księgowej i popełniłem gdzieś błąd, proszę o wyrozumiałość.