Temat: "Potęga opowieści" - Jim Holtje.


Obrazek


Po książkę „Potęga opowieści” sięgał dość niechętnie. Zastanawiałam się co może dać mnie, przeciętnej studentce, nie planującej związać swojej przyszłości ze światem biznesu. Otóż okazuje się, że może dać wiele.

To nie jest książka teoretyczna. Nie jest to pozycja, która traktowałaby o teorii budowania przemowy czy prowadzenia rozmów biznesowych. Nie dowiemy się z niej jak książkowo i szablonowo powinno to przebiegać, ale jak funkcjonuje to w życiu. Wraz z kolejnymi akapitami poznajemy historie różnych ludzi. Ich wszystkich łączy jedno – są biznesmenami. Doskonale prosperującymi, liderami rynków; nie mającymi sobie równych mówcami; ludźmi sukcesu. Jednak sukces w ich wykonaniu to nie sztywne tabelki, setki danych i sztywne projekty rozwojów. To umiejętna komunikacja z drugim człowiekiem, budowa zespołu, który wzajemnie się motywuje w drodze do celu.

Swój sukces zawdzięczają słowom. Słowom, które pozwalają im oczarować rozmówców, które sprawiają, że naprawdę się ich słucha, słowom, których siła i znaczenie jest nie do przecenienia. Wydawać by się mogło, że to rzecz tak prosta, lecz okazuje się, że tak naprawdę tylko nieliczni do perfekcji opanowali tą trudną sztukę dobierania anegdot do sytuacji i odbiorców. Wizualizowania ich w sposób budzący ciekawość. Sprawiania, że nasz rozmówca naprawdę słucha i rozumie, a nasze przesłanie dociera do niego jasno i klarownie.

To nie jest pozycja jedynie dla biznesmenów – tego jestem pewna. To doskonała książka zarówno dla tych którzy chcieliby zgłębić sekrety bycia mówcą doskonałych, jak i dla tych, którzy wciąż jeszcze są sceptycznie nastawieni do wagi słów. Mark Zuckerberg czy Michael Dell, z pewnością pomogą zrozumieć jak wielkie mogą mieć one znaczenie. Zarówno w biznesie, jak i w życiu codziennym, w przemówieniach, które wygłaszamy dla naszych pracowników czy kolegów z grupy. Kontakty międzyludzkie zawsze należały i należeć będą do sfery delikatnej i skomplikowanej. Jednak ta książka, sprawiając, że człowiek zaśmiewa się niekiedy z pomysłowości niektórych anegdot, pozwala przybliżyć nam zrozumienie tego jak wielkie znaczenie ma to, co, do kogo i w jakiej formie mówimy.