Henryk
M.
Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering
Temat: Zamiast ścigać - zapobiegać
Pojawił się ostatnio wątek Uwaga na zlecenia od .....Zainspirowało mnie to do napisania tego postu: zamiast ścigać - zapobiegać.
Jedną z form jest factoring. Od razu uprzedzam pytania i zarzuty:
- nie dla wszystkich - zgadzam się,
- nie w przypadku jednorazowych, małych zleceń - oczywiście.
Factoring nie jest tożsamy z windykacją, jest to (w moim rozumieniu) zabezpieczenie sobie płatności (w przypadku kontraktów trwających np. kilka miesięcy i mających większą, wartość, powiedzmy od 10KPLN/mc). Jakie widzę zalety:
- natychmiastowa płatność,
- możliwość zaproponowania zleceniodawcy dłuższego terminu płatności (takiego, na jaki zgodzi się firma factoringowa),
- dyscyplina - factoring wymaga zawierania umów ze zleceniodawcami w odpowiedniej formie; dyscyplinuje także zleceniodawcę, który wie, że partnerem - w tym przypadku freelancera - jest firma dobrze radząca sobie ze ściąganiem należności.
Radziłem się w tej sprawie, okazuje się, że usługi tego typu nie są zbyt drogie. Ja jestem skłonny rezygnować z części wynagrodzenia dla zabezpieczenia swojej płynności finansowej w ten sposób.
I jeszcze jedno: jeżeli z płatnościami nawaliłaby firma świadcząca usługi factoringowe - natychmiast znika z rynku, ponieważ to jest jej "core business".
Czy macie może jakieś inne pomysły na zabezpieczenie swojej działalności? Jeżeli tak, to jakie? Co myślicie/wiecie o factoringu (to nie jest odpowiednik windykacji :o)?
Pozdrawiam