![Paweł G.](https://static.goldenline.pl/user_hidden_basic.jpg)
Paweł G. Psycholog
Temat: Firma idealna a próżniactwo społeczne
Nie znalazłem wcześniej tego tematu a wydaje mi się on ciekawy, szczególnie po rozmowach z kilkoma osobami gdzie u nich ten problem staje sie porządkiem dziennym. A więc...Jeden przykład z ich życia wzięty:
Jest sobie firma produkcyjna zatrudniająca osoby na um o pracę. Wszystko z zewnątrz wydaje się "idealne" lecz problem w tym że szef nie ma dużego pojęcia o sprzedaży i marketingu więc to co wyprodukują pracownicy nie schodzi szybko. Zaczynają pojawiać się zapasy. Gdy te zapasy przekroczą pewnien punkt krytyczny zaczynają się zwolnienia bo aż tylu pracowników nie jest potrzebnych skoro jest tyle towaru na magazynie.
W innej firmie szef żeby nie zwalniać i utrzymać pracowników podpisał z nimi um o dzieło a są też tacy co pracują...wiecie jak :)
Wszyscy szefowie tłumaczą ten stan kryzysem podczas gdy pracownicy, często z dużym doświadczeniem w sprzedaży z poprzednich firm, mówią otwarcie jak można by ten stan zmienić. Szefowie jednak są tak zakopani w swojej niewiedzy, że nie słyszą tych pracowników. Pracownicy więc by nie stracić pracy zaczynają ściemniać produkcję. I tak o ile kiedyś dana czynność zajmowała im 15 min teraz zajmuje im 30 min. Tworzy się układ który pozwala pracownikom przetrwać. Co ciekawe układ ten rozlewa sie także na inne działy. Szef mówi kryzys, pracownicy brak tego i tamtego albo mróz na dworze ścisnął :), księgowa o 15.55 zaczyna brać sie do pracy bo przecież wszystko na jej głowie (do momentu aż szef pojedzie do domu a ona musi jeszcze skserować dzieciom kilkanaście kartek a już przeciez po 16...), IT mówi jednym głosem że trzeba znów przeinstalować system ale zajmie to kilka godzin a już jest 14.00 więc nie zdążą itd.
Z relacji znajomych wynika że zaczynają się tworzyć widoczne układy pomiędzy pracownikami, jeden obgaduje drugiego, pracownicy otrzymują prace do domu bo przecież jest już 15.55 a stos dokumentów musi być na jutro (albo na wczoraj).
Przykładów ściemniania można podawać w nieskończoność, większość objawia sie w postaci biurokracji. I teraz stawiam takie pytanie: Czy lepiej tkwić w tym chorym układzie i przetrwać czy też idealnie, najszybciej, najlepiej zrobić swoje i stracić prace ? Weźcie pod uwagę zarówno pracowników najniższego szczebla jak i specjalistów.
Czy jeżeli nienormalność jest normalnością to czy wszyscy którzy są normalni są nienormalni ? (to pytanie poza konkursem:)