Arkadiusz Nowiński

Arkadiusz Nowiński Business English

Temat: Co to jest psucie rynku?

Przepraszam za to dziwne pytanie. Ostatnio, ze względu na kryzys, trochę obniżyłem ceny swoich usług (nie są to, broń Boże, ceny dumpingowe), co przysporzyło mi sporo nowych klientów i dało dużo pracy, którą wykonujemy dobrze (klienci są zadowoleni).

Ponieważ sam nieco obniżyłem swoje stawki, tego samego oczekuję od tłumaczy. Tym czasem coraz częściej spotykam się z zarzutami o psucie rynku :( . Jakość tłumaczeń jest wysoka, pracuję najlepiej i najciężej jak umiem (zauważyliście pewnie mój ostatni brak aktywności na tym forum), klienci są zadowoleni. Czy ja coś psuję? Czy tylko działam zgodnie z zasadami rynkowymi? Ciekawe co o tym myślicie?

A.
Arkadiusz Nowiński

Arkadiusz Nowiński Business English

Temat: Co to jest psucie rynku?

Przepraszam, za nadmierne umieszczenie postu. Mam jakiś problem z systemem. Proszę moderatora o usunięcie nadmiaru postów :)

konto usunięte

Temat: Co to jest psucie rynku?

A co jest w tym dziwnego? Takie są prawa rynku. Skoro klienci nie są w stanie płacić więcej niż określona kwota to chyba jest jasne że podwyższenie cen jest bezcelowe. Skoro tłumaczenie jest wykonane zawsze profesjonalnie to tym bardziej nie ma czego się czepiać. Ważne jednak by działalność była rentowna. Z psuciem rynku kojarzy się u nas działalność studentów i gimnazjalistów zaniżających swoje ceny, gdzie jakość pozostawia też wiele do życzenia, chociaż nie twierdzę że wśród studentów nie ma talentów. Tu nie ma co szufladkować.

Istotna sprawa to taka, że jeżeli firma wykonuje zlecenie za określoną kwotę np. 500 zł a obok oferty pojawia się konkurent oferujący to samo za 50 zł to jest duże prawdopodobieństwo, że wygra ten co oferuje mniej. Tak też jest niestety bardzo często w najpopularniejszym u nas serwisie zlecenia przez net, choć nie dotyczy to tylko tego serwisu. Zarzuty o psucie rynku będą padały najprawdopodobniej od konkurencji, której podbiera Pan klientów.

Bardzo często spotkałem się również z twierdzeniami, że dany projekt (tutaj tłumaczenie) powinno kosztować określoną kwotę (załóżmy że jest jakaś stawka godzinowa, przemnożona przez ilość godzin pracy). Niestety w wielu przypadkach wygląda to na coś w rodzaju zmowy cenowej a to jest przecież u nas zabronione. Ale nie ma się czemu dziwić, w końcu każdy chce mieć ten swój kawałek tortu czyli po prostu zarobić.
Leszek Niewiński

Leszek Niewiński Właściciel
Multiagencji,
Finanse i
Ubezpieczenia

Temat: Co to jest psucie rynku?

Arkadiusz Nowiński:
Ponieważ sam nieco obniżyłem swoje stawki, tego samego oczekuję od tłumaczy. Tym czasem coraz częściej spotykam się z zarzutami o psucie rynku :( . Jakość tłumaczeń jest wysoka, pracuję najlepiej i najciężej jak umiem (zauważyliście pewnie mój ostatni brak aktywności na tym forum), klienci są zadowoleni. Czy ja coś psuję? Czy tylko działam zgodnie z zasadami rynkowymi? Ciekawe co o tym myślicie?

A.

Jeżeli wykonujesz swoją pracę sam w sposób legalny, rzetelny i uczciwy to masz prawo do ustalania za nią swojej ceny i nic nikomu do tego.

Adrian Stolarski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Co to jest psucie rynku?

Adrian Stolarski:
Standardowa stawka na zachodzie to 150 usd za artykuł 1500 słów który jest korygowany przez korektorów. I jakoś ich na to stać, żeby to płacić. Jeżeli chodzi o angielski i nie tłuamczenie nie zeszedłbym poniżej 0.10 za słowo, w kwestii tłumaczeń polsko-angielskich 0.5 za słowo, ponieważ większość polaków nie umie napisać zdania po polsku.

Takie stawki można sobie ustalać o ile rynek na to pozwala. Innymi słowy jeśli freelancer jest w takiej sytuacji że to klienci biją się o niego to jest to jak najbardziej celowe. Ale nie w przypadku gdy kilkudziesięciu freelancerów bije się o jedno zlecenie tak jak to ma miejsce np. na aukcjach. Nie bądźmy naiwni, u nas freelancer może się cenić dowolnie wysoko o ile ma bogatych klientów. W wielu przypadkach jest tak że ma dwa wyjścia: jedno to że zgadza się na cenę którą akceptuje klient i realizuje zlecenie, drugie to takie że dyktuje warunki i albo ma niesamowite szczęście, albo nie ma klientów i przez to nie ma zleceń. Przykre ale prawdziwe. Tak naprawdę praca jest tyle warta ile klient jest w stanie zapłacić i wcale nie musi to się pokrywać z tym co freelancer ustali na podstawie kosztorysu.

Adrian Stolarski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Marek Pacan

Marek Pacan
http://symfoniadodat
ki.pl

Temat: Co to jest psucie rynku?

Arkadiusz Nowiński:
Przepraszam za to dziwne pytanie. ....
A.

Psucie rynku = cięcie cen 'tylko' po to aby zdobyć klienta.

To 'po krótce', bez komentarza, wyjaśnień itp. bo to bardzo obszerny temat.
Trzeba tego używać jak 'narzędzia' - bardzo rozsądnie, ze świadomością wad i zalet tego typu polityk.

Marek
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: Co to jest psucie rynku?

Arkadiusz Nowiński:
Ponieważ sam nieco obniżyłem swoje stawki, tego samego oczekuję od tłumaczy.

A czemu oczekujesz tego samego od innych tłumaczy, bo nie rozumiem ?

Jak oni też obniżą ceny, to przestaniesz być konkurencyjny :).

Następna dyskusja:

Co to jest psucie rynku?




Wyślij zaproszenie do