Temat: Dotacje unijne i szkolenia - jak mnie oszukano

Historia rozpoczęła się prawie 2 lata temu. Staraliśmy się pozyskać fundusze z dotacji na rozwój działalności. Jak wiadomo nie jest to prosta sprawa… Wniosek, biznes plan i tony fachowej dokumentacji… Z pomocą przyszedł nam On- Daniel Kleszcz. Niewysoki, łysiejący, w okularach, budzący zaufanie Pan- redaktor jednej z katowickich gazet.
Przekonał mnie oraz kilku innych przedsiębiorców z Częstochowy , że potrafi napisać świetny projekt o dotacje z funduszy europejskich oraz, że ma kilku wysoko postawionych znajomych w urzędach, które przyznają tą dotację. Oczywiście podpisaliśmy umowę, na wstępie zapłaciliśmy kilka procent wartości ostatecznego projektu. Oczywiście po otrzymaniu dotacji byliśmy umówieni na dopłatę w wysokości pozostałych 2%-10% wartości dofinansowania. Daniel Kleszcz pisał projekt kilka miesięcy, podobno go składał w odpowiednim urzędzie, dzwonił co kilka dni po różne dane, informacje, mówił o postępach w urzędzie lub o problemach jakie podobno się pojawiały. Prosił też kilkakrotnie o dodatkowe pieniądze, na kolejne formalności. Aż do dzisiaj!!!
Mam dość, wiem, że nie złożył żadnego projektu w urzędzie (dzwoniłam chyba po całej Polsce), udało mi się zdobyć kontakt do kilku osób, z którymi również podpisał umowę, zabrał pieniądze i śladu po nim nie ma! Umawia się na spotkanie i godz wcześniej je odwołuje, podał dwa adresy w Katowicach :przy ul. Podgornej i przy ul. Francuskiej. Byłam, pukałam, nikt nie otwiera, nikt go nie zna…
Razem z pozostałymi oszukanymi przez Daniela Kleszcza występujemy na drogę sądową, mam nadzieję, że uda się nam odzyskać nasze pieniądze (w sumie to kilkaset tysięcy!!!)
Następnym razem jak będziesz rozmawiać z Danielem, zastanów się, czy to co mówi jest faktycznie prawdą, bo może nie wygląda ale talent do szachrajstwa i manipulacji to on ma!

Pozdrawiamy
Marta Sękiewicz i Rafał Pisarek
tel 512 636 847 tel 667 249 016