konto usunięte

Temat: W naszej robocie liczy się także kolejność...

Krótki case- mamy do opracowania projekt namingowy. Wybieramy 4 nazwy (A, B, C, D), przy czym z pewnych powodów chcielibyśmy, aby została wybrana właśnie nazwa B. Wiadomo, można sterować opisem, ale znaczenie ma też to, w którym miejscu naszego minispisu nazw ją umieścimy. Standardem wydaje się umieszczanie faworyzowanej nazwy na początku- wiadomo, co pierwsze to i najlepsze. Ale spotkałem się też z twierdzeniem, że to właśnie ostatnie miejsce rządzi. Jak na złość literatury nie mogę odkopać, a w necie takich info nie ma. Ktoś chętny się wypowiedzieć...? ;)

Temat: W naszej robocie liczy się także kolejność...

Maciej B.:
Krótki case

Efekt pierwszeństwa i efekt świeżości. Pierwszą informację lepiej zapamiętujemy, ostatnia silniej oddziałuje i zmienia postawy. Dlatego CTA pojawia się właśnie w podsumowaniu. Środkowe pozycje będą najmniej skuteczne. Z mojego doświadczenia wynika, że najniższą konwersję w tym przypadku miałaby propozycja przedstawiona jako trzecia.

Jak to zastosować w prezentacji? To zależy od wielu czynników, np. od tego, jak to ograsz wizualnie. Jeśli używasz argumentów, to pozycja ostatnia stwarza możliwości, aby dyskretnie zdyskredytować "rywali".

konto usunięte

Temat: W naszej robocie liczy się także kolejność...

Czyli dylemat w dalszym ciągu chyba jednak jest... Ponieważ mamy na szali dość powszechne wśród ludzi przeświadczenie, że pierwsza propozycja zawsze jest najlepsza vs efekt silnego oddziaływania ostatniej opcji. Co do CTA- w przypadku proponowania nazw nie jestem zwolennikiem jego użycia w sensie stricte (tzn. "weź Pan tę nazwę!")- zdecydowanie wolę w miarę dyskretnej formie podkreślić w opisie zalety tej jednej, która moim zdaniem powinna być wybrana. No bo bez argumentów się nie da, no jakże by :) Przez chwilę mignęła mi myśl, aby do mojej "wybranki" dołączyć wstępny projekt logotypu (jest, a jakże), ale to byłoby zbyt prostackie wskazanie faworyta, co często przynosi skutek odwrotny od zamierzonego, bo są typy, które na przekór wybierają coś innego, niż najlepsza nawet propozycja :D
Rafał Kucharski

Rafał Kucharski COPYWRITER SZUKA
ZLECEŃ

Temat: W naszej robocie liczy się także kolejność...

Nie będziemy robić. Nie chce się nam robić..

Temat: W naszej robocie liczy się także kolejność...

Ja zawsze robię rekomendowane rozwiązanie. Zakładam, że skoro coś wydaje mi się najlepsze, to powiem to klientowi, bo za to płaci diengi. Plus detale w opisie, które faworyzują faworyta.

W kolejności, jak prezentacja jest na żywo, to daję rekomendowane jako pierwsze, ale poprzedzone procesem kreatywnym, jakimś mudbordem, czy chmurą jakichś pre-nazw, w zależności o tego co mam. Jak sobie klient sam czyta, to rekomendowane rozwiązanie dostaje na końcu.
Tomek Banasik

Tomek Banasik NAZYWAMY.COM /
firmujemy dobre
nazwy

Temat: W naszej robocie liczy się także kolejność...

Maciej B.:
Standardem wydaje się umieszczanie
faworyzowanej nazwy na początku- wiadomo, co pierwsze to i najlepsze. Ale spotkałem się też z twierdzeniem, że to właśnie ostatnie miejsce rządzi. Jak na złość literatury nie mogę odkopać, a w necie takich info nie ma. Ktoś chętny się wypowiedzieć...? ;)

Najlepiej zapamiętuje się początek i koniec, zależnie od osoby, więc najlepsza nazwa teoretycznie powinna być pierwsza i ostatnia, a najmniej udane schowane pomiędzy nimi. Tak, że - nic odkrywczego, zgadzam się z wcześniejszymi wypowiedziami, przy czym ja też zaznaczam jedną lub dwie rekomendacje.Tomek Banasik edytował(a) ten post dnia 30.01.13 o godzinie 19:50

Temat: W naszej robocie liczy się także kolejność...

Ja robię tak samo jak Kuba. Na koniec rekomenduję jedną wersję i piszę dlaczego uważam ją za najlepszą.
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: W naszej robocie liczy się także kolejność...

Jeśli to są nazwy (a nie np. projekty całych kampanii) i tylko cztery, to praktycznie kolejność jest bez znaczenia. Klient i tak je zapamięta i analizując ustawi sobie w dowolnej kolejności. Przywoływanie poważnych teorii w takim przypadku będzie strzelaniem z armaty do wróbli.

Zgadzam się, że najlepszym sposobem jest wtedy rekomendacja - czyli jasne i proste powiedzenie, która nazwa wydaje się wam najlepsza. Jeśli Klient ceni was jako specjalistów, zapewne weźmie tę opinię pod uwagę.

A dlaczego właściwie zależy wam na tym, aby ta konkretna nazwa została wybrana? Czy stoi za tym jakiś argument pozamerytoryczny?

Temat: W naszej robocie liczy się także kolejność...

Zawsze stoi. I zamyka się w dwóch albo trzech słowach "lubię to" albo "to jest spoko" :)



Wyślij zaproszenie do