Karol Matuszczak

Karol Matuszczak Trener, Menadżer
sportowy,

Temat: Biznes i przyjaźń.

Czy według Was mozna łączyć te dwie sprawy? Czy raczej powinno się rozgraniczać pomiędzy interesami a przyjaźnią? Interesują mnie wszystkie Wasze przemyślenia i opcje w tym temacie.


Pozdrawiam


Karol M
Piotr S.

Piotr S. renesansowa dusza

Temat: Biznes i przyjaźń.

trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć...

z jednej strony:
jeśli robić interesy, to tylko z przyjaciółmi - bo komu bardziej możemy zaufać niż przyjacielowi?!?

z drugiej:
z przyjaciółmi jak z rodziną: dobrze się wychodzi tylko na zdjęciach;)

Gdy wszystko idzie dobrze, to idzie dobrze... gdy jednak coś się zacznie rozjeżdżać, to o wiele łatwiej osobie obcej powiedzieć "do widzenia". Nie wspomnę już tutaj o tym, że robi się coś na boku - bo to już przyjaźnią nie jest...

Ze swojej strony dodam, że w najbliższym czasie zamierzam "rozkręcić" interesy właśnie z przyjaciółmi, bo:
- znamy się,
- wiemy na co kogo stać,
- ufamy sobie,
- wzajemnie się uzupełniamy,
mam nadzieję, że żadne kłótnie w kwestiach finansowych później nie pojawią się (może to zbyt optymistyczne podejście - jenak na chwile obecną daleko nam do tego ;>)

Pozdrawiam
P.

konto usunięte

Temat: Biznes i przyjaźń.

no ja właśnie dzisiaj się przekonałam, że tak jak nie mozna pożyczać pieniędzy przyjaciołom, czy znajomym, tak samo nie można bawić się razem w pracę.
Mam zlecenie terminowe. Koleżanka chciała trochę sobie dorobić i poprosiła mnie o pomoc. Ponieważ część swojej pracy mogłam jej oddać, to zrobiłam to. Zazwyczaj daję to obcej osobie.
Dostała termin 2 dni. Normalnie robi się to w 10-12 godzin. Termin minął w piątek wieczorem.
Ja miałam w weekend siedzieć i pisać raport.

No i co?
I siedzę i czekam na całość, bo ta raczyła mi oddać niepełny tekst wczoraj wieczorem.
Teraz nie jest dostępna pod komórką. Mogę tylko wyć i krzyczeć z wściekłości. Bez całego tekstu stoję z dalszą pracą, a termin goni i muszę w tej chwili zalatwiać przesunięcie, więc sama wychodzę na nieodpowiedzialną osobę.
Niemozliwość dodzwonienia się do niej jeszcze bardziej odnosi adrenalinę.

No klapa na całej linii.
Takiego braku odpowiedzialności jeszcze nigdy w życiu nie widziałam.

Zanim więc zechcecie załozyć wspólny biznes ze znajomymi, to dajcie im do zrobienia jakąś drobną pracę wraz z terminem wykonania. Jeśli sie sprawdzą 2 razy, to moze można zaczynać, ale jeśli nie, to z dala od wspólnych interesów, gdy sami uważacie siebie za ludzi odpowiedzialnych. Szkoda zdrowia.

W zasadzie tutaj też mogę mieć pretensję do siebie, bo nie wyciagnęłam wniosków z tego, że za każdym razem, gdy się gdzieś umawiałysmy, nawet w domu, to ona się spóźniała od pół godziny do 4 godzin. To też jest jakiś sygnał, a ja głupia go nie zauważyłam w odpowiednim momencie.Beata B. edytował(a) ten post dnia 18.06.07 o godzinie 07:49

konto usunięte

Temat: Biznes i przyjaźń.

dostałam chociaż materiał własny do pracy, mogę to dokończyć, lekko odetchnęłam

ale co się podenerwowałam, to tylko moje

Na koniec usłyszałam: przepraszam, przecież nic się nie stało, a telefonów nie odbierałam, bo spałam, zabalowałam trochę, o co chodzi, każdemu się może zdarzyć.

No niby każdemu się może, prawda?Beata B. edytował(a) ten post dnia 18.06.07 o godzinie 09:20
Karol Matuszczak

Karol Matuszczak Trener, Menadżer
sportowy,

Temat: Biznes i przyjaźń.

Takie zachowanie Beato jak opisałeś chyba koleżeństwem nie jest, według mnie powinnas sie domagać swojego czyli wywiązania się z umowy a jeśli nie to zadość uczynienia.Jeśli jest to przyjażń to ten ktoś sam powinien to zaproponować.

Pozdrawiam

Karol M
Karol Matuszczak

Karol Matuszczak Trener, Menadżer
sportowy,

Temat: Biznes i przyjaźń.

Czekałem na Wasze opinie, trochę się ich uzbierało ale myślę że niewielu podeszło do tematu z pełnym zaangażowaniem  Chciałem szybciutko podsumować ale im dłużej się nad tym zastanawiałem tym robił mi się obszerniejszy temat w końcu stał się tak obszerny że już go przestałem obejmować . Te dwa słowa biznes i przyjaźń tak naprawdę wiele nie mówią są zbyt ogólnikowe nie mówią jakich sytuacji dotyczą, relacji, głębokości stosunków itd.
Jest naprawdę tyle i to różniących się od siebie sytuacji że trudno jednoznacznie ustosunkować się do tematu. Są zawody gdzie nie tylko sprzedaje się towaru a np. także umiejętności a wraz z nimi uczucia, troskę a nawet miłość jak w takim wypadku oddzielić biznes od przyjaźni gdzie się zaczyna a gdzie kończy.
Weźmy takie przykłady: nauczyciel-wychowawca a jego wychowankowie, opiekunka-dziecko, pielęgniarka – chory.
Jeśli weźmiemy pod uwagę np. dwóch przyjaciół jeden handluje częściami drugi nabywa coś kupujący ma pretensje że sprzedał mu za drogo bo widział taniej, sprzedający argumentuje, sprzedałem Tobie i tak taniej, nie mogę sprzedawać po kosztach, muszę zarabiać, na co kupujący myślałem że jesteśmy przyjaciółmi a dla przyjaciela w końcu che się wszystkiego co najlepsze i jak najlepiej, drugi ripostuje biznes is biznes a przyjaźń przyjaźnią.

Do napisania tego postu zaintrygowała mnie opowieść mnie pewna historyjka mojego znajomego. Otóż był on właścicielem klubu fitness był w owym czasie kontuzjowany od dłuższego czasu, poznał gościa który okazało się że jest masażystą fizykoterapeutą, nie musze już dodawać że dzięki nowej znajomości mój znajomy pozbył się kontuzji i od tego czasu zaprzyjaźnił się z owym fizykoterapeutą. Nowo poznany kolega zwierzył się że ma problemy z pracą ,znaczy nie ma klientów. Mój znajomy jako szef klubu bardzo łatwo rozreklamował już swojego kolegę zresztą bardzo dobrego w swoim fachu. Po pewnym czasie gabinet był zapełniony w 100% i trzeba było ustawiać się w kolejkach. Współpraca układała się dobrze mój znajomy podsyłał klientów i za to co jakiś czas miał darmowe wizyty. Pewnego razu przygotowując się do zawodów i podnosząc dosyć duże ciężary ciężko kontuzjował kręgosłup tak że nie mógł chodzić, jak zawsze zadzwonił do kolegi fizykoterapeuty a ten mu odpowiedział że owszem przyjmie go ale za 4 dni !! Na to kolega że zależy mu na czasie bo i praca czeka i zawody itd. no ale masażysta powiedział że niestety nie ma wolnych terminów.
W całej tej historii dla mnie sprawa jest jasna że masażysta postąpił haniebnie ktoś kiedyś powiedział mi no stary a może faktycznie był zajęty, ja w to wierzę ale według mnie są pewne sytuacje kiedy nie ma wytłumaczenia np. lekarz nie może powiedzieć konającemu przyjmuje od 10 do 15. tak i w tym przypadku skoro byli przyjaciółmi lub dobrymi kolegami masażysta powinien był pomóc już nawet nie biorąc pod uwagę tego co mój znajomy dla niego zrobił.
Interesuje mnie jeden fakt czy byłoby fair gdyby np. mój znajomy powiedział tak będę przysyłał Tobie klientów ale od każdego mam % albo tyle i tyle. Czy byłoby to fair w tym przypadku??
Grażyna C.

Grażyna C. mgr turystyki,

Temat: Biznes i przyjaźń.

Myślę, że nie ma jednej odpowiedzi na pytanie, bo wszystko zależy od ludzi. Jedni mają wspaniałych i rzeczywiście odpowiedzialnych przyjaciół przez duże „P”, inni, tylko myślą, że mają przyjaciół, bo przy najmniejszej okazji, ci przyjaciele, przez małe ”p”, sypią się w proch.

Od pewnego czasu, w taki sposób wypróbowywałam” moją koleżankę, chciałam zobaczyć, czy jest moim przyjacielem, czy nie. Na wstępie… zabrała mi moje zlecenie. Potem, dzieliłam się z nią praca, ale nie usłyszałam najmniejszego „dziękuję”, a wreszcie okazało się, że … wcale nie jest przyjacielem. Ale to jest moje doświadczenie z tą osobą. Nie zamykam się jednak przed innymi. Co prawda, obecnie nie widzę „przyjaciół”, z którymi mogłabym pracować, ale nic nie wiadomo, co jeszcze się wydarzy

Karolu, opisaną przez Ciebie sytuację i ja przerobiłam i tak samo sie skończyła :(

moje grupy GL
==============
ANASTAZJA
GUARDIAN
KINOTAKARA
FengShui
BLOG fengshuiGrażyna C. edytował(a) ten post dnia 30.06.07 o godzinie 07:31
Michał S.

Michał S. Dyrektor Regionu,
Pełnomocnik Zarządu,
WODAN Sp. z o.o.

Temat: Biznes i przyjaźń.

Cóż, z moich doświadczeń wyłania sie troszke inny obraz sytuacji. Sporo osób które przyjalem do firmy to ludzie z którymi znałem sie wcześniej i utrzymywałem kontakt. Słowo "przyjaźń" z penością jest tu jedynie synonimem znajomości mniej lub bardziej zażyłej. Moim zdaniem bardzo ważne jest ustalenie już na wstępie, na jakiej zasadzie odbywa jest współpraca, tak aby później uniknać nieporozumień. Jeżeli takowe się pojawiają, należaloby je wyjasnić w tym samym momencie. Nie zawsze jest idealnie, ale z reguły skutkuje.

Jak do tej pory zawiodła mnie jedna na kilkanaście osób.

Pozdarwiam

konto usunięte

Temat: Biznes i przyjaźń.

myślę, że jasne zasady w każdej relacji - PRZYJACIELE / RODZICE - DZIECI/ PARTNERZY /... / ułatwiają nam bardzo wiele , ale tak jak pisze Grażyna - wszystko zależy od ludzi / dotąd nie zawiodła mnie grupa moich współpracowników, chociaż większość to osoby " mocno" dla mnie znajome ,a ja niemal najmłodsza / spojrzenie z pozycji partnera w interesach jest pewnie inne, ale relacje między osobami, gdzie jedna w jakiś sposób zależy od drugiej - na pewno trudniejsze niż między równorzędnymi partnerami/ i martwi to, co pisze Karol , bo w końcu przyjaciel to ktoś ważny - bliski – zna mnie i wie, że nie robię nic przeciwko niemu …a kiedy zaczynamy tak czuć, to może koniec przyjaźni, albo może to nie była przyjaźń …i na koniec - bywa, że biznes / pieniądze /czasem zmienia ludzi …wierzę, że jednak to rzadko/
Magdalena Fijałkowska

Magdalena Fijałkowska NaukaBezGranic,
FairPlay

Temat: Biznes i przyjaźń.

Ktoś tu wspomniał o jasnych zasadach - to chyba bardzo ważne. Zawsze cięzko jest współpracować ze znajomymi, bo mamy kłopot z wymaganiem wykonania obowiązku, padamy ofiarą własnej wyrozumiałości. Mam jednak pozytywne doświadczenie - rekomendowałam kiedyś pewną osobę w firmie, ale nie dlatego że jest moim przyjacielem, ale dlatego że jest dobry. I pozostał dobry w tym co robi, i pozostał przyjacielem, ale rozdzielamy dwa rodzaje relacji. Jasne zasady :-)
Ale tez byłam obserwatorem kiedy moi dobrzy znajomo, kórych sobie przedstawiłam zaprzyjaznili sie gorąco, całymi rodzinami i w błyskawicznym tempie. Potem zaczeli razem pracować, nie znam szczegółów, ale oboje czuli się naciągnięci i wykorzystani, zerwali kontakty zawodowe i prywatne również. Aczkolwiek, może jednak ich szybka przyjazn miala podtekst "nawiażmy szybko relacje nieformalne zeby potem nawiazac zawodowe".

Zauwazylam tez ze sa osoby ktore dobieraja sobie przyjaciół, "przyjaciół" według klucza biznesowego. Ja osobiście nie potrafie spedzac weekendów z klientami mając na myśli przyszłe deale, ani zabierac dzieci na pikniki rodzinne tylko po to zeby pasowały do wizerunku czlowieka sukcesu. Choć zawodowy networking uważam za sympatyczną formę kontaktów :-)

konto usunięte

Temat: Biznes i przyjaźń.

Jest takie określenie na więź łączącą w interesach które brzmi odrobinę mniej pozytywnie niż przyjaźń - mianowicie lojalność;-)Dostaję od kogoś zlecenie, w międzyczasie rozmawiam, spotykam się na bilardzie czy kręglach ale raczej po to aby wybadać jakim zleceniodawca jest człowiekiem i czy można mu powierzyć coś odpowiedzialnego. Zachowania się można nauczyć - jeśli znajduję się w trudnej sytuacji i mogę liczyć na pomoc to nie zawsze jest to zasługą przyjaźni;-)

Wracając jednak do głównego wątku, to na początku chciałbym pogratulować szczęściarzom, którzy prowadzą biznes z przyjaciółmi;-) Moim zdaniem to wychodzi raz na 100 000 prób. Co innego rozmawiać o problemach, balować, czuć się pewnym, że ktoś dochowa tajemnicy itp, gdy w interesach liczą się konkrety i fakty, np trzeba posiedziec nad tematem od 7 rana do 2 w nocy bo jest wyjatkowo pilny a rzekomy przyjaciel, na którego zaklinam się na kult wszystkich świętych ze mnie nie zostawi wyskakuje że o 15:00 kończy bo musi dziecku bajki czytac... Aby dać spokój rodzicom weźmy inną sytuację. W biznesie wszystko się zmienia i nagle potrzebujemy kogoś kto zamiast słuchać i wykonywać polecenia umie myśleć. Podsuwam mu pod nos plik schematów, on lub ona robi wycenę do 2 w nocy i nagle się okazuje że mam wypadek i nie mogę chodzić przez 3 miesiące... Ktoś musi przejąć moją funkcję, a rzekomy partner boi się kontaktów z klientami (bo sie nie uda, bo nie lubi...) Często o takich ukrytych wadach nie wiemy...
Podsumowując - to zalezy od tego jakie wartosci decyduja o tym, że kogoś dopuszczamy do siebie na tyle blisko aby nazwać przyjacielem.
Aby uniknąć głośnego mówienie - cyt. "zerwali kontakty zawodowe i prywatne również" nie polecam brania przyjaciół do biznesu. Prędzej czy później i tak się wszystko rozleci, no chyba że jest się tym szczęśliwcem - 1 ze 100 000;-)

konto usunięte

Temat: Biznes i przyjaźń.

Karol M.:
Czy według Was mozna łączyć te dwie sprawy? Czy raczej powinno się rozgraniczać pomiędzy interesami a przyjaźnią? Interesują mnie wszystkie Wasze przemyślenia i opcje w tym temacie.

Pozdrawiam

Karol M

Jak najbardziej można, zwłaszcza że chodzi tylko o pieniądze a przyjaciel przyjacielowi da zarobić i zrozumie koszta drugiej osoby.

Można mieć przyjaciół w pracy i fantastycznie z nimi współpracować jak jeden organizm i można wyjść dobrze na zdjęciu z rodziną kiedy ta jest przyjacielska .
Wszystko można, można chcieć na przykład :)
Wiktoria N.

Wiktoria N. trener, psycholog
biznesu, terapeuta,
konsultant,
szkolen...

Temat: Biznes i przyjaźń.

W tej kwestii mam sporo doświadczenia, jasne zasady, i oddzielenie PRZYJACIELSKOŚCI od BIZNESu to podstawa - JEŻELI MA SIĘ UDAĆ.

Nasz przyjaciel w biznesie powinien być dla nas fachowcem takim jak każdy inny. Ale łacząca nas więź niestety kusi przesuwaniem granic, wymuszaniem pewnych rzeczy...
Oczywiście nie mówię o zlecaniu przyaciołom prac niezależnych, ale wspólnym prowadzeniu biznesu, odpowiedzialności za finanse, kontakty i umowy.

Najtrudniejsze jest utrzymać na dystans skłonność do oceniania zachowań poza biznesowych naszych przyjaciół od zachowań związanych z biznesem.

Gdy robimy interesy z kimś obcym, nie interesuje nas co on robi po pracy, z przyjacielem jest inaczej oczekujemy czegoś specjalnego, "Bo to przecież Nasz Przyjaciel", a on moze tak samo nawalić jak "obcy".

Myślę, że jest to możliwe, choć ryzykowne, trochę jak spróbować romansu z kumplem... a potem, albo wielka miłość albo ani romans ani kumpel...

konto usunięte

Temat: Biznes i przyjaźń.

Myślę, że zasadniczą sprawą jest określenie zasad przed robieniem biznesu, a nie w trakcie sytuacji konfliktowej lub po, ponieważ w konsekwencji cierpią na tym nasze relacje z przyjacielem. Osobiście jestem przekonany, że jest możliwe łączenie przyjaźni i pracy ale tylko wtedy kiedy ktoś jest prawdziwym przyjacielem. Mam ten przywilej posiadania dwóch przyjaciół, z którymi bardzo wiele mnie łączy w wielu sferach życia. Nie na darmo pokutuje powiedzenie "kto przyjaciela znalazł - skarb znalazł". Myślę również że nam facetom jest zasadniczo trudniej się przyjaźnić niż paniom. Ja mam pozytywne doświadczenia z przyjaźni, ale kiedy chodzi o biznes jasno określamy zasady nie po to żeby chronić się przed jakimiś przekrętami, ale po to aby uniknąć rozczarowań i wpadek i jasno określić podział obowiązków.
Moim największym przyjacielem jest moja żona.

konto usunięte

Temat: Biznes i przyjaźń.

Z tymi trudnościami, akurat uważam odwrotnie. Mniej emocji, mniej prywaty, więcej twardych zasad.

Choć chyba i plotek wiecej.... :)))
Aneta S.

Aneta S. zarządzanie,
sprzedaż, call
center, contact
center, coach...

Temat: Biznes i przyjaźń.

Określenie zasad i postawienie granic, gdzie interes a gdzie przyjaźń, aby później nie było żadnych nagięć w jedną czy drugą stronę, bo z tego nic dobrego nie wyjdzie ani dla przyjaźni ani dla biznesu :(((
Aleksandra Jarmużek

Aleksandra Jarmużek Każdy dzień to
pierwszy dzień
reszty mojego
życia...

Temat: Biznes i przyjaźń.

Karol M.:
Czy według Was mozna łączyć te dwie sprawy? Czy raczej powinno się rozgraniczać pomiędzy interesami a przyjaźnią? Interesują mnie wszystkie Wasze przemyślenia i opcje w tym temacie.

Pozdrawiam

Karol M

Sugerowałabym raczej rozgraniczać. Osobiście zawsze daje kredyt zaufania, ale zawsze okazuje sie to wczesniej czy pozniej bledem. Troche podcina to skrzydelka, jak sie zawodzisz na najblizszych...:-(
Pozdrawiam serdecznie
Ania J.

Ania J. " Trzymaj się z dala
od ludzi, którzy
tłamszą twoje
marze...

Temat: Biznes i przyjaźń.

chcesz się pozbyć przyjaciół...pożycz im pieniądze:)ANNA P. edytował(a) ten post dnia 30.10.08 o godzinie 09:10

konto usunięte

Temat: Biznes i przyjaźń.

Od tygodnia wiem,ze przyjazn(?) i biznes to zly uklad
( nie chodzi o moich sprawdzonych wspolpracownikow - PP i KC- na nich zawsze moge liczyc).

duzo bylo zapewnien typu: musimy sobie zaufac itp a w rzeczywsitosci ... szkoda gadac !!!
Na tyle jestem wychowana, ze mogac zrobic zly PR tej osobie - siedze cicho ... stratna: mega czasu, zaangazowania, energii ...
no coz - uklady ukladami a zycie zyciem :)Joanna Izabela C. edytował(a) ten post dnia 25.11.08 o godzinie 18:18
Tomasz Dulewicz

Tomasz Dulewicz Coach, trener

Temat: Biznes i przyjaźń.

Na temat zaufania, biznesu i przyjaźni polecam książkę "Gandhi dla menedżerów" Jorg Zittlau.

Dopiero zacząłem czytać, więc później napiszę wiecej, ale widzę ze jest tam omówione wiele kwestii związanych z zaufaniem w biznesie i polityce. W ogóle o zaufaniu do ludzi oraz o tym jak sprawiać by ufać innym i by oni nam ufali.

Wspomnę, że Gandhi ufał wszystkim, których spotykał. Jak to się wiec stało, że tyle lat przeżył?

Ufał każdemu człowiekowi. Jednak ufał "rozsądnie", a NIE "ślepo" każdemu. Wychodził z założenia, że ufając człowiekowi ufa tylko człowiekowi. Ten może okazać się godnym zaufania, ale może też zawieść Gandhiego. Dlatego zawsze tworzył plan B, na wypadek sytuacji, kiedy to ów człowiek go zawiedzie. Dzięki temu był przygotowany na dobre i na złe. Kiedy było dobrze - zyskał na tym. Kiedy było źle - to był przygotowany na to by się obronić przed tym złem.

Ludzie ślepo ufający wszystkim prędzej czy później zostali dotkliwie oszukani, bo NIE mieli planu B na wypadek oszustwa.

Natomiast ludzie nikomu nieufający jeszcze więcej tracą, bo oni zakładają, że każdy ich oszuka. Dlatego nie robią super interesów z z ludźmi godnymi zaufania, bo im nie ufają.

Są też ludzie, którzy uważają, że nikomu nie ufają, ale z czasem dochodzą do wniosku, że komuś muszą, bo muszą jakiś biznes zrobić w życiu. Ludzie Ci nie mają planu B i przez to tracą, bo prędzej czy później trafią na oszusta, a NIE są na to przygotowani. Co więcej takich ludzi jest najłatwiej oszukać, bo są oni zdesperowani do zrobienia biznesu, a przez to naiwni.

Tyle na szybko o Gandhim i zaufaniu. Książka zaczęła mnie wciągać. Poglądy Gandhiego na pierwszy rzut oka są naiwne, ale po przemyśleniu mają sens:))

PS. Gandhi twierdzi też, że innym jest wstanie zaufać tylko ten człowiek który zawsze ufa sobie. Jutro powinienem już wiedzieć, co to znaczy dla Gandhiego:))Tomasz Dulewicz edytował(a) ten post dnia 28.11.08 o godzinie 23:17



Wyślij zaproszenie do