konto usunięte

Temat: autocaoching

jak sobie zorganizowac fachowo proces autocoachingu?

Temat: autocaoching

malgorzata pyc:
jak sobie zorganizowac fachowo proces autocoachingu?

Witam serdecznie,

proces autocoachingu sprowadza się do umiejętnego zarządzania własnymi, szeroko ujmowanymi, kompetencjami.

Dobrą praktyką jest, aby autocoaching (self-coaching) poprzedzić udziałem w "tradycyjnych" sesjach coachingu (tj. twarzą w twarz z coachem).

Dlaczego?

Dlatego, że self-coaching jest umiejętnością, której, jak każdej innej, trzeba się najpierw solidnie nauczyć, aby móc ją następnie efektywnie i z korzyścią dla siebie stosować.

Dobrze prowadzony coaching jest jednocześnie nauką samodzielnego dbania o siebie i rozwoju własnych kompetencji (czyli autocoachingu).

Dla osób zainteresowanych samodzielnym rozwojem w obszarze kompetencji miękkich (interpersonalnych) opracowałem tzw. autotrenażer miękkich kompetencji, który pozwala przygotować się do spożytkowania naszych codziennych doświadczeń interpersonalnych jako w pełni efektywnego treningu wybranych przez nas umiejętności społecznych. Zapraszam do rzucenia okiem na autotrenażer: http://miekkie-kompetencje.pl/autotrenazer

Pozdrawiam

Paweł Smółka

konto usunięte

Temat: autocaoching

A ja powiem tak bardziej po ludzku (vs: profesjonalnie).
Trzeba pamiętać o paru waznych przeszkodach, które stoją na drodze auto-cokolwiek.
1. Konsekwencja x3, jest niezbędna (w tym przypadku nie ma zewnętrznych deadlinów, jest tylko motywacja)
2. Zajmować się jednym problemem na raz. Coachowi łatwiej jest byc ocachem dlatego, że nie zna naszych wszystkich problemów i może z dystansu przyjrzeć się im pojedynczo (o jakości coacha świadczy łączenie problemów w zestawy, ale i tak większość omawia się po kolei)
3. Człowiek jako istota złożona, przez lata wytwarza sobie wiele mechanizmów, które przeszkadzają w rozwiązywaniu problemów (ba, nawet w racjonalnych o nich myśleniu, np: poprzez dostrzeganie źródła tylko w sobie lub wręcz na odwrót). Nie jest to proste, ale na ile to mozliwe, nalezy koncentrować się na faktach (co i w jaki sposób zrobiłem, co z tego wynika, jak chciałbym aby to w przyszłości przebiegało/zostało wykonane).
Warto wiedzieć o swoich niedociągnięciach, ale przede wszystkim koncentrować się na rozwiązaniu, nie problemie (brzmi ładnie, ale jest ważne, bo inaczej masz szanse na doła, a nie rozwój osobisty).

I odpowiedź na zadane pytanie:
Coaching należy tak sobie zorganizować tak, jak chcesz (dokładnie tak i nijak inaczej). Coaching to nie odkrycie mądrych głów, to nazwanie procesu, występującego wcześniej niż się filozom greckim śniło.
A jego przewagą jest:
- koncentracja na tym co chcesz osiągnąć po "sesji" lub ich serii (celowość)
- spojrzenie na problem trochę z boku, wyabstrahowanie się od się :) (quasi-obiektywność)
- konsekwentne dążenie do realizacji/rozwiązania (najlepiej dzięki szczerym chęciom, które są lepsze niż "narzędzia trenera/coacha") (dązenie/motywacja)

W jednym z Panem Pawłem się zgodzę. Dobrze poznać/zrozumieć czym i po co jest coaching to podstawa auto-coachingu, rzeczywiście należałoby dużo poczytać lub przejść się na szkolenie. Znacznie ułatwia to zrozumienie dlaczego akurat coaching może (choć nie musi) być bardziej skuteczny niż: "... po prostu trzeba usiąść, pomyśleć i problem rozwiązać".
Ale przede wszystkim próbować i próbować, bo nic nie zastąpi praktyki okupionej masą błędów.
pzdr/Kamil

P.S. Coachów zawodowych zachęcam do krytyki, w końcu to są moje przekonania/doświadczenia, a nie prawda obiektywna

Temat: autocaoching

Kamil Stefańczak:
A ja powiem tak bardziej po ludzku (vs: profesjonalnie).
Trzeba pamiętać o paru waznych przeszkodach, które stoją na drodze auto-cokolwiek.
1. Konsekwencja x3, jest niezbędna (w tym przypadku nie ma zewnętrznych deadlinów, jest tylko motywacja)

Konsekwencja i systematyczność to podstawa generowania pożądanych zmian w sobie i swoim zachowaniu. Trzeba wybrać cel zmiany (np. nowe zachowanie), a następnie robić, to co niezbędne, aby go zrealizować za każdym razem, kiedy mamy sposobność do "autotreningu" (konsekwencja), przez dłuższy czas (systematyczność) - nowe, "lepsze" nawyki wymagają odpowiednio długiej praktyki, powtarzania.
2. Zajmować się jednym problemem na raz. Coachowi łatwiej jest byc ocachem dlatego, że nie zna naszych wszystkich problemów i może z dystansu przyjrzeć się im pojedynczo (o jakości coacha świadczy łączenie problemów w zestawy, ale i tak większość omawia się po kolei)

Tylko jeden cel na raz. Warto wybrać go strategicznie. Niejednokrotnie rozwiązanie jednego problemu (osiągnięcie jednego celu), rozwiązuje wiele innych. W tym sensie wcale nie trzeba pracować "nad wszystkim", aby osiągnąć "wszystko" :)
3. Człowiek jako istota złożona, przez lata wytwarza sobie wiele mechanizmów, które przeszkadzają w rozwiązywaniu problemów (ba, nawet w racjonalnych o nich myśleniu, np: poprzez dostrzeganie źródła tylko w sobie lub wręcz na odwrót). Nie jest to proste, ale na ile to mozliwe, nalezy koncentrować się na faktach (co i w jaki sposób zrobiłem, co z tego wynika, jak chciałbym aby to w przyszłości przebiegało/zostało wykonane).
Warto wiedzieć o swoich niedociągnięciach, ale przede wszystkim koncentrować się na rozwiązaniu, nie problemie (brzmi ładnie, ale jest ważne, bo inaczej masz szanse na doła, a nie rozwój osobisty).

Coaching to przede wszystkim refleksja nad własnym zachowaniem z mocnym postanowieniem poprawy. Przy czym koncentrujemy się przede wszystkim na naszych mocnych stronach, umiejętnościach, wiedzy i postawach, które pozwolą nam osiągnąć upragniony sukces (zmianę).

Pozdrawiam

Paweł Smółka

konto usunięte

Temat: autocaoching

dziekuje za podpowiedzi/odpowiedzi -)
wiec cel i systematycznosc. tak sie domyslalam-)
chozi mi o to czy wskazany jest bilans dzienny czy tygodniowy i czy mozna sie jakos podzielic na coachujacego i coachowanego -) czy raczej nie ma to sensu.
ciekawa jestem jak sobie poradzily osoby, ktore przeprowadzaly sobie taki proceder -)
jestem wyposazona w pomoc naukowa o nazwie ksiazka na temat-)
pozdrawiam-)

Temat: autocaoching

malgorzata pyc:
dziekuje za podpowiedzi/odpowiedzi -)
wiec cel i systematycznosc. tak sie domyslalam-)
chozi mi o to czy wskazany jest bilans dzienny czy tygodniowy i czy mozna sie jakos podzielic na coachujacego i coachowanego -) czy raczej nie ma to sensu.
ciekawa jestem jak sobie poradzily osoby, ktore przeprowadzaly sobie taki proceder -)
jestem wyposazona w pomoc naukowa o nazwie ksiazka na temat-)
pozdrawiam-)

Witam,

konkretny cel i systematyczna praca nad nim to podstawa.

Zdecydowanie zalecany jest bilans dzienny - sprzyja to systematycznej pracy - rano planujemy lub przypominamy sobie, nad czym konkretnie pracujemy, zaś wieczorem analizujemy nasze doświadczenie (realizację naszych planów): co się udało? nad czym warto jeszcze popracować? jakie ciekawe pomysły przyszły mi przy okazji do głowy?

Pozdrawiam

Paweł Smółka

konto usunięte

Temat: autocaoching

a moim zdaniem należy siebie ciągle pytać, pytać i jeszcze raz pytać.

co lubię robić

co mi daje frajdę

OD CZEGO ZALEŻY MOJE SZCZĘŚCIE

gdzie chcę być za 2,5,10 lat?

itd., itp.

"kto pyta, nie błądzi" ;-)

konto usunięte

Temat: autocaoching

i dlatego coaching opiera się na pytaniach. Bo w nich paradoksalnie, a nie w odpowiedziach, tkwi największa moc.

Moje ulubione pytanie, to "dlaczego?" (co najmniej 5x, jak zalecają Japończycy).

Pozdrawiam,

ZB

konto usunięte

Temat: autocaoching

a moje: "... a czego Ty chcesz?"
Niestety zwykle mam okazję zadawać w odpowiedzi na pytanie: "Jak to powinno być?", tak więc żadna ameryka. Ale to już coś.
Dlaczego moim zdaniem jest ok, choć trochę ryzykowne, ponieważ z natury swej jest pytaniem, na które odpowiedź jest udzielana w formie oceny, a to nie to.
Pozwulmy procesu płynąć...:)

konto usunięte

Temat: autocaoching

pytania? oczywiscie... ale chyba nie 24h/24h...
pytam o praktyczna strone organizacji sobie autocoachingu...
niemniej dziekuje za wszystkie odpowiedzi

Temat: autocaoching

Witaj,

a oto praktyczna propozycja "instrukcji" autocoachingu - do wypróbowania.

1. Wybierz jedną kwestię, nad którą chcesz pracować. Zazwyczaj chcemy osiągnąć wiele różnych rzeczy. Dla powodzenia autocoachingu ważne jest jednak, aby zrobić choćby jedną rzecz, ale za to porządnie. Wybieramy więc jedną rzecz. Kilka pomocnych wskazówek:

- wybieramy coś, co, według nas, najłatwiej jest osiągnąć (szybko uzyskany sukces zmobilizuje nas do podjęcia kolejnych wyzwań)

- wybieramy coś, co, na zasadzie "domina", rozwiązuje wiele innych spraw za jednym zamachem

2. Po ustaleniu tego, nad czym chcesz pracować, zawrzyj ze sobą kontrakt - ustal, że będziesz pracować nad tym, na przykład, przez najbliższy tydzień, codziennie. Na początku warto więc zawiązać ze sobą kontrakt krótkoterminowy - "na rozgrzewkę". A potem go ewentualnie sukcesywnie przedłużać.

3. Harmonogram każdego dnia pracy można zaplanować następująco:

- rano: przypominam sobie, nad czym pracuję i identyfikuję sytuacje z grafika na dany dzień, które stwarzają naturalne okazje do pracy nad daną sprawą (np. umiejętnością)

- praca: w sytuacjach, w których mogę praktykować pożądane przez siebie nawyki, umiejętności, strategie itd. koncentruję się na tym, aby działać według własnych zamierzeń (innymi słowy, aby być "blisko własnych marzeń")

- wieczorem: podsumowanie danego dnia - robimy bilans dzienny: co się udało? nad czym warto jeszcze popracować? jakie ciekawe pomysły przyszły mi przy okazji do głowy?

...a jutro jest następny dzień :)

Ten format autocoachingu jest szczególnie zalecany do pracy nad doskonaleniem własnych umiejętności, zmianą nawyków lub strategii działania.

Pozdrawiam

Paweł Smółka

konto usunięte

Temat: autocaoching

Mówiąc w skrócie: to ciężka, zaplanowana praca.

Pozdrawiam,

ZB
Beata Kalinowska

Beata Kalinowska Wszystko jest
możliwe, a
ograniczenia są
tylko w naszej g...

Temat: autocaoching

witam ! Coz ciekawy temat. Chociaz pytanie dlaczego nie uwazam aby było najwalasciwszym. Klient czasami moze nie wiedziec dlaczego ....on tak robi, dlaczego cos ma .....ale wie co mu to daje jak on tak robi, jakie ma korzysci i koszty.

Pytanie dlaczego - to jest jedno z pytan niestety zamykajacych ....

Polecam raczej otwarte pytania ktore daj przestrzen klientowi do wypowiedzi i zobaczenia siebie z innej perspektywy.

konto usunięte

Temat: autocaoching

Wprost przeciwnie. Pytanie "dlaczego?" jest jednym z najlepszych pytań. To ono pomaga zrozumieć sens tego, co robimy i czy rzeczywiście o to nam chodzi.

Pracowałem przez jakis czas z Japończykami. U nich pytanie dlaczego pojawia się permanentnie. No i mają się czym pochwalić :-)

Pozdrawiam,

ZB

konto usunięte

Temat: autocaoching

ale... to jest temat autocoachingu, wiec klient i coach jest ta sama osoba -)))

Pawel, dziekuje za pomoc -)malgorzata pyc edytował(a) ten post dnia 16.11.07 o godzinie 01:13
Beata Kalinowska

Beata Kalinowska Wszystko jest
możliwe, a
ograniczenia są
tylko w naszej g...

Temat: autocaoching

Nie zgadzam sie z Toba Pawle ze pytanie dlaczego jest najwazniejsze i ono nadaje sens.

Tak jak napisalam wczesniej pytanie dlaczego zaweza, zamyka i nie jest otwierajace nawet przy autocoachingu ono jest wazne , ale w konkretnej sytuacji i momencie pracy z klientem- zapewne.

Byc moze u Japonczyków jest to najważniejsze pytanie i swietnie ze przynioslo efekty, ale czy w takim razie czy z takim natezeniem i silą jest dobre dla wszystkich?

Zreszta zeby nie było Pawle ze Cie atakuje to co piszesz ,ja w wielu kwestiach zgadzam sie z Toba , jedynie potawienie kwesti pytania,,dlaczego'' budzi we mnie sprzeciw.

Tak wiec Pawle uśmiecham sie do Ciebie i pozdrawiam
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: autocaoching

[author]Zbigniew Brzeziński Moje ulubione pytanie, to "dlaczego?" (co najmniej 5x, jak zalecają Japończycy).

Hmm, osobiscie jestem raczej zwolennikiem 'po co?'

M.in. dlatego, ze z miejsca oddaje kontrole w rece osoby. 'Dlaczego?' pozwala zrzucic odpowiedzialnosc na czynniki zewnetrzne. 'Po co?' zmusza do znalezienia celu dzialania, celu zaleznego od nas - i celu do ktorego zapewne jest duzo lepsza droga ktora mozna teraz, z ta swiadomoscia, znalezc.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: autocaoching

Paweł Smółka:
Witaj,

a oto praktyczna propozycja "instrukcji" autocoachingu - do wypróbowania.

Pawle, dodatkowy punkt który bym sugerował - podział na zmiany które można ćwiczyć praktycznie zawsze i te które są ściśle sytuacyjne.

W pierwszym wypadku mam na myśli np. przekonania, filtry percepcyjne czy strategie 'ogólne' - tutaj, ponieważ możemy je ćwiczyć ciągle, można łatwo i szybko dokonać wielu różnych zmian niemalże 'na raz' (plus, oczywiście, wspomniana przez Ciebie kwestia zmiany wywołującej efekt domina).

W drugim chodzi mi np. o umiejętności trenerskie, które można oczywiście ćwiczyć 'na sucho', jednocześnie jednak są pewne rzeczy które po prostu trzeba trenować bezpośrednio z grupą słuchaczy. Tutaj istotnym dodatkiem jest kwestia zakresu zmiany który chcemy wywołać za jednym razem - jeśli np. ktoś chciałby jednocześnie, podczas jednego wystąpienia, znacznie rozwinąć swoje umiejętności wzbudzania stanów emocjonalnych u słuchaczy, kalibrowania ich reakcji, wybierania odpowiednich osób na demo i aktywnego reagowania na to co sie dzieje na sali - to ma ogromna szansę pogubienia się w tym wszystkim. Dlatego w przypadku zmian sytuacyjnych dodałbym silną sugestie wyboru jednego, góra dwóch aspektów rozwijanej umiejętności, na których będziemy się koncentrowali przy danej okazji do usprawnienia tej zdolności.

konto usunięte

Temat: autocaoching

malgorzata pyc:
ale... to jest temat autocoachingu, wic klient i coach jest ta sama osoba -)))

Pawel, dziekuje za pomoc -)malgorzata pyc edytował(a) ten post dnia 15.11.07 o godzinie 20:49

No właśnie! Nie widzę sprzeczności.

Pozdrawiam,

ZB

konto usunięte

Temat: autocaoching

Beata Kalinowska:
Nie zgadzam sie z Toba Pawle ze pytanie dlaczego jest najwazniejsze i ono nadaje sens.

Tak jak napisalam wczesniej pytanie dlaczego zaweza, zamyka i nie jest otwierajace nawet przy autocoachingu ono jest wazne , ale w konkretnej sytuacji i momencie pracy z klientem- zapewne.

Byc moze u Japonczyków jest to najważniejsze pytanie i swietnie ze przynioslo efekty, ale czy w takim razie czy z takim natezeniem i silą jest dobre dla wszystkich?

Zreszta zeby nie było Pawle ze Cie atakuje to co piszesz ,ja w wielu kwestiach zgadzam sie z Toba , jedynie potawienie kwesti pytania,,dlaczego'' budzi we mnie sprzeciw.

Tak wiec Pawle uśmiecham sie do Ciebie i pozdrawiam

Tak tylko patrzę z perspektywy 11 lat, jak jestem coachem :-)

NIe mówię, że to jedyne pytanie, ale na prawdę jest dobre i wcale nie zawężające. I już tłumaczę, dlaczego: chodzi o to, że jeśli je sobie zadajesz - w skrócie - masz większą pewność, że decyzje, jakie podejmujesz, są słuszne, są w zgodzie z Tobą, Twoim sposobem myślenia, swaitopoglądem, wartościami itd.

Pozdrawiam,

ZB
p.s. Bynajmniej nie czuję się atakowany. A Paweł nie mam nawet na 4 imię :-)



Wyślij zaproszenie do