Eli Preston

Eli Preston Student, PWSZ

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Nie potrafię sobie znaleźć miejsca na Ziemi. Jestem studentką. Mimo, że zaczynam drugi rok, jestem obecnie na 4 kierunku. Cały czas zmieniam uczelnie, wydziały... W ogóle to nie wiem czy dalej studiować. Marzy mi się dokonywanie wielkich rzeczy. Boże, jak to wszystko błaho brzmi...

Chciałabym zbudować od podstaw własny motocykl, troszkę się niby na tym znam, ale żeby mieć pieniądze na taką zabawę, trzeba pracować. Chciałam skończyć mechanikę. Zewsząd sama krytyka, że jako kobieta powinnam zająć się damskim zawodem, bo inaczej nikt mnie do pracy nie przyjmie i skończę na zmywaku. Tak oto teraz jestem na elektrotechnice. Też mi postęp w kierunku damskiego zawodu, co? :)

Myślałam o AWF, ale horyzont na rynku pracy po tym jest dość wąski. Chodziło mi głównie o to, żeby zająć się sobą. Cóż za egoizm. Boję się niedołężności towarzyszącej upływowi lat. Mimo, że parę lat trenowałam sztuki walki, dalej czuję obrzydzenie do własnej słabości i braku sprawności. Przegrałam walkę ze sobą i zrezygnowałam z treningów. Po części też dlatego, że łączyło się to także z obciążeniem finansowym i w tej kwestii zwyciężyła chęć posiadania motocykla.

Towarzyszy mi uczucie, że właściwie nie mam dla kogo żyć. Brak jakiegokolwiek celu. Brak sensu. Czasami sobie myślę, że miałam zbyt fajne dzieciństwo. Dlaczego nie przydarzyło mi się nic strasznego? Tak jak na filmach. Główni bohaterowie przeżywają tragedię, staczają się na dno pełni gniewu i nienawiści, a potem chęć zemsty daje im kopa do walki. Taka zemsta staje się sensem życia...
Pewnie gdy przytrafi mi się coś złego w życiu, dopiero wtedy tak naprawdę zdam sobie sprawę z tego jakie idiotyzmy w tym momencie wygaduję. No ale niestety, na obecną chwilę tak to wygląda.

Nie ma mnie. Tak chyba trochę psychopatycznie. Po prostu mnie nie ma. Żyję w wyimaginowanym świecie. Ten świat podoba mi się o wiele bardziej i ciężko mi wrócić do rzeczywistości. Bo rzeczywistość, to ja. Słaba, beznadziejna, niepotrzebna. I jestem jakby pusta. Nie ma we mnie nic poza obrzydzeniem do własnej słabości. Nie ma mnie. Jestem nikim. Do niczego się nie nadaję. Gdyby mnie nie było, właściwie nic by się nie zmieniło...
Mariusz G.

Mariusz G. Bordnetz Ingenieur,
Semcon

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Jestem pewny, ze nie jestes osamotniona w swoich przemysleniach. Nie trudno sie pogubic w dzisiejszym swiecie, zwlaszcza jesli wyszlo sie z idealnego domu, w ktorym mimowolnie zaszczepiony nam zostal wzorzec w miare idealnego zycia. Najlzej maja Ci, ktorzy kolokwialnie mowiac maja wyjebane na zycie. Nie zastanawiaja sie nad sensem egzystencji, nie mysla po co sa, po prostu wstaja i kazdego dnia wykonuja to, co uznaja za konieczne do przezycia. Jeden wbija gwozdzie, drugi przesuwa towary po tasmie smetnie poklikujac, kto inny wywala smieci, jeszcze inny przewala papiery lub bawi sie Excelem wykonujac wykresy. Zapewne czujesz w sobie pewien rodzaj potencjalu, z ktorym nie wiesz co zrobic. Ograniczaja Cie finanse i mozliwosci innej natury. Zaczynasz wiec czuc slabosc i niechec do siebie. Nie jestem zwolennikiem porad psychologicznych na forum. Kazdy sam musi odnalezc swoj sens i swoja droge, a bywa to nielatwe. Mysle, ze warto udac sie do specjalisty. On jednak tez nie zalatwi za Ciebie zycia. Potrafi jednak czasem wprowadzic Cie w sztuczny stan optymizmu, ktory ulatwia zycie. W tym czasie mozna spojrzec na siebie sama w nieco innym swietle, bardziej kolorowym. To jest dobry moment do zmian, zmian postrzegania siebie i wlasnych ambicji, priorytetow. Masz dopiero dwadziescie kilka lat i troche okazji w zyciu, aby zrealizowac przynajmniej czesc swoich celow. Podejrzewam, ze wiekszosc z nas wykonuje prace bardziej z poczucia obowiazku niz w euforii powstalej z uprawiania hobby. Nie zrealizujesz swoich marzen dzis, ani za tydzien, czasem zajmuje to lata. To nie film, w ktorym w ciagu 120 minut ktos z wieznia staje sie bohaterem. I nie siedz na Facebooku wciskajac Lubie To! Realni znajomi i przyjaciele, to duzo lepsza i sensowniejsza podpora. Na ulicy widzisz czasem zadowolonych ludzi, smutny umysl ma tendencje do wylapywania tych szczesliwych wlasnie. Ale nie znasz ich smutkow, ich przemyslen, byc moze gnebi ich dokladnie to samo.W chwilach takich jakie miewasz Ty, mysle sobie, ze i tak jestem szczesciarzem. Nie siedze na wozku, poki co nie zyje z wyrokiem, nie robie pod siebie i sie nie slinie. Nie jestem jarzyna, mam 36 lat i jeszcze troche zycia przed soba. Po jaka cholere mam sie karcic i biczowac. Spokoj i radosc odnalazlem w partnerce, w muzyce, ktora jest dla mnie jak sanatorium. I choc czasem siadamy razem i miewamy mysli podobne do Twoich, to udaje nam sie wyjsc z tej intelektualnej prozni i zrobic cos sensownego. Pomysl ilu ludzi nie wstalo dzis w ogole z wyra, ilu siedzi wsrod 4 scian bez klamek, ilu czeka wlasnie na operacje w leku i strachu. A Ty mozesz wyjsc i zrobic teoretycznie co chcesz. Waznym jest aby miec wizje, cel, niezdecydowanie i wieczny owsik w tylku to jednak nic dobrego. Z wizji rodza sie plany, plany prowadza czesto do celu, a meta bywa szczesliwym podium w biegu zycia, zwykle nieuslanego rozami.Ten post został edytowany przez Autora dnia 26.09.13 o godzinie 10:39
Eli Preston

Eli Preston Student, PWSZ

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Spokoj i radosc odnalazleś w partnerce, w muzyce...

Widzisz, ja nie potrafię określić żadnego punktu zaczepienia, który dałby mi spokój i radość.
Mój cel, jak na razie, to wyjść z domu i nigdy nie wrócić. Odciąć się od świata, porzucić tożsamość... I pewnie tak właśnie skończy się moje życie. Skończę studia, postaram się zarobić trochę pieniędzy i zniknę na dobre.

Pisałeś o niedołężności, wiem doskonale jak to jest, bo moja mama jest niepełnosprawna. Gdy widzę jak choroba ją ogranicza, ogarnia mnie przerażenie. Cholernie boję się takiego stanu, zależności od innych ludzi.

Czy wyszłam z idealnego domu? Nie narzekam, choć całe życie towarzyszy nam choroba mamy i trwanie w niepewności od lichej wypłaty ojca do kolejnej.

Najlżej mają ci którzy mają wyjebane...

Bardzo chcę mieć tak wyjebane. Właśnie być zupełnie niezależna od nikogo i niczego. Chociaż może jednak wyglądałoby to trochę inaczej, gdybym miała się dla kogo poświęcić? Nie wiem co lepsze. Mieć totalnie wyjebane, czy jednak coś dać od siebie. Najlepiej byłoby to połączyć, ale chyba się nie da.

I jeszcze ten problem z ze znalezieniem sobie miejsca, studia i w ogóle. Chcę iść do pracy. Żeby znaleźć dobrze płatną pracę, muszę chwycić się albo za coś nielegalnego, albo skończyć studia. Próbuję sprawić by ta myśl był moją motywacją do działania, ale jakoś mi nie wychodzi...
Mariusz G.

Mariusz G. Bordnetz Ingenieur,
Semcon

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Ja skonczylem studia, ale zeby miec normalne pieniadze musialem wyjechac za granice. W efekcie sa pieniadze i praca, ale zycie osobiste w rozsypce nieco. Psycholog nie rozwiaze za Ciebie zycia, ale jesli jest dobry, pomoze nastroic Twoja dusze, ktora sie rozsypala. Z nia jest tak samo jak z instrumentem, nawet najdrozszy fortepian pozostawiony bez opieki zakurzy sie i rozstroi i nie wydobedzie z siebie dobrego brzmienia. Zapewne masz potencjal, czuc to po Twoich przemysleniach, tyle ze poszatkowany jak kapusta, rozdarty miedzy marzenia, odczucia a otaczajace realia. Jakby cos, wal na priv, nie ma sensu sie tutaj zbyt mocno uzewnetrzniac. No i nie istnieja porady uniwersalne z poradnika dla akwizytora jak zyc. W tym klopot i cala trudnosc, ze czasem po ciemku i bez latarki trzeba odnalezc wlasciwa droge. Zycie to trudna sztuka, a my nasaczeni marzeniami i skonfrontowani z prawdziwym zyciem czesto gubimy wlasciwy kierunek. Bo co Ci z kompasu, jesli nie wiesz dokad chcesz isc....?
Marta Witan

Marta Witan Follow your
instincts. That's
where true wisdom
manifests...

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Eli a może po prostu jesteś w takim właśnie momencie "czekania" na coś. Myślę, że każdy czasem tak ma, że czuje się "zawieszony", ale to "zawieszenie" po coś jest. Może powinnaś wrzucić na luz? Może zbyt usilnie szukasz jakiejś drogi i to powoduje, że się tym tak dołujesz i wypalasz? Dopiero studiujesz i wiele jeszcze przed Tobą. Masz prawo nie wiedzieć, czego tak naprawdę w życiu chcesz i pewnie na każdym jego etapie będziesz miewała mniejsze lub większe takie bolączki. Sama skończyłam 4 kierunki studiów, myślę o kolejnych, chcę coś zmieniać to normlane.
Poza tym Eli nie zapominaj, że masz dla kogo żyć, dla najważniejszej osoby - DLA SIEBIE! Może postaraj się żyć z dnia na dzień, cieszyć drobnostkami, a życie samo przyniesie Ci odpowiedzi na pytanie, co dalej?
Marta Witan

Marta Witan Follow your
instincts. That's
where true wisdom
manifests...

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Eli - trochę z przymrużeniem oka ale jak czasem się gubię to to oglądam i jakoś mi się lepiej na duchu robi :)
http://www.youtube.com/watch?v=tvV28LSqPsI
Doceniaj życie takie jakim jest :)
Eli Preston

Eli Preston Student, PWSZ

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Dziękuję za filmik. Myślę, że jeszcze nie raz do niego wrócę :)

Może faktycznie powinnam trochę spuścić z biegu i zamiast na siłę szukać sobie miejsca na świecie poddać się trochę przypadkowi.

Spodobała mi się bardzo jedna kwestia z tego filmu, każdego dnia róbcie jedną rzecz, która was przeraża.

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Ja mam dla Ciebie propozycje pod tytułem wyciszenie - jeśli masz możliwość to jedz na tydzień na odludzie.Domek w Bieszczadach czy nad morzem.Bez tel kom,internetu,tv,radia.
Bo trochę czuje chaos w tym co piszesz.

Ewentualnie jeśli wolisz być wśród ludzi to rekolekcje ignacjańskie -fundament.
Brda ludzie,ale nie możesz z nimi rozmawiać.Rekolekcje są zorganizowane i pomagają poukładać życie (z ośrodków odradzam Czchowice-Dziedzice, bo za blisko osiedla i wszystko słychać co się dzieje za murami) .
Marta Witan

Marta Witan Follow your
instincts. That's
where true wisdom
manifests...

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Ja raczej myślałam o tym kawałku o tym, żeby nie mieć wyrzutów sumienia jeśli się nie wie co chce się robić w życiu :)
Czemu ten kawałek z robieniem czegoś przerażającego tak Ci się spodobał?
Eli Preston

Eli Preston Student, PWSZ

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Bardzo chętnie wybrałabym się na jakieś odludzie, ale na razie to nie będzie możliwe. W przyszłym tygodniu zaczynają się zajęcia :( Może kiedyś jak będzie trochę wolnego...

A co do filmu, ten kawałek z robieniem czegoś co nas przeraża. Odczytuję to jako pokonywanie własnych słabości. Robiąc tego typu rzeczy, nawet niewielkie i oczywiście w granicach zdrowego rozsądku, to byłoby takie małe odnoszenie sukcesów za każdym razem, przełamywanie barier. Myślę, że to może pomóc. Podbudować się trochę :) Udowodnić sobie, że się jednak da.
Marta Witan

Marta Witan Follow your
instincts. That's
where true wisdom
manifests...

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

a co po chcesz sobie coś udowadniać? Może właśnie w tym tkwi szkopuł? Mieć cel, przełamywać słabości, ciągle trzeba mieć coś do roboty. To strasznie obciążające i po jakimś czasie też stresując. Aco by było gdybyś pozwoliła sobie na to aby nie mieć celu i być słaba? Jakbyś się wtedy czuła?
Oczywiście nie twierdzę, że przełamywanie słabości to zła rzecz. Zastanawiam się tylko czy po prostu nie narzucasz sobie za dużo i stąd to uczucie?
Eli Preston

Eli Preston Student, PWSZ

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Nie mieć celu? Być słaba?
Nie rozumiem jaki to ma sens :(
Właśnie tak się czuję teraz, jakby mnie nie było. Po prostu.
Ciężko się żyje, jeśli tak na prawdę nie wie się po co się żyje.
Mam po prostu być i nic więcej? Ale po co...
Marta Witan

Marta Witan Follow your
instincts. That's
where true wisdom
manifests...

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Zeby poprzebywac z sama soba. Dotrzec do swoich uczuc a tak celami moze je zagluszasz? A powiedz mi jak jest u Ciebie z robieniem sobie przyjemnosci? Jakbys np. Sie czula gdybys caly weekend czytala malo ambitne ale fajne ksiazki? (Albo co kolwiek innego co moze wedlug Ciebie jest malo produktywne ale mile).

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Ja mam prostą metodę poprawienia sobie samopoczucia i dodania energii (jakiś fachowiec mi podpowiedział).

Stoję przed lustrem i głaszczę się głowie. I mówię: dobry Piotr, dobry, kochany,.... I po tym zabiegu jakoś czuję się lepiej. :)
Ale to robiłem tylko z kilka razy w życiu, pewnie im częściej to efekt jest mniejszy.
Eli Preston

Eli Preston Student, PWSZ

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Zastanawiam się. Próbuję wymyślić jakikolwiek przykład czegoś mało produktywnego, co sprawiłoby mi przyjemność.
Ciężko...
Nie wiem.
I chyba nie wiem czy właściwie chcę zajmować się czymkolwiek mało produktywnym.
Chyba szkoda byłoby mi czasu na takie bezcelowe działania :(
Eli Preston

Eli Preston Student, PWSZ

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Piotr B.:
Piotr, dobry, kochany,.... I po tym zabiegu jakoś czuję się lepiej. :)


Hah, muszę spróbować :D
Marta Witan

Marta Witan Follow your
instincts. That's
where true wisdom
manifests...

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

No właśnie. Może tak być, że czujesz się zdołowana bo jedna z Twoich części (zapewne wewnętrzne dziecko) chciałoby właśnie przez jakiś czas nic nie robić. Chyba za duży bat sobie sama na siebie ukręciłaś. Co Ty na to, żeby wykonać takie ćwiczenie - Co dziennie sprawiaj sobie małą przyjemność. Skoro jest to dla Ciebie problem zacznij od max.30 Nie chodzi o to, żebyś robiła coś co uważasz, że wypada, powinno się, jest produktywne. Ma być nie/mało produktywne (przynajmniej z logicznego punktu widzenia) i sprawiać Ci radość/przyjemność. Wymyśl sobie coś takiego. Może sobie kup coś mało przydatnego co zawsze chciałaś mieć, poskacz na łóżku, idź na spacer, poczytaj mało ambitne książki... nie wiem. Szukaj, szukaj....a myślę, że zaczniesz łapać kontakt ze swoim prawdziwym wewnętrznym ja, a to Ci da o wiele więcej spokoju i może znajdziesz odpowiedź na swoje pytania? Nie wiem... Ćwiczenie choć wydaje się łatwe może na początku sprawiać trudności. Mi przynajmniej sprawiało, bo zawsze żyłam w przekonaniu muszę, powinnam, wypada a tak naprawdę zapominałam o tym czego ja chce.
Eli Preston

Eli Preston Student, PWSZ

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Spróbuję, ale jak na razie nie mam żadnego kompletnie pomysłu za co się chwycić.

Od wtorku zaczynam zajęcia na nowej uczelni, nowe otoczenie. Może coś ruszy w moim życiu...
Marta Witan

Marta Witan Follow your
instincts. That's
where true wisdom
manifests...

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Jesli nic niecprzychodzi Ci do glowy to moze pobadz ze soba te max30min w cieszy. Poodychaj gleboki staraj sie jak najmniej myslec co masz do zeobienia, co powinnas itd. Mysl sobie o czyms milym albo blahym i obserwuj sie. Cwiczenie staraj sie robic co dziennie przez okolo miesiac a potem czekam na Twoje refleksje. Powodzenia :)
Eli Preston

Eli Preston Student, PWSZ

Temat: Co ze sobą zrobić? Czuję się jakby mnie nie było...

Dziękuję bardzo za rady i w ogóle za zainteresowanie. Naprawdę doceniam. Spróbuję z tym ćwiczeniem, a cóż mi szkodzi :)

Napiszę za jakiś czas :)



Wyślij zaproszenie do