Temat: komornik - proszę o poradę

W 2000 roku otrzymałam nakaz sądowy do zapłaty telefonii komórkowej. Niestety nie było mnie wtedy w kraju i pisemko odebrali rodzice. Po skontaktowaniu się ze mną ojciec pojechał do komornika i wytłumaczył sytuację (tzn. że mnie nie ma a ich nie stać na zapłatę, a pismo odebrali nieświadomie), komornik powiedział że rozumie sytuację i...mamy 2007 rok, a sytuacja się powtórzyła tzn. na przestrzeni 7 lat nie było prób kontaktu, nie było zajęcia pensji, ani konta. Obecnie, podobnie jak wtedy, rodzice odebrali korespondencję, ja nie mam z nimi bezpośredniego kontaktu i mogę tylko telefonicznie reagować. Oczywiście kwota która wtedy, podobno była zasądzona, wzrosła trzykrotnie, mnie niestety nie stać na zapłatę ale boję się, że komornik wkroczy do mieszkania rodziców i będzie próbował zająć nie moje rzeczy. Czy mam jakieś szanse na umorzenie części kosztów? Czy to jest możliwe, że przez te wszystkie lata nie było żadnej korespondencji? Czy, jeżeli wtedy (2000 rok) był wyrok sądowy to w obecnej chwili może być "wyrok od wyroku"? Co mam począć w zaistniałej sytuacji?
proszę o poradę

Temat: komornik - proszę o poradę

na wyegzekwowanie wyroku jest 10 lat więc jeszcze 3 im zostały
Ale to wierzyciel musi skierować wniosek i on decyduje. Podejrzewam, że w wyroku są zasądzone odsetki. Natomiast "dogadując" się z wierzycielem unikasz kosztów komorniczych 15% i różnych opłat.

Temat: komornik - proszę o poradę

Spróbuj iść na ugodę z wierzycielem. Złóż wniosek np. o rozłożenie należności na raty, jak się uda może nawet umorzenie części odsetek. Na umorzenie całości nie ma raczej co liczyć, ale w ten sposób Ty obniżysz sobie kwotę do zapłaty, a wierzyciel ma szansę na odzyskanie sporej części należności.
Egzekucji z ruchomości raczej nie musisz się obawiać, jest to przedostatni tryb egzekucji "w kolejce" do zastosowania, na początku zawsze stosuje się egzekucję z wynagrodzenia za pracę, zajęcie rachunków bankowych i zajęcie wierzytelności.

Powodzenia

Temat: komornik - proszę o poradę

Ja też bym się dogadała z wierzycielem, nie masz innego wyjścia.