Tomasz Feciaszko

Tomasz Feciaszko Pracownik malarnii,
Jamalex Sp.z.o.o

Temat: Życie w Anglii - moje spostrzeżenia i uwagi

Witam będę w tym temacie dodawał posty na temat życia, codziennych potrzeb , zakupów czy innych rzeczy które mogą się przydać innym. Post został skopiowany (jestem jego autorem) z tematu http://www.goldenline.pl/grupy/Przedsiebiorcy_biznesme... na prośbę Michała. Może tak być że moje posty będą jeden pod drugim, ale to ze względu na to by nie były za długie oraz gdy w pierwszym zapomnę napisać istotną informację dodam ją w następnym. Myślę iż to nie zostanie odebrane negatywnie.

Ostatnio nie miałem za dużo czasu by pisać, ale po miesiącu spędzonym w Anglii mogę napisać parę słów dla osób które chcą wyjechać do tego karu i tutaj pracować.

Przygotowania

Szukamy pracy już w Polsce - może być przez agencję pracy - ale musimy ją sprawdzić w angielskich rejestrach , strony internetowe itp, - lub bezpośrednio u pracodawcy.
Opinie na temat danej agencji - prawda jest zawsze po środku i część komentarzy jest napisana przez osoby, które chciały zarobić, ale się nie narobić, a kolejna przez osoby nie tego oczekiwały, a miało być tak pięknie....
Mamy to załatwione to czas się pakować.

Warto zwrócić uwagę w jaki region jedziemy, jakie hrabstwo , jak wygląda na mapie - mapy Google pomogą , gdyż w Kent, gdzie jestem to jest mocno górzysty - za dużo powiedziane, ale są tu niezłe górki i dobre buty - nie trekkingowe, ale jakieś adidasy czy nike, się przydadzą, jak również jakieś lekkie - jak będzie ciepło, co by noga nam się nie gotowała jak piekarniku kurczak na 3-go maja.

Zabieramy ciuchy - podstawowe bieliznę (w przypadku kobiet będzie jeszcze parę dodatków), najlepiej wy wystarczyło na co najmniej 9 -12 dni. Dlaczego? Gdy będziemy mieszkać we wspólnym domu w 6-7 osób i będziemy chodzić do pracy na zmiany , to nie będzie czasu na pranie - trwa ok 2 godzin, a najlepiej , odkładać do worka czy w jakiś kąt i w dzień wolny zrobić pranie - i liczyć że nikt przed nami nie zajmie nam pralki - no chyba że uprzedzimy, że teraz my wstawiamy pranie. Resztę można kupić na miejscu. O obuwiu wspomniałem wyżej, ale napiszę to jeszcze raz, jedna para która może zmoknąć i jakoś nie będziemy z tego powodu płakać - dotyczy to zwłaszcza kobiet.

Ubiór - koszulki z krótkim rękawem kilkanaście sztuk, na zmianę - ja chodzę w 3-4 , a resztę mam na lepsze wyjścia i w zapasie jak te się zniszczą, by nie kupować niepotrzebnie, chyba że dojrzę dobrą promocję. Skarpetki - wiadoma sprawa, u kobiet dochodzi sprawa rajstop/ pończoch - ze względu na poprzednie miejsce pracy znam się na garderobie. Kilka bluz - ze 2-3 cieple , reszta normalna. Do pracy na magazynie warto zabrać koszulki z długim rękawem i ubrać się na cebulę - koszulka z krótkim rękawem, koszulka z długim rękawem , bluza, i bluza którą dostajemy od pracodawcy - zakładając że są zmienne warunki na magazynie lub miejscu pracy - raz ciepło raz zimno. Panom nie polecam spodni z materiału - przetestowałem i jest zimno , zwłaszcza w pewną część ciała, kobiety mogą się ratować rajstopami / pończochami - chyba że jedziemy z naszą lubą i ona pożyczy nam swoje hehehe. Spodnie dżinsowe jak najbardziej, ale muszą być wygodne by nie uwierały - wiadomo gdzie.

Kosmetyki - tu Panowie nie mają za dużo, klasyka - dezodorant - ze 2 sztuki - najekonomiczniej wychodzi w sztyfcie, ze 2 pasty do zębów, szczoteczka, parę mydeł, Maszynki do golenia - jak używamy jednorazowych to większa ilość, jak z wymiennymi ostrzami, to zapas, jakaś woda toaletowa, krem do twarzy,szampon do włosów -ewentualnie żel pod prysznic, gąbka, papier toaletowy, ze 2 pakiety chusteczek higienicznych, krem do rąk, sztyft do ust. Kobiety jeszcze wezmą coś do makijażu , ale bez przesady, to nie wyprawa na koniec świata, tu kosmetyki też można kupić.

Talerz, kubek, sztućce to podstawa. Kawy nie ma co brać, no chyba że na początku nie chcemy za dużo wydawać to można , tak samo cukier. Jakieś kabanosy czy inne kiełbasy typy swojska, czy parówki. Konserwy też nie będą złe. Ale musimy patrzeć na punkt niżej.

Pakujemy się

Do autokaru możemy zabrać maksymalnie 2 sztuki bagażu, oraz jedną podręcznego. Do walizek, toreb, wkładamy to co
ma tam być, a w podręcznym tylko, dokumenty, pieniądze, jedzenie, picie, chusteczki odświeżające i dla kobiet do higieny intymnej, chusteczki higieniczne, leki jak potrzebujemy - ale tu waga , muszą być w oryginalnym opakowaniu wraz z ulotką - apap, no spa itp. Laptopy i inne rzeczy elektroniczne mamy jako bagaż podręczny, nie dajmy sobie wmówić, że do komory bagażowej, gdyż będzie z tego elektroniczny omlet. W zależności od firmy, waga łączna bagażu nie może przekraczać między 25 - 30 kg, a za każdy extra kg dopłacamy, tak samo za każdą extra torbę.

Bilet - kupujemy odpowiednio wcześnie to może trafimy na jakąś promocję i dostaniemy zniżkę. Warto popytać w biurach podróży, sprawdzić w internecie.

Alkohol - zabroniony przewóz. !!!

Papierosy - tak ale tylko jeden lub dwa zafoliowane pakiety i kilka paczek luzem - 5 też w folii i te co mamy otwarte do palenia. Ważne by była Polska akcyza, z inną mogą być problemy - tu uwaga dla osób które kupują papierosy od wschodnich sąsiadów.

Odjazd - na miejscu z którego odjeżdża autokar warto być 30 min wcześniej, z biletem w ręce, i czekać, nawet jakby się spóźniał (zawsze możemy zadzwonić do firmy i się dowiedzieć co się dzieje) i nie ruszać się z tego miejsca - bo odjedzie bez nas, a długo nie czeka , przerwa ok 15 min. Gdy autokar będzie to kierowca pakuje nasze torby / walizy, a my się pakujemy do autokaru , i potem do pilota, pokazać bilet, załatwić formalności i możemy jechać.

Jazda - tu słuchamy się załogi autokaru. Są serwowane ciepłe napoje - płatne - przystanki co jakiś czas, więc można iść za potrzebą. A jak nie możemy czekać to jest WC. W nie każdym autokarze jest WiFi , a czasami, jest, ale nie działa.

Zakładam, że dojechaliśmy do Anglii, to odbierają nas z przystanku lub idziemy w umówione miejsce - zależy jak się umówiliśmy przed wyjazdem i w trakcie jazdy. Zazwyczaj Landlord odbiera własnym samochodem i wiezie nas - najpierw do podpisania papierów, a potem do domu. Pewnie dostaniemy jakąś kartę sim, ale to będzie polecana przez nich. O tym później.

W domu dostajemy materac - łóżko - zależy od standardu , i się wypakowujemy , witamy ze współlokatorami, poznajemy zasady domu itp. W pierwszych rentach - flatach , nie liczcie na luksus poziomu Wawelu czy Sheratonu w Warszawie.

Czas do nowej pracy, tam dostaniemy interview - bez angielskiego w piśmie, mowie i rozmienieniu na poziomie min. Komunikatywnym - odpuść sobie. Możesz mówić z błędami gramatycznymi , ale ważne by Cię zrozumieli.

Konto w banku - Tylko największe, potrzebne jest ID (dowód osobisty, paszport, prawko, i co najważniejsze, dokumenty które dostaliśmy od naszego landlorda - to jest potwierdzenie naszego adresu)!!! Nie zgubić ich !!!

Pieniądze - 500 funtów na początek, może wystarczyć , ale warto pamiętać że W Anglii wypłaty są co tydzień. I tak jak zaczynamy prace od 1-go do pierwszą wypłatę dostaniemy po 2 tygodniach, a potem już co tydzień. Na Interview koniecznie trza mieć numer konta!!!

Nie warto od razu lecieć jak Pszczoły do miodu do wielkich sieciówek np. tesco - fakt są dobre promocje, ale za te same pieniądze kupimy 2 razy więcej , tylko trza poszukać. Jest bardzo dużo sklepów z żywnością za 1 funta i są cholernie oblegane. Tak samo sklepy za 1 funta z różnymi artykułami- np wieszaki, płyn do prania, pasta do zębów, baterie, czytnik kart pamięci. Warto się rozglądać. Warto pytać o drogę.

Jak planujemy być w Anglii dłużej to potrzemy National Insurance Number - to jest polski nip i pesel w jednym. Do czasu wyrobienia, mamy tymczasowy i z wynagrodzenia mogą nam zabierać nawet 20 funtów. Beż tego nie kupimy auta, nie wynajmiemy kolejnego mieszkania , nie znajdziemy innej pracy itp. Więcej o tym mogę napisać niedługo, gdyż we wtorek mam interview on ten że numer.

LLoyds, Barclays, Halifax (owned by Lloyds), HSBC, Royal Bank of Scotland - tylko przykładowe nazwy największych banków - można przeszukać Internet, ale nie polecam małych. Jedynie duże, sam mam konto w Lloyds.

Rozmowa - mówimy wolno ale wyraźnie by nas zrozumiano - nie bójmy, się powiedzieć, "przepraszam, może pan/pani powtórzyć bo nie zrozumiałem/am"?

Telefony - Te z Polski można brać - na czas podróży musi być aktywny roaming - stawki za połączenia są kosmiczne - nie wierzcie w reklamy. Gdy telefon posiada sim-lock to musimy kupić na miejscu - najtańsze w komisach, są od 10 funtów, a gdy jest odblokowany - tzn może pracować w każdej sieci w Polsce, to i w Anglii sobie poradzie - sprawdzone na moim Samsungu.

Jaka sieć ? Co kto lubi , Vodafone, T-mobile, O2, ale wg mnie to jest szajs - najlepsze stawki ma Lebara - tanie rozmowy do UK i od razu mamy rozmowy międzynarodowe do Polski - ale roaming musi być aktywny. Nasz telefon to nasza smycz- gorsza niż w Polsce. Wszędzie jest wymagany. Nie warto często zmieniać.

Dodatkowe uwagi
Adaptery do kontaktów - trza brać , chyba że kupimy na miejscu. Wszystko jest na prąd. Krany są w starym stylu - osoby dla zimnej, osobny dla ciepłej wody, często jest wanna ze słuchawką od prysznica plus jakaś tam zasłonka by nie nachlapać. Kapcie warto mieć, chyba że chodzimy w skarpetkach. Sprzęt elektroniczny jest tani - iphone 4 za 380 funtów jak dobrze pamiętam , a laptopy jak dobrze poszukamy i to za 200 znajdziemy.

NIE JEDŹ DO ANGLII , JAK MASZ PROBLEMY CHOĆBY Z JEDNYM WYMIENIONYCH PONIŻEJ PUNKTÓW !!!
1/Nie pijemy alkoholu w miejscu publicznym - od razu mandat i to za pewne nie mały
2/ Nie plujemy
3/ Jak masz problemy z punktualnością - daruj sobie , u Anglików to jest jeden z koników - cenią sobie punktualność
4/ Jak masz problemy z BHP - daruj sobie - tak samo jak punkcie nr 3
5/ Nie umiesz przestrzegać przepisów wewnętrznych firmy - patrz punkt 3
6/ Masz słabą psychikę - ciągle pytasz się kogoś co i jak zrobić, albo jak sam nie umiesz podjąć decyzji
7/ W pracy jak nie umiesz powiedzieć - nie zostaję na nadgodziny - nie w Anglii to znaczy nie a nie to co w Polsce - że wylatujesz z pracy.
8/ Nie umiesz walczyć o swoje - np. masz mieć dzień wolny w piątek, a chcesz w sobotę i boisz się zapytać , walczyć, to już przegrałeś.
9/Umiejętność odmawiania - na moim przykładzie - miałem dzień wolny i już wszystko zaplanowane, i dzwonią do mnie z pracy czy bym nie przyszedł, a ja na to , że nie , gdyż mam dzień wolny (oni dobrze o tym wiedzieli) i że już mam cały dzień zaplanowany , tylko pożyczyliśmy sobie miłego dnia i na tym rozmowa się skończyła.Nikt mi głowy nie urwał następnego dnia w pracy.
10/Wyrozumiałość i szacunek dla innych - współlokatorów oraz innych osób, zwłaszcza o innym kolorze skóry.

To na razie Wszystko , w Razie pytań proszę pisać i w miarę możliwości postaram się szybko odpowiedzieć- ale to zależy od pracy i czasu.

Pozdrawiam
Tomasz Feciaszko

Tomasz Feciaszko Pracownik malarnii,
Jamalex Sp.z.o.o

Temat: Życie w Anglii - moje spostrzeżenia i uwagi

W nawiązaniu do poprzedniego wpisu.

Teraz odniosę się do punktu Pieniądze w poprzednim poście.

Zakładam iż jesteśmy osobą, która pierwszy raz jedzie i na spotkaniu mówią że 500 funtów wystarczy. Tak , ale ...
Ale polega na tym, iż po podpisaniu umowy z Landlordem musimy zapłacić - w moim przypadku było to 320 funtów, w tym 100 funtów administration fee - płatne raz, przy wynajmie pierwszego flatu. Tak więc nie zostaje nam dużo, dlatego warto zabrać ze sobą więcej rzeczy, które są potrzebne by nie wydawać niepotrzebnie pieniędzy.

Ale jesteśmy osobami rozsądnymi, i wiemy, że mogą być różne sytuację dlatego kwota - mówię o minimalnej- jaką ze sobą bierzemy to 1000 funtów. Zawsze człowiek czuje się lepiej psychicznie wiedząc , że ma zapas żelaznej gotówki na czarną godzinę. Tą gotówkę wpłacamy do banku. Nie lecimy z nią na zakupy!!! Na zakupy to jest kasa z wypłaty.

Praca - nie kłócić się z przełożonym, Zwłaszcza Anglikiem, gdyż on jest przekonany iż ma rację i nie wytłumaczysz mu tego - ale to też zależy od stanowiska. Ale są też głupie angielskie myślenia - my w pracy nie mamy mocno związywać klatek taśmami bo kobieta w sklepie może sobie uszkodzić i jej uroda ucierpi, ale natomiast jak to się stanie Facetowi to jest w porządku - czysty seksizm. Na to też uczulam i lepiej na to nie zwracać uwagi , tylko robić swoje, o ile nie dochodzi do mobbingu czy czegoś innego.

Zakupy - jet pełno sklepów za 1 funta - w tym spożywczych oraz przemysłowych , jedzenie jest dobrej jakości, niż by wskazywała na to cena. Liczyć się trzeba, że terminy przydatności mogą być krótsze kosztem ceny.
Są też sklepy za 99 pensów lub mniej - tyle płacimy , nie ważne ile towaru kupimy. Posiadają różne artykuły.
Ze sklepów spożywczych , polecam Iceland - w miarę tani, dobre towary, dobre promocje, dowóz gratis powyżej 15 funtów jak dobrze pamiętam. Wszelkie galerie warto odwiedzać, gdyż tam mogą się kryć ciekawe i tanie sklepy jak również sklepy z wyposażeniem domu, ciuchami, kosmetykami, czy też kawiarnie. W galeriach można palić e-papierosy , ja paliłem i ochrona nic mi nie zrobiła. Ale i tak trza uważać.

National Insurance Number - to jest numer ubezpieczenia, bez którego jesteśmy bici po d...e ostro. Z naszej wypłaty na ubezpieczanie , czyli Insurace , zakłada pracy płaci nawet 20 funtów tygodniowo, gdy go nie mamy. Trza go jak najszybciej wyrobić i mamy 2 drogi

- Udajemy się do Jobcenter (odpowiednik naszego urzędu pracy), prosimy o numer i dzwonimy , taki telefon trwa trochę, i może kosztować ( o czym pisałem), a gdy nie nie chce się nam gadać, to zostaje nam druga opcja ale musimy mieć kartę z banku - zazwyczaj debetowa.

- odwiedzamy jedną ze stron

https://ni-apply.co.uk/registration.php?applicationtype...£64.5

http://www.national-insurance-number.co.uk/apply-for-a...

http://www.national-insurance-number.co.uk

Ja wybrałem Fast Track - w ciągu tygodnia miałem umówione spotkanie.

Przy wypełnianiu tych formularzy podajemy prawdę, jak nas sprawdzą że jest inaczej, to bekniemy i to pewnie ostro.

Gdy już mamy ten numer, to udajemy się do naszego pracodawcy, pokazujemy mu go, i mamy o jakieś 20 funtów większe wynagrodzenie. To jest na całe życie, jak nasz polski pesel. Warto to zrobić jak najszybciej.

To na razie tyle.

Pozdrawiam.
Beata Konczarek

Beata Konczarek interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan

Temat: Życie w Anglii - moje spostrzeżenia i uwagi

Pozwole sobie nie zgodzic z tym co napisales, a przynajmniej z wiekszoscia :(

Temat: Życie w Anglii - moje spostrzeżenia i uwagi

Nie ma co się spierać są blogi tematyczne ja się opieram na kobietawuk.info.pl dużo ciekawych informacji poruszono wiele wątków warto się nad artykułami pochylić



Wyślij zaproszenie do