Igor Wojda

Igor Wojda Developer

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Witam serdecznie

Czy ktoś z waz używa aplikacji, które 'monitorują' czas spędzony nad danym projektem?

Drugie pytanie kieruję do freelancerów, który nie wybierają się do pracy na przysłowiowe 8h ;)
Jetem ciekaw, jak zarządzasz swoim czasem. tzn. Czy dzielisz czas na 'pracę' i 'zabawę'? Czy wyznaczasz pewną ilość godzin dziennie w których pracujesz? A może totalny freestyle?

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Odpowiem na pytanie drugie, na swoim przykładzie. Czas pracy określają mi zlecenia - gdy jest ich dużo, sporo czasu spędzam przy komputerze. Jednak nie jest to praca "od-do". Bardziej zadaniowa. Poza tym umysł wymaga regularnych przerw i zajęcia się czymś innym, choćby na 20 minut. I bez dyscypliny się nie obejdzie. Sam sobie sędzią i katem - dopóki nie zrobię zlecenia, nie przestaję o nim koncepcyjnie myśleć.
Michal Mazik

Michal Mazik Dziennikarz branżowy
- ogrodnictwo,
leśnictwo, przyroda

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Próbowałem wyznaczać sobie dzienny czas pracy, ale rzadko mi się to udawało.
Wszystko zależy od ilości zleceń.

Czy totalny freestyle? Coś w tym jest - zwykle zgłaszam się do mediów z konkretnym tematem, który chcę zrealizować, rzadziej przyjmuję zlecenia.

Inaczej jest w przypadku współpracy z agencjami PR.
Łukasz C.

Łukasz C. Senior Technical
Architect

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

probowalem wielu rzeczy, ale najprostszy maly notes + dlugopis poki co sprawdza sie najlepiej :)

konto usunięte

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Bywało różnie, czasem 2-3 godziny, a czasem po 16-17 zależnie od zlecenia (ja staram się spać minimum 5-6 godzin).
Fajnie byłoby wyznaczyć sobie czas do 9 godzin max, ale tak się nie da, ci którzy są freelancerami doskonale o tym wiedzą, że czasem trzeba poświęcić dużo i sprężyć się na maxa z czasem pracy.
Takie przestoje i praca na najwyższych obrotach wcale nie jest dobra dla organizmu, ale co zrobić.
Inaczej jest pewnie, jeśli ktoś prowadzi sobie normalne biuro, wychodzi do niego z domu i ustalił sobie, ze pracuje od-do, ale mało znam takich osób, najczęściej pracujemy w domu lub gdzieś w terenie (u kogoś) i musimy zrobić coś jak najszybciej.

Ostatecznie po 4 latach zamknęłam działalność. Co dalej nie wiem jeszcze, szukam dobrego pomysłu. Na razie musi być chwilowa przerwa w DG.Beata B. edytował(a) ten post dnia 01.08.11 o godzinie 10:45

konto usunięte

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Arkadiusz Szwabowski:
Odpowiem na pytanie drugie, na swoim przykładzie. Czas pracy określają mi zlecenia - gdy jest ich dużo, sporo czasu spędzam przy komputerze. Jednak nie jest to praca "od-do". Bardziej zadaniowa. Poza tym umysł wymaga regularnych przerw i zajęcia się czymś innym, choćby na 20 minut. I bez dyscypliny się nie obejdzie. Sam sobie sędzią i katem - dopóki nie zrobię zlecenia, nie przestaję o nim koncepcyjnie myśleć.

niestety byłam podobnym katem
20 minut to za dużo, wystarcza 5-10 minut, żeby się zregenerować i jedna długa przerwa z całkowitym luzem i najlepiej wyjściem z domu/biura na około 40-50 minut w środku dnia (jeśli pracujemy powiedzmy od 7-8 rano do 1-2 w nocy przez kilka/kilkanaście dni pod rząd - do 10-14 dni max, bo potem przy takim tempie pracy organizm zaczyna szaleć).
Ale czasem nie o umysł chodzi, a o ręce, kręgosłup, mięśnie brzucha. te 5 minut przerwy na godzinę jest chyba potrzebne.

Ale potem jest kilka dni wolnych, można się całkowicie wyluzować. Po 2 dniach wolnego już nie wiadomo co ze sobą zrobić:)Beata B. edytował(a) ten post dnia 01.08.11 o godzinie 10:44
Katarzyna Półtoraczyk

Katarzyna Półtoraczyk HR, coaching,
szkolenia

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Zgadzam się w pełni, że gdy skumuluje się kilka projektów naraz (a one jakoś tak lubią się kumulować :)), pracuje się po 12-15 godzin dziennie. Natomiast nie robię sobie przestojów nawet, gdy nie mam pracy. Nastawiam budzik rano i przeznaczam na pracę co najmniej kilka godzin, bo przecież zawsze można coś przeczytać, usprawnić, lub chociaż popracować nad swoją własną reklamą i kolejnymi zleceniami...

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Beata B.:
20 minut to za dużo, wystarcza 5-10 minut,

Nie chodzi o zmęczenie fizyczne. Bardziej o kreatywność i zmuszenie mózgu do przeskoczenia na inny obszar. Nowa zmienna. Nowe możliwości potem.
Ale potem jest kilka dni wolnych, można się całkowicie wyluzować.

Z doświadczenia wiem że lepiej się pracuje "w ciągu", nieprzerwanie. Dwa dni pełnego luzu rozregulowują i pozwalają umknąć koncentracji.

konto usunięte

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Arkadiusz Szwabowski:
Beata B.:
20 minut to za dużo, wystarcza 5-10 minut,

Nie chodzi o zmęczenie fizyczne. Bardziej o kreatywność i zmuszenie mózgu do przeskoczenia na inny obszar. Nowa zmienna. Nowe możliwości potem.
Każdy może to oczywiście inaczej odbierać.
Ale myślę, że jednak może w pewnym momencie chodzić i o zmęczenie fizyczne. Jeśli siedzi się tyle godzin przy kompie, to po kilku dniach człowiek czuje się jak robotnik na budowie.
Nowa zmienna jest potrzebna, oczywiście, ale ona da ci więcej, jeśli zrobić dłuższą przerwę w ciągu dnia niż te krótkie i na niej się wtedy skupisz. Inną zmienną może być choćby wybór co na obiad:)
Przerabiałam różne opcje przez 4 lata i wiem co mówię:)
Ale potem jest kilka dni wolnych, można się całkowicie wyluzować.

Z doświadczenia wiem że lepiej się pracuje "w ciągu", nieprzerwanie. Dwa dni pełnego luzu rozregulowują i pozwalają umknąć koncentracji.

No lepiej jak się pracuje w ciągu, oczywiście, że tak. Tylko jak skończysz pracę, to albo możesz zrobić kilka dni wolnego odpoczynku (bo zauważ, że często pracujesz też w weekendy będąc "w ciągu") albo idziesz w to dalej. Tylko ile wytrzyma wtedy Twój organizm?
Pisałam pracę o karoshi i uwierz mi szybko padnie. Musisz zrobić jakąś przerwę, bo nie jesteś robotem.Beata B. edytował(a) ten post dnia 01.08.11 o godzinie 12:00

konto usunięte

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Katarzyna Półtoraczyk:
Natomiast nie robię sobie przestojów nawet, gdy nie mam pracy. Nastawiam budzik rano i przeznaczam na pracę co najmniej kilka godzin, bo przecież zawsze można coś przeczytać, usprawnić, lub chociaż popracować nad swoją własną reklamą i kolejnymi zleceniami...

ja tego nie nazywałam pracą, to się robi ot tak wieczorem, po co się wtedy zrywać rano? daj się wyspać organizmowi, chwilę odpocząć

Pijąc kawę rano w domu przy laptopie też możesz to robić na spokojnie, to już nie szał na termin.Beata B. edytował(a) ten post dnia 01.08.11 o godzinie 11:13
Katarzyna Półtoraczyk

Katarzyna Półtoraczyk HR, coaching,
szkolenia

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Beato, oczywiście masz rację! Bez niepotrzebnego stresu i pośpiechu z kubkiem gorącej kawy :) I wtedy praca jest bardzo bliska relaksowi.
A dlaczego rano? Już tłumaczę, po to, aby popołudnie móc spędzić z rodziną w pełni, a nie jednym okiem patrząc znad komputera :)

konto usunięte

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Katarzyna Półtoraczyk:
Beato, oczywiście masz rację! Bez niepotrzebnego stresu i pośpiechu z kubkiem gorącej kawy :) I wtedy praca jest bardzo bliska relaksowi.
I taka powinna być każda praca:))) (ale się tak nie da, niestety)
A dlaczego rano? Już tłumaczę, po to, aby popołudnie móc spędzić z rodziną w pełni, a nie jednym okiem patrząc znad komputera :)
no to ja jestem sowa i wolę wieczorem popracować, a dzieci już nie płaczą.
Ale jak pracuję rano, to chyba robię wtedy więcej, szybciej, mój organizm jest bardziej wydajny.

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Beata B.:
Każdy może to oczywiście inaczej odbierać.
Ale myślę, że jednak może w pewnym momencie chodzić i o zmęczenie fizyczne. Jeśli siedzi się tyle godzin przy kompie, to po kilku dniach człowiek czuje się jak robotnik na budowie.

Nie mówię o 14 godzinach na dobę. Mówię o 5-6 maksimum (tyle wynoszą rezerwy działań kreatywnych średniego poziomu) plus przerwy.
Nowa zmienna jest potrzebna, oczywiście, ale ona ci więcej da, jeśli zrobić dłuższą przerwę w ciągu dnia niż te krótkie i na niej się wtedy skupisz. Inną zmienną może być choćby wybór co na obiad:)

Obiad swoją szosą. Ale jedna przerwa to za mało. Preferuję częstsze a krótsze. Analogia z dietą.
Przerabiałam różne opcje przez 4 lata i wiem co mówię:)

Ja też.
No lepiej jak się pracuje w ciągu, oczywiście, że tak. Tylko jak skończysz pracę, to albo możesz zrobić kilka dni wolnego odpoczynku (bo zauważ, że często pracujesz też w weekendy będąc "w ciągu") albo idziesz w to dalej. Tylko ile wytrzyma wtedy Twój organizm?
Pisałam pracę o karoshi i uwierz mi szybko padnie. Musisz zrobić jakąś przerwę, bo nie jesteś robotem.

Ale karoshi dotyczy pracy w biurze, a nie w domu, gdzie w każdej chwili mogę ustawić budzik na godzinę i uciąć sobie drzemkę. Uściślając - u mnie sprawdza się praca w trybie ciągłym, nie dłużej niż 5-6 godzin na dobę. Co nie oznacza że u innych tak musi być.Arkadiusz Szwabowski edytował(a) ten post dnia 01.08.11 o godzinie 12:01

konto usunięte

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Arkadiusz Szwabowski:
Ale karoshi dotyczy pracy w biurze, a nie w domu, gdzie w każdej chwili mogę ustawić budzik na godzinę i uciąć sobie drzemkę. Uściślając - u mnie sprawdza się praca w trybie ciągłym, nie dłużej niż 5-6 godzin na dobę. Co nie oznacza że u innych tak musi być.

A gdzie masz napisane, że Karoshi dotyczy pracy w biurze? znajdź mi chociaż jeden taki tekst. Karoshi dotyczy pracy, ciągłej pracy gdzieś, również w samolocie kiedy lecisz gdzieś na spotkanie lub w domu, jeśli w nim pracujesz zawodowo. W karoshi chodzi o czas pracy, o zmęczenie organizmu, a nie o miejsce wykonywania pracy.

Oczywiście w domu możesz sobie zaplanować pracę jak chcesz, uciąć drzemkę, ale czasem się nie da. Odnoszę nawet wrażenie, że pracując w domu zawodowo pracuje się o wiele więcej niż w biurze.
Do biura szłam kiedyś od 9 do 17, wychodziłam i koniec. W domu pracuje się cały dzień od rana do wieczora (o ile jest ta praca). Trzeba być super zdyscyplinowanym, żeby wyznaczyć sobie godziny, najlepiej mieć jakiś oddzielny pokój do pracy (lub wyznaczone miejsce) i najlepiej nie mieć dzieci, które co chwila czegoś chcą i przeszkadzają wbrew pozorom, bo odrywają od pracy, od myślenia. I nie jest to inna zmienna:))))Beata B. edytował(a) ten post dnia 01.08.11 o godzinie 12:20
Igor Wojda

Igor Wojda Developer

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Arkadiusz Szwabowski:
Nie mówię o 14 godzinach na dobę. Mówię o 5-6 maksimum (tyle wynoszą rezerwy działań kreatywnych średniego poziomu) plus przerwy.

Według mnie to zależy od danej osoby, charakteru, poziomu 'nakręcenia się na projekt' i odpowiednich strategii. Jeśli kochasz to co robisz i masz odpowiednią motywację to każda chwila spędzona nad projektem jest po prostu przyjemna :)

Sam wiem, że można pracować po 12-14 godzin dziennie nawet przez kilkanaście tygodni - sam tak robiłem tak przez kilka miesięcy pisząc pracę inżynierską na wyróżnienie. Oczywiście trzeba mieć naprawdę silna motywację i doskonale znać swój organizm. Skoro już jestem przy organizmie to warto mieć świadomość, że istnieją pewne strategie i rzeczy, które warto wiedzieć, które po prostu pomagają odpocząć albo być bardziej efektywnym.

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Beata B.:
A gdzie masz napisane, że Karoshi dotyczy pracy w biurze? znajdź mi chociaż jeden taki tekst. Karoshi dotyczy pracy, ciągłej pracy gdzieś, również w samolocie kiedy lecisz gdzieś na spotkanie lub w domu,

Nie. W domu, w odróżnieniu od samolotu i biura, jesteś na swoim intymnym terenie. I tu odpoczywasz lepiej niż gdziekolwiek indziej.
Oczywiście w domu możesz sobie zaplanować pracę jak chcesz, uciąć drzemkę, ale czasem się nie da. Odnoszę nawet wrażenie, że pracując w domu zawodowo pracuje się o wiele więcej niż w biurze.

Więcej w wymiarze czasowym, ale bilans energetyczny jest lepszy. Nie tracisz sił na dojazdy, użeranie się ze współpracownikami, poranne rytuały picia kawy i gadania o pierdołach etc.
Do biura szłam kiedyś od 9 do 17, wychodziłam i koniec. W domu pracuje się cały dzień od rana do wieczora (o ile jest ta praca). Trzeba być super zdyscyplinowanym, żeby wyznaczyć sobie godziny, najlepiej mieć jakiś oddzielny pokój do pracy (lub wyznaczone miejsce) i najlepiej nie mieć dzieci, które co chwila czegoś chcą i przeszkadzają wbrew pozorom, bo odrywają od pracy, od myślenia. I nie jest to inna zmienna:))))

Dyscyplina. Moim patentem jest zaprząc do niej ambicję. Wtedy muszę skończyć zlecenie, bo się zawziąłem żeby wyszło najlepiej jak potrafię.

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Igor Wojda:
Według mnie to zależy od danej osoby, charakteru, poziomu 'nakręcenia się na projekt' i odpowiednich strategii.

Każdy z nas ma inny organizm. Ale rozróżniam pracę twórczą (silna koncentracja i na krócej) i odtwórczą (praca w transie, tu potrzeba mniej koncentracji i można dłużej).

konto usunięte

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Arkadiusz Szwabowski:
Beata B.:
A gdzie masz napisane, że Karoshi dotyczy pracy w biurze? znajdź mi chociaż jeden taki tekst. Karoshi dotyczy pracy, ciągłej pracy gdzieś, również w samolocie kiedy lecisz gdzieś na spotkanie lub w domu,

Nie. W domu, w odróżnieniu od samolotu i biura, jesteś na swoim intymnym terenie. I tu odpoczywasz lepiej niż gdziekolwiek indziej.
Ok, ale to jest złudne myślenie.
Owszem możesz biegać w dresie czy w kapciach, pracować z nogami na stole, pracować z mokrą głową i w szlafroku, ale to jest dalej praca. A na dodatek w domu, jeśli masz domowników to co chwila jesteś od pracy odrywany co przeszkadza i dekoncentruje, więc wcale nie jest takie dobre. Ponadto, jeśli chcesz jak najszybciej skończyć kolejne zadanie to będziesz siedział ile się da, do rana, bo wiesz, że w razie czego możesz szybko wskoczyć do łóżka czy iść spać na kanapie. I owszem w biurze też tak można, jeśli są do tego warunki, można się przespać rano, albo usnąć przy biurku.
Jest udowodniony przypadek karoshi osoby, która pracowała w domu (nie pamiętam już dokładnie, ale to była chyba Szwedka,Norweżka albo Dunka, w każdym razie gdzieś z północy). Po prostu pewnego pięknego dnia położyła głowę na stole w kuchni i już jej nie podniosła. Potrafiła pracować non stop przez kilka dni, ale robiła tak ciągle przez dość długi okres czasu.
Oczywiście w domu możesz sobie zaplanować pracę jak chcesz, uciąć drzemkę, ale czasem się nie da. Odnoszę nawet wrażenie, że pracując w domu zawodowo pracuje się o wiele więcej niż w biurze.

Więcej w wymiarze czasowym, ale bilans energetyczny jest lepszy. Nie tracisz sił na dojazdy, użeranie się ze współpracownikami, poranne rytuały picia kawy i gadania o pierdołach etc.
No to fakt, to jest ogromna oszczędność czasu. Za to zamiast z tymi pracownikami, to rozmawiamy choćby w GL z kawką w ręku:)
Do biura szłam kiedyś od 9 do 17, wychodziłam i koniec. W domu pracuje się cały dzień od rana do wieczora (o ile jest ta praca). Trzeba być super zdyscyplinowanym, żeby wyznaczyć sobie godziny, najlepiej mieć jakiś oddzielny pokój do pracy (lub wyznaczone miejsce) i najlepiej nie mieć dzieci, które co chwila czegoś chcą i przeszkadzają wbrew pozorom, bo odrywają od pracy, od myślenia. I nie jest to inna zmienna:))))

Dyscyplina. Moim patentem jest zaprząc do niej ambicję. Wtedy muszę skończyć zlecenie, bo się zawziąłem żeby wyszło najlepiej jak potrafię.
No dyscyplina, oczywiście, że tak. Ale trzeba też nauczyć tej dyscypliny domowników. Kiedy ktoś pracuje, to nie przeszkadzamy i koniec kropka.Beata B. edytował(a) ten post dnia 01.08.11 o godzinie 13:03
Igor Wojda

Igor Wojda Developer

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Arkadiusz Szwabowski:
Igor Wojda:
Według mnie to zależy od danej osoby, charakteru, poziomu 'nakręcenia się na projekt' i odpowiednich strategii.

Każdy z nas ma inny organizm. Ale rozróżniam pracę twórczą (silna koncentracja i na krócej) i odtwórczą (praca w transie, tu potrzeba mniej koncentracji i można dłużej).
Na szczęście w przypadku programowania znaczną większość pracy twórczej, czyli zaprojektowanie systemu/aplikacji można wykonać na początku, a potem tylko transowe kodowanie :]

Temat: Organizacja czasu pracy freelancera

Beata B.:
Ok, ale to jest złudne myślenie.
Owszem możesz biegać w dresie czy w kapciach, pracować z nogami na stole, pracować z mokrą głową i w szlafroku, ale to jest dalej praca.

U mnie się sprawdza. Nie mam domowników. Przyznaję, z dziećmi na karku nie mógłbym się skoncentrować.
Jest udowodniony przypadek karoshi osoby, która pracowała w domu, o ile (nie pamiętam już dokładnie, ale to była chyba Szwedka,Norweżka albo Dunka, w każdym razie gdzieś z północy). Po prostu pewnego pięknego dnia położyła głowę na stole i już jej nie podniosła. Potrafiła pracować non stop przez kilka dni, ale robiła tak ciągle przez dość długi okres czasu.

To już patologia. Był u nas na początku lat 90. pewien minister z nazwiskiem na B., też zmarł z przepracowania. Ale pewnie zbytnio przejął się odpowiedzialnością za kraj. Skromny freelancer nie bierze na barki losów świata.
No to fakt, to jest ogromna oszczędność czasu. Za to zamiast z tymi pracownikami, to rozmawiamy choćby w GL z kawką w ręku:)

Nie wiem jak Ty, ale ja teraz nie mam zlecenia. Gdy się pojawi, znikam z GL.

Następna dyskusja:

morale freelancera




Wyślij zaproszenie do