Tadeusz Prajsnar

Tadeusz Prajsnar Akademia
Samokształcenia

Temat: Co to jest - PRACA ? ? ?

Co to jest praca ? ? ?

To z pozoru proste pytanie ... w praktyce sprawia wiele trudności...
Szczególnie osobom, które - właśnie nie pracują :(
Przekonałem się o tym kiedy trafiały do mnie osoby z tzw.
- Kartami aktywnego poszukiwania pracy - (gdy jeszcze nie byłem emerytem)
z prośbą o przystawienie >pieczątki<.
Często wtedy zadawałem pytanie:
Czy Pan/i potrzebuje - pieczątki czy pracy.
Na solenne zapewnienia, że ależ tak oczywiście, że poszukują pracy
i są gotowe "ciężko pracować" - zadawałem kolejne pytanie:
A co to jest PRACA ? I wtedy najczęściej widziałem w oczach popłoch,
pomieszany ze zdumieniem ...
Jak to co ? !? PRACA to praca.
Kiedy doprecyzowywałem, że nie chodzi mi o definicję znaną z lekcji fizyki,
lub jej wymiar socjalny czy ... reedukacyjny... lecz - ekonomiczny.
To niewiele osób zarówno młodych jak i starszych, potrafiło odpowiedzieć :(

A kiedy jeszcze pytałem; Czym PRACA różni się od HOBBY ?
I czy może być > marnowaniem czasu i pieniędzy ? <
To czasem wywiązywała się ciekawa dyskusja ...
Żeby wytłumaczyć ten problem posługiwałem się pewnym przykładem,
anegdotą, którą tutaj także przytoczę:

- Otóż do pewnego miasteczka leżącego w głębi Kraju, przyjechał
Szwagier co to był - Marynarzem i pływał po morzach i oceanach.
A, że było to wczasach, gdy Internetu jeszcze się było, (tak był taki czas)
Więc najpopularniejszą rozrywką były szanty i ... rum z Jamajki :)
A jak się rum skończył - to niektórzy w butelkach po rumie - budowali statki.
I właśnie taki jeden żaglowiec ów marynarz przywiózł na imieniny swojej żonie.
Prezent bardzo się wszystkim podobał bo żaglowiec w istocie prezentował się pięknie. Dlatego zaczęli się dopytywać - jak to się robi, i ile taki majstersztyk może kosztować.
Kiedy sie dowiedzieli, ze robi się to ... ręcznie przy pomocy scyzoryka i cierpliwości,
i że wartość takiego statku może wynieść nawet kilka tysięcy zł a nawet dolarów,
to na czołach szwagrów pojawiły się symptomy intensywnego myślenia.
Po chwili jeden stwierdził, że musi już iść bo ma ważne sprawy do załatwienia.
A drugi cały czas dopytywał się o szczegóły wykonania tegoż okręciku w butelce.
Kiedy wyszedł w jego głowie zaczął się krystalizować PLAN !
Ten pierwszy - znalazł butelkę, zainwestował w >małego Majsterkowicza<
drewienka i szmatki na maszty ...
i zaczął budować ...
Drugi odwiedził znajomego modelarza ... zamówił kilkadziesiąt małych stateczków.
Następnie odwiedził skup butelek ... i znowu zainwestował...
Następnie szklarz - sprytnie oddzielił denka od butelek.
Gdy stateczki były gotowe powkładał je do butelek, przykleił do ścianki a potem denka wróciły na swoje miejsce ... ( w niektórych egzemplarzach oprócz kleju potrzebna była - farba maskująca).
Prezentowały się wspaniale i sprzedawały jak świeże bułeczki.
gdy po trzykroć powtórzył cały proces ... zaszedł do szwagra, tego, który postanowił własnoręcznie "wyręczyć" marynarzy i zobaczył okaz w butelce, który z trudem naśladował statek.
Za darmo nikt go nie chciał :(
W końcu szwagier drugi wziął go za symboliczną cenę,
- jako model dokumentujący stratę czasu i pieniędzy !

Tak więc PRACĄ możemy nazwać wykonanie rzeczy lub czynności, za które ktoś nam zechce zapłacić !
Jeśli nie znajdziemy nabywcy, to jeśli to działanie sprawia nam przyjemność może być naszym HOBBY.
w przeciwnym przypadku - to nie jest Praca, lecz strata czasu i pieniędzy.

Tak więc nieistotne jest - jak wiele czasu i wysiłku zabrała nam dana PRACA ...
jeśli nie znajdziemy nabywcy - nie jest pracą.

W istocie KAŻDA praca jest swoistą umową KUPNA - SPRZEDAŻY.
CZAS zamieniamy na PIENIĄDZE.