Temat: Blogerzy wkraczają w realny świat (Rzeczpospolita)

Blogi mogą być nie tylko dobrą zabawą, ale i sposobem na zarabianie – przekonywali o tym we Wrocławiu organizatorzy pierwszego Festiwalu Blogów

- Chcieliśmy pokazać twarze blogerów, których czytelnicy znają tylko z pseudonimów. Zamierzaliśmy przedstawić blog jako element kształtujący polską kulturę masową – tłumaczy główna organizatorka festiwalu Agnieszka Kłos. O roli internetowych dzienników dyskutowało 30 autorów blogów. Festiwal trwał od piątku do niedzieli.

– Pojawiły się również firmy komputerowe. Przeprowadziły wśród uczestników ankietę, chciały dowiedzieć się czegoś o społeczności blogerów. Wyczuły niezły biznes – uważa Kłos. Całkiem słusznie – organizatorka przyznała, że sama zarabia pisaniem blogu marketingowego, czyli reklamującego jakąś firmę. – Mogą zarobić również autorzy fotoblogów. Redakcje lub sami dziennikarze kupują od nich zdjęcia.

W sieci istnieje wiele rodzajów blogów, np. literackie, fotograficzne czy polityczne. Ich autorzy dzielą się swoją twórczością, patrzą na ręce osobom publicznym.

Coraz częściej blogi stają się też źródłem informacji dla dziennikarzy. Z twórczości pierwszego politycznego blogera, europosła Ryszarda Czarneckiego, mogli dowiedzieć się np. o plotkach dotyczących planów wyrzucenia Tomasza Lisa z Polsatu. Z kolei blog Wojciecha Wierzejskiego z LPR był często cytowany z powodu agresywnego języka.

Zdaniem Mirosława Filiciaka, medioznawcy ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej (i twórcy blogu „Kultura 2.0. Cyfrowy Wymiar Przyszłości”) daleko nam do Stanów Zjednoczonych, gdzie autorzy internetowych dzienników przyczyniają się do ujawnienia afer politycznych. Mogą to jego zdaniem zmienić znani i aktywni blogerzy.

– Ich spotkanie może sprawić, że polska sieć stanie się przestrzenią komunikacji obejmującą większą niż dotąd część społeczeństwa. To normalne, że większość blogów ma charakter towarzyski, ale takie narzędzie ma duży potencjał. Warto dzięki niemu inicjować debaty o zasięgu większym niż pięć zaprzyjaźnionych stron – podkreśla.

Festiwal był jedyną okazją do spotkań blogerów na tak dużą skalę. Serwisy internetowe, na których znajdują się dzienniki, zwykle nie organizują dużych zlotów.

Jednym z wyjątków jest Sa-lon24, który miesiąc temu zaprosił internautów na przyjęcie z okazji pierwszej rocznicy działalności. Bawiło się ponad sto osób. Pozostali spotykają się w mniejszym gronie. – Gdyby jednak był jakiś większy zlot lub festiwal blisko mojego miejsca zamieszkania, z chęcią bym się wybrała. Wzięłabym nawet koleżanki – mówi laureatka konkursu na blog roku w portalu Onet.pl Monika Kozłowska. Dzięki internetowemu dziennikowi poznała sporo osób, z którymi wymienia się opiniami i poradami.

Czy będzie więcej dużych zlotów?

– Trudno stwierdzić, bo różne są motywacje prowadzenia blogów. Nastolatki często blogują, bo tak wypada, politycy chcą dotrzeć do wyborców, a autorzy blogów eksperckich chcą umacniać swoją pozycję – tłumaczy socjolog Dominik Batorski.