Zbigniew J.

Zbigniew J. Ernst & Young
Corporate Finance
Sp. z o.o., Senior w
dzia...

Temat: TOP KAWAŁY

Lisica biegnie wystrojona na leśną zakrapianą imprezę z flaszką pod pachą. Po drodze słyszy w krzakach gęganie gęsi.
- "Będzie zakąska" - pomyślała i skoczyła w krzaki.
Po kilku minutach szamotaniny z krzaków wychodzi Wilk, zapina rozporek i mówi z satysfakcją:
- "Jak to dobrze znać obce języki"...
Zbigniew J.

Zbigniew J. Ernst & Young
Corporate Finance
Sp. z o.o., Senior w
dzia...

Temat: TOP KAWAŁY

W miejskim parku przez dziesiątki lat stały zwrócone do siebie dwa bohaterskie posągi (jeden żeński, drugi męski). Razu pewnego z niebios zstąpił Anioł.
- Dajecie taki dobry przykład - powiedział Anioł - za to obdaruję was wspaniałym prezentem. Wskrzeszę w was na 30 minut życie...
I poprzez klaśnięcie dłoni Anioł ożywił posągi.
Tych dwoje najpierw nieśmiale zbliżyło się do siebie, lecz zaraz w mig pobiegli w pobliskie krzaki, z których zaczęły wydobywać się śmiechy, szamotanina gałęzi itp. Po 15 minutach posągi wyszły z krzaków, uśmiechy od ucha do ucha na ich twarzy.
- Macie jeszcze 15 minut - przypomniał im Anioł mrugając przy tym okiem.
Jeszcze bardziej zadowolony żeński posąg zwrócił się do męskiego i mówi:
- Super! Tylko, że tym razem ty trzymasz gołębia, a ja robię mu na głowę!!!
Grzegorz T.

Grzegorz T. SNAFU. Szara
eminencja ;)

Temat: TOP KAWAŁY

Przychodzi zalamany facet do baru i zamawia potrojna whisky. Barman mu nalewa i mowi:
- Panie, to jest mocny drink. Ma pan jakies klopoty?
Facet wypija i mowi:
- Przyszedlem do domu i zastalem zone w lozku z moim najlepszym
przyjacielem.
- O kurde... - mowi barman - ma pan nastepnego drinka na koszt firmy.
Facet wypija a barman sie go pyta:
- I co pan zrobil?
- Podszedlem do zony, popatrzylem jej prosto w oczy, kazalem jej sie
spakowac i wypierdalac z mojego domu.
- No, to chyba oczywiste - mowi barman - ale co z panskim przyjacielem?
- Podszedlem do niego, popatrzylem mu prosto w oczy i powiedzialem:
"Niedobry piesek..."
Zbigniew J.

Zbigniew J. Ernst & Young
Corporate Finance
Sp. z o.o., Senior w
dzia...

Temat: TOP KAWAŁY

Facet grzebie cos przy kontakcie czy innych tam kabelkach, wola zone:
- Jadźka, potrzymaj mi ty ten kabelek.
Żona bierze kabelek i pyta:
- No i co?
- Nic, widac faza jest w drugim...
Zbigniew J.

Zbigniew J. Ernst & Young
Corporate Finance
Sp. z o.o., Senior w
dzia...

Temat: TOP KAWAŁY

Lekcja przyrody. Pani mówi do dzieci:
- Dzieci, nie wolno całować zwierząt, bo roznoszą różne choroby. Czy ktoś mógłby podać jakiś przykład?
Jasio:
- Moja ciocia całowała swojego psa.
- I co się stało?
- I pies zdechł!
Zbigniew J.

Zbigniew J. Ernst & Young
Corporate Finance
Sp. z o.o., Senior w
dzia...

Temat: TOP KAWAŁY

- w jaki sposób zginęła blondynka podczas picia mleka?
- usiadła na niej krowa.

- skąd blondynki biorą dżem?
- obierają pączki.

- co powstanie, gdy do skorupki orzecha włoskiego włożymy mózg blondynki?
- grzechotka.

- jakie są najgorsze cztery lata w życiu blondynki?
- ósma klasa.

cała klasa blondynek. nauczyciel pyta jedną z nich:
- ile jest 2+2?
- osiem - odpowiada blondynka.
- dać jej szansę, dać jej szansę! - domaga się klasa. nauczyciel pyta po raz drugi:
- ile jest 2+2?
- sześć
-dać jej szansę! dać jej szansę! - krzyczy klasa, więc nauczyciel pyta po raz kolejny:
- ile to jest 2+2?
- cztery.
- dać jej szansę, dać jej szansę!

blondynka umarła. lekarze szukając przyczyny zgonu, otworzyli jej czaszkę i znaleźli w środku sznurek. zastanawiają się: przeciąć, czy nie? przecięli... i uszy jej odpadły.

- dlaczego blondynka nie kupuje bułki tartej?
- bo trudno ją posmarować masłem.
Zbigniew J.

Zbigniew J. Ernst & Young
Corporate Finance
Sp. z o.o., Senior w
dzia...

Temat: TOP KAWAŁY

Ksiądz podczas kolędy daje 2 letniemu malcowi obrazek. Mały ogląda z zaciekawieniem a po chwili pyta:
- Mas jesce?
Ksiądz zadowolony z zainteresowania dziecka tematem wręcza mu następny.
Malec ogląda go i zapytuje:
- A z dinozaurami mas?

konto usunięte

Temat: TOP KAWAŁY

Jedzie Jasio rowerkiem:
- Lowelku, jedź! Jedź mój kochany lowelku, jedź.
Luwelku stój!
Widzi go starsza pani:
- Taki mały chłopczyk i nie umie jeszcze dobrze mówić "r"
- Spierdalaj ty stara kurwo, a ty lowelku jedź!

konto usunięte

Temat: TOP KAWAŁY

@up Szacunek za ten dowcip! :)

Stirlitz jedzie kuszetką na środkowej leżance. Nagle drzwi się otwierają i
do przedziału próbuje wejść Miller.
Pociąg hamuje tak gwałtownie, że Miller ryje nosem prosto w nogi Stirlitza.
- Stirlitz, powiedz mi, mój drogi kolego, wymieniasz ty czasem skarpetki?
- Tak, na wódkę - zainteresował się Stirlitz.

---

Stirlitz wyjrzał przez okno i ujrzał ludzi z nartami.
- Narciarze - pomyślał Strirlitz i sam się zdziwił swojej przenikliwości.Jarosław Adamski edytował(a) ten post dnia 27.07.08 o godzinie 20:54
Angelika S.

Angelika S. Podrozowac jest
bosko!

Temat: TOP KAWAŁY

Nie wiem moze to juz bylo... smieszyc troche smieszy...

One politician, one thief & one IBM employee died & went straight to hell.

Politician said "I miss my country. I want to call my country and see how everybody is doing there." He called and talked for about 5 minutes, and then she asked "Well, devil how much I need to pay for the call?

The devil says "Five million dollars".

The Politician wrote him a cheque and went to sit back on her chair.

Thief was so jealous, he starts screaming, "My turn! I wanna call my group members, I want to see how everybody is doing there too"
He called and talked for about 10 minutes, and then he asked "Well, devil, how much do I need to pay for the call????

The devil says "Ten million dollars".

With a smug look on his face, he made a cheque and went to sit back on his chair.

IBM employee was even more jealous & starts screaming, "I want to call my office friends, managers and partners ",
He called other IBM employees and he talked for twenty hours about his customers, new accounts, services that were recently introduced, latest gossip, he talked & talked & talked, then he asked "Well, devil how much do I need to pay for the call????

The devil says "Twenty dollars".

IBM employee is stunned & says "Twenty dollars??? Only??"

Devil says: Calling from Hell to Hell is considered as a Local Call

konto usunięte

Temat: TOP KAWAŁY

Autentyk; Trwa msza, dochodzi do kulminacyjnego momentu jakim jest przysięga i ... (K)ksiądz zapomniał jak (PM) pan młody ma na imię, wyłączył mikrofon i szeptem pyta
(K) jak pan ma na imię?
(PM) zero reakcji
(K) jak pan ma na imię?
(PM) porozglądał się po kościele..
ksiądz włączył mikrofon i już na całą świątynie: "jak pan ma na imię"?
Pan młody wziął mikrofon z ręki księdza odwrócił się twarzą do gości i powiedział : "NASZ PAN MA NA IMIĘ JEZUS"
Msza trwała dobre 30 minut dłużej :)

konto usunięte

Temat: TOP KAWAŁY

LEKCJA PIERWSZA.
Mąż idzie pod prysznic, spod którego chwilę wcześniej wyszła
żona. Nagle dzwoni dzwonek od drzwi. Po kilku sekundach sprzeczki o to, kto
powinien otworzyć, żona poddaje się, ciaśniej zawija ręcznik i biegnie po
schodach na dół. Kiedy otwiera drzwi, widzi, że to sąsiad z naprzeciwka. Zanim
zdążyła cokolwiek powiedzieć, sąsiad składa jej propozycje: da jej 1000zł,
jeśli odwinie ręcznik i rzuci go na podłogę. Żona po chwilowym namyśle
zgadza się, pozbywa się ręcznika i staje przed sąsiadem kompletnie naga.
Sąsiad po kilku sekundach daje jej pieniądze i odchodzi bez słowa. Zdziwiona, ale
uradowana zarobkiem, owija się ręcznikiem, wraca do łazienki, żeby
dokończyć suszenie włosów. Mąż pyta:
-- Kto to był?
-- Sąsiad.
-- A oddał może w końcu mojego tysiaka?
Morał: Jeśli będziesz dzielił się ze swoimi akcjonariuszami
ważnymi informacjami na temat kredytów, wierzytelności i ryzyka, możesz
zapobiec zbędnym wydatkom.:)

konto usunięte

Temat: TOP KAWAŁY

Siedzi facet w barze a przy sasiednim stoliku samotna kobieta. Taaka laska!
``Ale piekna kobieta - mysli sobie. Podejde do niej i zagadam. Ale co jej powiem? Na pewno cos wymysle. Tylko zebym sie nie zblaznil. Nie no, nie pojde. Jestem taki niesmialy. Ale ona jest taka piekna, musze ja poznac! Powiem jej ze zakochalem sie od pierwszego wejrzenia. Eee tam, na pewno mnie wysmieje. To moze postawie jej drinka i rozmowa sama sie potoczy? Akurat, taka laska nie zwroci uwagi na takiego szaraka jak ja. Ale to moja wielka szans, musze ja wykorzystac! Gdybym tylko wiedzial jak zaczac...``
W tym momencie kobieta wstala od stolika i zniknela za drzwiami. ``Uff, no to problem z glowy. Przynajmniej nie musze sie juz meczyc...``
Ale po chwili babka wraca i znow siada przy stoliku obok. ``tak, wrocila! To znak ze jestesmy sobie pisani, Bog mi ja zeslal! Zagadam do niej, nie ma sie czego bac. Zebym tylko wymyslil cos madrego. OK stary, bierz sie w garsc i ruszaj.``
Gosc wstaje, podchodzi do kobiety i pyta:
- Sralas?
Anna G.

Anna G. Największe
bogactwo, to
robienie tego, co
kochasz....

Temat: TOP KAWAŁY

Siedzi facet i po cichutku czyta gazetę, rozkoszując się spokojem o poranku. Kiedy jego żona zakrada się do niego od tyłu i uderza go ogromną patelnią w tył głowy.
- Za co to? - pyta się facet
- Co to był za świstek papieru z imieniem Marylou w kieszeni twoich spodni? - dopytuje się wściekła żona.
- Ależ, kochanie - tłumaczy się facet pamiętasz, dwa tygodnie temu poszedłem na wyścigi konne, Marylou to imię klaczy, na którą postawiłem.
Żona się uspokoiła i wróciła do domowych obowiązków. Trzy dni później facet znów siedzi w swoim fotelu i czyta gazetę, gdy żona znów przywala mu patelnią.
- A to za co? - pyta się facet.
- Twoja klacz dzwoniła - wyjaśnia żona.

konto usunięte

Temat: TOP KAWAŁY

LEKCJA DRUGA.
Jedzie ksiądz samochodem, nagle zauważył na poboczu zakonnicę.
Zatrzymał i zaproponował, że ją podwiezie. Zakonnica zgodziła się. Kiedy
wsiadła, założyła nogę na nogę, co spowodowało odchylenie się poły
sukni, pod którą ksiądz zobaczył wspaniałą nóżkę. Niestety, ponieważ co chwila
zerkał, prawie doprowadził do wypadku. Kiedy odzyskał panowanie nad samochodem,
postanowił spróbować szczęścia - położył dłoń na kolanie zakonnicy. Ta
spojrzała na niego i zapytała:
-- Ojcze, czy pamiętasz psalm 42?
Ksiądz zawstydził się, ale zabrał rękę i przeprosił. Jednak mimo wszystko ciągle zerkał. Po chwili, pod pretekstem zmiany biegu, znów jego dłoń spoczęła na jej kolanie. Zakonnica znów zapytała:
-- Ojcze, czy pamiętasz psalm 42?
Ksiądz ponownie przeprosił -- "przepraszam siostro, ciało jest
słabe" i zabrał rękę. Kiedy dojechali na miejsce, ksiądz szybko pobiegł do
swojego pokoju, otworzył Biblię i poszukał psalmu 42 Po chwili znalazł i
jego wzrok padł na słowa: "Jak łania pragnie wody ze strumieni, tak dusza moja
pragnie Ciebie, Boże! "
Morał: Bądź dobrze poinformowany w dziedzinach dotyczących swojej
pracy, bo inaczej możesz przegapić niezła okazję:)

konto usunięte

Temat: TOP KAWAŁY

Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam
mojemu mężowi, że wrócę o północy. 'Obiecuje ci kochanie, nie wrócę
ani minuty później'- powiedziałam i wybyłam. Ale impreza była
cudowna! Drinki, balety, znów drinki, znów balety, i jeszcze więcej
drinków, było tak fajnie, że zapomniałam o godzinie.. Kiedy wróciłam
do domu była 3 nad ranem. Wchodzę do domu, po cichutku otwierając
drzwi, a tu słyszę tą wściekłą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy.
Kiedy się zorientowałam, że mój mąż się obudzi przy tym kukaniu,
dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy... Byłam z siebie bardzo dumna i
zadowolona, że chociaż pijana w cztery dupy, nagle taki dobry pomysł
przyszedł mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem...
Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc jaka to ja jestem
inteligenta! Ha!
Rano, podczas śniadania, mąż zapytał o której wróciłam z imprezy,
więc mu powiedziałam, ze o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam.
On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego.
'Oh, jak dobrze, jestem uratowana....' - pomyślałam i prawie otarłam
pot z czoła. Mój maż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc:
'Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką'. Zbladłam ze strachu,
ale pytam pokornym głosem: 'Taaaak A dlaczego, kochanie?' A on na to:
Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to
zrobiła - krzyknęła 'O kurwa!' znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w
korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu.
Kuknęła jeszcze raz, nadepnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie.
A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła se
głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać........

konto usunięte

Temat: TOP KAWAŁY

Pani doktor nie może zasnąć - rozum walczy w niej z sumieniem. Sumienie: "Nie można spokojnie zasnąć, kiedy się zdradziło męża!" Rozum: "A to niby dlaczego! Jeśli mąż wiecznie zajęty, nie ma czasu na seks z braku czasu - to i święta by uległa. Dobrze zrobiłaś... "śpij spokojnie, śpij"... Sumienie: "Zdrada zdradzie nierówna! Kopulować z pacjentem - to naruszenie etyki lekarskiej!" Rozum: "Tak? A przypomnij sobie Zalewską z Polikliniki. Ona regularnie sypia z pacjentami i wszyscy są zadowoleni, wszystkim jest dobrze." Sumienie milknie. Kobieta zapada powoli w sen... Nagle - sumienie odzywa się nieśmiałym szeptem: "No, ale Zalewska nie jest weterynarzem!

- Hello, Senor Humphrey? Mówi Ernesto zajmujący się pana letnim domem. - A tak Ernesto. Co słychać? Czy coś się stało? - Dzwonię, żeby zawiadomić pana o śmierci pańskiej papugi. - Moja papuga nie ...żyje? Która? Czy nie ta, która wygrała w międzynarodowym konkursie? - Tak proszę pana, właśnie ta papuga. - To straszne, wydałem na nią mnóstwo pieniędzy. Jak zdechła? - Od jedzenia zepsutego mięsa senor. - Zepsutego mięsa? Kto dał jej zepsute mięso? - Nikt senor. Sama zjadła mięso zdechłego konia. - Zdechłego konia? Jakiego konia? - Pańskiego wyścigowego araba, zdechł od ciągnięcia wozu z wodą. - Czy ty zwariowałeś? Jakiego wozu z wodą? - Do gaszenia pożaru senor. - Na Boga! Jakiego pożaru. - Pańskiego domu senor. Zasłony zajęły się od świecy. - Jakiej świecy? Dom ma elektryczność! - świecy pogrzebowej senor. - Co za pogrzeb do diabła??!!. - Pańskiej matki senor. Przyjechała bez zapowiedzi a ja, myśląc że to złodziej walnąłem ją kijem golfowym Nike-Tiger Woods. Przez moment cisza.. - Ernesto, jeżeli złamałeś ten kij to jesteś zwolniony.

80-latek chce się kochać z żoną. - Ale tylko z prezerwatywą, zaznacza żona. - Przecież w twoim wieku nie grozi Ci ciąża, przekonuje mąż. - Ale salmonella od starych jaj .

Przychodzi zajaczek do nowo otwartego sklepu misia i mówi: - Misiu, poprosze pól kilo soli. - Wiesz zajaczku, nie mam jeszcze wagi, nasypie ci na oko - Do dupy se nasyp debilu !!!

Mąż do żony: - "Kochanie, nie mogę znaleść herbaty!" - "Człowieku, ty byś bezemnie zginął! Herbata jest w łazience,w apteczce, w puszce po kakao, z nalepką "sól". --

W czasie egzaminu na pielęgniarkę padło pytanie: - Jak spowodować wymioty u pacjenta gdy wszystkie inne metody zawiodą? - Palec wskazujący lewej ręki wsadzić w gardło chorego, a palec wskazujący prawej ręki do odbytnicy! - A jeśli i to nie pomoże? - Zamienić ręce!

Po godzinach w wielkim biurowcu cisza. Tylko samotny sprzątacz szczotką na kiju glancuje posadzkę korytarza. Wtem otwierają się jakieś drzwi i wychodzi dyrektor. Rozgląda się i na widok sprzątacza na twarzy wykwita mu sardoniczny uśmieszek. - Hej, sprzątacz! Pozwól no tu na chwilę. - O co chodzi? - Tu musisz poprawić - dyrektor wskazuje podłogę przed sobą - Zostawiłeś plamę! - Plamę?! Niemożliwe! Jaką plamę? - Taką obrzydliwą, wielką, czarną plamę! - Aaa plamę! - uśmiech zrozumienia rozjaśnia twarz sprzątacza - Taką gruszkowatą, z małym różowym plackiem na końcu? - O właśnie, taką wielką, czarną, gruszkowatą plamę z malusieńkim różowym plackiem! - dyrektor niemal wpada w ekstazę - Szoruj to kmiotku! - Niczego nie będę szorował grubasie. Podłoga lśni, a to jest twoje odbicie, palancie...

Budzi się gość w restauracji kompletnie pijany. Rozgląda się, zarąbista knajpa, mówi do siebie: - Idę do domu, nie będę taki ululany tu siedział. Próbuje wstać i nie może....myśli: "kawę wypiję, to stanę na nogi". - KELNER, KAWĘ PROSZĘ! Kelner przyniósł kawę, gość ją pach, jednym duszkiem wypił........poczekał z 5 minut, żeby zadziałała, próbuje wstać i ......dalej nie może. - KELNER, DWIE KAWY PROSZĘ! Kelner przyniósł kawy, gość je cyknął jedna po drugiej, poczekał chwilę, próbuje wstać, jakoś się podniósł, no i poszedł do domu. W domu do łóżka i kimie. Rano gościa budzi telefon. G: - Tak, słucham. K: - Halo, dzień dobry, mam nadzieję, że pan mnie pamięta.... G: - No, tak nie bardzo!? K: - Z tej strony kelner, z tej restauracji, w której pan wczoraj balował. G: - Aaaaa... To pan. O co chodzi? K: - Czy będzie pan u nas w restauracji w najbliższym czasie? G: - Nie wiem.... A czy coś się stało? K: - Nie, nie. Właściwie to nic, ale zostawił pan swój wózek inwalidzki............

Para zakochanych siedzi w kinie w ostatnim rzędzie. On - My już tu ponad godzinę siedzimy, a ty mnie nawet nie pocałowałaś?. Ona - Przecież dopiero co ci lodzika zrobiłam !?!?! - Mi ????

Pewien bywały rycerz, po trudach swej rycerskiej podróży obfitującej w niezwykłe, fantastyczne przygody zajechał do niewielkiej wioski, gdzie z miejsca udał się do karczmy. Jako, że wioska była niewielka i nic się tam nie działo, gawiedź obsiadła przybysza, karczmarz zastawił stół wszelakimi dobrami (nie pomijając rzecz jasna kilku dzbanów solidnego miodu) i tłuszcza nastawiła ucha w oczekiwaniu barwnych opowieści. Rycerz rozpoczyna gawędę. "Jadę, jadę, dostrzegam w oddali zamek wielki. Na przednóżach fortecy pytam napotkanego wieśniaka: cóż to za budowla, dobry człowieku? Ten odpowiada: piękna królewna tam uwięziona, a smok co jej strzeże na wielkich skarbach zadem siedzi! Nie myśląc wiele bramę w drzazgi rozniosłem, bestię pokonałem, skarby zaś rozdałem ubogim". Na to słuchacze: A księżniczka ? "Zignorowałem" - odpowiada rycerz. Wśród okrzyków zachwytu i pochwał dla swej cnoty, kontynuuje. "Jadę dalej, spoglądam, hen, daleko zamek olbrzymi, a przydrożni ubodzy mówią ze strachem, że potwora tam zamieszkała nieprzebrane bogactwa skrywa i księżniczkę piękną jak marzenie więzi. Nie myśląc wiele, wpadam na dziedziniec, smoka ogromnego utłukłem, bogactwa prawowitym właścicielom zwróciłem". A księżniczka - pytają. "Zignorowałem" - odpowiada szlachetny wojownik i opowiada. "Niedaleko waszego kraju ujrzałem twierdzę trzecią, nie pytając, a czując co się święci, wspiąłem się na mury, na dziedziniec zeskoczyłem, w lochach potwora przeobrzydliwego napotkałem, łeb mu ściąłem, skarby jego rozdałem potrzerbującym, a w wieży księżniczkę najurodziwszą znalazłem". Zachwyceni dobrodziejstwami rycerza wieśniacy pytają : i co dalej, co dalej ? "A nic - odpowiada rycerz - zingnorowałem ją trzy razy i przyjechałem tutaj."

Babcia mówi do wnuczki: -Wnusiu, popatrz jaki wielki postęp medycyna zrobiła. Kiedy byłam mloda, trzeba było się rozebrać, a teraz wystarczy tylko język pokazać...

Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, chciałabym coś na głowę. - Najładniej byłoby pani w moherowym bereciku.

Pani doktor nie może zasnąć - rozum walczy w niej z sumieniem. Sumienie: "Nie można spokojnie zasnąć, kiedy się zdradziło męża!" Rozum: "A to niby dlaczego! Jeśli mąż wiecznie zajęty, nie ma czasu na seks z braku czasu - to i święta by uległa. Dobrze zrobiłaś... "śpij spokojnie, śpij"... Sumienie: "Zdrada zdradzie nierówna! Kopulować z pacjentem - to naruszenie etyki lekarskiej!" Rozum: "Tak? A przypomnij sobie Zalewską z Polikliniki. Ona regularnie sypia z pacjentami i wszyscy są zadowoleni, wszystkim jest dobrze." Sumienie milknie. Kobieta zapada powoli w sen... Nagle - sumienie odzywa się nieśmiałym szeptem: "No, ale Zalewska nie jest weterynarzem!

- Hello, Senor Humphrey? Mówi Ernesto zajmujący się pana letnim domem. - A tak Ernesto. Co słychać? Czy coś się stało? - Dzwonię, żeby zawiadomić pana o śmierci pańskiej papugi. - Moja papuga nie ...żyje? Która? Czy nie ta, która wygrała w międzynarodowym konkursie? - Tak proszę pana, właśnie ta papuga. - To straszne, wydałem na nią mnóstwo pieniędzy. Jak zdechła? - Od jedzenia zepsutego mięsa senor. - Zepsutego mięsa? Kto dał jej zepsute mięso? - Nikt senor. Sama zjadła mięso zdechłego konia. - Zdechłego konia? Jakiego konia? - Pańskiego wyścigowego araba, zdechł od ciągnięcia wozu z wodą. - Czy ty zwariowałeś? Jakiego wozu z wodą? - Do gaszenia pożaru senor. - Na Boga! Jakiego pożaru. - Pańskiego domu senor. Zasłony zajęły się od świecy. - Jakiej świecy? Dom ma elektryczność! - świecy pogrzebowej senor. - Co za pogrzeb do diabła??!!. - Pańskiej matki senor. Przyjechała bez zapowiedzi a ja, myśląc że to złodziej walnąłem ją kijem golfowym Nike-Tiger Woods. Przez moment cisza.. - Ernesto, jeżeli złamałeś ten kij to jesteś zwolniony.

80-latek chce się kochać z żoną. - Ale tylko z prezerwatywą, zaznacza żona. - Przecież w twoim wieku nie grozi Ci ciąża, przekonuje mąż. - Ale salmonella od starych jaj .

Przychodzi zajaczek do nowo otwartego sklepu misia i mówi: - Misiu, poprosze pól kilo soli. - Wiesz zajaczku, nie mam jeszcze wagi, nasypie ci na oko - Do dupy se nasyp debilu !!!

Mąż do żony: - "Kochanie, nie mogę znaleść herbaty!" - "Człowieku, ty byś bezemnie zginął! Herbata jest w łazience,w apteczce, w puszce po kakao, z nalepką "sól". --

W czasie egzaminu na pielęgniarkę padło pytanie: - Jak spowodować wymioty u pacjenta gdy wszystkie inne metody zawiodą? - Palec wskazujący lewej ręki wsadzić w gardło chorego, a palec wskazujący prawej ręki do odbytnicy! - A jeśli i to nie pomoże? - Zamienić ręce!

Po godzinach w wielkim biurowcu cisza. Tylko samotny sprzątacz szczotką na kiju glancuje posadzkę korytarza. Wtem otwierają się jakieś drzwi i wychodzi dyrektor. Rozgląda się i na widok sprzątacza na twarzy wykwita mu sardoniczny uśmieszek. - Hej, sprzątacz! Pozwól no tu na chwilę. - O co chodzi? - Tu musisz poprawić - dyrektor wskazuje podłogę przed sobą - Zostawiłeś plamę! - Plamę?! Niemożliwe! Jaką plamę? - Taką obrzydliwą, wielką, czarną plamę! - Aaa plamę! - uśmiech zrozumienia rozjaśnia twarz sprzątacza - Taką gruszkowatą, z małym różowym plackiem na końcu? - O właśnie, taką wielką, czarną, gruszkowatą plamę z malusieńkim różowym plackiem! - dyrektor niemal wpada w ekstazę - Szoruj to kmiotku! - Niczego nie będę szorował grubasie. Podłoga lśni, a to jest twoje odbicie, palancie...

Budzi się gość w restauracji kompletnie pijany. Rozgląda się, zarąbista knajpa, mówi do siebie: - Idę do domu, nie będę taki ululany tu siedział. Próbuje wstać i nie może....myśli: "kawę wypiję, to stanę na nogi". - KELNER, KAWĘ PROSZĘ! Kelner przyniósł kawę, gość ją pach, jednym duszkiem wypił........poczekał z 5 minut, żeby zadziałała, próbuje wstać i ......dalej nie może. - KELNER, DWIE KAWY PROSZĘ! Kelner przyniósł kawy, gość je cyknął jedna po drugiej, poczekał chwilę, próbuje wstać, jakoś się podniósł, no i poszedł do domu. W domu do łóżka i kimie. Rano gościa budzi telefon. G: - Tak, słucham. K: - Halo, dzień dobry, mam nadzieję, że pan mnie pamięta.... G: - No, tak nie bardzo!? K: - Z tej strony kelner, z tej restauracji, w której pan wczoraj balował. G: - Aaaaa... To pan. O co chodzi? K: - Czy będzie pan u nas w restauracji w najbliższym czasie? G: - Nie wiem.... A czy coś się stało? K: - Nie, nie. Właściwie to nic, ale zostawił pan swój wózek inwalidzki............

Para zakochanych siedzi w kinie w ostatnim rzędzie. On - My już tu ponad godzinę siedzimy, a ty mnie nawet nie pocałowałaś?. Ona - Przecież dopiero co ci lodzika zrobiłam !?!?!
- Mi ????

Pewien bywały rycerz, po trudach swej rycerskiej podróży obfitującej w niezwykłe, fantastyczne przygody zajechał do niewielkiej wioski, gdzie z miejsca udał się do karczmy. Jako, że wioska była niewielka i nic się tam nie działo, gawiedź obsiadła przybysza, karczmarz zastawił stół wszelakimi dobrami (nie pomijając rzecz jasna kilku dzbanów solidnego miodu) i tłuszcza nastawiła ucha w oczekiwaniu barwnych opowieści. Rycerz rozpoczyna gawędę. "Jadę, jadę, dostrzegam w oddali zamek wielki. Na przednóżach fortecy pytam napotkanego wieśniaka: cóż to za budowla, dobry człowieku? Ten odpowiada: piękna królewna tam uwięziona, a smok co jej strzeże na wielkich skarbach zadem siedzi! Nie myśląc wiele bramę w drzazgi rozniosłem, bestię pokonałem, skarby zaś rozdałem ubogim". Na to słuchacze: A księżniczka ? "Zignorowałem" - odpowiada rycerz. Wśród okrzyków zachwytu i pochwał dla swej cnoty, kontynuuje. "Jadę dalej, spoglądam, hen, daleko zamek olbrzymi, a przydrożni ubodzy mówią ze strachem, że potwora tam zamieszkała nieprzebrane bogactwa skrywa i księżniczkę piękną jak marzenie więzi. Nie myśląc wiele, wpadam na dziedziniec, smoka ogromnego utłukłem, bogactwa prawowitym właścicielom zwróciłem". A księżniczka - pytają. "Zignorowałem" - odpowiada szlachetny wojownik i opowiada. "Niedaleko waszego kraju ujrzałem twierdzę trzecią, nie pytając, a czując co się święci, wspiąłem się na mury, na dziedziniec zeskoczyłem, w lochach potwora przeobrzydliwego napotkałem, łeb mu ściąłem, skarby jego rozdałem potrzerbującym, a w wieży księżniczkę najurodziwszą znalazłem". Zachwyceni dobrodziejstwami rycerza wieśniacy pytają : i co dalej, co dalej ? "A nic - odpowiada rycerz - zingnorowałem ją trzy razy i przyjechałem tutaj."

Babcia mówi do wnuczki: -Wnusiu, popatrz jaki wielki postęp medycyna zrobiła. Kiedy byłam mloda, trzeba było się rozebrać, a teraz wystarczy tylko język pokazać...

Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, chciałabym coś na głowę. - Najładniej byłoby pani w moherowym bereciku.

Wraca facet do domu i od progu krzyczy: - Jessss! Wyhhrralem w lotto, jest udalo sie SZESĆ, SZOSTKAAA! - wydziera sie zadowolony z siebie.Patrzy, a tu zona siedzi smutna i placze.-Cooo sssieee ssstalooo?! - pyta.Na to żona: - Mama mi dzis umarla.Facet wrzeszczy: - Yeeeeeesssss! Kurwa KUMULACJA !

konto usunięte

Temat: TOP KAWAŁY

Kochać; się każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej, ale jak co komu wychodzi zależy od tego jakie ma warunki i o co mu chodzi... ;)
- Studencka - jest z kim, nie ma gdzie.
- Więzienna - jest gdzie, nie ma z kim.
- Filozoficzna - jest z kim, jest gdzie, ale po co?
- Pierwsza - jest z kim, jest gdzie, ale od czego by tu zacząć?
- Starcza - jest z kim, jest gdzie, ale jak to się robiło?
- Wg. Lindy - jest z kim, jest gdzie, ale co ona wie o zabijaniu?
- Wg. Lindy 2 - było z kim, było gdzie, ale to zła kobieta była!
- Młodzieńcza - nieważne gdzie, ważne z kim.
- Pedantyczna - nieważne z kim, ważne gdzie.
- Managerska - nieważne z kim, nieważne gdzie, ważne ile czasu to zajmie.
- Dyrektorska - nieważne z kim, nieważne gdzie, ważne kiedy (brak wolnych terminów ?!).
- Profesjonalna - nieważne z kim, nieważne gdzie, ważny jest rezultat.
- Bezpieczna - jest z kim, jest gdzie no to wystarczy już tylko podpisać kontrakt.
- Hippisowska - nieważne z kim.
- Namiętna - nieważne gdzie.
- Przygodna - nieważne z kim, nieważne gdzie, ważne za ile.
- Nimfomancka - nieważne z kim, nieważne gdzie byle często.
- Katolicka - nieważne z kim, nieważne gdzie byle bez prezerwatywy.
- Własna - nieważne gdzie, nieważne kiedy, ważne którą ręką.
- Francuska - nieważne z kim, nieważne gdzie, ważne żeby znaleźć wspólny język.
- Polska - jest z kim, jest gdzie, żeby tylko dzieci się nie pobudziły.
- Romantyczna - nie ma z kim, nie ma gdzie, ale pomarzyć zawsze można.
- Platoniczna - jest z kim, jest gdzie, ale to i tak mija się z celem.
- Małżeńska - jest z kim, jest gdzie, ale ile można...

Widzisz ładną dziewczyne…
Na przyjęciu widzisz fantastyczna dziewczynę. Podchodzisz do niej i mówisz: - jestem świetny w lóżku. To się nazywa marketing bezpośredni.

Jesteś na przyjęciu z przyjaciółmi i widzisz fantastyczna dziewczynę. Jeden z twoich przyjaciółl podchodzi do niej i mówi: - on jest świetny w lóżku. To się nazywa reklama.

Widzisz fantastyczna dziewczynę na przyjęciu. Podchodzisz do niej i prosisz o jej numer telefonu. Następnego dnia dzwonisz do niej i mówisz: - hej, jestem świetny w lóżku. To się nazywa telemarketing.

Jesteś na przyjęciu i widzisz fantastyczna dziewczynę. Wstajesz, poprawiasz krawat, podchodzisz do niej i nalewasz jej drinka. Przepuszczasz ja w drzwiach, podnosisz torebkę, kiedy ją upuści, odwozisz do domu, a potem mówisz: - a tak przy okazji: jestem świetny w lóżku. To się nazywa Public Relations.

Jesteś na przyjęciu I widzisz fantastyczna dziewczynę. Podchodzi do ciebie i mówi:- słyszałam, że jesteś fantastyczny w lóżku. To się nazywa marka.

Rodzaje pensji
- Pensja cebula - bierzesz i zaczynasz płakać.
- Pensja łajdaczka - przychodzi późno, cierpisz, ale nie możesz bez niej żyć
- Pensja czarny humor - śmiejesz się, żeby nie płakać.
- Pensja prezerwatywa - pozbawia cię zarówno inspiracji jak i chęci.
- Pensja impotentka - opuszcza cię w momencie gdy najbardziej jej potrzebujesz.
- Pensja dietetyczna - jest jej coraz mniej.
- Pensja ateisty - wątpisz w jej istnienie.
- Pensja miesiączka - przychodzi co miesiąc i trwa 3 dni.
- Pensja burza.- nie wiesz kiedy przyjdzie i ile będzie trwała.
- Pensja telefon komórkowy - każda następna jest mniejsza.
- Pensja Walt Disney - taka sama od 30 lat.
Sylvia R.

Sylvia R. W życiu trzeba umieć
podejmować decyzje.

Temat: TOP KAWAŁY

ja nie znam dobrych dowcipów ale na poniższej stronce możecie się bardzo pośmiać :)))

http://video.interia.pl/obejrzyj,film,88127,sortuj,sm,...

pozdrawiam serdecznie wszystkich :)Sylwia Rychlik edytował(a) ten post dnia 07.08.08 o godzinie 22:26

konto usunięte

Temat: TOP KAWAŁY

NIUNIUŚ rulez :D
Sylwia Rychlik:
ja nie znam doprych dowcipów ale na poniższej stronce możecie się bardzo pośmiać :)))

http://video.interia.pl/obejrzyj,film,88127,sortuj,sm,...

pozdrawiam serdecznie wszystkich :)

Następna dyskusja:

Zasady forum "Top Kawały"




Wyślij zaproszenie do