Temat: konkurencja w związku a przemoc
Posiadać - znaczy: poniżać?
Wcześniej czy później przemoc w małżeństwie atakuje sferę seksualności i płci. Może się to odbywać w trojaki sposób:
Pierwszy polega na tym, że mężczyzna poprzez zdewaluowanie płci przeciwnej chce potwierdzić swoją męskość. Przemoc psychiczna jest tu sposobem budowania szowinistycznego męskiego "ja".
Drugi częsty przypadek to tzw. patologiczna zazdrość, osiągająca niekiedy prawdziwie paranoiczne nasilenie. Mężczyzna nie potrafi znieść tego, że nie ma wyłączności na posiadanie osoby, że nie jest w stanie dać jej całkowitego zaspokojenia, być dla niej wszystkim. Dlatego każda osoba trzecia (w szczególności inni mężczyźni) traktowana jest jak rywal. Poniżanie żony ma obniżyć jej atrakcyjność, a izolowanie jej od kontaktów zabezpieczyć przed ewentualną zdradą. Jednak tak zdegradowana żona traci na atrakcyjności dla samego męża, co jest powodem pełnego wściekłości obwiniania jej o "psychiczną kastrację" partnera.
Trzeci przypadek, często zresztą występujący łącznie z poprzednimi, to trudność w łączeniu seksualności z czułością. Mężczyzna niedojrzały często radzi sobie w ten sposób, że jedne kobiety idealizuje i podziwia platonicznie ("święte"), a inne dewaluuje i wykorzystuje seksualnie ("grzesznice"). Także niektóre kobiety mogą przeżywać bez poczucia winy namiętność jedynie wobec niedostępnych mężczyzn i czuć całkowitą blokadę wobec swojego partnera.
Gdy miłość i seks są rozszczepione, mężczyzna może osiągnąć satysfakcję seksualną właściwie tylko z kobietami, z którymi nie łączy go więź, a więc kiedy traktuje je wyłącznie przedmiotowo. Aby odczuć podniecenie seksualne, może sięgać po pornografię lub usługi prostytutek. Epatowanie żony pornograficznymi obrazami lub opowieściami ma przywrócić mu poczucie potencji. Złe traktowanie jest wtedy rozpaczliwą próbą odzyskania męskości.
Także i tutaj mamy do czynienia z uwikłaniem małżonków w sytuację bez wyjścia (o ile nie zostanie przerwane błędne koło). Bowiem im bardziej kobieca jest żona, tym bardziej zajadłe są oskarżenia o niewierność, a im mniej atrakcyjna, tym mocniejsze obwinianie o aseksualność. Niepewna siebie męskość obawia się kobiecości, ale nie może też znaleźć potwierdzenia i dopełnienia w kobiecości zdewaluowanej. Podobnie w przypadku kobiet - im bardziej wzgardzona męskość partnera, tym mniejsza szansa na satysfakcję płynącą ze związku, a większa - na próby poszukiwania przez mężczyznę destrukcyjnego dla związku samopotwierdzenia.
http://www.pismo.niebieskalinia.pl/index.php?id=245