Temat: Pies w lesie
Czy mozna nazwać buszowaniem po lesie spacer psa z właścicielem? Chyba nie za bardzo, owsze,m pies buszuje po trawie, tropi slady, ale na pewno żaden właściciel nie pozwoli mu na ucieczkę za sarną, czy inna zwierzyną. Ja niestety też tych wypasionych wiejskich burków w swiom życiu nie spotkałam. Tam gdzie jeżdżę na wieś psy podwórkowe raczej wypasionymi nie można nazwać. Rolnicy uważają, że jak taki Burek dostanie miskę mleka, parę skórek od chleba (bo przecież on zysku nie przyniesie, tuczyć go nie trzeba, nie jest do zjedzenia). Rzeczywiście może i te psy puszczają się w las, ale te, mi znane, polowały głównie na nornice, myszy i tej wielkości zwierzaki, a juz na pewno nie na sarny. Chyba że mówimy o psach mysliwych (bo nie mysliwskich, bo one już czasem nawet nie mają instynktu po którymś pokoleniu spedzonym na kanapie. Dlaczego ja idąc z jamnikiem szorstkowłosym (w 100% kanapowym) muszę prowadzić go na smyczy. Przecież to maltretowanie tego biednego psa i właściciela, który musi latać naokoło drzewek jako że jest na drugim końcu smyczy.
W każdym razie ja próbuję walczyć z tym zakazem, jestem za obowiązkowym chipem dla każdego psa, identyfikujacym od razu właściciela, obowiązkowym ubezpieczeniem na rzecz szkody jakie pies moze zrobić, ale za możliwością puszczania psa luzem na ternach odludnych.
Npisałam z bratem list do rzecznika w sprawie zmiany Prawa Łowieckiego, które uznaje psy i koty za szkodniki łowieckie zezwalając myśliwym na ich odstrzał, chetnych do zapoznania się z nim i podpisania zapraszam na stronę:
http://petycje.pl/petycja/3865/zakaz_zabijania_pso...