Ewka Kira C.

Ewka Kira C. blogerka do
wynajęcia szuka
miłej redakcji
cyber-girl.net

Temat: Nauka chodzenia na smyczy :-)

Moje skarby dostały dzisiaj obróżki, założyłam im w domu żeby się przyzwyczaiły. Po jakimś czasie tak patrzę, a Syriusz i Sprite coś tak dziwnie koło siebie siedzą...

Zaglądam: Syriusz przegryza obrożę Sprite'a, a Sprite ciamka obrożę Syriusza.

Obie obróżki udało się uratować - ale cwaniaki nieziemskie :P

konto usunięte

Temat: Nauka chodzenia na smyczy :-)

jak dla mnie obroża odpada, szelki też. By moje cudo jakoś sie zachowywało na spacerze jedynie kolczatka. jest spokojny i ładnie idzie, choć jak zobaczy kaczkę a już nie daj boże innego psiaka i kolczatka czasem nie jest przeszkodą. polecam

konto usunięte

Temat: Nauka chodzenia na smyczy :-)

Witam, chyba większość spanieli ma problemy z chodzeniem na smyczy. U mojego dobrze sprawdzała się na poczatku kolczatka, ale i to szybko pzrestało działać. Wprowadziłam kantarek i to dopiero przyniosło skutek. POlecam. A teraz używamy po prostu smyczy wyciąganej, 5m. I jest ok.

Temat: Nauka chodzenia na smyczy :-)

ja tez z Ruda przerabialam rozne metody.najbardziej umordowala mnie metoda z komenda noga/rownaj........zdarte gardlo ,a burek i tak ciagnal ;).psisko najlepiej sie czuje, jak moze sobie pobiegac luzem- i nawet sie nam to udaje w samym centrum W-wy.jak sie wybiega jest spokojniejsza i wracamy w idealnym/ksiazkowym stylu. kantarkiem obecnie majtam jej przed nosem i juz wie o co chodzi ;). smycz wyciagana........jednym razem ledwo sie wyplatalysmy z krzakow, a innym razem jak szarpnela, to prawie kobiete na plazy trafilysmy ciezka raczka ;).Jutro Ruda konczy 2 lata i dobrze na nia dziala krotka ,stanowcza komenda "nie".trzeba probowac, na kazdego dziala cos innego :)
Ewka Kira C.

Ewka Kira C. blogerka do
wynajęcia szuka
miłej redakcji
cyber-girl.net

Temat: Nauka chodzenia na smyczy :-)

Chodzić na smyczy nie chcą nadal.
Wyrywać się na smyczy, ciągnąć na smyczy, tudzież wyszarpywać smycz przyczepioną do obroży - o tak, to i owszem ;-) Ale chodzić to nie.

Doprowadziłam na razie jednak do stanu, w którym smycz akceptują. Tzn., jeśli są za płotem (większość czasu mają dla siebie spory ogród), to co prawda bez zachwytu jest, ale powiesić się na smyczy nie próbują. Zawsze to do przodu ;)

Może z czasem przywykną.
Bogdan Taranta

Bogdan Taranta Business Solutions
Manager

Temat: Nauka chodzenia na smyczy :-)

Podstawą jest na pewno wybieganie psa. Mój spaniel potrafi chodzić na krótkiej smyczy wtedy, gdy wcześniej przez 3 godziny w pełnym słońcu biega za gończymi psami albo tropi coś na łące :-) W normalnych warunkach cały czas jest to nadal żmudna walka, trzy kroki przy nodze, wyskok do przodu, komenda został, przysiad i znowu trzy, cztery kroki. Metod z kolczatką czy kantarkiem nie stosuję, bo chcę, żeby nawyk się wyrobił z posłuszeństwa na komendę, a nie z przymusu. Innymi słowy, nie chce warunkować zachowania dodatkowymi rekwizytami, ale jeśli nie będzie postępów, może będę musiał.

Natomiast już teraz (10 m-c) potrafi grzecznie czekać przy nodze przed drogą albo przy drzwiach, nawet jeśli wcześniej zachowywał się jak nawiedzony. Był ćwiczony na przysmak, przy każdych jednych drzwiach, bramkach, furtkach, przejściach i teraz automatycznie przysiada, kiedy i ja przystaję. Ale cóż, parę kroków, złapie jakiś smrodek i urwał by sobie głowę, żeby sprawdzić co to jest. Spaniel myśli bardziej nosem niż głową i chyba trzeba się pogodzić z takim charakterkiem, można było przecież wybrać pudla :-)

A odnośnie smyczy - Mozart przed wyjściem na spacer sam przynosi smycz, a zapięty w obrożę ma zwyczaj nosić ją w pysku aż do wyjścia :-) Natomiast absolutnym hitem na spacery do dużych parków jest taśma 10 metrów. Trzeba się nauczyć opanować taki kawał sznura, ale to wyczerpuje zasięg jego węszenia i ciągania nie ma.

bt.

Temat: Nauka chodzenia na smyczy :-)

święte słowa-albo spanielek( jak to mowi moja znajoma-oszołomek ;) ), albo pudel.
Moja Rudzia zostala ostro wyspacerowana nad Wisłą-tak, ze w napotkanej w drodze powrotnej fontannie namaczala sie z pol godziny ;)- i dopiero wtedy okazalo sie ,ze mozna isc ładnie przy nodze i nie świrować.Taka ich uroda i juz.
Wąchanie to jedno, ale najlepsze jest ,jak goni za jakimś listkiem/piórkiem czy innym paproszkiem-wieczny szczeniak ;)
pozdrawiam
B.
Bogdan Taranta:
Podstawą jest na pewno wybieganie psa. Mój spaniel potrafi chodzić na krótkiej smyczy wtedy, gdy wcześniej przez 3 godziny w pełnym słońcu biega za gończymi psami albo tropi coś na łące :-) W normalnych warunkach cały czas jest to nadal żmudna walka, trzy kroki przy nodze, wyskok do przodu, komenda został, przysiad i znowu trzy, cztery kroki. Metod z kolczatką czy kantarkiem nie stosuję, bo chcę, żeby nawyk się wyrobił z posłuszeństwa na komendę, a nie z przymusu. Innymi słowy, nie chce warunkować zachowania dodatkowymi rekwizytami, ale jeśli nie będzie postępów, może będę musiał.

Natomiast już teraz (10 m-c) potrafi grzecznie czekać przy nodze przed drogą albo przy drzwiach, nawet jeśli wcześniej zachowywał się jak nawiedzony. Był ćwiczony na przysmak, przy każdych jednych drzwiach, bramkach, furtkach, przejściach i teraz automatycznie przysiada, kiedy i ja przystaję. Ale cóż, parę kroków, złapie jakiś smrodek i urwał by sobie głowę, żeby sprawdzić co to jest. Spaniel myśli bardziej nosem niż głową i chyba trzeba się pogodzić z takim charakterkiem, można było przecież wybrać pudla :-)

A odnośnie smyczy - Mozart przed wyjściem na spacer sam przynosi smycz, a zapięty w obrożę ma zwyczaj nosić ją w pysku aż do wyjścia :-) Natomiast absolutnym hitem na spacery do dużych parków jest taśma 10 metrów. Trzeba się nauczyć opanować taki kawał sznura, ale to wyczerpuje zasięg jego węszenia i ciągania nie ma.

bt.



Wyślij zaproszenie do