Jerzy Śliwa

Jerzy Śliwa zawodowy mediator,
trener, współpraca z
EMNI Bruksela, pr...

Temat: dialog społeczny w Polsce

W dniach 8 i 9 września w Hotelu Marriott odbędzie się konferencja o zadaniach i kompetencjach dyrekcji względem związków zawodowych. Pewnie będzie to szansa na istotny ruch w kierunku zmian modelu dialogu społecznego w Polsce.

Ciekawy jestem waszego zdania na temat Modelu dialogu społecznego w Polsce.
Czy należy bronić trójstronnego modelu współpracy rządu-pracodawców i związków zawodowych, czy szukać konstrukcji wielostronnej?

Kogo należy włączyć w strategicznym wymiarze do dialogu społecznego w Polsce?
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: dialog społeczny w Polsce

Jeżeli w firmie (dużej) jest 12 związków zawodowych, to ja nie widzę żadnej możliwości dialogu (tak pół-żartem).

Im więcej "stron", tym mniejsza szansa na dojście do jakiś konstruktywnych wniosków i porozumienia.

Pozdrawiam
Kazimierz Grabski

Kazimierz Grabski Jestem
otwieraczem...
Otwieram na marzenia
i aspiracje

Temat: dialog społeczny w Polsce

Jedna z definicji dialogu mówi, iż jest on rozmową, w której ludzie wspólnie myślą, pozostając ze sobą w relacji.

Pytasz o dialog społeczny między określonymi grupami.
U podstaw określeń "dialog społeczny" i "grupy" są inne: dialog i człowiek.
Jak bardzo idea, o której piszesz będzie dotyczyła szczerego wyrażania swoich poglądów, otwartości na argumenty innych zaangażowanych osób, gotowości szukania wspólnie satysfakcjonujących rozwiązań (nie mylić z kompromisem)?

Pytasz o uczestników dialogu społecznego.
Jak definiujesz społeczeństwo? Kto obecnie wydaje się właściwym uczestnikiem dialogu? Kto może obecnie zidentyfikowanym uczestnikom pomóc w prowadzeniu dialogu czy to poprzez ich popieranie, czy też poprzez prezentowanie innych, wzbogacających dialog punktów widzenia? Jakie założenia leżą u podstaw definiowania potencjalnych uczestników dialogu?

Piszesz o konferencji dotyczącej zadań i kompetencji dyrekcji względem związków zawodowych.
Skoro dialog obejmuje relację między uczestnikami to zapytam przewrotnie: jakie zadania i kompetencje powinny mieć związki zawodowe względem dyrekcji?
Tak zdefiniowana tematyka sugeruje, że dyrekcja i związki zawodowe mają ZAWSZE odmienne opinie i interesy...
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: dialog społeczny w Polsce

Przypomnę czasy Henry Forda I. Kiedy zakładał swoją pierwszą fabrykę w Wielkiej Brytanii, kolebce ruchu związkowego, w pierwszym okresie działalności miał u siebie związki. Po pewnym czasie związki zawodowe w jego zakładach się rozwiązały - nie było o co "walczyć".

Nieproduktywnego "dialogu" można uniknąć (w tym przypadku) tworząc takie warunki pracy, w których istnienie związków zawodowych nie ma sensu.

Dlaczego o tym piszę? Często mam wrażenie, że tzw. "dialog" jest substytutem prawdziwie efektywnych działań. Edward Gierek także prowadził dialog ze społeczeństwem: "wicie, rozumicie... pomożecie... pomożemy..." itp.

Nie twierdzę, że dialog, także społeczny, jest zbędny. Uważam jednak, że bardzo często jest bezproduktywny.
W dniach 8 i 9 września w Hotelu Marriott odbędzie się konferencja o
zadaniach i kompetencjach dyrekcji względem związków zawodowych...

Wybacz Jerzy, dla mnie to dwudniowe "bicie piany". Henry Ford to rozumiał, dlatego tworzył takie warunki pracy, w których pracownicy nie odczuwali potrzeby zrzeszania się w związki.
Dyrekcja nie ma żadnych zadań i kompetencji względem związków zawodowych, ma je wobec wszystkich pracowników. ZZ reprezentują (często, jak te 12 związków w jednej, dużej, Polskiej firmie :o) interesy poszczególnych grup, zwykle - nie większości, jak w podanym przykładzie.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: dialog społeczny w Polsce

Dyrekcja /takiej małej szkółki jak moja :))))))/ zgodnie z prawem musi w wielu sprawach zasięgać opinii związków zawodowych działających w jej placówce.Czy mi się to podoba czy też nie...muszę.
To tak po prostu z życia ,bez filozofowania.Barbara K. edytował(a) ten post dnia 02.08.11 o godzinie 19:06
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: dialog społeczny w Polsce

Tak właśnie tworzone są struktury (przymusu), generujące czyste marnotrawstwo.
Jeżeli wspomniana konferencja ma służyć temu, kogo by tu jeszcze (na siłę :o) włączyć do tzw. dialogu ze związkami, to chapeau bas! (tak trochę ironicznie, ale nie napastliwie :o)

Pozdrawiam
Jerzy Śliwa

Jerzy Śliwa zawodowy mediator,
trener, współpraca z
EMNI Bruksela, pr...

Temat: dialog społeczny w Polsce

Jestem człowiekiem praktycznym. Jeśli w czymś uczestniczę, to staram się zarówno gromadzić jak najcenniejsze doświadczenia, jak również próbować pozytywnie dyskontować możliwość rozmowy.

Bardzo dziękuję za Wasze cenne uwagi. Wyczytałem z nich trochę tematów do rozwinięcia.

W ostatnich trzech latach miałem dość dużo mediacji gospodarczych oraz w sporach zbiorowych. Naoglądałem się wzajemnych szantaży: pracodawców wobec związków zawodowych i odwrotnie.

Widzę jak mocno kadra zarządzająca chce być kompetentna - i używa w rozmowach zarówno cenne narzędzia negocjacyjne, ale również dużo szalonych pomysłów "nlp".
Widzę jednak również słabość związkowców. Nie potrafią rozmawiać, argumentować, rozsądnie dbać o swoje interesy.

W realizacji procedur sporów zbiorowych jest niemniejszy bałagan - do tego stopnia, że strony nie potrafią nawet sporządzić protokołu rozbieżności.

Dlatego właśnie uważam, że warto dyskutować o zmianach.
Kazimierz Grabski

Kazimierz Grabski Jestem
otwieraczem...
Otwieram na marzenia
i aspiracje

Temat: dialog społeczny w Polsce

Oczywiście, że warto... rozmawiać o zmianach. A im lepiej przygotowany grunt pod taką rozmowę, tym lepsze mogą być owoce dialogu.

Zastawiam się nad owym gruntem...
Przyznam, że gdybym reprezentował stronę związkową w czasie tak zdefiniowanej konferencji to oczekiwałbym, że usłyszę jakie ONI (dyrekcja) mają zadania i jakimi kompetencjami ONI powinni się wykazać w kontaktach ze związkami zawodowymi. Jeśli taki jest cel konferencji to OK.
Aczkolwiek podejście takie dalekie jest od dialogu.
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: dialog społeczny w Polsce

Moje wypowiedzi były trochę prowokacyjne (celowo :o), by wywołać dyskusję. Nie neguję wartości negocjacji i mediacji na linii kadra zarządzająca - związki zawodowe. Jest to tzw. "sytuacja zastana", której moje przekonania o marnotrawstwie leżącym u jej źródeł nie zmienią.

Sam znalazłem się w sytuacji, w której - nie będąc związkowcem, ani członkiem wyższej kadry zarządzającej - miałem (moim zdaniem) dobry pomysł na włączenie zz w pewien proces. Zostałem "zgaszony" jak przysłowiowa zapałka, zanim do czegokolwiek doszło. Po tym zdarzeniu doszedłem do wniosku, że (wyższej) kadry zarządzającej nie interesuje dialog prowadzący do porozumienia, jedynie dialog z pozycji siły. ZZ są postrzegane (nie wszędzie) jak przeciwnik, nie partner.
Z drugiej strony zz nie zawsze reprezentują (tylko) interesy pracownicze. gdyby tak było, nie byłoby "lewych", "prawych" i "środkowych" zz, tylko jedne.
Jeszcze inny aspekt "dialogu": dlaczego, nawet w jednej firmie, istnieją zz reprezentujące różne grupy zawodowe? Czy jedne zz są przeciwko innym zz? Czy jedne zz mogą "wydrzeć" więcej dla "swoich" niż inne? Dlaczego?
Może także dialog pomiędzy różnymi zz? Ponoć "w jedności siła" :o)

Pozdrawiam
Jerzy Śliwa

Jerzy Śliwa zawodowy mediator,
trener, współpraca z
EMNI Bruksela, pr...

Temat: dialog społeczny w Polsce

Henryk M.:
Może także dialog pomiędzy różnymi zz? Ponoć "w jedności siła" :o)

Pozdrawiam

Zz rzeczywiście dość często znajdują się w kontekstach politycznych.
Nie ma co kopać się z koniem, tylko szukać obszarów współpracy zz i tych w których nie mają interesu by wypowiadać się jednym głosem.

Takie porozumiewanie się jest również ciekawym zadaniem w obrębie dialogu społecznego
Kazimierz Grabski

Kazimierz Grabski Jestem
otwieraczem...
Otwieram na marzenia
i aspiracje

Temat: dialog społeczny w Polsce

Henryk M.:
ZZ są postrzegane (nie wszędzie) jak przeciwnik, nie partner.
Z drugiej strony zz nie zawsze reprezentują (tylko) interesy pracownicze. gdyby tak było, nie byłoby "lewych", "prawych" i "środkowych" zz, tylko jedne.
Jeszcze inny aspekt "dialogu": dlaczego, nawet w jednej firmie, istnieją zz reprezentujące różne grupy zawodowe? Czy jedne zz są przeciwko innym zz? Czy jedne zz mogą "wydrzeć" więcej dla "swoich" niż inne? Dlaczego?
Może także dialog pomiędzy różnymi zz? Ponoć "w jedności siła" :o)

Brak szczerości i otwartości, koncentracja na własnych partykularnych interesach i tym co dzieli to świetny punkt wyjścia dla rozpoczęcia dialogu!
Rodzi się jednak pytanie: co jest wspólnym interesem dyrekcji i zz? I jak bardzo ten wspólny interes jest dla nich ważny? Ale do tego nawiązał już Jerzy



Wyślij zaproszenie do