Temat: Quady a prawo jazdy

Coraz częściej zdarzają się wypadki na quadach (o dziwo, często wśród dzieci komunijnych). Na tym tle pojawia się pytanie, czy standardowe wyłączenie odpowiedzialności z powodu kierowania pojazdem bez uprawnień zawsze znajdzie tu zastosowanie. Co do zasady, do kierowania quadem wymagane jest prawo jazdy kat. B lub A. Jednak ustawa Prawo o ruchu drogowym znajduje zastosowanie jedynie na drogach publicznych, w strefach zamieszkania oraz ewentualnie w do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu. Zatem jeśli ktoś jeździ quadem po łące, to nie ma obowiązku posiadania jakichkolwiek uprawnień. Czy zatem wyłączenie odnoszące się do prowadzenia pojazdu bez uprawnień/wymaganych uprawnień znajdzie tu zastosowanie? Co więcej, zdarza się, że wypadek miał miejsce nie w czasie jazdy a w czasie zsiadania/wsiadania na quada.

Rozsądnym stanowiskiem wydaje się odmowa wypłaty świadczenia, w przypadku prowadzenia pojazdu bez uprawnień. Głównym powodem za tym przemawiającym jest fakt, że przeciwne stanowisko prowadziłoby do absurdu - należałoby wypłacić odszkodowanie w przypadku, gdyby 10-letnie dziecko doznało obrażeń samodzielnie jeżdżąc ciężarówką po lesie. Jeżeli zaś chodzi o wsiadanie i zsiadanie z quada, to moim zdaniem, należy odmówić wypłaty jeżeli osoba wsiadałą/zsiadała z quada w związku z prowadzeniem go (a nie jeżeli wsiadała nań tylko po to, żeby np. przyjrzeć się mu z bliska). Ale to tylko moje zdanie i chętnie wysłucham innych opinii.