konto usunięte

Temat: Oferty typu „zupa dnia” czy „zestaw lunchowy” mogą być...

Oferty typu „zupa dnia” czy „zestaw lunchowy” mogą być niekiedy niezgodne z prawem. Restauratorzy nagminnie nie umieszczają w menu wielu informacji.

Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że po zajęciu miejsca w restauracji, barze czy innym lokalu gastronomicznym otrzymujemy menu. Ewentualnie – że znajduje się ono w widocznym miejscu (np. na tablicy zawieszonej na ścianie). Wiele osób nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, jakie konkretnie informacje powinny znajdować się w menu, by było to zgodne z prawem. Jak się okazuje – prawdopodobnie nie zdaje sobie z tego sprawy równie wielu właścicieli, co może skończyć się nałożeniem na nich kary przez Inspekcję Handlową.

Informacje w menu: co powinno się tam znaleźć?


Oczywistym jest, że w menu powinien znaleźć się wykaz dostępnych dań/produktów, które klient może zamówić w lokalu. Równie oczywistym wymogiem jest cena. To jednak wcale nie jedyne informacje w menu, które musi umieścić właściciel lokalu. Przykładowo – w wielu przypadkach nazwa dania ma klientowi wystarczyć do stwierdzenia, z czego przyrządzono daną potrawę. Restauratorzy i właściciele lokali gastronomicznych często liczą najwyraźniej na to, że jeśli ktoś bardzo będzie chciał się tego dowiedzieć, to zapyta. Co ważne, w menu (lub ewentualnie w innym miejscu dostępnym dla konsumentów) powinno znaleźć się pełne zestawienie wszystkich składników, które zostały wykorzystane do przyrządzenia dania. Co ciekawe, jeśli jeden z produktów jest produktem „złożonym” (najczęściej chodzi o sosy, dipy i marynaty) to obowiązuje ta sama zasada. To oznacza, że wyszczególnione powinny zostać także składniki takiego produktu. Konsument ma prawo wiedzieć, co znajduje się w zamówionym przez niego daniu.

Warto jeszcze wspomnieć o popularnych ofertach, takich jak „zupa dnia” czy „zestaw lunchowy”. Okazuje się, że przedsiębiorca, czyli właściciel lokalu, powinien dokładnie określić, co rozumie przez to pojęcie. Nie chodzi bowiem o to, by konsument, widząc taki napis (i cenę) musiał prosić kelnera o informację, jakie konkretnie danie otrzyma, korzystając z tej oferty. Oferta ograniczająca się do zwrotów „zupa dnia” i podania ceny jest zatem niepełna i niezgodna z prawem.

O czym jeszcze musi pamiętać restaurator?

Wykaz wszystkich składników to nie jedyna informacja, o której umieszczeniu powinien pamiętać właściciel lokalu gastronomicznego. Konsument powinien mieć także swobodny dostęp do listy alergenów w danym daniu. Powinno to być oczywiste – w końcu wiele osób zmaga się z alergiami pokarmowymi różnego rodzaju – ale niestety nie jest.

Warto zwrócić również uwagę na fakt, że często dochodzi do pomyłek, a w rezultacie – do wprowadzenia klienta w błąd. Na przykład napoje powinny być sprzedawane pod nazwą, którą określił producent. Sok to sok, nektar to nektar – nie można dowolnie używać nazw. Jeszcze gorzej, jeśli właściciel lokalu gastronomicznego niespecjalnie kontroluje to, co dzieje się w jego kuchni. Chodzi o sytuacje, gdy kucharze (niezależnie czy z własnej winy, czy np. z powodu błędu popełnionego przez dostawcę) używają składnika zbliżonego, ale nie tego samego, którego powinni. Załóżmy – zamiast jednego gatunku sera wykorzystują inny, zbliżony, ale jednak o nieco innym smaku i właściwościach (np. tańszy zamiennik).

We wszystkich tych sytuacjach na właścicieli lokalu mogą zostać nałożone kary przez Inspekcję Handlową. W przypadku sprzedaży dań sporządzonych z innych produktów, niż zostało to podane, kary mogą być zresztą bardzo surowe. Minimalna wynosi 1000 zł, natomiast maksymalna – aż 10 proc. przychodu osiągniętego w roku rozliczeniowym poprzedzającym rok nałożenia kary. Dla wielu restauratorów mógłby to być bolesny cios.

Standard, którego często brakuje ...
...
http://www.msn.com/pl-pl/finanse/najpopularniejsze-art...