Ilona
Świstak
Dyrektor Oddziału w
Getin Noble Bank
S.A.
Temat: Obsługa klienta
Ewka Kira C.:
Wściekłość klientów wynika przeważnie z jednej i tej samej sprawy: konsultant na telelinii de facto zazwyczaj niewiele może jeśli chodzi o podjęcie jakichkolwiek decyzji bądź wykonanie czegoś nietypowego. Może zasugerować, udzielić informacji, etc. - ale od wszelkich osób decyzyjnych klient jest odcięty i musi sobie pisemka pisać.
Dzwoniąc na jakąkolwiek, nie tylko Orange, infolinię - klient wie, że tak naprawdę to wdzwania się do swoistego bufora mającego go oddzielić od "tych ważnych którzy mogą". I o ile w prostych sprawach jest to fajne, o tyle szlag go trafia jak chodzi np. o ciągnącą się od X czasu sprawę, w której ciągle nic nie wiadomo. Konsultant i tak nic nie może, a "wyżej" nie puści. I, że tak powiem, dupka.
I czasami nerwy puszczają. Normalne, choć mało przyjemne.
nie zgodzę się z tobą..nie wiem jak jest na innych infoliniach ale w orange konsultantci mają zakres swoich uprawnień, z których mogą korzystać..poza tym wiele spraw mozna również zalatwić po konsultacji ze swoim przełozonym..
poza tym konsultanci sa nawet zobowiązani do załatwiania spraw na pierwszej linii jeżeli to tylko możliwe a za odsyłanie klientów do napisania pisma w nieuzasadnionym przypadku wyciągane są konsekwencje..
ale jak dzwonisz z nastawieniem, że nic nie załatwisz bo konsultant nic nie może to czy on ci pomoże czy nie to i tak zakończysz rozmowę z przekonaniem, że nic nie zrobił..