Temat: Czyściciel?
Agnieszka Wiącek:
BTW. może też winą jest system etatów przez który trudno jest zwalniać ludzi.
Nie rozumiem, dlaczego etat miałby chronić przed zwolnieniem? Bo tak się przyjęło? Bzdura jakaś...
Powiedzmy sobie szczerze: gdyby szef stawiał jasne i realne wymagania i dawał porządną płacę, która daje moralne prawo do egzekwowania należnej pracy w ustalonych godzinach, a sam świecił przykładem uczciwości i wydajnej pracy, to sytuacja byłaby jasna.
A tak mamy chorą sytuację: płaca z dolnej granicy widełek, presja psychiczna na zostawanie po godzinach i niepłacenie za nie, nierówny rozdział zadań, dopuszczanie do przecieków o wysokości wynagrodzeń i premii.
Jednocześnie, ponieważ kierownicy sami mają coś "za uszami", nie kontrolują efektywności pracy pracowników (telefony prywatne, surfowanie w Internecie, przerwy na papierosa, plotkowanie), nie potrafią też budować jedności zespołu.
I tworzy się sytuacja patowa: pracownik jest niewydajny, ale kierownik boi się go zwolnić, żeby zwalniany nie odwdzięczył się uprzejmym donosem do głównego szefa.
I stąd się bierze ta mityczna nienaruszalność ludzi na etatach...