Piotr Semla

Piotr Semla Sales Manager
Pixers.pl

Temat: Tablice w szkołach...

witam serdecznie,

być może temat wyda się Wam banalny, ale będę bardzo wdzięczny za każdą informacje i sugestie...

czy w szkołach nadal używa się klasycznych tablic kredowych?
wolicie tablice klasyczne(kredowe) czy może białe do pisania flamastrami?

w jakich okolicznościach użycie jednej lub drugiej opcji jest lepsze, uzasadnione, wygodniejsze?

Jeszcze raz z góry dziękuję za każdą informacje...:)

P.
Wanda B.

Wanda B. nauczycielka języka
angielskiego

Temat: Tablice w szkołach...

są jeszcze tablice elektroniczne:)

Ja lubię tradycyjne czarne tablice, po których pisze się kredę. sama nie wiem czemu ale wole je od białych i pisakówWanda B. edytował(a) ten post dnia 12.06.10 o godzinie 14:38
Agnieszka P.

Agnieszka P. Magister do kwadratu

Temat: Tablice w szkołach...

nie ma to jak biała tablica i mazaki :D bez brudzącej i wysuszającej dłonie kredy :D bez starannego wycierania, żeby nie było smug, bo inaczej nie widać, co się pisze.

tablica interaktywna też jest super, szkoda, że jest dość rzadkim gościem w polskich szkołach...
Józef Łysikowski

Józef Łysikowski emerytowany
nauczyciel, trener
szkoleń
informatycznych

Temat: Tablice w szkołach...

Wanda B.:
są jeszcze tablice elektroniczne:)

Ja lubię tradycyjne czarne tablice, po których pisze się kredę. sama nie wiem czemu ale wole je od białych i pisaków

Ja też, mają swój urok, choć nie są "nowoczesne".

konto usunięte

Temat: Tablice w szkołach...

Agnieszka P.:
tablica interaktywna też jest super, szkoda, że jest dość rzadkim gościem w polskich szkołach...

A ja powiem przewrotnie, że najnowocześniejsza tablica nie pomoże, jak uczniowie mentalnie siedzą w dziewiętnastym wieku...
Janusz P.

Janusz P. [Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...

Temat: Tablice w szkołach...

Sądzę, że dobre jest korzystanie zarówno z tablic czarnych (zielonych) i kredy, jak i z nowszych rozwiązań.

W przypadku młodszych uczniów (czyli nawet do końca podstawówki) obawiałbym się stawiać na nowsze rozwiązania, z pominięciem tablic tradycyjnych. Głównie mam na uwadze względy bezpieczeństwa. Pisaki do białych tablic są różne. W niektórych substancja pisząca śmierdzi. Do tego dochodzi zagadnienie toksyczności substancji piszącej i innych elementów pisaka. Bardziej od objawów alergicznych, obawiać się można brania do ust pisaków. Dochodzić może także do ich wykorzystywania w przypadku gnębienia jednych uczniów przez innych. Czy nauczyciel ma się stać strażnikiem pisaków?
Optymalnym rozwiązaniem wydaje się korzystanie z "tablic na pisaki" przez nauczyciela i ewentualnie przez młodszych uczniów (tylko pod nadzorem nauczyciela).

Z "tablicami na pisaki" może być jeszcze jeden problem: groźba sabotażu. Jeśli uczniowie pomażą taką tablicę zwykłym flamastrem, to "gwoździem programu" na lekcji może okazać się czyszczenie tablicy, a nie temat.

Dziewiętnasty wiek to "pikuś" w porównaniu z problemami organizacyjnymi, jakie mogą wiązać się z wykorzystywaniem tablic elektronicznych. To na nauczycielu spoczywa obowiązek dbałości o sprawność funkcjonowania takiego urządzenia. Często na przerwach są dyżury. Trzeba wymienić dziennik, niekiedy zejść do sekretariatu i - volens nolens - także skorzystać z toalety.

Tablica tradycyjna ma tę przewagę, że:
- jest trwała,
- prosta,
- łatwa w czyszczeniu,
- niezależna od napięcia elektrycznego,
- odporna na ataki,
- jest przytwierdzona do ściany (na ogół),
- jest (właściwie) w każdej sali (nie trzeba jej targać z sali do sali).
Agnieszka R.

Agnieszka R. AP Senior Accountant

Temat: Tablice w szkołach...

Wolę tablicę tradycyjną i kredę od białej i pisaków, którymi można się wymazać bardziej niż kredą i to na różne kolory. Dwie zalety tablicy białej: jest zdrowsza dla układu oddechowego (brak pyłu z kredy), można ją wykorzystać jako ekran przy wyświetlaniu filmów itp. (o ile dysponujemy laptopem i rzutnikiem).
Najlepsza jest jednak tablica interaktywna, po której bez problemu nauczyciel i uczniowie piszą palcami. Inne plusy: brak wszelkich zabrudzeń rąk, ogromne możliwości przeprowadzenia ciekawej lekcji i duża motywacja uczniów.
Renata Kowalska

Renata Kowalska Dyrektor Metodyczny,
No.1 Cenrum
Edukacyjne

Temat: Tablice w szkołach...

Zgadzam się w zupełności :)tablice interaktywne to są nieocenione pomoce. Działanie na ucznia wieloma bodźcami powoduje że nauka jest ciekawa, przyjemna i bezbolesna:)

Jedyny problem jest taki, że wymagają one od nauczyciela ogromu pracy w poszukiwaniu i adaptowaniu materiałów. Jednak, warto:)
Józef Łysikowski

Józef Łysikowski emerytowany
nauczyciel, trener
szkoleń
informatycznych

Temat: Tablice w szkołach...

Renata Kowalska:
Jedyny problem jest taki, że wymagają one od nauczyciela ogromu pracy w poszukiwaniu i adaptowaniu materiałów. Jednak, warto:)

No i pieniędzy wymagają trochę, a w publicznych szkołach z finansami zawsze było krucho.
Renata Kowalska

Renata Kowalska Dyrektor Metodyczny,
No.1 Cenrum
Edukacyjne

Temat: Tablice w szkołach...

To prawda. Myślę jednak, że obrotny dyrektor jest w stanie kupić chociaż jedna tablicę. to działa marketingowo. Fajniejsze lekcje przyciągają uczniów, a im więcej uczniów w szkole tym więcej pieniędzy.
Janusz P.

Janusz P. [Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...

Temat: Tablice w szkołach...

Renata Kowalska:
To prawda. Myślę jednak, że obrotny dyrektor jest w stanie kupić chociaż jedna tablicę. to działa marketingowo.
Jedna tablica to cudactwo. I kto będzie to "ustrojstwo" transportował między salami, zwłaszcza umiejscowionymi na różnych kondygnacjach budynku szkolnego? Może dać nauczycielom "smycze" by ciągnęli za sobą grata z sali do sali?
Kim jest obrotny dyrektor?
Może taki, który - na stanowisku pracownika technicznego - zatrudnia swego brata, a na innym stanowisku także konkubinę owego brata (autentyczny przypadek z jednej z podstawówek)? A może taki, który wywiera na pracownicy presję, by napisała wypowiedzenie stosunku pracy, w wyniku czego pracownica dostaje rozstroju zdrowia tak poważnego, że obcy ludzie doprowadzają ją do szpitala z miejsca zasłabnięcia (również autentyczny przypadek)?
Fajniejsze lekcje przyciągają uczniów, a im więcej uczniów w szkole tym więcej pieniędzy.
Już widzę, jak dla - zwłaszcza jednej - tablicy interaktywnej ludziska z połowy Polski zapisują dzieciaki do tak nowoczesnej szkoły.
Renata Kowalska

Renata Kowalska Dyrektor Metodyczny,
No.1 Cenrum
Edukacyjne

Temat: Tablice w szkołach...

Mój drogi. Chyba nie bardzo wiesz o czym mówisz.Ja nie twierdze, że ludzie z połowy Polski.........poza tym chyba nie uczestniczyłeś w lekcjach z taką tablicą i nie wiesz jaka jest różnica.Świat idzie do przodu, mamy więc stać w miejscu i udawać że nie widzimy?
Dlatego też mamy naukę taką jaką mamy i wyniki również. Skoro nie można mieć wielu tablic, to chociaż jedna urozmaici zajęcia(takiej tablicy się nie transportuje, poniewaz wymaga ona jeszcze kilku innych stałych elementów do montażu. Nic nie stoi na przeszkodzie zorganizować plan tak, by raz w tygodniu zwyczajnie pozamieniac sale) Według wszystkich założeń metodycznych a nawet programowych Kuratoriów Oświaty, należy wprowadzać innowacje technologiczne, eksperymentować..........działać na ucznia wieloma bodźcami.Pisał tutaj ktos że nawet nowoczesne technologie nie pomoga jak uczniowie sa mentalnie w XIX w. Może i tak, ale to nasza w tym głowa że by ich stamtąd wyciągnąć. To my przygotowujemy ich do życia we współczesnym świecie.

Co do bezpieczeństwa, to tablice interaktywne pierwotnie były wykorzystywane w wojsku, na poligonach, więc kwestia zniszczenia tablicy jest w tym przypadku pojęciem względnym. Pilnowanie pisaków to już sprawa dyscypliny, jak nauczyciel pozwala sobie wejść na głowę i nie kontroluje klasy to i taki problem urasta do rangi walki z "wrogiem".

Jesli nie pasuje Ci taki system to ok, natomiast nie neguj wszystkiego co nowe. Każdy lubi to co dla niego jest wygodne i użyteczne. Dlaczego dzieciaki tak bardzo interesują się nowymi gadżetami, dlaczego cały świat zachwyca się coraz to lepszymi rozwiązaniami, a dzieciaki juz nie wiedza co to kaseta VHS? Dlatego, że takie mamy pokolenie.Nową generację, która oczekuje dużo więcej i więcej wymaga.

Przykłady, które poruszyłeś są może i autentyczne ale przechodzisz chyba ze skrajności w skrajność.Takich zachowań. można dopatrzec się w każdej dziedzinie.Renata Kowalska edytował(a) ten post dnia 19.06.10 o godzinie 06:56

konto usunięte

Temat: Tablice w szkołach...

Renata Kowalska:
To prawda. Myślę jednak, że obrotny dyrektor jest w stanie kupić chociaż jedna tablicę. to działa marketingowo. Fajniejsze lekcje przyciągają uczniów, a im więcej uczniów w szkole tym więcej pieniędzy.

Yyy, po co marketing w jedynej szkole w gminie?

konto usunięte

Temat: Tablice w szkołach...

Renata Kowalska:
Co do bezpieczeństwa, to tablice interaktywne pierwotnie były wykorzystywane w wojsku, na poligonach, więc kwestia zniszczenia tablicy jest w tym przypadku pojęciem względnym. Pilnowanie pisaków to już sprawa dyscypliny, jak nauczyciel pozwala sobie wejść na głowę i nie kontroluje klasy to i taki problem urasta do rangi walki z "wrogiem".

Jeżeli nauczyciel ma 30-osobową klasę, z której ok. 1/3 z różnych względów nie poszła do szkoły specjalnej, choć powinna, to nie jest to kwestia "radzenia sobie" nauczyciela, uwierz mi!
Dlatego, że takie mamy pokolenie.Nową generację, która oczekuje dużo więcej i więcej wymaga.


Sorry, ale 80% uczonych przeze mnie dzieci ma w głębokim poważaniu całą wiedzę, którą im próbuję przekazać w jakikolwiek sposób, nawet z zastosowaniem nowoczesnych metod i nowoczesnych zdobyczy techniki...Wymagają więcej? Niekoniecznie - wymagają, żeby się od nich odczepić...I choćbym stawał na głowie (a jeszcze mi się chce!) i choćbym szykował jedną lekcję czy prezentację 3h, to w najlepszym wypadku zainteresuję nielicznych.

Ciąglę odnoszę wrażenie, że chociaż staram się być nauczycielem XXI w., to natrafiam na uczniów w sporej części z podejściem XIX-wiecznym, tzn. delikatnie mówiąc pańszczyźnianym...I sto tablic interaktywnych tego nie zmieni!
Jarek A.

Jarek A. Planowanie, rozwój
oraz wdrażanie
produktów IT.

Temat: Tablice w szkołach...

Wojciech Ł. Birula:
Yyy, po co marketing w jedynej szkole w gminie?
Może wójt przedwyborczo uszczęśliwia wszystkich wkoło. ;)
Renata Kowalska

Renata Kowalska Dyrektor Metodyczny,
No.1 Cenrum
Edukacyjne

Temat: Tablice w szkołach...

Tak macie rację, jedyna szkoła w gminie to co innego niż 60 szkół w mieście. Tutaj walka jest prawie jak w biznesie.

Co do dzieci, które powinny zmienić tryb nauki to rzeczywiście pewnych rzeczy się nie da przeskoczyć. Jednak nie oznacza to że tablice interaktywne są be:)Renata Kowalska edytował(a) ten post dnia 29.06.10 o godzinie 15:23
Janusz P.

Janusz P. [Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...

Temat: Tablice w szkołach...

Renata Kowalska:
Mój drogi. Chyba nie bardzo wiesz o czym mówisz.Ja nie twierdze, że ludzie z połowy Polski.........poza tym chyba nie uczestniczyłeś w lekcjach z taką tablicą i nie wiesz jaka jest różnica.Świat idzie do przodu, mamy więc stać w miejscu i udawać że nie widzimy?
/i. t. d./

Bardzo mi miło.
Lepiej być "drogim", niż "tanim" - zwłaszcza z piosenki:
http://www.youtube.com/watch?v=H7haiWeUNYY

Czas płynie do przodu. To jest pewne. Ale tzw. świat może się cofać.

Uczestniczyłem w różnych zajęciach. Różne też prowadziłem. I zapewniam, że atmosfera i zachowanie obu stron interakcji dydaktycznej są niezwykle ważne.

Na pewnym wydziale uniwersyteckim zamontowanie jednego projektora multimedialnego było świętem (ile razy się z niego korzysta).
Prowadziłem zajęcia ze studentami w Rzeszowie i Zamościu - w salach o podobnym standardzie (dobrze wyposażonych - choć i kreda z tablicą by wystarczyły). W Rzeszowie było super. W Zamościu - ... trasa z Lublina do Zamościa jest bardzo malownicza. W Radomiu przy pomocy tradycyjnych "środków wyrazu" udawało się dokonywać rzeczy świetnych. W Dęblinie - w "Szkole Orląt" (w salach wyposażonych "po dawnemu") zajęcia przebiegały rewelacyjnie.
Kiedyś zaszedłem na wykład, prowadzony (w ramach zastępstwa) przez panią doktorantkę. Na początku korzystała z mikrofonu. Z czego później - nie wiem, bo wolałem wyjść, zanim usnę z nudów.

Być może przejawem "pójścia do przodu" jest także (nawet skrajna) feminizacja zawodu nauczycielskiego. May be ...
W pewnym gimnazjum w otwartej sali lekcyjnej czekałem na panią nauczycielkę. Przed zajęciami weszło do tej sali kilku uczniów. Jeden zapytał: "Pan jest nowym nauczycielem ... (nazwa przedmiotu)?"

Starożytni Grecy opracowali masę wiedzy matematycznej i innej, choć "oświetlenie elektryczne" to jedynie podczas burzy widzieli. I np. liczbę "Pi" nam zostawili. Można się (przynajmniej podstaw) języka obcego z dobrej książki nauczyć. Można też mieć "w kablówce" (czy "w satelicie") nawet 300 kanałów i mieć pretensję, że "cały świat" nie uczy się polskiego.

Realia w Polsce są takie, że znakomitą większość szkół prowadzą samorządy, w tym samorządy gminne. Dziadostwo bywa tak wielkie, że dzieci "za potrzebą" idą do jakiejś komórki, w której są dziury w płytach betonowych, a w tych komórkach nawet kranu z zimną wodą nie ma. Czy słyszał ktoś, by w urzędzie gminy były takie "sławojki". Dziad na stanowisku wójta takiej gminy potrafi się obnosić w mediach, że w szkole jest komputer - zapewne za wyżebrane gdzieś pieniądze.
Niektórzy samorządowcy to by "skórę z pchły zdarli i na jarmarku sprzedali", nie mówiąc o nauczycielach. Kto z nich "szarpnie groszem" na nowoczesne wyposażenie szkoły? Przecież oni nawet "Kartę Nauczyciela" do Trybunału Konstytucyjnego zaskarżyli. Trybunał pokazał im, gdzie ich miejsce:
http://www.trybunal.gov.pl/Rozprawy/2010/Dz_Ustaw/k_29...
Niektórym to się wydaje, że gmina jest "państwem w państwie", że mogą łamać ustawy.

Proszę porównać galerie szkolne, polskie i zagraniczne:
1. Cieszyn:
a) Podstawówka
http://www.sp1cieszyn.edu.pl/index.php?option=com_rsga...
b) Zdjęcia z konkursu informatycznego (bez komputera!):
http://www.gim1.cieszyn.pl/index.php?option=com_joomga...
2. Czeski Cieszyn
a) Szkolny system informatyczny:
http://78.157.163.44/bakaweb/login.aspx
b) Gimnazjalny e-learning
http://moodle.gympol.cz
3. Trzciniec (na Śląsku Cieszyńskim):
Przebieg powiatowego etapu olimpiady chemicznej:
http://picasaweb.google.cz/grycro/OlimpiadaChemicznaPo...
4. Dolna Lutynia (i okolice - szkoła z filiami):
http://www.zsdl.cz/fotogalerie/category/15-zs-vernovice
http://www.zsdl.cz/fotogalerie/category/4-budova-zs-ko...

Bywa różnie. Wiem o tym.
Nowoczesność jest ważna. Wszakże ważniejsze jest porządne uczenie się, niż "bajery" techniczne.
Co innego wpasowanie nowoczesnych rozwiązań do potrzeb szkoły, a co innego wstawienie jednej elektronicznej tablicy do szkoły, żeby było ładne "tło" dla występów pana wójta przed kamerą.

konto usunięte

Temat: Tablice w szkołach...

Ja jestem zajarany tymi nowymi technologiami, jak patrzę, co można wyświetlać na tablicach interaktywnych, jakie materiały są do nich tworzone (np. http://eduplansze.pl/), to nie chcę już tradycji, wolę multimedia :)
Agnieszka P.

Agnieszka P. Magister do kwadratu

Temat: Tablice w szkołach...

@ Renata i Łukasz: macie rację, absolutnie się z Wami zgadzam :)

@ Wojciech: nikt nie twierdzi, że tablica interaktywna jest lekiem na całe zło i jedynym słusznym rozwiązaniem na wszystkie problemy! Ale to jest fajny wspomagacz i można z tym dużo ciekawych rzeczy zrobić :) a jeśli uczniowie nie są przyzwyczajeni do użycia nowych technologii na lekcjach, trzeba ich do tego zacząć przyzwyczajać, pokazać nowe możliwości, zachęcić do korzystania z nich. umiejętność posługiwania się nowymi technologiami to jedna z 8 kluczowych umiejętności zdefiniowanych przez Radę Europy.

@ Janusz: podążając za Twoim tokiem myślenia (biała tablica i pisaki są be, bo dzieci na pewno zechcą spróbować, jak smakuje pisak), tradycyjna czarna/zielona tablica i kreda również stanowią zagrożenie - a nuż ktoś zechce schrupać kredę w czasie przerwy ;-P
Janusz P.

Janusz P. [Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...

Temat: Tablice w szkołach...

Agnieszka P.:
[...]
@ Janusz: podążając za Twoim tokiem myślenia (biała tablica i pisaki są be, bo dzieci na pewno zechcą spróbować, jak smakuje pisak), tradycyjna czarna/zielona tablica i kreda również stanowią zagrożenie - a nuż ktoś zechce schrupać kredę w czasie przerwy ;-P
Jeśli ktoś chce zjeść tablicę, to tradycyjna wydaje się bezpieczniejsza, gdyż odpada porażenie prądem.
Nieco poważniej:
Jest poważna różnica między zjedzeniem kredy, a "degustacją" substancji piszących, stosowanych w mazakach - o pozostałych elementach nie wspominając. Kreda spowoduje "sensacje żołądkowe", zaś świństwa chemiczne mogą pociągać za sobą o wiele poważniejsze skutki.
Czy ktokolwiek wymaga, aby szkolne pisaki były wolne od substancji trujących?

Elektroniczne tablice mogą się przydać. Zależnie od przedmiotu i omawianych zagadnień.
Szczególne ich zastosowanie widzę w nauczaniu przedmiotów eksperymentalnych i przyrodniczych - ale bez przesady. Działanie magnesu można pokazać na tradycyjnej tablicy, a nawet za pomocą wykonanego patykiem na piasku rysunku. Tablica elektroniczna pomoże to zobaczyć w sposób bardziej "bajerancki" (względnie "czadowy"). Co jednak zastąpi zwykłe magnesy, czy elektromagnesy? To one pozwalają człowiekowi - uczniowi także - poczuć przyciągające (względnie odpychające) działanie magnetyzmu.

Łazienki brak, mydła brak, "mlieka niet", "magnietizma niet", za to elektroniczna tablica będzie. Chodzi o rozsądek.

Tablice tradycyjne powinny pozostać - jako swoista rezerwa - także po upowszechnieniu i spowszednieniu różnych multimediów. Multimedia wymagają zasilania elektrycznego. W miastach, zwłaszcza dużych, wyłączeń prądu jest (raczej) niewiele. W mniejszych miejscowościach jest to problem. Brak prądu po wyrzuceniu tradycyjnych tablic może sparaliżować lekcje.

Proponuję także konsultować z psychologami korzystanie z multimediów w szkole. To zagadnienie wymagałoby dalszych rozważań, a na to teraz brak mi czasu.



Wyślij zaproszenie do