Lidia Zaręba

Lidia Zaręba emerytka,
właścicielka sklepów
odzieżowych

Temat: Poczucie własnej wartości

List Toni

Codziennie obserwuję istotę, którą uważam dla siebie za wzór – mojego kota. Uczę się od niego (choć on o tym nie wie i wcale nie chce mnie pouczać – to ważna różnica!) i stwierdzam ku mojej wielkiej radości, że już bardziej jestem kotem niż kiedyś. Mój nauczyciel leży teraz rozluźniony, zwinięty w kłębek w bujanym fotelu i nie dba wcale o to, ile dla mnie znaczy. Chciałabym być jeszcze bardziej podobna do ciebie:
Ja też nie chcę już analizować i wyjaśniać, lecz po prostu być: jak ty, kiedy wygrzewasz się w słońcu, nie wiedząc nic o prognozie pogody.
Ja też chciałabym z poczuciem bezpieczeństwa zbliżać się do ludzi i móc odchodzić od nich, kiedy nie są dla mnie dobrzy: jak ty, kiedy bez wahania unikasz, faworyzujesz, kochasz, opuszczasz.
Ja też chciałabym potrafić zdobywać sobie czułość i miłość, kiedy ich potrzebuję: jak ty, kiedy delikatnie wskakujesz na moje kolana.
Ja też chciałabym potrafić dyskretnie i nie narzucając „dobrych rad” pocieszać: jak ty, kiedy po prostu przychodzisz do mnie i słuchasz, bo widzisz, że jestem smutna.
Ja też chciałabym potrafić unikać narzucanej mi „miłości” i zbyt wielu roszczeń kierowanych do mnie: jak ty, kiedy spokojnie wstajesz i odchodzisz, jeśli obdarzam cię pieszczotami w nadmiarze.
Ja też chciałabym móc bez poczucia winy wyróżniać i „niesprawiedliwie” dzielić swoje względy: jak ty nocą, kiedy B. wraca do domu, wstajesz z mojego łóżka i idziesz do jej pokoju – nie zastanawiając się, czy nie sprawia mi to przykrości.
Ja też chciałabym móc zawsze przede wszystkim troszczyć się o siebie i siebie uważać za najważniejszą: jak ty, który stale robisz coś tylko dla siebie – i wspaniale jest, kiedy nasze życzenia się zgadzają.
Ja też chciałabym ufać mojej sile i być pewną swoich możliwości: jak ty, który zawsze dobrze oceniasz swój skok i dokładnie wiesz, co jest dla ciebie zbyt niebezpieczne, czego nie osiągniesz.
Ja też chciałabym być uważna i ostrożna, stąpać swoją drogą, niczego nie niszcząc: jak, ty, kiedy spacerujesz po moim pełnym parapecie niczego nie przewracając.
Ja też chciałabym być pełna wdzięku, silna, harmonijna i piękna: jak ty, który nie zastanawiasz się, czy na pewno jesteś bardziej uroczy, piękny...; jak ty, który nie napinasz się, ponieważ na nic nie naciskasz.
Ja też chciałabym radzić sobie przy pomocy mniejszej ilości słów: jak ty, kiedy ufasz temu, że wystarczająco cię lubię, aby zrozumieć cię również bez słów: jak ty, kiedy robisz to, co chcesz, nie pytając o pozwolenie ani nie usprawiedliwiając się.
Ja też chciałabym potrafić głośno domagać się tego, co uważam za swoje prawo: jak ty, kiedy rano domagasz się swojego śniadania.
Ja też chciałabym potrafić głośno się skarżyć, zamiast przyjmować wszystko z westchnieniem: jak ty, kiedy zbyt brudna jest dla ciebie twoja podstawka z piaskiem.
Ja też chciałabym tak po prostu móc kłaść się do łóżek innych ludzi i nie wątpić o mojej wartości, kiedy mnie tam nie chcą: jak ty.
Ja też chciałabym być ciekawa i odważać się na wszystko: jak ty, dla którego nie ma miejsc zbyt ciemnych i zbyt niesamowitych.
Ja też chciałabym w moim otoczeniu odkrywać wciąż nowe zjawiska, ludzi, okazje do radości, partnerów do pieszczot, podniecające sprawy do zbadania i zabawy: jak ty, który nigdy się nie nudzisz.
Ja też chciałabym móc bez ograniczeń oddać się rozkoszy, kiedy dana mi jest miłość: jak ty, który nigdy nie liczysz, ile pieszczot jesteś mi winien, nigdy nie zastanawiasz się czy jutro również będę cię pieścić i jak mógłbyś zdobyć tego gwarancję, co powinieneś w tym celu zrobić i kogo jeszcze oprócz ciebie pieszczę...
Ja też chciałabym pozwolić sobie być próżną i godzinami zajmować się sobą: jak ty, który tak dokładnie i z przyjemnością myjesz się dla siebie.
Ja też chciałabym żyć w zgodzie ze wszystkimi moimi cechami i żadnej się nie wypierać: jak ty, który nigdy nie pytasz sam siebie, czy polowanie na myszy jest moralne; który nie posądzasz się o schizofrenię tylko dlatego, że równocześnie jesteś i delikatny, i okrutny.
Ja też chciałabym trzymać się z dala od obcych spraw i nie zastanawiać się, co jest dla nich dobre: jak ty, który nie zabraniasz mi palenia papierosów czy picia Coca-Coli.
Ja też chciałabym być bezpieczna, nie poddawać się manipulacji ani wychowaniu: jak ty, który chodzisz tylko swoimi drogami, tylko siebie słuchasz, tylko do siebie należysz.
Ja też chciałabym nie pytać innych, co zrobić: jak ty, który nigdy nie wpadłbyś na pomysł, aby zapytać innego kota, co powinieneś robić.
Ja też chciałabym już więcej nie szukać, lecz po prostu żyć: jak ty, który bezczelnie kładziesz się na mojej książce i zakrywasz druk, w którym być może ukrywało się moje zaklęcie i pokazujesz mi: Tu jest życie, teraz!

Toni

List do kota. List ten został zamieszczony w epilogu książki Hubertusa von Schonebecka
"Kocham siebie takim, jakim jestem", OW IMPULS , Kraków 1994.

A czy Ty kochasz siebie taką, jaką jesteś?
A czy Ty kochasz siebie takim, jakim jesteś?
Zapraszam do wypowiedzi na forum.

konto usunięte

Temat: Poczucie własnej wartości

Elżbieta Małgorzata S. edytował(a) ten post dnia 25.03.11 o godzinie 20:04
Lidia Zaręba

Lidia Zaręba emerytka,
właścicielka sklepów
odzieżowych

Temat: Poczucie własnej wartości

Mam 4 koty. Są wolnymi duszami. Dają mi wiele miłosci i akceptuja mnie. Nauczyły mnie tego, zeby umieć dążyc do swego celu, pomimo wszystko. Moje koty są 'wychodzące', ale jeden nie wychodzi, tak zdecydował. Woli dom. Tak, one znają swoją wartość :))

konto usunięte

Temat: Poczucie własnej wartości

Nie mam kota. Nie zaluje. Nie zaluje, ze nie jestem kotem. Nie zaluje, ze nie jestem mlodsza. Nie zaluje ze nie jestem mezczyzna. Nie zaluje, ze nie mieszkam na wyspie bezludnej.

Ten list to ksiega zazalen, co to znaczy "ja tez chcialbym" do piecdziesiatej potegi?????

Ten list napisal ktos, kto jest z siebie baaaardzo niezadowolony...

Przyznac musze, ze zgrabny i ladny tekst, ale to nie czlowiek w tym tekscie jest ukazany, ze ma poczucie wlasnej wartosci tylko kot-)

konto usunięte

Temat: Poczucie własnej wartości

Elżbieta Małgorzata S. edytował(a) ten post dnia 25.03.11 o godzinie 20:05

konto usunięte

Temat: Poczucie własnej wartości

Jak poczuc , ze jestesmy?
Ktos powiedzial "mysle, wiec jestem". Dlaczego mialoby nie wystarczyc?

Natomiast nie wnikalabym w to, czy kot zastanawia sie czy nie w sprawie czy ktos o nim mysli i jak.
Sa to pytanie spoza zasiegu poznania ludzkiego. Teoretyzowanie.

Moze dlatego, ze nie lubie ubolewac i uzalac sie, tekst do mnie zupelnie nie przemawia, ale doceniam lakkosc piora i talent pisarski. Dla mnie ten tekst to po prostu zart... Nie jest mozliwe aby jakis czlowiek rzeczywiscie zalowal tego wszystkiego i z tym zyl. Jezlei tak, szczerze wspolczuje.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Poczucie własnej wartości

Czy kocham siebie taką, jaka jestem?

Tak, ale nie jest to ślepa miłość. Widzę jeszcze sporo rzeczy, które mogę "poprawić".

Kocham siebie, bo tylko w ten sposób mogłam się nauczyć kochać innych.

Kocham siebie, bo wiem, że tylko wtedy inni będą mogli mnie też naprawdę pokochać.
Lidia Zaręba

Lidia Zaręba emerytka,
właścicielka sklepów
odzieżowych

Temat: Poczucie własnej wartości

klara pyryt:
Nie mam kota. Nie zaluje. Nie zaluje, ze nie jestem kotem. Nie zaluje, ze nie jestem mlodsza. Nie zaluje ze nie jestem mezczyzna. Nie zaluje, ze nie mieszkam na wyspie bezludnej.

Ten list to ksiega zazalen, co to znaczy "ja tez chcialbym" do piecdziesiatej potegi?????

Ten list napisal ktos, kto jest z siebie baaaardzo niezadowolony...

Przyznac musze, ze zgrabny i ladny tekst, ale to nie czlowiek w tym tekscie jest ukazany, ze ma poczucie wlasnej wartosci tylko kot-)

Klaro, bardzo dużo sarkazmu w Twojej wypowiedzi. Nie lubisz kotów, dlaczego, bo są niezależne, a Tobie tego brak?
Zdenerwował Cię ten tekst, więc to znak, że coś masz do przemyślenia. Co, to juz sama wiesz.
Nie zrozumiałaś tekstu, bo chwyciły Cie emocje. To, na co reagujemy, to nasz problem...

konto usunięte

Temat: Poczucie własnej wartości

Lidia Zaręba:
Klaro, bardzo dużo sarkazmu w Twojej wypowiedzi. Nie lubisz kotów, dlaczego, bo są niezależne, a Tobie tego brak?
Zdenerwował Cię ten tekst, więc to znak, że coś masz do przemyślenia. Co, to juz sama wiesz.
Nie zrozumiałaś tekstu, bo chwyciły Cie emocje. To, na co reagujemy, to nasz problem...

nie zaluje, ze nie mam kota gdyz z powodu czestych wyjazdow dom jest pusty czasami tygodniami. nie zaluje, ze nie mam kota z powodow praktycznych a nie - z powodow psychologicznych.-)
wcale nie powiedzialam, ze nie mam kota gdyz nie lubie kotow -)
wyciagac daleko idace wnioski Lidio zwyczajnie nie warto.
nie mysle, ze tylko ja mam cos do przemyslenia... myslimy wszak cala dobe na okraglo z wyjatkiem chwil w medytacji-)

owszem zrozumialam tekst. Ty takze Lidio zrozumialas. To, ze kazda z nas inaczej nie znaczy, ze Ty tak a ja nie.
ech...gdyby to bylo tak proste, ze kazdy kto mysli inaczej sie myli-)

jednakze podam kilka przykladow, ktore sa wyssane z palca i oprocz tego, ze ladnie brzmia nie nosza zadnej tresci

1. "Ja też chciałabym tak po prostu móc kłaść się do łóżek innych ludzi i nie wątpić o mojej wartości, kiedy mnie tam nie chcą: jak ty."
moja wolnosc konczy sie tam gdzie zaczyna sie wolnosc Twoja, zgadzasz sie ze mna Lidio? wiec jak w tym kontekscie mozna zaakceptowac zal tej osoby, ze nie wchodzi "do lozka innych" rozumiem naturalnie to o wiele szerzej - dom, konkretne srodowisko, klub ludzi itd jak kot. nie watpic o swojej wartosci kiedy mnie tam nie chca? tu akurat najmniej o osobista wartosc chodzi, raczej o szacunek dla innych. zaakceptowac, ze ktos ma prawo nas nielubiec, zaakceptowac, ze ktos ma prawo nas niechciec widziec. zaakceptowac, po prostu. pakowac sie w czyjas przestrzen i nie watpic o swojej wartosci? to jest absurd, to jest zwyczajny brak szacunku wobec uczuc innych, brak elementarnych zasad zachowania. Bron mnie Boze przed ludzmi, ktorzy gdy nie sa akceptowani przeze mnie wchodza w moja przestrzen i nie watpia o swojej wartosci-) Tobie Lidio takze nie zycze takich sytuacji, pomimo, ze tak usilnie jej bronisz....

2."Ja też chciałabym potrafić głośno się skarżyć, zamiast przyjmować wszystko z westchnieniem: jak ty, kiedy (...)" wiec co ta osoba wlasciwie zaluje, ze sie nie skarzy glosno? zaluje,ze przyjmuje wszystko z westchnieniem jak kot? wiec kot nie jest tu nauczycielem jak w innych punktach...? wiec wlasciwie czego zalowac? zalowac, ze sie jest podobnym do kota? to akurat odwrotnie do celu calego tekstu

3."Ja też chciałabym być uważna i ostrożna, stąpać swoją drogą, niczego nie niszcząc: jak, ty, kiedy spacerujesz po moim pełnym parapecie niczego nie przewracając." - bardzo wiele jest wypadkow kiedy kot wypada z okna,z balkonu, wiec z ta ostroznoscia i uwaznoscia to naturalnie pelna wdzieku przesada. Porownanie nie wiem do czego zreszta, bo ile Ty Lidio przewrocilas rzeczy spacerujac? powiedzmy w ostatnim 10- leciu? bo ja... moze mam jedna cukiernice na sumieniu, nic wiecej. Nie mam czego zalowac, nawet jezeli zrobie wielki most i porownam sytuacje z ostroznoscia podejmowania decyzji, ostroznoscia jazdy samochodem ... czy ja wiem z czym jeszcze... kot nie jest w zadnym razie moim wzorem ostroznosci.

itd itd...

podkreslam, pisala to osoba, ktora ma talent literacki i niewatpliwie gdyby napisala jadlospis na kolacje byloby to rownie pelne wdzieku, ale nic poza tym

Kot jest dla mnie symbolem spadania na cztery lapy (z wlasnej nieuwaznosci przede wszystkim) i jezeli dam sobie rade z trudna sytuacja, kiedy zamiast przykrego finiszu jest zalatwienie sprawy dosc lagodnie, to wtedy mowie, ze wyladowalam miekko jak kot.
Nie zaluje, ze nie jestem kotem ani ze nie mam kota, moze dlatego, ze nie jest w lezy w moim charakterze zalowac cokolwiek...

Lidio, jezeli odczuwasz w moim pisaniu sarkazm, to przykro mi, nie uzywam takich chwytow, gdyz nie widze powodu.
tekst jako tresc ma dla mnie wartosc zerowa, jako wprawka literacka jest to ciekawa rzecz.
ot i wszystko.
pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Poczucie własnej wartości

Elżbieta Małgorzata S. edytował(a) ten post dnia 25.03.11 o godzinie 20:05

konto usunięte

Temat: Poczucie własnej wartości

Elżbieta Małgorzata Skolimowska:
Klaro,
myślę jednak, że niezbyt uważnie czytałaś po raz kolejny "List". Dlaczego tak myślę?
1/ wartość to nie to samo co wolność. Kot nie dlatego wchodzi do cudzego łóżka, że narusza bezkarnie cudzą wolność. lecz wchodzi do niego z powodu poczucia swojej wartości= zasługuję na to samo co ty.Kot nie ma żadnych kompleksów i nie boi się być ocenionym za to co robi.Ponieważ kot, który kładzie się do naszego łóżka z pewnością nas kocha, zatem przypuszcza, że my też go kochamy i nawet do głowy mu nie przyjdzie , że mogłoby być inaczej.

1. Byc moze ja nieuwaznie czytam, ale Twoje przeprowadzenie analizy etiologicznej pt dlaczego kot wchodzi do czyjegos lozka nie ma zadnego poparcia w tekscie.
moze przytacze cytat dokaldny
"Ja też chciałabym tak po prostu móc kłaść się do łóżek innych ludzi i nie wątpić o mojej wartości, kiedy mnie tam nie chcą: jak ty."
Moze ja nieuwaznie czytam, ale autor nie mowi tutaj o zadnej milosci. I nie wiem ile uwagi mam jeszcze dodac aby te milosc tutaj zauwazyc.
Jak rozumiem list jest pretekstem do rozmawiania o wlasnej wartosci a nie o milosci, chociaz oczywiscie o milosci mozna romzawiac zawsze i wszedzie, ale zakladac tak jak Ty Elzbieto , co mysli kot jest juz daleko idaca przesada. Nie wiemy ze kot przypuszcza, ze my go kochamy. To jest Twoje zalozenie, i akurat w tym dokladnie tekscie autorka ma zal, ze nie jest w stanie miec poczucia wlasnej wartosci w przypadku "odrzucenia" a to sa naprawde nie te same odczucia.

Nie wydaje mi sie, aby autorka czy Ty Elzbieto, podajac dwie rozne przyczyny zachowania sie kota w danej sytuacji przeprowadzacie wywod, ktory w jakimkolwiek zakresie ma cos wspolnego z etologia kognitywna.
no ale... jezeli nawet ktos zaluje, ze nie wchodzi do lozek innych ludzi gdyz nie przychodzi mu do glowy, ze ktos moze go nie kochac, jak rowniez dlatego, ze nie ma kompleksow - to ja twierdze, ze takie postepowanie nie ma nic wspolnego z posiadaniem wartosci (takze twierdze, ze wartosc nie jest tym samym co wolnosc) ani z posiadaniem milosci ale z brakiem szacunku dla uczuc innych. z brakliem szacunku dla czyjejs wolnosci.

Czy wszystko to co robimy musi byc akceptowalne, gdyz kierujemy sie miloscia? Niebezpieczne rozumowanie. Wszak wychodzimy juz z tematu posiadania uczuc w temat - okazywanie uczuc.
W ludzkim swiecie potrzeba jednak dwie osoby aby okazywac sobie milosc. Zgadzasz sie na taki stan Elzbieto, ze ktos wchodzi do Twojego lozka tylko dlatego, ze on ciebie kocha? naprawde Twoje uczucia nie maja zadnego znaczenia?
No dobrze, przypuscmy, ze zgadzasz sie, zeby wszyscy ktorzy Cie kochaja wchodzili Ci do lozka i Ty takze wchodzisz do lozka innym... jednakze ja uwazam, ze jest to zwyczajnie patologia ludzkiego zachowania. Aby jedna osoba byla blisko z druga potrzeba zgody ich dwojga.

Jednakze wracajac - to co przychodzi do glowy kotu nie jest mozliwe do stwierdzenia Elzbieto, to sa nasze domysly zrodzone w naszym umysle i przypisane zwierzeciu.

Czy nie okarzemy kotu szacunku jezeli uznamy, ze nie wiemy co on mysli?
Czy "mysli" zwierzat beda nam kiedykolwiek znane, trudno powiedziec, nauka robi duze postepy.... jednakze jak na dzisiaj jakiekolwiek mysli jakiegokolwiek zwierzecia sa czystym wymyslem ludzkim i mam nadzieje, ze sie ze mna zgadzasz Elzbieto.

Etolodzy ustalili, juz (na podstawie badan-) ze najlepszy wiek dla socjalizacji kota jest od 2 do 9 tygodni, pozwala to kotu posiadac zachowanie specyficzne dla jego rasy i jednoczesnie przystosowac sie do zasad socjalnych. Inne sa zasady postepowania z kotem aby go usocjalizowac, inne aby zaakceptowal inne rasy zwierzat.

Szacunek dla jakiegokolwiek zwierzacia nie polega na tym abysmy go traktowali jak ludzi.
Szacunku dla siebie nie osiganiemy porownujac sie do zwierzat.
pozdrawiamklara pyryt edytował(a) ten post dnia 29.01.09 o godzinie 07:54

konto usunięte

Temat: Poczucie własnej wartości

Elżbieta Małgorzata S. edytował(a) ten post dnia 25.03.11 o godzinie 20:22

konto usunięte

Temat: Poczucie własnej wartości

Elzbieto, nigdzie nie napisalam, ze koty to nizszy gatunek, natomisat uwazam, ze inny gatunek i ani im ani nam nie sa potrzebne porownywania.
Mam znajomych, ktorzy maja koty, swietnie sie im wspolnie zyje... i moge nawet opowiedziec jak bardzo...
Tyle tylko, ze jak zrozumialam proponawany tekst zachecal do innej dyskusji...
Grażyna C.

Grażyna C. mgr turystyki,

Temat: Poczucie własnej wartości

Tekst zachęca do zastanowienia się nad poczuciem własnej wartości, kochaniem siebie taka, jaką się jest…, niemniej czasem trzeba porozmawiać o czymś, co przybliży nas do siebie, zrówna nasze koordynaty. Temat kotów jest mi bardzo bliski. Mam 3 sztuki, które obserwuję i rzeczywiści na ich podstawie, kotów w ogóle, można temat poczucia własnej wartości, miłości do siebie, rozwinąć.
Generalnie, zachowanie kota, pozbawione masek, daje nam wiele do nauczenia się od nich, bycia takim, jakim się jest, a to już krok do własnej akceptacji, do miłości własnej, poczucia własnej wartości, korzystania z tego, co się ma.

Kot, to wspaniały nauczyciel. Na jednym z forów, gdzie także dyskutowano ten temat, napisałam coś takiego:
Tak, ja też mam kota, a właściwie koty, bo jest ich 3 sztuki. Uczę się od nich, choć ich charaktery są zdecydowanie różne. To moi nauczyciele niezależności, akceptacji siebie, piękna, miłości bezwarunkowej….

Od mojego Kiciusia Gameta uczę się bycia szczęśliwą. On zawsze jest szczęśliwy, kiedy rano wstaje i kiedy idzie spać. On wybrał bycie szczęśliwym ZAWSZE!, niezależnie od okoliczności. W zamian może liczyć na miłość otoczenia, bo jego nie da się nie lubić. On po prostu zgodnie z Prawem Przyciągania – przyciąga do siebie miłość. Już samo patrzenie na niego, myślenie o nim poprawia nastrój. To cudotwórca przemiany nastroju. Jest tą Istotą, która wnosi radość i szczęście do domu.

Kicia Chiquitta rzadko ma dobry nastrój. Często jest zła, gryzie i drapie. Jest piękna o szmaragdowych wielkich oczach. Uczę się od niej kochania jej taką, jaka jest. Akceptowania jej wyborów. Ona mi pokazuje, że inna Istota ma prawo do swoich wyborów, że niekoniecznie chce być głaskana, noszona i dotykana. Uczy mnie szacunku dla jej decyzji. Kochania jej taką, jaka jest. W ten sposób i ja uczę się szacunku dla siebie taką, jaką jestem, akceptowania swoich wyborów, niezaleznie od otoczenia.

Kicia Nesti jest jak zasada Wu Wey (działanie przez nie działanie). Ona nigdy nie walczy, nie bije się o miski, legowisko. Czeka. I zawsze zje najwięcej i ma najlepsze miejsce. Czeka spokojnie. Uczę się od niej, jak realizować swoje życzenia. Ona nigdy nie walczy, a wszystko ma. Jest spokojna, jest jak głaz. Ufna, że to, czego potrzebuje – dostanie bez walki. I o to chyba chodzi. W życiu codziennym ciągle walczymy, wydatkujemy wiele energi, a tu kicia robi inaczej i ma!!! Bez walki!!!

Jeszcze dodam, że Mój Kiciuś nie jest pięknym kotem, choć to pojęcie względne, bo dla mnie jest najpiekniejszy, ale dzieki niemu zrozumiałam, że wartość człowieka nie leży w piekności, że można być kochanym takim, jakim się jest i to pomogło mi pokochać sama siebie...
:)Grażyna Czajka-Bartosik edytował(a) ten post dnia 30.01.09 o godzinie 12:52
Lidia Zaręba

Lidia Zaręba emerytka,
właścicielka sklepów
odzieżowych

Temat: Poczucie własnej wartości

Ładnie to napisałaś Grażynko :))
Ja też jestem kociarą i wiem dobrze, o czym piszesz.
To własnie kot, nie uległy pies, pokazuje nam, jacy powinnismy być. Każdy jest inny, więc powinniśmy akceptując siebie takimi, jakimi jestesmy, zaakceptować także innych. Kot pokazuje nam, co to znaczy akceptowac siebie takim, jakim się jest.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Poczucie własnej wartości

Tylko ja nadal nie rozumię co kot ma do poczucia własnej wartości. Wydawało mi się, że wątek właśnie tego dotyczy, a nie dyskusji na temat zalet kota.

P.S. Często się zdarza, że kot nie akceptuje w domu innego kota. szczególnie gdy jest między nimi duża różnica wieku.
Tadeusz Więcek

Tadeusz Więcek dyrektor handlowy,
Guardian Lublin

Temat: Poczucie własnej wartości

Katharina Z.:
Tylko ja nadal nie rozumię co kot ma do poczucia własnej wartości. Wydawało mi się, że wątek właśnie tego dotyczy, a nie dyskusji na temat zalet kota.

P.S. Często się zdarza, że kot nie akceptuje w domu innego kota. szczególnie gdy jest między nimi duża różnica wieku.

Kot jest dobrym materiałem do dyskusji. Jego zachowani pozwala nam zrozumieć choćby to, jak wyrazić poczucie własnej wartości..

konto usunięte

Temat: Poczucie własnej wartości

Tadeusz Więcek:

Kot jest dobrym materiałem do dyskusji. Jego zachowani pozwala nam zrozumieć choćby to, jak wyrazić poczucie własnej wartości..

Jak bardzo niskie trzeba miec poczucie wlasnej wartosci aby zaczac sie uczyc od kota?
"Ja też chciałabym nie pytać innych, co zrobić: jak ty, który nigdy nie wpadłbyś na pomysł, aby zapytać innego kota, co powinieneś robić."
Po ludzku to wyglada tak, ze gdy mamy poczucie wartosci czy nie mamy to pytajac o zdanie innych bierzemy je pod uwage. Co nie oznacza, ze kierujemy sie zdaniem innych, ale znajac zdanie innych nasza opinia jest doglebniejsza. Mozna sie wzbogacic wewnetrznie poznajac opinie i zdanie innych.
Absolutnie sie nie zgadzam, ze ignorowanie zdania innych jest dobrym tropem do osiagniecia poczucia wlasnej wartosci.
W calosci tekst jest karykatura poczucia wlasnej wartosci, tego nie da sie obronic, ale mozna jak tutaj i jak wszedzie gdzie zostal zamieszcony ten tekst rozmawiac o tym ile kto ma kotow oraz jakie one sa urocze albo tez o gwiazdach.
Dlaczego nie... w sumie czy to wazne o czym rozmawiamy?
Tadeusz Więcek

Tadeusz Więcek dyrektor handlowy,
Guardian Lublin

Temat: Poczucie własnej wartości

Klaro, masz specyficzny sposób myślenie, więc nie będę z Tobą dyskutował.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Poczucie własnej wartości

Wątek miał dotyczyć poczucia własnej wartości i dyskusji na temat:

"A czy Ty kochasz siebie taką, jaką jesteś?
A czy Ty kochasz siebie takim, jakim jesteś?"

i to mnie zainteresowało. W efekcie końcowym zamienił się w wątek opiewający koty i ich zalety (co dla mnie, byłej posiadaczki kota jest znacznie mniej ciekawe).

Patrzymy na zachowanie kota poprzez pryzmat naszego, ludzkiego rozumienia i przez to staramy się mu przypisać takie, a nie inne cechy. Więc wyciaganie wniosków, że od kota możemy się uczyć poczucia własnej wartości uważam za mocno "naciągniety".



Wyślij zaproszenie do