Monika F.

Monika F. Inżynier budownictwa

Temat: Prośba o pilną pomoc dla chorego na epilepsję młodego...

Prośba o pilną pomoc dla chorego na epilepsję młodego malamuta!!


Kiedy niecały rok temu niespełna 7-miesięczny pies rasy alaskan malamute został

adoptowany ze schroniska, nikt nie spodziewał się, że cokolwiek mu dolega. Aime ma

teraz półtora roku, a ponad połowę swojego życia ma padaczkę. Mimo przeprowadzonych

badań, przyczyny wciąż są nieznane.
Już w sierpniu miał po kilka ponadminutowych ataków Grand Mal na tydzień.

Początkowo leczenie u miejscowego neurologa dało pozytywne skutki. Przez wiele

miesięcy szło dobrze. Dostawał standardowo luminal plus bromek, jak przy padaczce

idiopatycznej - praktycznie nie było ataków, jednak uodparniał się na leki, a dawki

były podwyższane itd. Potem częstość napadów stopniowo wzrastała, aż pojawiały się

2-4 razy dziennie.

Niewiele ponad tydzień temu doszło do kryzysu. Z dnia na dzień Aime zaczął mieć

poważne problemy z utrzymaniem równowagi, a nawet wstawaniem, aż w końcu popadł w

stan padaczkowy (ciągłe serie ataków).

Sobota wieczór (08.05.10) - zaczęło się od 18:00 i do nocy miał ponad 20 ataków.

Kontakt z lekarzami był niemożliwy.
Niedziela - ataków ponad 50, odwiedzamy weterynarza (nie naszego), który rozkłada

ręce i proponuje eutanazję. Nie pierwszy raz już to słyszeliśmy.
Poniedziałek - ataków 40
Wtorek – 30
Środa - podobnie
Czwartek - Aime dostaje leki nowej generacji o mniejszym prawdopodobieństwie

działania, ale o mniejszych skutkach ubocznych w nadziei, że organizm na nie

zareaguje. Przypisuje je lekarz z Warszawy.
Sobota - znaczna poprawa ataków około 5.
Niedziela - 3 ataki
Dziś jest wtorek, sytuacja wygląda znacznie lepiej, od dwóch dni 1 napad.

Możemy mieć jedynie nadzieję, że tak intensywny stan padaczkowy, trwający prawie

tydzień nie uszkodził struktury mózgu. Czujemy się bezradni, zważywszy że lekarze

oceniają, iż taki nieskontrolowany stan padaczkowy mógł go zabić.

Pies ma mechanicznie uszkodzone prawe oko,co sugeruje że mógł mieć wypadek, zanim

został adoptowany. Neurologowie wskazują potrzebę wykonania rezonansu magnetycznego

- jedynego badania, które wraz z kompletem uzupełniających analiz, może wykazać czy

przyczyna epilepsji jest operowalna (operacyjna).

Zdecydowalibyśmy się na zbiórkę pieniędzy, bo choroba pieska jest jak bomba

zegarowa - w każdej chwili może wybuchnąć. Czas gra na naszą niekorzyść.


Ośrodek posiadający grono specjalistów mogących poprawnie zdiagnozować Aimiego

znajduje się w Brnie w Czechach. (klinika Jaggy / neurolog - dr Šrenk)

Nasz cel to 2000zł (klinika bierze 12 000kč za komplet badań = ok. 1800zł) w

których mieszczą się koszta rezonansu wraz ze wszelkimi analizami krwi, płynu

mózgowo-rdzeniowego, eeg itp. i opinią eksperta, oraz kosztem dojazdu do kliniki.

Niestety jest to kwota dla nas zbyt duża.

Szczeciński TOZ zgodził się udzielić patronatu naszej aukcji i użyczył nam swojego

konta, na które można wpłacać pieniążki z dopiskiem „na Aimiego”.

dlatego prosimy wszystkich, którzy chcieliby nas wspomóc o wpłaty na konto:


Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce
Oddział w Szczecinie
Organizacja Pożytku Publicznego

63 1020 4795 0000 9402 0103 5419

tytułem: "na Aimiego"

Młodziak:


Obrazek



Obrazek



Obrazek


Więcej na:
http://forum.alaskan.malamut.org/viewtopic.php?p=16205...
http://forum.alaskan.malamut.org/viewtopic.php?p=161813
Monika F.

Monika F. Inżynier budownictwa

Temat: Prośba o pilną pomoc dla chorego na epilepsję młodego...

Ruszyła już zbiórka pod patronatem TOZu szczecińskiego :]
Monika F.

Monika F. Inżynier budownictwa

Temat: Prośba o pilną pomoc dla chorego na epilepsję młodego...

http://www.youtube.com/watch?v=b5StgTNHI0o&playnext_fr...

Następna dyskusja:

pilnie potrzebna pomoc dla ...




Wyślij zaproszenie do