Temat: Unseen Academicals
Anna I.:
Joanna I.:
No wiesz, Pratchett jest chory i no na takie wredne choróbsko które zmienia człowieka. To że choroba w jakiś sposób wpłynie na pisanie było do przewidzenia :(
Wiem, i dlatego uwazam, ze od czasu ogloszenia diagnozy, bledem bylo pisanie kolejnych ksiazek. Lepiej zrezygnowac kiedy jest sie jeszcze pamietanym przez fanow jako w super formie niz dawac kolejne ksiazki, ktore nie sa takie jakie byc powinny. Albo zamiast zrezygnowac, szukac godnego nastepcy aby serie kontynuowal.
:(
Mam zupełnie odmienne zdanie. Jestem pełna podziwu dla sir Terry'ego, że mimo strasznej choroby nie ustaje w wysiłkach, by prowadzic normalne zycie i robić to, co sprawia mu przyjemność. Nie wydaje mi się, żeby za pisaniem kolejnych książek stał motyw finansowy (co miał Pratchett zarobić, to juz zarobił) - sądzę, że TP kieruje się w duzym stopniu lojalnością wobec fanów (na pewno duża ich część czeka na kolejne ksiązki) oraz może pragnieniem udowodnienia samemu sobie, że jeszcze nie jest na straconej pozycji w walce z chorobą...
To, że jakas książka nam się nie podoba, to nasz problem, a nie autora. Zwłaszcza, że z książek TP wyczuwam, że on nie pisze tylko dla nas, ale też dla samego siebie. Lubi to, co robi. Czemu miałby z tego rezygnować? Bo ktoś jest niezadowolony z tego czy innego tekstu? I czy naprawde naszym głównym problemem jako jego fanów powinno byc to, czy znajdzie się ktoś, kto będzie kontynuował serię zgodnie z naszą wizja tego, jak powinna wyglądać?
Przepraszam, jesli zareagowałam zbyt emocjonalnie. Bardzo lubie i cenię TP i bez względu na to, jak bardzo choroba wpłynie na jego moce pisarskie, zamierzam kupowac i czytac jego książki traktując to chociazby jako formę nieznacznego, ale zawsze wsparcia.