Anna Maj

Anna Maj Redaktor

Temat: 10.04.2010 Smoleńsk - katastrofa rządowego Tu-154M

konstrukcja

http://www.youtube.com/watch?v=CWHL2i2HUAI&feature=cha...

zdj. 1 TU-154M lux 101

Obrazek


Tu-154 (ros. Ту-154) oznaczenie NATO Careless – pasażerski samolot średniego zasięgu, produkcji radzieckiej, zaprojektowany w biurze konstrukcyjnym Tupolewa.

Samoloty te używane były przez linie lotnicze byłego ZSRR, Bułgarii, Kuby, Polski, Rumunii, Węgier, KRL-D i Syrii. Samoloty Tu-154 zostały wycofane z PLL LOT, jednak dwie maszyny typu Tu-154M Lux znajdowały się na wyposażeniu 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego jako samoloty do przewozu władz państwowych.

14 samolotów tej serii PLL LOT nabył w 1986 roku. Po 1989 roku, po zmianie polityki flotowej na prozachodnią, rozpoczęto wycofywanie tej serii. W 1993 roku odbył się ostatni lot rejsowy a ostatni lot czarterowy w barwach narodowego przewoźnika miał miejsce w 1996 roku. Dwa samoloty tej serii były używane przez najwyższe władze państwowe, samolot z numerem 101 został wcielony w 1990 roku. Cztery lata później został wcielony samolot z numerem bocznym 102 (rok produkcji - 1990), latający wcześniej w barwach PLL LOT.

źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tu-154

zdj. 2

Obrazek


TU-154M lux wewnątrz
http://wiadomosci.wp.pl/gid,10387126,gpage,4,img,10387...

film nr 1 TU-154M lux 101
http://www.youtube.com/watch?v=eLurp5uJSwo
film nr 2 TU-154M lux 101
http://www.youtube.com/watch?v=ZLfRgi-7q10&feature=rel...

lądowania TU-154 widok z kabiny pilotów (inne)
film nr 3
http://www.youtube.com/watch?v=Bz4h1p7Zysk&feature=rel...

film nr 4
http://www.youtube.com/watch?v=Qe50R7Iufls

Filmy z miejsca katastrofy TU-154M lux 101
Smoleńsk 10.04.2010


Podczas dolotu do lotniska (strefa kontrolowana lotniska znajduje się w promieniu 50 km) dowódca Tu-154 nawiązał kontakt z wieżą na lotnisko Siewiernyj w Smoleńsku. Jest to lotnisko cywilono-wojskowe (charakter taki ma od grudnia 2009, wcześniej było to lotnisko wojskowe). Lotnisko nie posiada nowoczesnych pomocy radionawigacyjnych w tym standardowego dla lotnisk cywilnych i zachodnich lotnisk wojskowych systemu ILS. Na lotnisku znajdował się jedynie system pracujący w standardzie SP-50. Komunikacja prowadzona była w języku Rosyjskim, z którym (według kontrolera prowadzącego konwersację) piloci mieli pewne problemy (zwłaszcza z liczbami). Dowódca 36. Pułku twierdził, że jeden z pilotów dobrze znał język rosyjski. Widoczność na lotnisku miała wynosić 400 m (podczas gdy zalecana minimalna widoczność pozwalająca na lądowanie bez precyzyjnego naprowadzania to 1000 m). Pas startowy lotniska ma długość 2500 m i jest przystosowany do przyjmowania dużych samolotów (lotnisko było bazą samolotów Ił-76).

Podczas rozmowy kontroler ostrzegł załogę o złych warunkach atmosferycznych oraz doradził by samolot skierował się na inne lotnisko (opcjami były Mińsk, Witebsk i Wnukowo). Dowódca załogi postanowił kontynuować procedurę lądowania i podjąć decyzję o jego ewentualnym przerwaniu na wymaganej w tej sytuacji wysokości. Zaznaczył iż posiada wystarczającą ilość paliwa na dolot do lotniska Siewiernyj i następnie dalszy lot na któreś z lotnisk alternatywnych. Wprost zaznaczył iż przypadku przerwania pierwszego podejścia miał udać się na inne lotnisko i nie próbować kolejnych podejść. Należy podkreślić, że w sytuacji takiej wiążąca jest decyzja dowódcy samolotu, nie kontrolera.

Z jakiegoś powodu samolot znajdował się niżej niż powinien (jest możliwe iż załoga nie miała świadomości tego faktu ze względu na złą widoczność). Miało być to zauważone przez kontrolera który powiadomił o tym załogę ale nie uzyskał odpowiedzi. Do tej pory nie zostało wyjaśnione czy na lotnisku działały pomoce nawigacyjne i czy piloci korzystali z nich, nie wykluczona została awaria tych systemów (nadajników na lotnisku bądź odbiorników na samolocie).

Podczas lotu na niskiej wysokości samolot zahaczył skrzydłem o drzewa i antenę jednego z urządzeń lotniska. Pierwszy kontakt z drzewami miał miejsce w odległości ok 1200 m od lotniska, na wysokości ok 8 m, Tu-154 znajdował się wtedy w pobliżu osi pasa startowego, po czym kontynuował ścinanie kolejnych drzew. W wyniku uderzeń uszkodzone zostało lewe skrzydło, maszyna przechyliła się i zmieniła kierunek lotu co oddaliło ją od osi pasa startowego. Samolot zatrzymał się po przebyciu ok 500 m. Odłamane została część ogonowa, oraz większa część skrzydeł. Kadłub wraz z przedziałem pasażerskim spłonął całkowicie. Katastrofa nastąpiła o godzinie 8:56 czasu polskiego, na pokładzie miało być 96 osób (pasażerów, funkcjonariuszy ochrony z BOR oraz załogi). Nikt nie przeżył.

(źródło: http://blog.corran.pl/?p=435 )

TU-154M lux
Film nr 5
http://www.youtube.com/watch?v=uGz6y4qmyws&feature=rel...

Film nr 6
http://www.youtube.com/watch?v=Cgw9_DmEWxE&feature=rel...

Film nr 7
http://www.youtube.com/watch?v=_QE9EPZdw5s&feature=rel...Anna Maj edytował(a) ten post dnia 22.04.10 o godzinie 20:50
Anna Maj

Anna Maj Redaktor

Temat: 10.04.2010 Smoleńsk - katastrofa rządowego Tu-154M

Rosjanin Siergiej Amielin sfotografował uszkodzone obiekty i pocięte drzewa, o które tuż przed katastrofą zawadził prezydencki Tupolew. Z dokumentacji zamieszczonej w internecie, naszej analizy i analizy "Skrzydlatej Polski" wynika, że samolot ok 1,1-1,2 km od lotniska znajdował się kilka metrów nad ziemią, nie znajdował się w osi pasa startowego, nie uszkodził wieży radiolokacyjnej, a do przechyłu na lewe skrzydło najprawdopodobniej doszło po zderzeniu z dużym drzewem.
ZOBACZ ZDJĘCIA W DUŻEJ ROZDZIELCZOŚCI

Amielin przeprowadził rekonstrukcję ostatnich sekund lotu prezydenckiego samolotu. Przeszedł i sfotografował drogę, nad którą leciał Tupolew. Swoją pracę opisał i zamieścił w internecie. Przetłumaczyliśmy ją. Na zdjęciach widać fragmenty ściętych drzew. Drzewo na zdjęciu numer 1,


Obrazek


które według naszych wyliczeń znajduje się ok. 1,1-1,2 km od lotniska pokazuje, że samolot leciał w tamtym rejonie na wysokości kilku metrów. Ściął czubek drzewa, najprawdopodobniej skrzydłem (równe cięcie). Zdjęcie nr 2


Obrazek

pokazuje radiolatarnię (znajduje się na linii osi pasa startowego). Nie widać, by była uszkodzona (wcześniej pojawiały się informacje, że zawadził o nią samolot). Zdjęcia te, a także fotografie 3, 4, 5 pozwalają przypuszczać, że samolot w chwili podchodzenia do lądowania nie znajdował się w osi pasa startowego. "Skrzydlata Polska" ocenia, że odchylenie wynosiło ok. 40 metrów.

Duże drzewo

Kluczowe jest zdjęcie nr 6.

Obrazek

Widzimy na nim duże drzewo ścięte w połowie. Najprawdopodobniej samolot uderzył o nie lewym skrzydłem. Tu następuje odchylenie w lewo od osi lotu. "Kolizja z tak dużym drzewem, która spowodowała ścięcie dość grubego pnia musiała spowodować odchylenie toru lotu samolotu. Biorąc pod uwagę sposób rozrzucenia szczątków samolotu można przyjąć, że uderzenie nastąpiło lewym skrzydłem – stąd odchylenie toru lotu w kierunku w lewo. Dodatkowym potwierdzeniem takiej hipotezy jest również końcówka lewego skrzydła (ZOBACZ)– prawdopodobnie obcięta wskutek kolizji z drzewem – znajdująca się niedaleko drzewa przedstawionego na zdjęciu nr 6" - pisze "Skrzydlata Polska

Jak duże było odchylenie pokazują zdjęcia 7, 8, 9(ZOBACZ) i 10 (ZOBACZ).

Obrazek


Obrazek

Na dwóch ostatnich widać, że w chwilę przed uderzeniem w ziemię samolot miał bardzo duże przechylenie. "Siła nośna na prawym skrzydle, niezrównoważona przez siłę nośną na lewym skrzydle, mogła doprowadzić do obrotu samolotu wokół osi podłużnej w lewo. Załoga nie miała wówczas żadnego wpływu na przebieg wydarzeń" - pisze "Skrzydlata Polska".

eq, tarky, mat/k
źródło http://www.tvn24.pl/-1,1652252,0,1,do-przechylu-doszlo... za Skrzydlatą Polską.Anna Maj edytował(a) ten post dnia 22.04.10 o godzinie 20:49
Anna Maj

Anna Maj Redaktor

Temat: 10.04.2010 Smoleńsk - katastrofa rządowego Tu-154M

http://www.youtube.com/watch?v=V2jzQvJuVKA&feature=rel...

Co się stało, że pilot przestał podawać wieży współrzędne....
Ewka Kira C.

Ewka Kira C. blogerka do
wynajęcia szuka
miłej redakcji
cyber-girl.net

Temat: 10.04.2010 Smoleńsk - katastrofa rządowego Tu-154M

Anna Maj:

Co się stało, że pilot przestał podawać wieży współrzędne....

I to jest chyba podstawowe pytanie.

Co do kontrolera jednak, to są to głównie jego domysły. Załoga, co wielokrotnie już podkreślano, język rosyjski znała świetnie. Poza tym nikt by ich nie puścił do Smoleńska, gdyby istniały choćby wątpliwości co do znajomości języka - wiadomo przecież było, że tam kontrola będzie rosyjskiego używać.

Nie twierdzę że facet kłamie. Twierdzę jednak, że sam nie ma pojęcia co się stało, więc próbując odpowiedzieć na pytanie, po prostu "dopowiada" sobie swoją wersję do faktów.

Faktem natomiast jest tylko to, że pilot przestał się komunikować.
Anna Maj

Anna Maj Redaktor

Temat: 10.04.2010 Smoleńsk - katastrofa rządowego Tu-154M

Ewka Kira C.:
Anna Maj:

Co się stało, że pilot przestał podawać wieży współrzędne....

I to jest chyba podstawowe pytanie.

Ten brak kontaktu z wieżą odnośnie położenia jest po prostu bardzo dziwny i wyjątkowo rzadko spotykany. Czytałam wiele zapisów z czarnych skrzynek i tam kontakt z wieżą był praktycznie zawsze do końca.

W przypadku TU-154M milczenie pilota jest dla mnie bardzo dziwne.

Co do kontrolera jednak, to są to głównie jego domysły. Załoga, co wielokrotnie już podkreślano, język rosyjski znała świetnie. Poza tym nikt by ich nie puścił do Smoleńska, gdyby istniały choćby wątpliwości co do znajomości języka - wiadomo przecież było, że tam kontrola będzie rosyjskiego używać.

Nie twierdzę że facet kłamie. Twierdzę jednak, że sam nie ma pojęcia co się stało, więc próbując odpowiedzieć na pytanie, po prostu "dopowiada" sobie swoją wersję do faktów.

Faktem natomiast jest tylko to, że pilot przestał się komunikować.

Tak kontroler wymienił to co mu przyszło do głowy.
Nieznajomość rosyjskiego wykluczył przełożony pilota.
Wachlarz hipotez jest szeroki...
Jeżeli prawdą jest to co strona rosyjska powiedziała po katastrofie, że z całą pewnością wykluczają usterkę techniczną maszyny to tym bardziej jest to dziwne.

Do tej pory słyszałam i czytałam pomysły graniczące z obsesją kryminalno-sensacyjną.... ludzie to mają wyobraźnie... Nikt nie dopuszcza bardziej prozaicznych przyczyn np, że pilot zemdlał albo całkowicie skoncentrował się na opanowanu maszyny bo coś raptownego się stało np. wessane ptaki osłabiły L silnik.

W każdym razie pomysłów jest tak wiele, że chyba zacznę to archiwizować bo ile ludzi tyle domysłów i pomysłów.
Anna Maj

Anna Maj Redaktor

Temat: 10.04.2010 Smoleńsk - katastrofa rządowego Tu-154M


Fiszer: Błąd pilotów nie jest przesądzony

Nie wykluczajmy awarii, także przyczyną zatrzymania instrumentów pokładowych o godz. 8:41 mogła być awaria instalacji elektrycznej - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM, ekspert lotnictwa mjr Michał Fiszer.

To, że piloci znaleźli się tak nisko, to mogły być błędne wskazana wysokościomierzy lub złe podanie ciśnienia przez kontrolera - dodaje.

Konrad Piasecki: Jeśli urządzenia pokładowe tupolewa przestały pracować o 8.41, czy możemy przyjąć, że to była właśnie godzina katastrofy?

Michał Fiszer: - Najprawdopodobniej tak.

Obrazek

A mogą być jakieś inne przyczyny, które przerwały pracę instrumentów tupolewa?
- Wyłączenie się energii elektrycznej mogłoby być taką przyczyną, ale o ile wiadomo, to podobno pierwsze uderzenie samolotu nastąpiło w słup wysokiego napięcia i elektrownia potwierdza tę godzinę. Ale to nieoficjalne informacje, które gdzieś tam zasłyszałem.

Obrazek

Co będzie ostatecznym dowodem tej godziny katastrofy? Zapis czarnej skrzynki? Czy ona nam powie wszystko?
- Rejestratory pokładowe mają niezależne, własne zasilanie i one powinny zarejestrować dokładnie godzinę zderzenia samolotu z ziemią.

Ta czarna skrzynka, rejestratory pokładowe odczytywane są już 20. dzień. Czy to musi trwać tak długo?
- Czasami to trwa nawet pół roku, gdy np. Amerykanie badają katastrofę. My to robimy ekspresowo, czyli już 20 dni, już coś wiemy.

Dlaczego to trwa tak długo?
- Dlatego, że są tam setki różnego rodzaju zapisów w postaci cyfrowej, która wygląda jak elektrokardiogram. Trzeba to przetworzyć na animację ruchu samolotu, na parametry w poszczególnych, kluczowych elementach. Trzeba to ustalić, sprawdzić w każdym poszczególnym elemencie i spróbować odtworzyć, co się w tym momencie z samolotem działo, dlaczego akurat były takie parametry, a nie inne, porównać je ze sobą, przeprowadzić ekspertyzy, odpowiednie obliczenia, itd

Ale dla wszystkich najbardziej istotna jest kwestia nagrań głosowych. Czy te nagrania głosowe też muszą być odtwarzane i spisywane tak długo?
- Nagrania głosowe są zapewne odtworzone i spisane, tylko teraz kwestia ułożenia ich na tej osi czasu, czyli dołączenia ich, sprawdzenia co się działo, w którym momencie, w jakim samolot był w danym momencie położeniu, jakie miał parametry lotu i co w tym momencie mówiła załoga. To nie jest kwestia tego, że te nagrania nie zostały odczytane i spisane, tylko kwestia ich ułożenia na tej wspomnianej osi czasu. Poza tym wszyscy, szczególnie dziennikarze, ekscytują się nagraniami głosowymi, a to jest tylko jeden, drobny element, a najważniejsze są parametry lotu zapisane w postaci cyfrowej. Nagrania głosowe mogą powiedzieć bardzo dużo o tym, co się działo, czego mogą czasami nie zarejestrować rejestratory, a co mogła zauważyć załoga. Czasami jest jednak tak, że nie powiedzą kompletnie nic, bo załoga nie wie, co się stało, co się dzieje. Tylko dla stwierdzenia tego, czy załoga miała świadomość, czy nie miała świadomości, te nagrania są kluczowe.

Spośród czterech hipotez prokuratury, która przemawia do pana najbardziej?
- Zawsze podkreślałem, żeby nie wykluczać awarii technicznej tego samolotu, a nie od razu zwalać wszystko na pilotów i robić nagonkę na szkolenie lotnicze czy inne tego typu sprawy.

Ale nie uważa pan, że w przypadku tej katastrofy błąd załogi jest właściwie przesądzony, pewny?
- Nie, nie uważam tak.

Czy nie jest tak, że, jak mówią Rosjanie, samolot był w stanie idealnym, doszło jednak do błędów i złych obliczeń załogi?
- Samolot mógł być w stanie idealnym w momencie startu, a w trakcie lotu mogła nastąpić jakaś awaria, która spowodowała, że przestał być w stanie idealnym.

A o jakie złe obliczenia załogi może chodzić Rosjanom?
- O profil podejścia do lądowania oczywiście. W lotniczym takim żargonie mówi się "obliczenie". Obliczenie w sensie wyliczenie kąta zniżania w stosunku do prędkości, odległości do pasa, wysokości lotu samolotu.

Pańskim zdaniem - co się stało, że oni kilometr przed pasem byli tak nisko?
- Przyczyn może być bardzo wiele. Po pierwsze, jeżeli samolot był w pełni sterowny i kontrolowalny przez pilotów - mieli wpływ na tor jego lotu - to błąd mógł być nie tylko załogi. Mogło dojść np. do awarii wysokościomierza, który pokazuje odległość w metrach, czy złego jego ustawienia, czy błędnego podania ciśnienia przez kontrolera. Ogólnie mówiąc - niewłaściwe wskazania wysokości. Mogło też się zdarzyć, że samolot nie był w pełni sterowny i zniżał się samoczynnie bez woli pilotów.

Obrazek

A dlaczego, pańskim zdaniem, oni zlekceważyli system ostrzegania, który krzyczał do nich, żeby się podnieśli?
- Gdyby przyjąć hipotezę, która nie została - podkreślam - odrzucona, czyli awarii technicznej - jeżeli samolot był niesterowny, nie mieli wpływu na tor lotu. Dlaczego mamy mówić: "zlekceważyli"?

Obrazek

Mogli nie móc zareagować?
- Tak jest.

A co pana najbardziej zastanawia w tej katastrofie?
- Nic - katastrofy się zdarzają. Trzeba wyjaśnić przyczyny. Ja, służąc w lotnictwie przez bardzo wiele lat, widziałem wiele katastrof, wypadków, sytuacji groźnych. Zawsze jest tak, że jest to zaskakujący, niemożliwy do wyreżyserowania splot okoliczności i każda z tych katastrof jest nieprzewidywalna przez instrukcję. Są jakieś wskazówki, które mówią, jak należy postąpić w danej sytuacji, ale z reguły, gdy dochodzi do katastrofy to zbiegają się takie okoliczności, że nikt by nigdy nie wpadł, że może dojść do zbiegów takich przypadków i mogą wystąpić takie warunki czy zaskakujące okoliczności.

Obrazek


Na koniec chciałem zapytać pana o dwie rzeczy, które mnie bardzo zastanawiają - jak to się stało, że mimo kilku ton paliwa w tupolewie, tam nie doszło do wybuchu?
- Jeżeli samolot uderzył skrzydłem w ziemię, a ono pękło - zbiorniki paliwa w samolocie są to integralne zbiorniki, czyli powierzchnię wewnętrzną skrzydła się wykorzystuje na gromadzenie paliwa i z tego paliwa zrobił się "aerozol". Wylało się ono wcześniej na drzewa a samolot spadł dalej, za paliwo i nie zapalił go. Czasami się to zdarza - rzadko, ale może się tak zdarzyć

Jeszcze jedno pytanie. Dlaczego on był tak potwornie zniszczony? Tupolewy uchodzą za samoloty o bardzo mocnej konstrukcji, a tam właściwie niemalże nie było czego zbierać.
- Proszę państwa, samolot to niestety nie czołg. To jest bardzo delikatna konstrukcja. Mocna konstrukcja samolotu jest bardzo delikatną konstrukcją w ogólnym rozumieniu. Samolot uderzając z prędkością 270 - 300 km w drzewa - proszę sobie wyobrazić jakby wyglądał każdy, nawet najsolidniejszy samochód osobowy, po zderzeniu z prędkością 270 km/h z drzewami.

źródło; http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/wywiady/news/fisze...

Następna dyskusja:

[b]Czarne skrzynki [/b] z ...




Wyślij zaproszenie do