Rafał Maurin

Rafał Maurin COACH , Trener
Rozwoju

Temat: ODOSOBNIENIA

Moi drodzy ! Serdecznie zapraszam do podzielenia się wrażeniami, doświadczeniem i radami dotyczącymi medytacyjnych odosobnień. Co Wam pomaga w trakcie odosobnień utrzymać koncentrację na praktyce, jakie macie triki aby umysł zmęczony godzinami medytacji, wędrujący tu i tam sprowadzić z powrotem i zapedzić do roboty ;) A także, wszelkie inne spostrzeżenia, wymiana doświadczeń itp. mile widziane.

"Natchnęło" mnie by założyć ten temat, bo w przyszłym miesiącu zamierzam wziąć tydzień wolnego i korzystając z tego, że moja ukochana jedzie na tydzień do Polski, zmierzam przez tydzień zrobić sobie takie lekkie, cztero- sesyjne odosobnionko ;) Dotychczas robiłem tylko dwu - trzy dniowe i mój umysł zawsze wyszukiwał tysiąc powodów aby ograniczyć się tylko do jednego dnia a potem sobie pofolgować ;)

Poprzysiągłem sobie nie włączać komputera,żadnego FB, internetu ani innych takich, ale...
Tak sobie myślę że w "domku odosobnieniowym" czy jaskini musi być jednak łatwiej, bo w domu jest tyle czynników rozpraszających uwagę...

W moim przypadku działa rygorystyczne trzymanie się "programu", wzmozony wysiłek aby pamiętać po co to robię i wreszcie ślubowanie, że nie przerwę odosobnienia.
A Wy?

konto usunięte

Temat: ODOSOBNIENIA

Rafał Maurin:
Co Wam pomaga w trakcie odosobnień utrzymać koncentrację na praktyce, jakie macie triki aby umysł zmęczony godzinami medytacji, wędrujący tu i tam sprowadzić z powrotem i zapedzić do roboty ;)
Przede wszystkim realistyczne podejście do swoich możliwości, sesje medytacji kończyć z uczuciem niedosytu. Jeśli umysł jest zmęczony godzinami medytacji to znaczy, że sesje są za długie itp., lub nie zadbano o odpowiedni relaks i odpoczynek pomiędzy sesjami medytacji.

odosobnionko ;) Dotychczas robiłem tylko dwu - trzy dniowe i mój umysł zawsze wyszukiwał tysiąc powodów aby ograniczyć się tylko do jednego dnia a potem sobie pofolgować ;)
prawdopodobnie sesje były zbyt intensywne. Ogólnie zaleca się aby pierwsza sesja medytacji była krótka, czy np. fazę powtarzania mantry ograniczyć np. kilku powtórzeń mantry. Znaczenie tego jest takie, że kiedy pojawi się kryzys czy gorsze samopoczucie, choroba itp. nie będziemy zmuszeni przerwać praktyki. Drugi powód, jeśli np. podczas pierwszej sesji wykonaliśmy np. 5000 powtórzeń mantry to podczas kolejnych sesji owo 5000 jest minimalną ilością powtórzonych mantr w każdej sesji medytacji, aż do końca odosobnienia. Dlatego na wszelki wypadek;):):) lepiej jest podczas pierwszej sesji powtórzyć niewiele mantr;)
Poprzysiągłem sobie nie włączać komputera,żadnego FB, internetu ani innych takich, ale...
Tak sobie myślę że w "domku odosobnieniowym" czy jaskini musi być jednak łatwiej, bo w domu jest tyle czynników rozpraszających uwagę...
dodatkowo powinieneś wyznaczyć sobie granicę jakiej nie będziesz przekraczał do końca odosobnienia np. nie będziesz wychodził z mieszkania, albo nie dalej niż na klatkę schodową itp. Również tutaj należy podejść w sposób zdroworozsądkowy. I najwalniejsze żeby w ogóle mówić o odosobnieniu to powinny być cztery sesje dziennie, każda minimum godzinę. Można medytować w trzech sesjach dziennie np. po półtorej godziny. Ważne jest aby w trakcie odosobnienia nie zmieniać ustalonego programu.
Powodzenia:)

konto usunięte

Temat: ODOSOBNIENIA

Tutaj masz garść moich notatek opartych na doświadczeniu znajomego(lamy rinczena), który dwukrotnie zrobił trzyletnie odosobnienie.

Jeżeli mówimy o odosobnieniu, to należy wyróżnić trzy jego aspekty: odosobnienie ciała, mowy i umysłu. Odnośnie ciała - oznacza, że w tym okresie nie wykonujemy bardzo rozpraszających aktywności, nie ruszamy się z miejsca, w którym przebywamy i nie robimy ciałem tego, co przyciąga umysł. Odnośnie mowy - polega na tym, że wycofuje się mowę z takiego zwykłego, światowego gadulstwa np. z tematów, o których nie warto rozmawiać jak: seks, polityka, stworzenie świata itp. Również te dwa rodzaje odosobnienia należy rozumieć w węższym znaczeniu: odosobnienie ciała w odniesieniu do sesji medytacyjnej oznacza, że pozostaje się w postawie medytacyjnej (choć od czasu do czasu można zrelaksować ciało). Odosobnienie mowy oznacza, że podczas sesji medytacyjnej nie przerywa się sesji zwykłą, światową mową, nie przerywa się recytacji mantry zwykłą światową mową. Odosobnienie umysłu oznacza, że wycofuje się umysł z różnych światowych reakcji jak uczucie np. pychy, zazdrości i różnych światowych zainteresowań. Gdyby ktoś chciał praktykować odosobnienie samemu, to jest to bardzo dobry pomysł, ale radzi się zawsze na początku rozpoczynać od niezbyt długich odosobnień, żeby mieć pewność, że na pewno doprowadzi się je do końca.
Powinno się stawiać sobie zawsze nieco za małe niż za duże założenia odosobnienia. Znacznie
lepiej jest zakończyć odosobnienie z uczuciem niedosytu - tak było fajnie, kiedy znów będę mógł usiąść ponownie do takiego odosobnienia - niż z uczuciem zmęczenia i znużenia.
Jeszcze gorzej jest, gdyby przerwało się odosobnienie z tego powodu, że jest to zbyt trudne. Wtedy powstaje blik w umyśle i jest bardzo trudno ponownie powrócić do tego.
Dobra rada:
1 - 2 dni to najlepszy czas na początkowe odosobnienie. Przez sobotę i niedzielę można zrobić sobie 4 sesje dziennie. Mogą to być też z powodzeniem trzy sesje dziennie: jedna po śniadaniu, drugą między obiadem a kolacją i trzecią po kolacji.

Istnieje kilka reguł, na które powinno się zwrócić uwagę organizując sobie takie odosobnienie:
1 - w trakcie trwania odosobnienia nie powinno się zmieniać jego stylu (ktoś rozpoczął trzy sesje medytacyjne dziennie, to powinien kontynuować te trzy sesje do końca, a jeżeli rozpoczął cztery, to powinien do końca kontynuować te cztery). Następne odosobnienie może być w innym stylu.
2 - wskazane jest podczas odosobnienia, kiedy ktoś robi praktykę sam, żeby w czasie odosobnienia ktoś inny nie siadał na naszą poduszkę medytacyjną, na nasze miejsce do medytowania. Własne pole energii nie powinno być w tym czasie zmieniane chyba, że nastąpią specjalne okoliczności.
3 - nie przerywać sesji medytacyjnej zwykłą światową mową. Jeżeli ma to być odosobnienie, to na czas sesji nie rozmawiamy z ludźmi, natomiast nie ma problemu, aby rozmawiać w czasie przerw, kiedy ktoś - jakaś wyjątkowa osoba nas odwiedza.
4- jeżeli ktoś chciałby robić ściślejsze odosobnienie to powinien być taki rejon, którego się nie opuszcza. Ktoś z zewnątrz może wchodzić, samemu się nie przekracza: mieszkania, klatki schodowej itp. Ale kiedy robi się nyndro, nie musi się praktykować odosobnienia. Można wyjść np. po zakupy, ale ważne, aby utrzymywać regularne, wytyczone sobie te trzy sesje medytacyjne dziennie. Długość sesji jest kwestią indywidualną. Można ustalić dłuższe lub krótsze.

Kalu Rinpocze uważa, żeby w ogóle mówić o odosobnieniu, powinny to być minimum cztery sesje po jednej godzinie, ale można powiedzieć - gdyby ktoś robił trzy sesje po półtorej godziny, - że one nie muszą być zbyt długi. Oczywiście, siedzieć dłużej i powiedzieć więcej mantr jest bardzo pożyteczne, ale nie jest to absolutnie konieczne. W czasie przerw czyta się trochę dharmy, można malować tankę, robić coś związanego z dharmą. Ale nie powinno oglądać filmów, czy np. słuchać muzyki. Takie podstawowe rzeczy jak sprzątanie mieszkania czy przygotowywanie posiłków jest bardzo dobre. Jest bardzo dobrze znajdować relaks dla umysłu podczas nasilonych medytacji. W tym czasie noc należy przeznaczyć szczególnie do spania, aby nie spać w czasie medytacji. Nocą nie należy przesadzać z praktyką. Spacer zależy od tego, jaki przyjęło się granie odosobnienia.
W czasie praktyki nyndro nie musimy przyjąć ścisłego odosobnienia, toteż na spacer można wyjść. Bardzo istotnym punktem jest, aby w czasie odosobnienia zwrócić uwagę na praktykowanie czterech rozmyślań. Powinno się starannie rozpoczynać od tych czterech rozmyślań każdą sesję medytacyjną i zawsze o nich pamiętać.
Jeżeli praktykuje się dość intensywnie lub nawet bardzo intensywnie, to będą pojawiać się różnego rodzaju doświadczenia, które można przechodzić w czasie praktyki, i to zarówno w czasie samej sesji, jak i pomiędzy sesjami będzie się odczuwało skutek praktyki. Mogą być subtelne doświadczenia - ktoś będzie się czuł błogo, będzie miał mało rozpraszających myśli, że nic tylko medytować - tak pięknie. W takim przypadku - o czym zawsze należy pamiętać - nie wolno przylgnąć do takiego doświadczenia, ponieważ byłby to bardzo duży błąd. W tych doświadczeniach nie ma nic stabilnego. One mogą się pojawiać i zależą od chwilowego stanu wiatrów energii w naszym ciele, i mogą zniknąć. Czasami mogą pojawiać się grube doświadczenia, nie zawsze przyjemne. Jest całkiem normalne, że różne emocje, które są w nas zakorzenione, będą pojawiać się z bardzo dużą jaskrawością. Zwykle dzieje się tak - jeżeli nie jesteśmy na odosobnieniu, - że w ciągu dnia mamy tak wiele czynności, tak wiele różnych informacji przepływa, tak wiele dzieje się, że nasza spostrzegawczość jest bardzo przytępiona z tego powodu. W czasie odosobnienia spotykamy niewiele zakłócających czynników, w związku z tym te uczucia, które będą pojawiać się w umyśle jedno za drugim - które i tak się przejawiają - będą pojawiać się o wiele bardziej jaskrawo, o wiele bardziej intensywnie. I rzeczy, które normalnie ginęłyby w natłoku innych sytuacji, będą stawać się dużo intensywniejsze, będą bardziej doświadczane. Wtedy nawet mucha, która wpadnie do pokoju, potrafi nam bardzo przeszkadzać. Istotne jest wtedy pamiętać, że praktyka dharmy tutaj polega na przekraczaniu przeszkadzających uczuć, przeszkadzających emocji. Jeżeli pojawia się uczucie irytacji, to istotne jest, abyśmy nie przylgnęli do niego, nie podsycali go, nie podążali za nim, nie spinali się, nie identyfikowali się z tym, a nauczyli się relaksować umysł, rozluźniać go, powrócić do obiektu medytacji albo rozluźnić umysł i pozwolić mu spocząć w sobie samym. Czasem może być za ścianą sąsiad, który słucha muzyki, mówi za głośno itd. Normalnie, gdybyśmy byli zajęci pracą, zajęciami domowymi, filmem, nie zwrócilibyśmy no to uwagi. W czasie odosobnienia mamy z tak niewielu rzeczami kontakt, niewiele rzeczy słuchamy, o niewielu myślimy, że taka jedna sprawa może stać się bardzo intensywnym przeżyciem. Ważne jest, aby nauczyć się odróżniać te zbędne uczucia, nie podbudowywać ich, nie podążać za nimi. Tak samo mogą pojawiać się inne uczucia, nie koniecznie związane z zewnętrznymi przeżyciami. Mogą to być takie zakorzenione nawykowe reakcje, które będą pojawiać się bardzo intensywnie i jaskrawo. I tak przypomni nam się ktoś, kto nas zwykle irytuje tak, że już sama myśl o nim nas zezłości. Wtedy zamiast rozpamiętywać takie sytuacje na nowo i na nowo, powinno się zrelaksować, rozluźnić i powrócić do swojej medytacji. I właśnie na tym polega tutaj praktyka dharmy - na zastosowaniu cierpliwości. Może wypłynąć jakieś uczucie zazdrości lub może nam przypominać się coś, co związane jest z bardzo silnym pożądaniem, a które będzie wciąż i wciąż powracać do umysłu. I znów praktyka polega na rozluźnieniu swojego umysłu i nie podsycaniu tego stanu, ale na uczuciu relaksacji umysłu i pozwoleniu, aby uczucie to rozpłynęło się samo z siebie. Czasami mogą być - szczególnie, jeżeli praktykowało się dużo medytacji koncentracyjnej albo, jeśli ktoś praktykuje z wiatrami energii - uczucia nieopisanego lęku, nie wiadomo skąd przychodzącego. To zachodzi wtedy, kiedy uzyskuje się intensywne skupienie i następuje chwilowe przesunięcie wiatrów energii w ciele jeden z częstych objawów, jaki może występować. Może nastąpić również pobudzenie nerwowe - taka gonitwa myśli, która może pojawić się od środka, nie ma żadnego powodu, a nie wiadomo, co ze sobą zrobić - trudno to zahamować; jeżeli stoimy to byśmy usiedli, kiedy siedzimy to położylibyśmy się itp., a na leżąco też trudno. Toteż najbardziej właściwą metodą i tutaj jest jeszcze bardziej zrelaksować się, zrelaksować swój umysł, rozluźnić ciało i umysł… Być może dobrze jest w takiej sytuacji ćwiczyć trochę pokłonów. One to powodują, że wszystkie wiatry energii opadają niżej i daje to trochę stabilności - pomiędzy sesjami lub na początku sesji pokłony lub obchodzenie stupy - tego rodzaju aktywności. Częste zakłócenia mogą być związane z fizycznymi dolegliwościami: bolą nas kolana lub czujemy się niezbyt dobrze.
Jednym z towarzyszących praktyce zjawisk może być nadejście totalnych wątpliwości: czy wszystko to w ogóle ma sens, tak siedzieć tutaj i robić to. Trudno właściwie wyliczyć wszystkie możliwe sytuacje czy doświadczenia. W każdym przypadku dobrze jest stosować to samo: nie chwytać się tych uczuć, zjawisk czy doświadczeń, które pojawiają się, ale nauczyć się relaksować, patrzeć na nie, jakby to była iluzja. Dlatego istotnym jest pamiętać o czterech rozmyślaniach, że wszystkie zewnętrzne zjawiska nie są niczym innym jak tylko złudnym, iluzorycznym przejawieniem umysłu. Tilopa powiedział do Naropy: „Nie zjawiska są tym, co nas wiąże w samsarze, ale nasze lgnięcie do nich”. III Karmapa powiedział, że „zjawiska są samo powstające, ponieważ natura umysłu jest tak, że ma tę właściwość ciągłego manifestowania, przejawiania różnych zjawisk, z powodu nagromadzonych wcześniej skłonności”. Karmapa powiedział: „zjawiska są samopowstające; przez chęć odrzucenia zjawisk, pozbycia się ich i tak nie powstrzyma się ich ciągłego pojawiania”. Takie uczucie odrzucenia, pozbycia się kogoś - czegoś, - i tak nie powstrzyma tego, że np. skłonność do uczucia irytacji powstanie w naszym umyśle: - wyrzucimy muchę, to zacznie nas irytować pająk, który znajduje się w kącie albo szmer liści, zbyt silny wiatr za oknem, odgłosy kopacza w ogródku itp. Ponieważ skłonność do irytacji pozostanie w umyśle, to odrzucenie zjawisk i tak nie powstrzyma pojawiania się tego doświadczenia, nieprzyjemnego doświadczenia.
Praktyka odosobnienia daje wyjątkowo cenną możliwość pracy ze swoimi uczuciami. Po pierwsze - nie jesteśmy tak rozpraszani różnymi zewnętrznymi rzeczami, a więc mamy możliwość dokładniej przyjrzeć się temu, jak pracuje nasz umysł i mamy również większą możliwość relaksować się: nie ma tak wiele stresów i ujemnych sytuacji. Mamy wyjątkową możliwość relaksować się i nauczyć się podążać za tymi uczuciami i doświadczeniami. Z drugiej strony intensywność praktyki powoduje, że właśnie różne sytuacje będą bardziej jasno dostrzegane, będą przez to bardziej jaskrawe. Taka praktyka na odosobnieniu daje szansę nauczenia się bardzo dużo o swoim umyśle, dzięki czemu będzie można później, w codziennych sytuacjach zastosować to doświadczenie. Praktykuje się na odosobnieniu po to, aby, jeżeli ma się duże doświadczenie w praktyce odosobnieniowej, móc w pełni zastosować to doświadczenie w codziennych sytuacjach, które w swojej naturze są zupełnie takie same. Tak samo będą powstawały różne przeszkadzające myśli i uczucia; czasem zazdrość, czasem pożądanie, niekiedy po prostu tępota umysłu objawiająca się podczas medytacji, jako rodzaj znużenia - wszystko staje się obojętne, żadnej koncentracji, żadnej medytacji: tylko paść i spać. I tutaj nie należy chwytać się tego uczucia, tylko przekroczyć je i kontynuować swoją praktykę. To jest sposób. I w ten sposób, stopniowo nauczymy się kontrolować swój umysł w codziennych sytuacjach.
W jednej z sutr Budda Siakjamuni powiedział: „Jeżeli ktoś chciałby uczcić wszystkich Buddów, oddać im hołd i nagromadzić zasługę, to gdyby tak przez trzy niezmierzone kalpy wciąż wypełniał całą niezmierzoną przestrzeń niezmierzonymi kopcami i górami klejnotów, i ofiarowywał je wszystkim Buddom, i gdyby ktoś drugi zamiast tego z myślą, że po to, aby pomóc wszystkim czującym istotom, wykonał tylko siedem kroków w kierunku odosobnienia - niewielki wysiłek, - to sposób uczczenia Buddów i nagromadzenia zasługi przez tego drugiego byłby nieporównywalnie większy. Właśnie praktyka odosobnień daje tak wyjątkową szansę. Dlatego w tradycji Kagyu praktyka odosobnień jest czymś bardzo centralnym. Uważa się, że jest czymś najcenniejszym; klejnotem, który przechowuje ta tradycja.

Są dwa sposoby odmierzania czasu medytacji.
W dawnych czasach nie było zegarków i medytowano rano, przed południem, po południu i wieczorem. Toteż 5 czy 10 minut różnicy pomiędzy sesjami nie ma znaczenia. Ale z drugiej strony też były inne czasy, inaczej się żyło. Umysły nie były takie spięte. Wiem z doświadczenia swojego i wielu przyjaciół, że jeśli się nie ustali określonych godzin, o których chce się rozpocząć medytację, to bardzo łatwo jest po prostu przegapić „przedpołudnie” czy „popołudnie”. Lepiej jest mieć ustaloną praktycznie godzinę, ale to nie znaczy, że musimy się tego trzymać, co do minuty. Każdy czas jest dobry do medytacji. Ale ogólnie w czasie wzrastającego księżyca jest pomyślny czas, jednak za najbardziej sprzyjający czas uważa się rozpocząć w dzień Guru Rinpocze - dziesięć dni po nowiu i dziewiątego dnia zaczynać wieczorem, a dziesiąty byłby pierwszym dniem odosobnienia. Oprócz tego każdy czas jest dobry do medytacji i do odosobnienia.Paweł Włodarczyk edytował(a) ten post dnia 25.02.12 o godzinie 11:12
Paweł Ulicki

Paweł Ulicki Jakość, Bosch and
Siemens Home
Apliance Group

Temat: ODOSOBNIENIA

Rafał Maurin:
A Wy?

Po pierwsze plan. Robię określoną praktykę o określonych godzinach. Oczywiście jak zaplanowałem zacząć sesję o 15:00, a wyszło 15:27 to nie ma tragedii.
Po drugie założenie kiedy mogę je przerwać - zamykam się na x dni i nie wyjdę wcześniej chyba, że (...).

Zawsze zaczynałem odosobnienie wieczorem. Często od sesji Diamentowego i Mahakali i dopiero od następnego dnia rano robiłem właściwą praktykę.
Dobrym pomysłem są też podarki dla lokalnych energii na zakończenie dnia.

Co do samej konstrukcji odosobnienia to tu nie ma dużego wyboru - tradycyjnie 4 sesje dziennie. Zakładałem sobie okresloną ilość dzienną i starałem się jej trzymać. Czasami gryzłem ziemię ale i tak bywa.

Przerwy między sesjami to albo lektura Dharmiczna albo sen, czasami kiedy czacha parowała to nie było mocnych - padałem na legowisko i tylko budzik mi przypominał o następnej sesji.

Co do miejsca odosobnienia to zalecam ośrodek odosobnieniowy. Po pierwsze sama natura i wibracja tego miejsca pomaga. Po drugie w domu jest wiele rozproszeń. Nigdy nie byłem na tyle twardy aby w swoich 4 ścianach wytrzymać rygor retreatu.

Aha, no i na ile się "odcinamy". Nikogo nie oglądasz przez ten czas? Czy tylko nie patrzysz w oczy? czy też małe "pierdu pierdu" między sesjami jest dozwolone? :) Twoje decyzja, każda jest dobra.

konto usunięte

Temat: ODOSOBNIENIA

Osobiście umilam sobie odosobnienie przyjmując każdego ranka osiem ślubowań sodziong, które przyjmuje się na 24 godziny. Przed pierwszą sesją dobrze jest ofiarować coś lokalnym energiom. Jak chcesz podeślę ci króciutki tekst ofiarowania z wyjaśnieniami. Tekst ten można wykorzystać do różnych celów np. kiedy wprowadzasz się do nowego domu itp. Jeśli chcesz skupić się na praktyce jidama np. buddy medycyny czy np. amitabhy to na trzeciej sesji( o ile praktykujesz cztery sesje dziennie) wykonuje się ofiarowanie tsok( o ile znasz tą praktykę). Natomiast wieczorem przed spaniem wykonuje się praktyki strażników choćby krótką praktykę ofiarowania tormy zaczynającą się od słów om madag ni czi tong... znasz ten tekst. Jest to zwięzła praktyka ofiarowania tormy ułożona przez VIII Karmapę. Przy czym warto byłoby ją robić w pełny sposób(przynajmniej na odosobnieniu), czyli z załącznikiem;):) np. jakieś ciastko, naczynie z mocną czarną herbatą. Aaa... jeśli będziesz skupiał się na powtarzaniu mantr to zgodnie z zasadami odosobnienia obowiązuje całkowite milczenie. Jedyny wyjątek stanowią wspomniane mantry, recytacja tekstu praktyki, modlitw itp. Jest to coś bardzo trudnego do przeprowadzenia w domowych warunkach, ale możesz spróbować;):):) Upewnij się czy w tym czasie nie nawiedzi cię inkasent z gazowni czy z elektrowni;):):):)Paweł Włodarczyk edytował(a) ten post dnia 25.02.12 o godzinie 15:04
Rafał Maurin

Rafał Maurin COACH , Trener
Rozwoju

Temat: ODOSOBNIENIA

Mogą pukać do drzwii pijani sasiedzi - ale zignoruję ;)
Dziękuję Wam za cenne porady :)))Rafał Maurin edytował(a) ten post dnia 26.02.12 o godzinie 00:36
Rafał Maurin

Rafał Maurin COACH , Trener
Rozwoju

Temat: ODOSOBNIENIA

Paweł Włodarczyk:
Przed pierwszą sesją dobrze jest ofiarować coś lokalnym
energiom. Jak chcesz podeślę ci króciutki tekst ofiarowania z wyjaśnieniami.


No pewnie że chcę :)))
Rafał Maurin

Rafał Maurin COACH , Trener
Rozwoju

Temat: ODOSOBNIENIA

Paweł Ulicki:

Co do miejsca odosobnienia to zalecam ośrodek odosobnieniowy. Po pierwsze sama natura i wibracja tego miejsca pomaga. Po drugie w domu jest wiele rozproszeń. Nigdy nie byłem na tyle twardy aby w swoich 4 ścianach wytrzymać rygor retreatu.

To będę musiał być twardy. Dostałem tylko cztery dni urlopu więc odosobnienie nie będzie długie, może jakoś w mojej domowej jaskini dam radę :) Swoją drogą to niewiele wiem o ośrodkach odosobnieniowych w UK. poszperam w necie i moze następnym razem się wyprawię...

konto usunięte

Temat: ODOSOBNIENIA

Rafał Maurin:
Paweł Włodarczyk:
Przed pierwszą sesją dobrze jest ofiarować coś lokalnym
energiom. Jak chcesz podeślę ci króciutki tekst ofiarowania z wyjaśnieniami.
>
No pewnie że chcę :)))
Tekst z wyjaśnieniami podeślę ci jutro, kiedy będę miał dostęp do mojego komputera z tekstami dharmy. Jeszcze jedna ciekawostka: uważa się za dobrowróżbny znak, aby odosobnienie rozpocząć wieczorem(jest to pora dnia związana z aktywnością niszczącą) i zakończyć w porze "po śniadaniu", czyli w godzinach przedpołudniowych, czyli w porze dnia związanej z aktywnością pomnażającą. Również na zakończenie odosobnienia składa się ofiary lokalnym energiom.Tym razem jako "podziękowanie". Oczywiście w przypadku krótkich odosobnień nie jest wymagane aby praktykować cztery sesje dziennie, czy składać prezenty lokalnym energiom itp. Ale wydaje się, że dobrze jest zadbać, aby ten czas był wykorzystany inaczej niż zwykle. Aaa... podeślę ci wyjaśnienia jak praktykować wewnętrzną ganaczakrę( tyb. tsok pudża) podczas posiłku. W ten sposób zwykły posiłek będziesz mógł wykorzystać jako praktykę.
Rafał Maurin

Rafał Maurin COACH , Trener
Rozwoju

Temat: ODOSOBNIENIA

Super! Serdeczne dzięki :)))
Paweł Ulicki

Paweł Ulicki Jakość, Bosch and
Siemens Home
Apliance Group

Temat: ODOSOBNIENIA

Rafał Maurin:
Dostałem tylko cztery dni urlopu więc odosobnienie nie będzie długie, może jakoś w mojej domowej jaskini dam radę :)

Dasz radę :) tylko kompa nie włączaj i tel wycisz ;)
Rafał Maurin

Rafał Maurin COACH , Trener
Rozwoju

Temat: ODOSOBNIENIA

Dziękuję Wam bardzo za cenną pomoc :)

Odosobnienie bardzo się "udało" choć jak przewidziałem, sasiedzi pukali, oraz nagle ktoś przyszedł sprawdzać okna. Ale poinstruowana wczesniej sąsiadka, przekonała ich że mnie nie ma w domu ;)
Mam nadzieję jak najszybciej powtórzyć to wielce pouczające doświadczenie.

Dzięki :)))Rafał Maurin edytował(a) ten post dnia 26.03.12 o godzinie 13:57

Następna dyskusja:

Buddyjskie pielgrzymki, odo...




Wyślij zaproszenie do