Temat: szukam pracy
Programista musi sam się szkolić, uczyć poza pracą. Tak jak robią to znane mi osoby.
Poza tym zdrowie jest i może go nie być np., a tzw.dziadka nikt nie budowie nie chce, no chyba, że ma własną firmę i tylko stempluje kwity, a kto inny tyra na niego. Ten ktoś tyra, robi uprawnienia i idzie sobie na swoje lub za większe pieniądze - taka prawda. Na budowy zatrudniają na kierowników już młodych, bo staremu trzeba i więcej zapłacić i nie oszukujemy się - praca jest ciężka - latanie, stres, użeranie się z robotnikami, a im człowiek starszy, tym więcej kłopotów. Można być inspektorem nadzoru w urzędu, ale żeby tam się dostać - plecy są konieczne, bo takich chętnych jest wielu.
Ponadto z doświadczeniem na budowie jest tak, że żeby być na bieżąco tj. trzeba siedzieć tam cały czas. Kilka lat przerwy i niestety, technologie idą do przodu itp. Wiele osób robi uprawnienia i idzie np. do biura, mija kilka lat i już ciężko jest wrócić na budowę jako kierownik, bo wiedza uleciała, a trzeba czasem podjąć decyzję i się pod nią podpisać i zaczyna się strach, czy wiem, czy tak czy siak.
W każdym zawodzie tak jest, że trzeba być na bieżąco. Przepisy się zmieniają, leki się zmieniają, standardy się zmieniają itp. itd.
Poza tym wspomniałam o zdrowiu - na budowach ludzie tracą zdrowie, niestety i poświęcają czas od rana do nocy na rzecz rodziny, dzieci, a czy to jest warte ? Jak traci się zdrowie każdy ma w d .......... człowieka.
Ponadto pokutuje nadal przeświadczenie, że kobieta-inżynier nie nadaje się na budowę, więc robią kobietki uprawnienia i idą do biura. Znam takie, że nagle rzucono je na budowy, po wielu latach pracy w biurze i panika.
Jak masz uprawnienia i pracujesz w biurze, to wcale nie masz pensji większej, niż ten bez uprawnień - np. pracując przy kosztorysowaniu czy przygotowaniu produkcji tzw. Poza tym zawsze ktoś wciągnie taką osobę w jakieś dziwne decyzje, które będzie musiała firmować swoimi uprawnieniami, bo jak nie, to lotka.
Będąc informatykiem, programistą, możesz robić wiele rzeczy, konsulting tzw., programowanie itd. Siedzisz za biureczkiem, cieplutko, miło, ale niestety tak jak w każdym zawodzie trzeba się stale uczyć. Co ważne, jak skopiesz sprawę, to Cię zwolnią, a nie będą ciągnąć po sądach czy prokuraturach, jak w przypadku uprawnień budowlanych.
Dariusz K.:
Agnieszka D.:
Łukasz, ja żartowałam, z uprawnień budowlanych kasy nie ma, bo pytam znajomych, którzy je mają - za duża odpowiedzialność i kasa mierna za to, bo szczerze nawet te 8000 zł na rękę za ślęczenie od rana do nocy to pensum śmieszne, tj. kosztem domu, rodziny, zdrowia i nerwów ...
Znam osobę programistę w wieku 33 lat i za pracę od 8-17 (etacik) ma więcej niż taki kierownik budowy itp., a praca za biureczkiem i na spokojnie - mówię tutaj o kwotach ponad 10 tys. na rękę.
Nie jest to jedna osoba, a kilka- wszystko tzw. programiści.
No tak, tylko zawsze jest coś za coś...
Jak ten programista będzie miał te 20 lat więcej, tzn 53 lata to wierz mi, ze nikt go juz nie będzie chiał... a i on będzie znał techonolgie 'archeologiczne' bo w pewnym momencie przestanie nadążać. Jedyne co może programistom uratować tyłki to brak młodych / Hindusów / Ukraińców chętnych, by ich zastąpić. A kierownikiem/dyrektorem/włascielem to wszyscy podstarzali programiści zostać nie mogą. Ba, już nawet w wieku 43 lat może już nie być tak różowo.
W wieku 53 lat człowiek od uprawnień budowlanych może mieć znacznie łatwiej niż wspomniany programista (tu zgaduję, bo branży nie znam więc proszę sprostuj mnie jeśli 53 latek z uprawnieniami w zasadzie nie ma szans w budowlance). Jesli jednak ma szanse - to jest właśnie to 'coś za coś' o którym piszę, programista ma mniej czasu na zdobycie funduży na swój byt.Ten post został edytowany przez Autora dnia 19.10.13 o godzinie 20:01