konto usunięte

Temat: praca w koncernie a profesjonalizm

Zakladam ten temat poniewaz interesuje mnie czy pracujac w miedzynarodowym koncernie jako konstruktor badz technolog jestesmy wstanie sie spelnic jako absolwenci wydzialu mechanicznego i co za tym idzie czy praca = progress. Czy moze lepiej pracowac w firmie do 100 osob, gdzie stanowiska o charakterze technicznym sa 2 lub 3. Opisujac temat bardziej szczegolowo np. Projektujac robimy obliczenia, czy tez opieramy sie na istniejacych projektach badz tzw widelkach.
Łukasz Sokołowski

Łukasz Sokołowski Project-based
Supplier Quality
Engineer / Assurance

Temat: praca w koncernie a profesjonalizm

Pracowałem w małym zakładzie (TBMECA, ~100 osób) będącej oddziałem wielkiego koncernu (Toyota).

Pracowałem też w dużej firmie, ok 1300 narodu, będącej też częścią większej struktury (Wabco).

I gdybym to miał porównać do procesu zmiany koła w samochodzie, to w małej firmie zajmuję się tym dwie osoby, mając możliwość podpatrzenia swojej pracy nawzajem i zauważenia, zrozumienia całości procesu. W dużej firmie robi to samo 40 osób, z czego każda ma wąską działkę "od-do" bez możliwości ogarnięcia całego kontekstu. Przykładowo, jeden człowiek zajmuje się tylko wkręceniem palcami czterech kół, i niczym więcej (a szerszy kontekst warto jednak znać).

Mała firma ma więc tę zaletę, że można się więcej nauczyć. Niestety przypadłością polskich małych firm (typu Pan Kazio i szwagier) bywa słabe zarządzanie (jednoosobowo poprzez właściciela), problemy z wypłatą, problemy ze szkoleniami, słabsze wynagrodzenie. Wg mnie najlepiej pójść do małej firmy będącej oddziałem firmy światowej.

Temat: praca w koncernie a profesjonalizm

Łukasz S.:
W dużej firmie robi to samo 40 osób, z czego każda ma wąską działkę "od-do" bez możliwości ogarnięcia całego kontekstu. Przykładowo, jeden człowiek zajmuje się tylko wkręceniem palcami czterech kół, i niczym więcej (a szerszy kontekst warto jednak znać).

Wiele zależy od organizacji projektu w samej firmie. Ja pracowałem w średniej wielkości firmie w Niemczech, która albo robiła własne projekty czyli wszystko było w miarę przejrzyste albo też pracowała w ramach większych projektów gdzie człowiek faktycznie nie był w stanie wszystko ogarnąć ale też niekoniecznie zawsze musiał.

Przykład na pierwsze to np. automatyzacja średniej fabryki cementu, czyli niewiele, trochę transportu i trochę mieszania, człowiek wszystko "rozumiał". Przykład na drugie to budowa fabryki opon gdzie robiliśmy tylko transport, jak się opony produkuje tak do końca nie wiedziałem. Potem się trochę podszkoliłem jak automatyzowałem mikser gumy technicznej w innym projekcie.. itd.. :)



Wyślij zaproszenie do