Wojciech D.

Wojciech D. Inicjator, Rewolucja
w Edukacji

Temat: Możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre?

Cała treść jest już w temacie, więc ja tylko powtórzę pytanie:

Czy możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre, a co złe?

konto usunięte

Temat: Możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre?

Tak, ale jeśli o to poprosi i mamy 100% pewność, że rzeczywiście mu to pomoże.Jeżeli nie poprosi o radę, lub nie będzie tego skrajnie widać, bardziej się wkurzy niż ucieszy :)

Temat: Możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre?

Wojciech Dudziak:
Czy możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre, a co złe?

A skąd wiemy co jest dla niego dobre? Ja wprost uwielbiam takich, co lepiej ode mnie wiedzą, co dla mnie dobre .... wrrrrr ;)))
Aleksander K.

Aleksander K. Trener, doradca,
coach, mentor;
przywództwo, Polska,
MŚP,...

Temat: Możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre?

No, Kochani, hola...

Temat nie jest taki prosty i jednoznaczny.

A ja powiem: możemy.

primo - mogę, bo potrafię
secundo - mogę, bo kto mi zabroni
tertio - mogę, bo czuję się w obowiązku powiedzieć co myślę
quarto - mogę, bo czasem trzeba zareagować na sytuację
quinto - mogę, bo robię to w ramach dyskusji a nie narzucania.

a teraz dobieram się do Twojej wypowiedzi, Violu -:)
Otóż:
- czy uważasz, że matka nie wie, co jest dla dziecka dobre?
- czy myślisz, że człowiek z dużym doświadczeniem życiowym nie może wiedzieć, co jest dobre dla młodzieńca?
- czy mówiąc co jest dobre, musimy zaraz coś narzucać?
- czy zaprzeczysz myśli, że wielu ludzi byłoby szczęśliwych, gdyby ktoś powiedział im (życzliwie), co według niego jest dla nich dobre?

Jeżeli choć na jedno pytanie odpowiesz NIE, temat jest otwarty i...wygrałem w tej mini-grze. Ale jeżeli na wszystkie odpowiesz TAK i mnie do tego przekonasz, masz ode mnie bukiet kwiatów i dziesięć plusów !!!

To na razie na tyle, czekam na Wasze przemiłe riposty.

Temat: Możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre?

No cóż Aleksandrze, będę musiała się obejść bez tych kwiatów ;(
Aleksander K.:
No, Kochani, hola...

Temat nie jest taki prosty i jednoznaczny.

A ja powiem: możemy.
No nie jest jednoznaczny, fakt. Może ktoś mówić, co jemu się wydaje, że jest dla mnie dobre. Ale niekoniecznie musi trafić. Jeśli jestem pewna, że to ktoś naprawdę mi życzliwy to przełknę (czy gładko zależy od formy w jakiej to powie).
Ale tak naprawdę najlepiej by było, gdyby ktoś po prostu rozmawiał ze mną i zapytał, co ja uważam w danej sytuacji za dobre dla mnie. Zwykle tak jest, że wiemy gdy coś dla nas nie jest dobre (gdzieś ten szósty zmysł nas ostrzega). Ale często jest tak, że bardzo się przywiążemy do naszych pomysłów czy planów,że trudno nam z nich zrezygnować, nawet jeśli czujemy, że to nie do końca to.
primo - mogę, bo potrafię
Ale czy to upoważnia do wchodzenia komuś z butami do duszy?
secundo - mogę, bo kto mi zabroni
Ja zabronię, bo mogę nie chcieć słuchać, co masz do powiedzenia.
tertio - mogę, bo czuję się w obowiązku powiedzieć co myślę
Twoje poczucie obowiązku to Twój problem. Ja nie mam obowiązku słuchać (chyba, że chcę, ale to wtedy nie obowiązek).
quarto - mogę, bo czasem trzeba zareagować na sytuację
Możesz zareagować, ale licz się z odrzuceniem z mojej strony.
quinto - mogę, bo robię to w ramach dyskusji a nie narzucania.
>
Jeśli chcę na ten temat dyskutować, to i owszem :)
a teraz dobieram się do Twojej wypowiedzi, Violu -:)
Otóż:
- czy uważasz, że matka nie wie, co jest dla dziecka dobre?
I tak i nie. Jeśli chodzi o potrzeby biologiczne oraz bezpieczeństwo to przeważnie wie, choć i tutaj są wyjątki (np. matka kupująca 2-latkowi chipsy - tu bym miała wątpliwości).
- czy myślisz, że człowiek z dużym doświadczeniem życiowym nie może wiedzieć, co jest dobre dla młodzieńca?
I tak i nie. Może, ale czy to daje mu prawo do ingerencji?
- czy mówiąc co jest dobre, musimy zaraz coś narzucać?
Tu zdecydowanie nie. Czy będziemy narzucać, to zależy od formy w jakiej to zrobimy, ale i tak ten ktoś może nie chcieć nas słuchać - jego prawo.
- czy zaprzeczysz myśli, że wielu ludzi byłoby szczęśliwych, gdyby ktoś powiedział im (życzliwie), co według niego jest dla nich dobre?
Byłoby ... ale pod warunkiem, że to tylko informacja, a nie propozycja gotowej decyzji do zasymilowania.
Jeżeli choć na jedno pytanie odpowiesz NIE, temat jest otwarty i...wygrałem w tej mini-grze. Ale jeżeli na wszystkie odpowiesz TAK i mnie do tego przekonasz, masz ode mnie bukiet kwiatów i dziesięć plusów !!!

Oto moja riposta ;) I bukiet diabli wzięli ... ale może choć jeden kwiatuszek? Trochę tych tak było, tylko czy Cię do nich przekonałam?
;)))
Aleksander K.

Aleksander K. Trener, doradca,
coach, mentor;
przywództwo, Polska,
MŚP,...

Temat: Możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre?

No, teraz dyskusja jest "narychtowana" (to po poznańsku) czyli wyprostowana albo właściwie ukierunkowana.

Oczywiście masz mnóstwo racji, Violu. Zastanowię się nad kwiatuszkiem...
Choć Twoje zakończenie jest napisane zdecydowanie bez przekonania.

A,
z przykrością donoszę, że od jutra/pojutrza będę 8-9 dni wyłączony z zewnętrznego świata.
Życzę Wam miłego weekendu i potem dobrego kolejnego tygodnia. Do usłyszenia 7/8-go czerwca.
Wojciech D.

Wojciech D. Inicjator, Rewolucja
w Edukacji

Temat: Możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre?

Violetta Nowak:
- czy mówiąc co jest dobre, musimy zaraz coś narzucać?
Tu zdecydowanie nie. Czy będziemy narzucać, to zależy od formy w jakiej to zrobimy, ale i tak ten ktoś może nie chcieć nas słuchać - jego prawo.

Zostało tak wiele napisane (i bardzo dobrze!), więc postanowiłem "podczepić się" tylko pod jeden wątek.

Ma ktoś pomysł na to, w jakiej formie powinniśmy taką radę/nie-radę przekazać?
Tak, żeby faktycznie wskazać pewną rzecz lub drogę postępowania, która według nas jest odpowiedniejsza - a jednocześnie nie występować w roli przekonującego?

Bo według mnie przekonać nie można nikogo. To ten ktoś sam musi siebie przekonać...

Temat: Możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre?

Aleksander K.:
No, teraz dyskusja jest "narychtowana" (to po poznańsku) czyli wyprostowana albo właściwie ukierunkowana.

Oczywiście masz mnóstwo racji, Violu. Zastanowię się nad kwiatuszkiem...
Choć Twoje zakończenie jest napisane zdecydowanie bez przekonania.

Racja ... zupełnie bez przekonania. Miałam słabszy dzień ;)
Ale dzisiaj (ups, wczoraj, bo już po północy) obchodziłam mój Dzień Kobiet (często mi się to zdarza) i mam dobry humor. Słuchać też łopot skrzydełek ... czuję się uskrzydlona oraz wykazałam się anielsko wobec najbliższych ;)

Co tam kwiatuszek, grunt, że dyskusja narychtowana ;)

Temat: Możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre?

Wojciech Dudziak:
Violetta Nowak:
- czy mówiąc co jest dobre, musimy zaraz coś narzucać?
Tu zdecydowanie nie. Czy będziemy narzucać, to zależy od formy w jakiej to zrobimy, ale i tak ten ktoś może nie chcieć nas słuchać - jego prawo.

Ma ktoś pomysł na to, w jakiej formie powinniśmy taką radę/nie-radę przekazać?
Tak, żeby faktycznie wskazać pewną rzecz lub drogę postępowania, która według nas jest odpowiedniejsza - a jednocześnie nie występować w roli przekonującego?

Bo według mnie przekonać nie można nikogo. To ten ktoś sam musi siebie przekonać...

To bardzo celne stwierdzenie. Dlatego warto pozwolić człowiekowi, by sam siebie przekonał. A metoda jest znana, choć niełatwa w praktyce. Ja przynajmniej mam z tym trudność, ćwiczę intensywnie i nawet czasem mi wychodzi ;)

Tą metodą jest zadawanie pytań. Podam przykład.

Rozmawiam z osobą, która mówi mi, że ona nie jest tak do końca przekonana. Zwykle na to odpowiadałam "żeby się przekonać musisz spróbować". Teraz zrobiłam inaczej. Powiedziałam: "A co by Cię przekonało?" i ku mojemu zaskoczeniu otrzymałam odpowiedź "No, musiałabym spróbować". Sama bym lepiej tego nie wymyśliła ;)))

Czasem człowiek mówi po prostu "nie wiem". Wtedy można zapytać "A co sądzisz o takim pomyśle/rozwiązaniu?"
Wojciech D.

Wojciech D. Inicjator, Rewolucja
w Edukacji

Temat: Możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre?

Violetta Nowak:
Tą metodą jest zadawanie pytań.

To jest świetne!
Aż sam się uśmiecham teraz do siebie - dlaczego wcześniej na to nie wpadłem.. ? :)

Temat: Możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre?

Wojtek, nie przejmuj się :) Ja też sam na to nie wpadłam. Jako urodzona gaduła uwielbiam słuchać własnego głosu i też ktoś mi musiał otworzyć oczy:) Ale efekty są świetne, więc ćwiczenie tej umiejętności przynosi mi sporo satysfakcji.
Agata Karaś

Agata Karaś Change Management
Coordinator, lektor
i tłumacz języka
an...

Temat: Możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre?

No cóż...jeśli jest to tylko sugestia to tak...ale łagodna sugestia...nie jesteśmy "pępkiem świata"...każdy człowiek inaczej odczuwa...inaczej pojmuje świat...osobiście uważam, że wszystko w życiu należy robić w zgodzie ze sobą...a że się popełnia błędy...no cóż...one też nas czegoś uczą...nie ma recepty na udane życie...i nikt nam nie może mówić jak mamy je przeżyć...każdy z nas spojrzy kiedyś na swoje życie z innej perspektywy...i wtedy będzie czas na jego ewaluację...osobiście uważam, że nie warto być zatwardziałym w poglądach, postępowaniu...życie nie jest tylko "dobre" lub tylko "złe"...trzeba "iść pod prąd"...walczyć o siebie, nie trzymać się kurczowo jednego sposobu na życie... i trzeba ryzykować, nie bać się porażek i iść przez życie z uśmiechem i wiarą w siebie...a wszystko się uda...:)...grunt to działanie, działanie i jeszcze raz działanie!!!Agata Magdalena Karaś edytował(a) ten post dnia 07.05.11 o godzinie 15:43

konto usunięte

Temat: Możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre?

Wojciech Dudziak:
(..)
Czy możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre, a co złe?
Mówić możemy zawsze, bez względu na to, czy ktoś nas będzie słuchał, czy nie, czy nam ktoś tego zabroni, czy nie, bo mówienie dotyczy korzystania z własnego aparatu mowy. Jest tylko pytanie, po co mówić? Czy tylko po to, aby mówić? Mówienie ma sens, jeśli ktoś tego będzie słuchał i jeśli ów ktoś odniesie dzięki temu jakąś korzyść (napisałem 'temu', bo słuchający może słuchać, aby pozyskać jakąś informację, a może także słuchać dla samego słuchania czyjegoś głosu). Zaraz ktoś powie, czy wszystko musi mieć sens...? ITD ITP...

Zamiast mówić może lepiej posłuchać lub zadać pytanie (jak to napisała Violetta), aby móc posłuchać, aby móc się czegoś dowiedzieć...

konto usunięte

Temat: Możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre?

jak ktos mnie pyta o zdanie na jakis temat to odpowiadam osobie przykladem z mego zycia,doswiadczeniem moim,mysle ze jak ktos sie pyta nas co jest dla niego dobre to nie bierze odpowiedzialnosci za swoje zycie tylko probuje zeby inni podejmowali ze niego decyzje
Sebastian Sadowski-Romanov

Sebastian Sadowski-Romanov CEO | ITRO Export
Solutions

Temat: Możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre?

To jest temat rzeka i w zasadzie każdy będzie miał na to pytanie swoją odpowiedz.

Moim zdaniem nie ma znaczenia czy możemy mówić czy nie, bo to wybór każdego z nas. Straszna :) prawda jest taka że KTOŚ może nas słuchać lub nie.

Najstraszniejsza :) prawda jest zaś taka iż im bardziej naciskasz (mówisz co jest dobre, a co złe) tym słuchający stawia większy opór.

Gotowość do zmiany to efekt dojrzałości, a nie dobrych rad. Jeżeli zechcę ich wysłuchać to znaczy że dojrzałem do tego aby ktoś mi powiedział co według niego jest dla mnie dobre, lub co jest złe.



Wyślij zaproszenie do