Temat: Możemy mówić komuś, co jest dla niego dobre?
No cóż Aleksandrze, będę musiała się obejść bez tych kwiatów ;(
Aleksander K.:
No, Kochani, hola...
Temat nie jest taki prosty i jednoznaczny.
A ja powiem: możemy.
No nie jest jednoznaczny, fakt. Może ktoś mówić, co jemu się wydaje, że jest dla mnie dobre. Ale niekoniecznie musi trafić. Jeśli jestem pewna, że to ktoś naprawdę mi życzliwy to przełknę (czy gładko zależy od formy w jakiej to powie).
Ale tak naprawdę najlepiej by było, gdyby ktoś po prostu rozmawiał ze mną i zapytał, co ja uważam w danej sytuacji za dobre dla mnie. Zwykle tak jest, że wiemy gdy coś dla nas nie jest dobre (gdzieś ten szósty zmysł nas ostrzega). Ale często jest tak, że bardzo się przywiążemy do naszych pomysłów czy planów,że trudno nam z nich zrezygnować, nawet jeśli czujemy, że to nie do końca to.
primo - mogę, bo potrafię
Ale czy to upoważnia do wchodzenia komuś z butami do duszy?
secundo - mogę, bo kto mi zabroni
Ja zabronię, bo mogę nie chcieć słuchać, co masz do powiedzenia.
tertio - mogę, bo czuję się w obowiązku powiedzieć co myślę
Twoje poczucie obowiązku to Twój problem. Ja nie mam obowiązku słuchać (chyba, że chcę, ale to wtedy nie obowiązek).
quarto - mogę, bo czasem trzeba zareagować na sytuację
Możesz zareagować, ale licz się z odrzuceniem z mojej strony.
quinto - mogę, bo robię to w ramach dyskusji a nie narzucania.
>
Jeśli chcę na ten temat dyskutować, to i owszem :)
a teraz dobieram się do Twojej wypowiedzi, Violu -:)
Otóż:
- czy uważasz, że matka nie wie, co jest dla dziecka dobre?
I tak i nie. Jeśli chodzi o potrzeby biologiczne oraz bezpieczeństwo to przeważnie wie, choć i tutaj są wyjątki (np. matka kupująca 2-latkowi chipsy - tu bym miała wątpliwości).
- czy myślisz, że człowiek z dużym doświadczeniem życiowym nie może wiedzieć, co jest dobre dla młodzieńca?
I tak i nie. Może, ale czy to daje mu prawo do ingerencji?
- czy mówiąc co jest dobre, musimy zaraz coś narzucać?
Tu zdecydowanie nie. Czy będziemy narzucać, to zależy od formy w jakiej to zrobimy, ale i tak ten ktoś może nie chcieć nas słuchać - jego prawo.
- czy zaprzeczysz myśli, że wielu ludzi byłoby szczęśliwych, gdyby ktoś powiedział im (życzliwie), co według niego jest dla nich dobre?
Byłoby ... ale pod warunkiem, że to tylko informacja, a nie propozycja gotowej decyzji do zasymilowania.
Jeżeli choć na jedno pytanie odpowiesz NIE, temat jest otwarty i...wygrałem w tej mini-grze. Ale jeżeli na wszystkie odpowiesz TAK i mnie do tego przekonasz, masz ode mnie bukiet kwiatów i dziesięć plusów !!!
Oto moja riposta ;) I bukiet diabli wzięli ... ale może choć jeden kwiatuszek? Trochę tych tak było, tylko czy Cię do nich przekonałam?
;)))