Sebastian Kwidziński

Sebastian Kwidziński reżyser ,scenarzysta

Temat: Studentka prosi o szanse pracy...

Panie Piotrze oferta pracy dla studenta bardzo atrakcyjna -zwracam tylko uwagę na "dziwne" przeliczniki - tzw " w przeliczeniu na pełny etat 3100zł"... Gdyby gdyby...Praca nie była z tego co Pan piszę na pełny etat, a szansa znalezienia drugiej pracy o podobnym charakterze i zarobkach jest raczej niewielka. A więc student nie dobije do tych 3100 zł.A więc nie ma sensu o tym pisać.
Zdarzają mi się zlecenia po 5k za dzień ale nie mnożę ich razy 20 dni pracujących w miesiącu.
Pewne uogólnienia, dziwne przeliczniki i badania statystyczne wyciągnięte z kosmosu wprowadzają od ładnych paru lat błędne info dla ludzi.Trzeba zwracać na to uwagę.
W podobną pułapkę wpadają Polacy którzy jadąc za granicę przeliczają swoje pensje na zł zapominając o wyższych wydatkach w tym kraju.
Izabela Korzińska

Izabela Korzińska Architekt /
Developer ETL/TEam
Leader, Roche Polska

Temat: Studentka prosi o szanse pracy...

Anna C.:
PS: i kwota 1200-1300 na rękę jak najbardziej mi odpowiada, gdyż potrzebuje jedynie na studia następne zarobić oraz na swoje wydatki i wyjazdy. I mi osobiście tak jak pisałam na początku wątku - pasuje praca w sklepie obuwniczym odzieżowym czy w drogerii.. nie widzę nic w tym złego mimo że bronie inżyniera architektury krajobrazu niedługo.
Hmm... wielu znajomych ma lub zamierza mieć domek z ładnie zagospodarowaną przestrzenią na zewnątrz. Sądząc po cenach sadzonek, wydanie dodatkowych kilkuset złotych na projekt to nie będzie dla nich jakieś szaleństwo. Myślę, że takich ludzi jest wielu. Mogłabyś pójść w tym kierunku i np. sprzedawać swoje usługi na allegro lub tablica.pl. Wprawdzie nie masz jeszcze dośw. zawodowego, ale wiedzę na pewno znacznie większą, niż Kowalski, zlecający budowę domu i jeśli tylko wybierzesz odpowiednio niską cenę, znajdą się chętni :)

konto usunięte

Temat: Studentka prosi o szanse pracy...

Dyskusję między Panami Andrzejem i Piotrem "prześledziłam" z wielkim zainteresowaniem. Moim zdaniem wynika z niej jedno:
Różnica między Panami polega na tym, że pan Andrzej jest pośrednikiem między pracodawcą, a pracownikiem, więc jeśli zna kwotę, jaką pracodawca proponuje, to podaje ją otwarcie kandydatowi, bo dzięki temu nic nie traci, a tylko zyskuje - nie straci czasu na rekrutację osób nie zainteresowanych proponowaną stawką. Natomiast pan Piotr jest pracodawcą, który ma stawkę do zaproponowania, ale woli o niej otwarcie na wstępie nie mówić, bo być może znajdzie się ktoś, kto będzie się cenił na mniej i dzięki temu pan Piotr zaoszczędzi (co z punktu widzenia pracodawcy jest dość zrozumiałe).
Z punktu widzenia pracownika to z kolei najgorsze co może być. "Mam budżet 2000, ale nie powiem o tym kandydatowi, bo może jemu wystarczy 1500..."
Natomiast z obiektywnego punktu widzenia:
Zamiast realnie ocenić wartość pracy danego stanowiska i mówić o niej otwarcie, pracodawcy wolą mieć nadzieję, że a nóż widelec uda się coś zaoszczędzić. A jest to oszczędność pozorna, bo rekrutują zamiast najlepszego pracownika, to największego desperata. Takie jest moje zdanie.Emilia Gosławska edytował(a) ten post dnia 04.08.11 o godzinie 13:39



Wyślij zaproszenie do